TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
Poniedziałek 19 września 2005 |
|
|
|
Felieton: ŚMIERĆ PECETOM cz. II Autor: Spieq | 14:00 |
(69) | Ubiegłotygodniowy felieton wywołał z pozoru zaskakującą burzę wśród forumowiczów TwojePC. Pozornie, bo przecież można było się tego spodziewać. Ile w tym było szczerej prawdy, a ile świadomej prowokacji, pozostanie to między wierszami, jedno natomiast jest pewne - położenie peceta robi się lekko defensywne. Czy sprawdzi się czarny scenariusz za 5 lat, tego nie wiemy, gdybanie jest przyjemne, ale wszystko ma swoje granice. Dziś czas na kosztorysowe konkrety.
Pecet kosztuje nas fortunę. Mówi to mama, narzeczona, żona, kochanka, szczeka pies, ale z bólem serca stwierdza to również posiadacz pecetów od lat wielu. Powiedzmy, że czas użytkowania peceta w niezmiennym kształcie to półtora roku, konsoli - 5 lat. Rzecz przedstawia się jasno - konsola okazuje się w perspektywie czasu korzystniejszym zakupem, ale to tylko wrota do rozrywki, potrzebujemy do niej jeszcze klucza, czyli gier. Te zaś, niestety, do tanich nie należą (w przeciwieństwie do ich pecetowych odpowiedników, które kosztują nas coraz mniej - tu niewątpliwy plus dla PC). Ciężko wyrokować, ale pewnie w przypadku Playstation 3 będzie podobnie, jak jego poprzednika. Na gry pozwolą sobie osoby majętne lub... z nieczystym sumieniem.
Kilkanaście lat temu domowy komputer klasy PC to był wydatek rzędu dzisiejszych kilku tysięcy złotych. Przykładowo ówczesny "średniopółkowy" PC (rok 1997) z procesorem Pentium 133mhz, 16 SDRAM, dyskiem 1,2GB, kartą graficzną o pojemności 1MB, monitorem czternastocalowym, płytą główną o nieistotnym wówczas rodowodzie, kartą muzyczną klasy zgodną z Sound Blasterem 16, DZIAŁAJĄCĄ klawiaturą i myszką kosztował, bagatela, 6 tys. złotych. Dziś za tę cenę kupimy dwa niezłe zestawy PC, które bez większych problemów poradzą sobie z każdą grą. Można by więc rzec, że wszystko jest w porządku, komputery tanieją, gry również... Paradoksalnie jednak nie!
Z ręką na sercu - kogo 10-15 lat temu interesowała jakaś obudowa do komputera? Zunifikowana na wszelkie możliwe strony buda, która była dowodem istnienia jakiegoś chorego taśmociągu. Dzisiaj już n i e _ w y p a d a, jednostkowość i niepowtarzalność stała się również domeną czegoś, co jeszcze wczoraj wstydliwie chowaliśmy pod biurkiem. Produkt designerów bez wyobraźni to wydatek 50zł, natomiast za jakość i szaleństwo kształtów zapłacimy tyle, ile za topowy procesor (500-600zł). Teoretycznie obudowa jest na lata, lecz biedny jest ten, kto da wciągnąć się w wyścig zbrojeń.
Snobizm to wielka pułapka dla pecetowców. Moda na "markowość" w świecie komputerów dotarła i do nas, kiedy osiągnie ona apogeum? W chwili premiery Playstation 3? Później? Dwa (może z okładem) lata temu sprzedawałem na najpopularniejszym serwisie aukcyjnym w Polsce wysokobudżetową płytę, chcąc kupić jej ekonomiczniejszy odpowiednik. W momencie gdy wyjawiłem ten wstydliwy szczegół kontrahentowi, spotkałem się z zaskoczeniem wymieszanym z politowaniem. Szybka refleksja: "Aha, mamy do czynienia z niewolnikiem marek". Zakupiona za psie pieniądze płyta "twarda jak skała" służyła mi dzielnie przez czas jakiś, w momencie jej sprzedaży (z pewnością nie były to krokodyle łzy) ufny byłem w regułę pocoprzepłacania, która niestety, jako skrajność, potrzebuje swojego przeciwległego bieguna. Wpadłem więc w szał zakupów.
By nie zanudzać, sam zresztą nie jestem klasycznym przykładem niewolnictwa pececiarstwa (niskobudżetowe wydanie portfela). Sytuacja wygląda mniej więcej tak: wspomniana obudowa - 500zł, świętość dla gracza, czyli klawiatura+myszka+podkładka - 550zł (niedługo do tercetu dołączy rękawiczka, na razie asekuracyjnie pogardzana w "środowisku"), w pogoni za martwym pikselem - 1500zł (choć i droższe, dowodem ostatnia recenzja na TwojePC), odpowiednie chłodzenie na katowanych przez nas podzespołach (400zł; w tym na kartę graficzną, procesor, wentylatory dbające o świeży dopływ kurzu do naszej wypieszczonej obudowy itd.). Dochodzą do tego kwestie pozostałego puddingu - katody wprowadzające niepokój świetlny w obudowie, pleksyjny ekshibicjonizm w postaci bocznego okna i im podobne fetyszyzmy. Mam podawać kolejne setki złotych?
Wychodzi na to, że tracimy na fanaberiach grubo ponad 3 tys. złotych. Za same elementy, które nie są sercem samego komputera! Sam komputer to kolejne 3 tys. złotych. Wróćmy do pamiętnego roku 1997, kiedy jeszcze mogliśmy pozwolić sobie na bliźniaczość i rutyniarstwo. Kosztowało nas to 6 tys., teraz nieco więcej. Wówczas jednak aspekt rozrywkowy był, że tak to ujmę, formą gratisu do rzeźby. Nie ma co ukrywać, piractwo było częścią pokomunistycznej rzeczywistości, a polscy dystrybutorzy oryginalnych produktów w większości przypadków zachęcali nas do pójścia na stadion lub giełdę. Takie czasy. Dzisiaj mamy sytuację względnej normalizacji - naprawdę przystępne ceny oficjalnych wersji gier, zmiany w świadomości użytkowania produktu ("legal jest trendy") i tak dalej. Kupujemy gry, korzystamy z promocji, cieszymy się ze wznowień w atrakcyjnych cenach. To wszystko jednak kosztuje. Nawet jeśli kupujemy jedną grę na dwa miesiące, to w skali rocznej wychodzi nas to ~500zł.
Wszystko to na zasadzie "tam odjąć, tu dodać", cennik jest płynny i zmieniający się w zależności od upodobań i zasobności portfela (ci z pojemnym mają naprawdę twardy orzech, wyrazy serdecznego współczucia, ale i zazdrości - rynek, kochani, Was uwielbia). Równie dobrze można wspomniane powyżej fanaberie za 3 tys. złotych zamienić na racjonalizm wydatkowy rzędu 400zł. Celem niniejszych wywodów nie jest udowodnienie, jakimi jesteśmy szaleńcami, raczej zademonstrowanie, jakimi MOŻEMY BYĆ. A to wszystko dopiero początek, przyjemnej z początku dla portfela, drogi. Wszystko w zakresie bycia skromnym użytkownikiem PC jako platformy stricte rozrywkowej.
Czy podobna magia wydatków i ogólnego szaleństwa panuje w środowisku konsolowców? Troszkę wieje tam nudą, obudowa jest fabryczna i niezmienna, jeśli źródłem ekstrawagancji jest nalepienie na niej naklejki "evil inside", to koszta zamkną się w paru groszach. Jedno tu jest pewne - konsola, choć do darmowych przecież nie należy, jest tańsza od aktualnych zestawów PC. Droga jest jedynie jej eksploatacja, gry są drogie, dyplomatycznie rzecz ujmując. Gwoździem dla PC jest nie tylko cena, ale i rozparcelowanie funkcji - to platforma dla gier, edukacji, pracy itd. A po cholerę nam Reksio na wakacjach albo Excel, skoro mamy ochotę wyłącznie beztresowo zabawić się przy jakiejś niezobowiązującej grze? Wtedy rękę wyciągnie do nas konsola, jednofunkcyjność ma dużą zaletę - w końcu płacimy tylko za to, czego oczekujemy. Poza tym, choć jej sklonowany wygląd może zniechęcać indywidualistów, sprawia wrażenie jednak... normalniejszej. Możemy skupić się wyłącznie na ukochanej grze.
Tekst ten powstaje dzięki grzeczności, jaką obdarza mnie PC niezmiennie od lat przecież. Zapewne tak zostanie przez czas bliżej nam nieokreślony. Nie pora teraz nad tym się zastanawiać, ani specjalnie martwić. Za rok środowisko nieco się rozczłonkuje, część przejdzie do obozu nowej generacji konsol, większość pozostanie... Z upływem czasu różnice te mogą ulegać jeszcze poważniejszym zmianom, jednego natomiast jestem pewien - adres www.twojepc.pl będziemy jeszcze wklepywać z poziomu naszych ukochanych pecetów.
Niniejszym chciałem podziękować niezwykle serdecznie za obelgi, groźby pod moim adresem uskuteczniane publicznie, jak i zupełnie prywatnie (za te po stokroć). Tryptyku zapewne nie będzie, bo temat, mam nadzieję, się wyczerpał. Do następnego, aloha! |
| |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
K O M E N T A R Z E |
|
|
|
- Aloha! (autor: NimnuL-Redakcja | data: 19/09/05 | godz.: 14:09)
Lubie czytac Twoje felietony. Nie zawsze sie zgadzam z Twoimi przemysleniami, ale piszesz fajnie.
- o matko.... (autor: Pynio | data: 19/09/05 | godz.: 14:17)
dalej walkujemy to samo
- he he (autor: petropanko | data: 19/09/05 | godz.: 14:31)
zgadzam się z Nimnulem: Kupić, nie kupić, potargować wrato :)
- spieq.... BREDNIE znudzonego... (autor: Pynio | data: 19/09/05 | godz.: 14:59)
napisz Mi tak szczerze... na czym piszesz w/w artykul... na czym go czytasz... i na czym wieczorem przy kawie odpalisz starego ale wciaz REWELACYJNEGO FALLOUTA2, cywilizacje, czy jane's f15??? Na czym zagrasz w magic the gathering online pomijajac serie Homeworld??? wiem... ty jak ostatni polglowek w dresie po raz setny odpalisz tekken'a 5000 z poprawionymi nosami wojujacych, wipe out'a 9000 z bonusowym bocianem naddzwiekowym czy mario 2k turbo speszyl edyszyn HOT COFEE... Czy nauczysz sie angielskiego z np. "plejstejszyn ++" i wlaczysz swojemu 7-mio letniemu dziecku kaczorka matematyka zeby nauczylo sie pododawac w kolejnej edycji rezident iwil??? To jedno... konsola po prostu nie dorasta, razaca wtornosc wszystkich tytulow....
DWA: Twoje przyklady dowodza tego, ze kompletnie nie posiadasz juz jakichkolwiek argumentow. Wymienione elementy nie przysluza sie kompletnie wrazeniom Z GRY. obudowa za 1000 zl nie spowoduje tego ze podskocze na simsach ze strachu.Predzej spowoduje to kumpel z butelka piwa zza plecow. Bez sensu jest wydawac 3 k na takie duperele jak diody, lasery itp. To jest moje zdanie, a wrazenia z gry, ilosc klatek i natezenie watow dzwieku nie bedzie inne jesli moj komputer ("normalny") porownamy z IDENTYCZNYM a jednak posiadajacym wspomniane dodatki.
Podejzewam, ze sa strony, a Ty nie masz o nich pojecia gdzie kolesie pokazuja swoje plejstejszyn pociete pila z powstawianymi pleksami i silikonowymi piersami w srodku... tez wyjdzie na to 3k spokojnie.
Mam obudowe za 500, jakiegos chiefteca, ale wydane to po to by bylo ciszej, schludniej i wogole bo mam tone sprzetu i.... tyle... zadnych laserow-bajerow.
Wracajac do dodatkow, to do plejstejszyn przyda sie stol w ksztalcie konsoli i podswietlany blat czterema diodami. Do tego fotel z napisem SONY. Tylko po co... Taka Moja konkluzja z tego artykulu.
Jeszcze slowo o kosztach.
Wrazenia z konsoli zadnego grajac na 21"-ym telewizorze z wbudowanymi glosnikami. Przykro mi. Wiec albo projektor albo wieeeelka plazma+pozadne glosniki. A wtedy cena tego kombajnu to... bravo gt z 98 roku :)
Wiec daj spobie spokoj z tym pisaniem...
ps... przepraszam za niescislosci w tekscie, lecz niestety jestem w pracy i co piec minut musze odejsc od komputera bo jest potwornie duzo pracy, wiec sa to jak najbardziej MYSLI NIEUPORZADKOWANE!!! Jednak mam nadzieje dajace do myslenia...
- temat (autor: Franz | data: 19/09/05 | godz.: 15:00)
sie wyczerpal juz wczesniej...
nie wiem po co ten felieton...
- Marudy ;-) (autor: NimnuL-Redakcja | data: 19/09/05 | godz.: 15:05)
spojrzenie nie jest swieże, ale czyta sie milo - takich tekstow w necie jest na tyle malo, ze chetnie je chlone ...
- Ciekawe (autor: rzepak | data: 19/09/05 | godz.: 15:08)
Osobiście nie mam w związku z tym tematem głębszych rozterek: na gry nie mam czasu ani większej ochoty, więc konsola i tak odpada. Nie odczuwam też silnej potrzeby odzwierciedlania swej indywidualności przy pomocy szpanerskiej obudowy, ale może to dlatego, że jestem dziewczyną?
- Parę luźnych: (autor: spieq-Redakcja | data: 19/09/05 | godz.: 15:20)
Nimnul: pozwoliłem sobie wykorzystać Twój ostatni test LCD, mam nadzieję, że się nie pogniewasz.
Pynio: powielasz błędy komentatorów sprzed tygodnia, nie zdajesz sobie chyba sprawy, jaki aspekt PC jest poruszany, a jakie są zupełnie nieistotne (w Twoim mniemaniu jest odwrotnie, nie ma problemu, tylko skomentowałeś chyba nie ten artykuł). Powyższa zaś wypowiedź jest zlepkiem nieskładnych myśli, których - co gorsza - nie rozumiem.
I uwaga istotna na teraz i zaś: felieton nie ma mieć charakteru odkrywczego, jego zadaniem nie jest wynalezienie korbki do myszki bezprzewodowej. To _ s y n t e z a _ i wypływające z niej autorskie refleksje + Wasze cenne uwagi.
To tyle, szkoda jedynie, że to pole wpisu stanowi dla autora najczęściej źródło obrony koniecznej, a nie nieprzymuszonej chęci dyskusji.
Pozdrawiam niezwykle serdecznie i życzę miłego dnia (słońce jest!)
- moje mysli sa nieskladne do czego sie przyznalem (autor: Pynio | data: 19/09/05 | godz.: 15:24)
Twoje tez, tyle, ze ja jestem komentatorem a Ty co gorsza felietonista. A wiec krotkie pytanie do artykulu: co ma zenka obudowa w paski albo henka klawiatura z dzenifer lopez za 800 zl i Twoja rekawczka rodem z koncertu Żan Miszela Żara do nieuchronnego konca ery "growej" peceta??? nic... wiec po co ten felieton? tez po nic... Zobacz tytul felietonu i jeszcze raz sie zastanow nad trescia.
- po prostu (autor: Franz | data: 19/09/05 | godz.: 15:29)
nie ma co sie rozwodzic , kazdy potrzebuje czegos innego... jak ktos gra tylko i wylacznie to taniej i wygodniej miec konsole i fajny projektor, a kompa to tylko takiego co by windows smigal z netem itp (glownie do sciagania filmow i gier na konsole -> takie sa realia)
natomiast ciezko jest porownywac co sie bardziej oplaca, to i to ma swoje zalety, oba produkty maja troche innych odbiorcow koncowych... gry pc daja wieksze pole do popisu jesli chodzi o roznorodnosc gatunkow, chwilowo z konsolami tak nie jest.
a co do wygladu kompa to wiesz obudowa za 200 czy za 2k to juz kwestia twojego wyboru.
tak samo jak kupno auta za 20k i za 200k chyba nie zabronisz tego nikomu nawet jesli to wg ciebie nie ma sensu :)
rowniez pozdrawiam
- NIe gniewam sie, milo mi (autor: NimnuL-Redakcja | data: 19/09/05 | godz.: 15:44)
spieq ;-)
Trzymaj sie.
Słonce jest jak codzien ... tyle, ze za chmurami.
- eee... (autor: Grocal | data: 19/09/05 | godz.: 16:23)
Jakos mnie spieq nie ruszaja Twoje felietony i az dziwie sie Nimnulowemu zapatrzeniu "w teksty ktorych w necie jest malo". To tak jesli chodzi o forme :) A tresc? Wpadlo jednym, wypadlo drugim okiem...
Tak przy okazji, to w 1997 roku wlasnie kupowalem swojego pierwszego blaszaka w konfiguracji niemal identycznej, jaka opisujesz - 3.800zl w Optimusie (czyli w tanszych Vobisach i na gieldzie - troche taniej)! Skad te 6.000 u Ciebie?! Beats me...
- bicie piany panie Spieq (autor: Hitman | data: 19/09/05 | godz.: 16:29)
nic więcej z tego felietonu nie wynika ;(( przykro to stwierdzić...
A mając konsole to dopiero elitarny snobizm się szykuje: dyski twarde tylko aprooved by SONY - no bo inne będą gorsze i nie da się ich podłączyć bo będzie super duper nowy standard co by wyciągnąć deko $ .. jedyne słuszne karty pamięci, myszki, klawiatury gry na bide 3x droższe - co gorsza wszystkie zapowiadane tytuły to remake z ładną grafą którą zobaczy nie wielu - coś autor strasznie nie chce poruszyć kwestii tv do konsolii - może zakłada że każdy już ma nowy tv.
Tak że zbieraj zetki bo 5 gier będzie w cenie konsolii ;))
- Spieq (autor: stefenmuller | data: 19/09/05 | godz.: 16:42)
Konsole to przezytek - slepy zaulek ;)))
PS4 i XBOXa3 nie bedzie. Wszystkie firmy wracaja do korzeni w slad za M$ ;D
- Mnie się podoba felieton -do ludzi o odmiennym zdaniu (autor: alkatraz | data: 19/09/05 | godz.: 16:56)
Martwi mnie natomiast, że nistety idea felietonu obca jest czytającym i komentującym - po tym co widze. Dlaczego? Piszecie, że bicie piany i że temat zakończony, ale każdy swe 3 grosze wetknie i tak. Skoro dla Was temat jest zakończony, to po to macie krzyżyk w prawym górnym rogu przegladarki. Każdy zapalony PeCetowicz zastanawiał się napewno nie raz nad tym, czy kiedys przesiądzie się na konsole i - jesli tak - kiedy to nastąpi i z jakich względów. Felieton ma to do siebie, że pozwala się NAWET NA TEN TEMAT wypowiedzieć, a cieszy mnie to tym bardziej, że styl Spieq'a jest lekki i zabawny. Jeśli kręcą Was tylko suche fakty dotyczące 4 dodatkowych potoków w karcie graficznej, czy instrukcje SSE3 to tym bardziej nie powinniście narzekać, bo tego w TPC jest zatrzęsienie. Doceńcie natomiast fakt, że niektórym osobom z redakcji zależy również na Waszej edukacji i zachęcaniu do refleksji w innych dziedzinach niż numerologia benczmarków. W dodatku nikt Was do uczestniczenia w rozważaniach (MERYTORYCZNYCH) nad felietonem nie zmusza...więc po raz kolejny odsyłam do krzyżyka w górnym rogu.
Spieq - dzięki za przyjemny felieton do kawy. Pozdrawiam redakcję i Was wszystkich.
- Spieq, (autor: Wolfgang | data: 19/09/05 | godz.: 17:23)
nie zgodzę się z tezą, że PC to nieustanne wydatki, a konsola nie. Jak ktoś goni za nowościami to zawsze na coś wyda kasę. Nie ważne czy będzie to Radeon 77850 czy PS 44. Tak już jest, że nowe programy mają wyższe wymagania sprzętowe. Za 10 lat nie odpalisz ani Dooma 6 na dzisiejszym pececie, ani topowej "nawalanki" na PS 3.
Kupując sprzęt należy wziąć pod uwagę przyszłe zastosowania i software jakiego chce się używać - z tym się chyba zgodzi każdy. Jednak prosty podział na gry i resztę jest błędny. Na konsoli nie da się grać w pewne typy gier i tak samo jest na PC.
Ciężko stwiedzić w jakim kierunku będą ewoluować pecety, a w jakim konsole. Szkoda, że pisząc te felietony nie spojrzałeś dokładniej w przeszłość. Wiemy już co ludzie odrzucili i to może być wskazówką na przyszłość. Gdzie podziały się komputery Odra, Atarii, Amiga? Co było i jest siłą peceta? Zastanów jakiego pokroju ludzie używają "makówek". Dopiero taka dogłębna analiza może dać podstawy do przyjęcia lub odrzucenia tytułowej tezy.
- Panowie... trochę więcej tolerancji. (autor: DomanR | data: 19/09/05 | godz.: 17:35)
Nie wiem dlaczego i skąd wzięło się przekonanie, że konsola jest dla dzieci, dresów i tylko do gierek (no oczywiście nie tych "prawdziwych").
Ja akurat tak się składa, że mam konsole, a dzieckiem ani dresem nie jestem. Na konsoli gram głównie w gry sportowe, wyścigowe i przygodowe. Na konsole jest po prostu INNY typ gier. Dlaczego tak wiele osób nie potrafi tego zrozumieć?! Mnie kompletnie nie bawią strategie, a w FPP mogę spokojnie pograć na padzie. Co więcej. Bardzo dużo produkcji ma wręcz ograniczenia wiekowe i NIE jest przeznaczona dla dzieci. Do tego w większość nowych gier można spokojnie pograć po sieci. Mnie tak na prawdę już dawno przestało bawić inwestowanie w kolejne karty graficzne i procesory, tym bardziej że nie gram już tak dużo jak dawniej. A szczerze powiedziawszy gram coraz mniej, ale...
Przecież dzisiejsza konsola to już nie tylko urządzenie do gierek. Ja na Xbox'ie odtwarzam filmy DVD, DivX, słucham muzyki, oglądam zdjęcia... Jak dla mnie jest to najlepszy stacjonarny odtwarzacz multimediów. Bez problemów radzi sobie z napisami, OGG/OGM, Matroską, oraz DivX'ami kompresowanymi na 50/60fps, a nie spotkałem jeszcze stacjonarnego odtwarzacza, który może się tym poszczycić.
Podsumowując uważam, iż rynek gier przechyla się trochę na stronę konsol. Widać to szczególnie wyraźnie u naszych zachodnich sąsiadów. Oni już dawno zrozumieli, że jak mają sobie ochotę pograć to nie muszą się bawić w instalacje i ustawianie opcji, tylko wrzucają grę, siadają przed telewizorem i grają. Ale rynek gier na PC mimo wszystko nie zniknie, bo w końcu prawie każdy ma dziś w domu PC'ta i mieć go będzie. Przecież w pracy biurowej, programowaniu, grafice, nawet internecie... nic innego go nie zastąpi. A skoro w domach będzie komputer, to wiadomo że czasami przyjdzie ochota żeby w coś zagrać. Zdają sobie z tego sprawę także producenci gier i nie zrezygnują z rynku PC.
- Dziwia mnie wyliczenia... (autor: JACKKILLER | data: 19/09/05 | godz.: 17:53)
autora dotyczace przeszlych cen komputerow.
Otoz w 1997roku nabylem AMD K5 166, 16MB ram, plyta A-trend na HX'ie, HDD 1.2GB, 1MB S3, SB16, monitor 15" za 3300zl. Troche daleko mi jeszcze bylo do 6 tys, za ktore wtedy mozna bylo kupic najbardziej wypasionego 233MMX, z 32MB @ DIMM ram, dysk kolo 4GB etc.
- DomanR (autor: stefenmuller | data: 19/09/05 | godz.: 18:03)
Nie zebym sie czepial slowek, ale piszac o grach przygodowych na konsole mylisz gatunki :) Porzadna przygodowka to tylko przygodowka point & click ;) a takich na konsoli ze swieczka szukac. Przygodowki na konsole to nic innego jak (w 99%) chodzone napierdalanki :((( nie wymagajace od grajacego posiadania mozgu :PPP Zreszta ta zasada tyczy sie prawie kazdej gry konsolowej. Jest to rowniez niewatpliwie zaleta tego typu rozrywki, ale tylko dla dzieci i innych nie wiedzacych co to szare komorki ;)
- Ludzie, skaczecie sobie o gardeł z powodu felietonu?!? (autor: muerte | data: 19/09/05 | godz.: 18:18)
Gazety czytacie? I co? potem wyładowujecie się na kim jestem ciekaw? Ja zgadzam się z kolegą Spieq. O ile się pomylił 100zł zł?, 500 zł? Wydajemy FORTUNY na te wszystkie zbędne zabaweczki i świecidełka. Ja pamiętam czasy kiedy procesor i286 był tylko technogiczną nowinką rodem z kosmosu. Godzinami człowiek zagrywał w "Pirates", które miesciło się na dyskietce, jednej. Nikomu wtedy nie było w głowie wodne chłodzenie, obudowa z pleksy, czy zimne katody, bo to są tak naprawdę całkowicie zbędne bajery słuzące wyciągnięciu kasy od zwykłego Kowalskiego. Tak, mam konsolę GCN, tak stać mnie na super wypasiony komputer ze wszystkimi mozliwymi nowinkami jakie jeszcze do nas nie dotarły. I powiem Wam jedno, czekam na PS3, czekam na następcę GCN, i nie kupię już nowego kompa do gier (a tych ukończyłem niemało), kupię nową konsolę. Gry na peceta? Jeśli bedzie taki stosunek grywalność/cena/wymagania, no to sorry, gry na peceta się NIE OBRONIĄ. Kupujemy (mam nadzieję) gry, które mają kosmicznne wymagania, i zabawy starcza na jeden do kilku dni w porywach, w cenie jednego dobrego akceleratora grafiiki do gier na peceta, mam konsolę i kilka gier które dostarczą mi zabawy na dłuugi czas. Rynek gier na blaszaka powoli upada, firmy produkujace soft prześcigają się w wodotryskach i wymaganiach zapominając o grywalności, która powinna być najwazniejsza. A gracze nie są ślepi. Inna sprawa to taka, że w naszym kraju mało kto płaci za gry, wiec ściągamy grę, 2 godziny grania i następna ( a potem lamenty że koncerny nas olewają, że nie ma u nas wielkich premier, jesteśmy marginesem rynku rozrywkowego). Ja przed zakupem sporo się zastanawiam na co wydaję pieniadze. Nie kupuję gniotów, bo gry na konsole są drozsze niż na blaszaka. Chętnie zakupiłbym coś wielkiego coś w stylu Baldur's Gate i pograł na blaszaku, niestety nie ma.....
- stefenmuller (autor: DomanR | data: 19/09/05 | godz.: 18:20)
Sorry, ale to Ty nie do końca rozumiesz gatunek "przygodówka".
Jest to bardzo rozległy gatunek gier i swoje korzenie ma jeszcze w czasach, gdy nikt nie wiedział co to znaczy "point", ani tym bardziej "click". A były to przygodówki tekstowe (Text Adventure), gdzie wpisywałeś polecenia na klawiaturze. Później były dopiero przygodówki graficzne (Graphical Adventure), ale wciąż z poleceniami tekstowymi, i w końcu Point&Click. Ostatnie zaś odmiany gier przygodowych to tzw. przygodówki akcji (Action Adventure). A zaliczają się do niego takie tytuły jak chociażby Flashback, Tomb Raider, czy Alone In The Dark.
Także przygodówka na konsole nie jest innym gatunkiem. A "porządna przygodówka" jest pojęciem względnym. Dla mnie porządną przygodówka to God Of War, Ninja Gaiden czy Metal Gear Solid. Chociaż sam kiedyś bardzo lubiłem typ Point&Click, ale to jest zupełnie co innego i nie moża tego porównywać.
I sorry, ale ja Ciebie, ani nikogo grającego na PC nie obrażałem. Wiem co to szare komórki, mam ich wiele i je skutecznie wykorzystuje. A mimo wszystko gram na konsoli, bo po cieżkim, często stresującym tygodniu jest to dla mnie bardzo fajna i relaksująca rozrywka.
- .:|:. (autor: Sarzyk | data: 19/09/05 | godz.: 18:26)
Ale burza mozgow :) Ja tez dodam cos od siebie. (DomanR) FPP robione pod konsole to straszna bieda jest. Jakis okrojony konfig pod pady np. DeusEx II vs DeusEx I tylko na pc, albo ta prosta rąbanka Enclave.
P.S. drazni mnie juz ten tytul felietonu, powinno byc "Smierc konsolom"
- DomanR (autor: stefenmuller | data: 19/09/05 | godz.: 18:33)
Punkt dla Ciebie za znajomosc tematu. Widocznie jestes tym wyjatkiem potwierdzajacym regule :)
3 akapitu nie skomentuje, bo to czysta herezja :P
- FPP (autor: DomanR | data: 19/09/05 | godz.: 18:36)
Ja jakoś nie widzę tej biedy. DeusEx akurat nie znam, ale grałem w Halo, Chronicles Of Riddick, Kill Zone, Darkwatch i kilka innych.
PS. Ja nie staram się bronić konsol, ale po wypowiedziach części osób widzę, że piszą oni o rzeczach, o których nie mają zielonego pojęcia, ani z którymi nie miały nigdy dłuższej styczności, a ich opinie brzmią jak słowa wypowiedziane przez kolegów i kolegów-kolegów.
- Herezją... (autor: DomanR | data: 19/09/05 | godz.: 18:44)
... to są dla mnie teksty typu "chodzone napierdalanki :((( nie wymagajace od grajacego posiadania mozgu". No sorry, ale mnie grającego na konsoli coś takiego rusza, bo zdaję sobie sprawę, że tak nie jest. A część z Was widocznie nie zna "świata konsolowego".
Zresztą cały ten podział na PeCetowców i konsolowcó w jest dla mnie śmieszny. Ja sam zaczynałem grać na PC i nadal czasami na nim zagram, ale obecnie bardziej podoba mi się granie na konsoli. I nie rozumiem dlaczego do Dooma III na PC jest wymagana większa liczba szarych komórek niż do Dooma III na Xboxa.
- forma i styl jak zwykle... (autor: obiwan | data: 19/09/05 | godz.: 18:53)
nienaganne. Co do treści to nie ze wszystkim sie zgodze. Poza tym mozna miec przecież konsole i PC-ta czyli pelnie szczescia :-) Pozdrawiam
- na sile probujesz sie bronic (autor: urigubu | data: 19/09/05 | godz.: 20:48)
Moze rzeczywiscie czesc gatunkow gier przejma konsole, ale PCty pozostana do zastosowan domowo-biurowych na pewno.
Co do przygodówek jakichkolwiek to imho od lat nie powstalo niestety nic dobrego (a ja tak czekalem na larrego nowego - ble!). I nie jest to zalezne od platformy tylko od ogolnego trendu (zanik mozgu graczy) - jedna z najciekawszych przygodowek (z elementami RPG) w jakie gralem byla na Dreamcasta (patrz. http://www.gamespot.com/...e/shenmue/previews.html)
- PS. (autor: urigubu | data: 19/09/05 | godz.: 20:58)
W 97 mialem P133, 32RAMu wcale bogaczem nie bedac
- Gry niby są droższe na konsoli, ale... (autor: Vetch | data: 19/09/05 | godz.: 21:58)
w praktyce przeciętny dorosły gracz taki jak ja gra z braku czasu w jedną grę na 2-5 miesięcy. Siła rzeczy ta Gra musi być wypasem, bo 1. szkoda czasu 2. szkoda kasy na gnioty. W takiej sytuacji, zakup karty grafiki do PC za 2k PLN żeby solidnie pograć w przeciętnego gniota, mija się z celem, ponieważ ta karta za te parę miesięcy stanieje o połowę, a po co trzymać złom w blaszanym pudle.
Druga sprawa - koszt samych gier w moim przypadku, wyniesie rocznie nie więcej niż ~600zł, przy czym zakup na allegro lub wymiana to połowa tej kwoty, czyli średnio mniej więcej tyle co pecetyczny dopalacz który wystarczy do raczej przeciętnego giercowania na krótki czas. Niestety... dla mnie na pc nie ma już w co grać. Wszystko nudne, wtórne, kolejne klony Diablo albo żołnierza UAC (z wyjątkiem FarCry). Producenci pecetycznych gier to rzemieślnicy. Solidni, ale rzemieślnicy.
Natomiast po odpaleniu takiego Forza Motorsport, RallySport na X'a, GT4, MGS czy FinalFantasy na PS2 widać że to Tworzyli Artyści. Artyści na PC pozostali chyba już tylko w studiach tworzących coraz mniej liczne przygodówki. Ostatnia gra z duszą to chyba Broken Sword i Syberia, reszta pecetycznych gier to strzelanki i strategie w których ciągle chodzi o to samo, tylko pionki się zmieniają :-)
Kolejna sprawa to fakt, iż na pc wychodzi mnóstwo gier, ale 99% z nich to shity i dema technologii. Całą parę pakuje się w shadery i nowe filtry, a na Duszę Gry nie ma już czasu. Moje granie od 94 roku na PC mogę podsumować krótko: seria MonkeyIsland, DayOfTheTentacles, DarkForces, JediKnight, SplinterCell, Freelancer, HalfLife i FarCry. W sumie średnio dla mnie wychodzi 1 gra na PC rocznie która nadaje się do grania.
Prawdopodobnie niedługo zmienię blaszaka na laptopa, a Xboxa na X360 (chyba że gameplay PS3 spowoduje u mnie zupełny opad szczęki, lecz na razie na to za wcześnie). W przypadku konsoli, zupełnie nie boli mnie fakt że ona stoi sobie pod TV i tanieje, bo nawet choćby nie wiem jak staniała, nie stracę tyle co po zakupie kolejnego złomu do peceta.
Pecetom śmierć ? Na pewno nie, bo to teraz najbardziej popularny komputer domowo-firmowy. Jednak gdyby nie pazerność Commodore i kolejnych inwestorów, być może tym komputerem byłaby dziś Amiga, która w roku 85 posiadała możliwości (4096 kolorów, cztery kanały dac i wielozadaniowy system na bazie unixa) o których pecetowcom z grafiką BW i Dosem 3.30 się nie śniło. Komputery były są i będą, bo przecież... na czymś trzeba te gry dla konsol pisać :-)
BTW: właśnie chyba skończył się TokyoGameShow. Nie wiem czy MGS4 przedstawiany na trailerach jest realtime (choć tak jest reklamowany), ale polecam obejrzenie tego zwiastuna.
Konkretnie pokazuje jak różnymi światami sa pecety z ich sztucznymi "gierkami" oraz konsole z dojrzałymi, dopracowanymi do granic możliwości Dziełami. Nie ma w tym żadnej przesady - niedowiarków proszę o obejrzenie trailera MGS4 i innych najnowszych produkcji (GhostRecon3, PGR3) na nextgeny.
- Vetch: (autor: spieq-Redakcja | data: 19/09/05 | godz.: 23:05)
wypowiedź godna samodzielnego bytowania... Pełen konkret. Co do rzemieślnictwa - tu akurat mam nieco inne zdanie (ale to tylko kwestia proporcji). Pamiętajmy też o tym, że coraz ciężej o rewolucję w formie i treści, stąd te wrażenie tłuczenia czegoś bez duszy, a to zwykły epigonizm. Twórcom można tylko współczuć; jak tu przelać cząstkę siebie, gdy basen wydaje się już być pełny.
Ze względów osobistych serdeczności dla alkatraza, który wyjawił pokrótce, na czym polega "funkcja" felietonu na TwojePC. Smutne w dobrym, że trzeba będzie tę wypowiedź wklejać jeszcze wielokrotnie.
Co do ceny 6tys. i '97r. Niewykluczone, że się rąbnąłem, ale... w dacie. Demoniczne 6 tys. do dziś pamiętam.
- pitu-pitu. (autor: Wedrowiec | data: 19/09/05 | godz.: 23:43)
Bicie piany. żadnej rewolucji nie będzie. Będzie (i jest) ewolucja. PC idzie w stronę konsoli (pady, wodotryski graficzne), stanowi to jego rozszerzenie. Konsole przejmują część funkcji dostępnych niejako tylko dla PC'ta - net, dyski twarde itp. Następuje przemieszanie gatunkow gier krolujących na tych dwoch typach "zabawek".
Cena peceta zdatnego do uzycia od ~15 lat jest taka sama i oscyluje wokol 3,5-4K. Demoniczne 6K było i jest..... demoniczne. Za tą kasę zawsze można było kupić coś lepszego jak się miało zasobniejszy portfel, 4K ZAWSZE w supełności starczało na w miarę dobry sprzęt. Przykłady? To może jedziemy od początku. 386DX40 4MB RAM - niecałe 4K, ojciec kupil na firmę, jegoi znajomy kupił wtedy 486sx - czyli wypas największy. Z drugiej strony większość znajomych jechała na 386 sx 25/33. Pozniej? 486dx4 100 MHz - za niecale 2,5 K ale czesc podzespolow została - koszt ogolny ~3/3,5 K. Kumpel kupił "wypasionego" p75. Znajomi przesiadli się wcześniej na 486 dx2 66.
Idąc dalej p200mmx, cel 300, cel400, AXP1600+, AB 2500++.
Cena? zawsze do 4K, zawsze mozna bylo kupic cos niewiele slabszego za 3K, niewiele lepszego (z tych dla ludzi a nie swirow) za 5-6K.
No i weź pod uwagę inflację i wzrost siły nabywczej zarobkow przez te 15 lat.
Kolejna sprawa - ceny gier.
Na zachodzie stac ludzi na duzo wiecej gier->kupują ich dużo więcej -> jeżeli cena gry na konsolę jest x2 i kupujesz dużo gier.....
No i najpiękniejsza sprawa - na zachodzie masz to w dupie. Kupujesz sobie jedno i drugie jak masz ochotę.
A bredzenie na temat tego, że obudowa 500 zł kosztować może i przytaczanie tych 3K na "bajery" jako argumenty jest już totalnie z dupy wzięte, że tak się kolokwialnie wyrażę. Przytaczany powyżej drech zawsze może sobie "pierdolnąć" platynową pokrywę na swojego xboxa. Ale tego chyba nie będziemy brać jako jakikolwiek argument?
- Prosta sprawa (autor: Paweł27 | data: 19/09/05 | godz.: 23:45)
Piece nigdy nie zginą z uwagi na ich wszechstronność i wielozadaniowość, jednak do gier tylko konsole pozostają. Lubiłem pograć jeszcze 2 lata tamu na jakiejś dobrej FPP na piecu, lecz po pewnym czasie stwierdziłem że praktycznie w tego typu grach nie zmienia sięnic tylko grafika, a jak to już ktoś wyżej stwierdził "zmieniają się tylko pionki". Wszystko do tej pory idzie na jedno kopyto (może w od tego czasu Far Cry coś nowego wniósł). Praktycznie przestałem całkowicie grać, ale miałem styczność z grami i osobami nałogowo grającymi. W tym roku (żałuje że nie kilka lat wcześniej) zakupiłem dzieciakom X-a. Myślałem podobnie jak kilku wyżej obśmiewających konsolę, lecz jakie było moje zdziwienie gdy zapodałem kilka gierek !! Powróciłem w miarę możliwości w wolnym czasie do FPP-ów na konsolce i wciągło mnie to bardziej niż na kompie. Kiedyśspróbowałem zagrać w tą samą gierkę na piecu i na X-ie i stwierdzam że gra na konsoli sprawia pioęciokrotnie większą frajdę.
A kilka miechów temu też wyśmiewałem konsole i ich zwolenników.
Proponuję niedowiarkom porzyczyć się X-a z dyskiem 160GB wypchanym 70-cioma hiciorami na 3-4 dni i 98% z was zmieni zdanie.
Pozdrawiam. Fajna recka !!
- Nie karmić trolla :)) (autor: Michał_72 | data: 19/09/05 | godz.: 23:58)
IMHO tak ten felieton zostałby potraktowany na wielu grupach. Konsola to specjalizowana maszynka -groputer :)). PC to maszyna uniwersalnego zastosowania. Co tu porównywac ?? Konsola to ujednolicone środowisko, PC to setki komponentów w każdej z waznych kategorii.
Modding to takiej zjawisko jak tunnig samochodów.. tylko dla ubogich ;-).
Konsola tańsza od PC ?? jak doliczyć przyzwoity TV i wziac poprawke na ceny gier -na pewno nie. Tym bardziej "nie" im więcej gramy.
Reasumując - jak dla mnie felieton to "flejm". napisany dobrym piórem, chyle czoła. Ale po przeczytaniu - merytorycznie sie nie broni.
- topowy procesor za 500 - 600 zeta? (autor: Dabrow | data: 19/09/05 | godz.: 23:58)
no chyba AMD.... ale gdzie on tam topowy (-;
- No trzeba do tego doliczyć (autor: McIsland | data: 20/09/05 | godz.: 00:33)
Mega Arctic cool full zima białeniedźwiedzieszczękająszczękami
przepraszam to był tylko taka uszczypliwa uwaga
- Eee tam, ludzie przesadzacie trochę, (autor: sebtar | data: 20/09/05 | godz.: 08:43)
ja mam obudowę bigtower jeszcze od czasów pierwszych ATXów (PII) i nie zamierzam jej wcale zmieniać, dołożyłem tylko gniazdka usb z przodu. A gry na konsole jakoś mnie nie bawią, tam nie da się nawet w konfigu pogrzebać ;-) Tak więc jak przestaną robić gry na PC najpewniej przestanę grać w cokolwiek.
- sebtar (autor: Dabrow | data: 20/09/05 | godz.: 09:15)
oldskul to podstawa (-;
- aaaa w ogóle (autor: Dabrow | data: 20/09/05 | godz.: 09:16)
to nie łyknęli mega hiper prowoka...
- Eeeeetammm, zostawcie konsole skośnookim!!! (autor: muminisko | data: 20/09/05 | godz.: 09:47)
Przecież na to nie ma żadnych gier!!!! Rany, gdzie wy tu macie chociaż jedną przygodówkę na miarę Atlantis I-III, serii Myst, The Longest Journey? A może jakiś symulator pokroju MS Flight Simulator? Gry strategiczne? Hmmm... Nigdy nie spotkałem na konsole niczego pokroju serii V4Victory, gier na poziomie tych wydawanych przez firmy Matrix lub HPS... Cały ten PS3 ze swoimi siedmioma rdzeniami jest dla mnie takim samym elektronicznym śmieciem jak odbiornik radiowy z fabrycznie ustawioną, jedynie słyszną stacją ojca redaktora!!!
- Lykneli lykneli... (autor: Grolshek | data: 20/09/05 | godz.: 09:53)
...ale AMD-kowcy to elita i znizac sie do poziomu betonu nie beda...
- nie zgadzam sie (autor: kretos | data: 20/09/05 | godz.: 10:01)
fajny felieton ale jak ktos juz napisal wyzej merytorycznie sie nie broni:
1. nowa konsola nie jest wcale tak tania a gry sa drozsze wiec cenowo wychodzi podobnie, dodatkowo nigdy w cenie konsoli nie jest wliczana cena tv
2. bardzo szybko pc dogania mozliwosciami nowa generacje konsol, potem przegania a taniejace komponenty powoduja ze rok po premierze konsoli pc dysponuje wiekszymi mozliwosciami przy identycznej cenie
3. czesc gier jest wydawana na konsole i pc - niby dlaczego gra na pc ma sprawiac mniejsza frajde?
4. przyklady obudowy za 500 i super diod sa nie na miejscu - takie rzeczy nie sa konieczne do grania - to kupuja ludzie ktorych na to stac i ktorym na tym zalezy - przyklad z fotelem z napisem SONY jak najbardziej na miejscu:)
5. Pc-ow jest mnostwo na swiecie i ciagle sprzedaje sie mnostwo - patrzac na sprzedaz topowych kart graficznych nie trzeba sie martwic ze producenci gier zrezygnuja z $$$$
6. jakosc gier - w tej chwili rzeczywiscie producenci gier zachlysneli sie mozliwosciami nowych ukladow i zapominaja o grywalnosci - niemniej powstaje mnostwo dobrych tytulow i kazdy moze znalezc cos dla siebie.
7. upgrade - pc trzeba modernizowac ale sumaryczny koszt modernizacji pc co 2 lata ~= koszt zakupu calkowicie nowej konsoli co 5 lat
- Felieton ma prowokować i pobudzać (autor: jerry | data: 20/09/05 | godz.: 11:00)
do myślenia. Patrząc na ilość komentarzy to się udało, czyli gratuluję dobrej roboty. Dla felietonisty najgorsza jest głucha cisza po publikacji tekstu :P
- Nie ma mowy o przejście na konsole (autor: DJopek | data: 20/09/05 | godz.: 11:10)
Chyba że wyjdzie na nie Zuma Deluxe i Kyodai Mahjongg - inaczej śmierć KONSOLOM :D
- właśnie - taki Saper (autor: Dabrow | data: 20/09/05 | godz.: 12:35)
na konsoli jest? Nie? To wyyypad....
- Hehe. (autor: spieq-Redakcja | data: 20/09/05 | godz.: 12:46)
Co za...
- O taki Saper? (autor: DomanR | data: 20/09/05 | godz.: 13:01)
http://members.lycos.co.uk/...666/minexweeper.html
To co... wpad...
- dobra saper jest (autor: Dabrow | data: 20/09/05 | godz.: 14:36)
a pasjans? A moja ukochana gra AutoCAD? (-;
- Hehe, zaraz jeszcze wirusy będziesz chciał :-) (autor: DomanR | data: 20/09/05 | godz.: 14:56)
A AutoCAD też by się znalazł, bo na Xbox'ie można odpalić Windowsa 98, czy dystrybucje Linuxa. Ale nie w tym rzecz. Już wcześniej pisałem, że w zastosowaniach biurowych, graficznych, programistycznych, konsola nigdy nie zastąpi komputera osobistego, bo nie takie jest jej przeznaczenie.
- no widzisz (autor: Dabrow | data: 20/09/05 | godz.: 16:56)
więc.... śmierć wieszczom wieszczącym śmierć PCta... (-; i o to mi chodziło...
- Grzesiu, co Ty pierdzielisz, (autor: spieq-Redakcja | data: 20/09/05 | godz.: 17:10)
jaka śmierć, a koncert Pink Floyd?
Beze mnie chcecie jechać? Hre, hre.
- ogolnie (autor: kubazzz | data: 20/09/05 | godz.: 20:06)
to tekst tego felietonu mozna o kant dupy rozbic.
sorry, spieq, ale to nie jest prawda co piszesz:)
wpadles w melancholie chiba
- eeee (autor: kreciak | data: 20/09/05 | godz.: 20:37)
a gdzie ma byc pink floyd? toz slyszalem ze wspolne granie bylo tylko i wylacznie raz i w celach humanitarnych - cos przegapilem?????????
- tia... (autor: Ranx | data: 21/09/05 | godz.: 07:52)
zief.
- Spieczku (autor: Agnes | data: 21/09/05 | godz.: 10:38)
przeczytałam. Temat felietonu co prawda nie zachęcił, mnie konkretnie, bo to kompletnie nie moja brocha - ale, że tak to ujmę - przeczytać wypadało.
Gratuluję ilości komentarzy. Słów na tak i na nie. Szkoda, że wielu felieton traktuje jak .. eee.. dobra, już pisałeś i nie tylko ty.
Nie kończ tryptyku, nie wyciśnie się chyba z tego więcej, co?
Marzy mi się nie tyle świeży, co przemyślany, a może jeszcze inaczej, pisany dłużej niż jedną noc, tekst.
- felieton to felieton (autor: kubazzz | data: 21/09/05 | godz.: 13:59)
wiadomo ze nie nalezy podchodzic do niego w sposob calkiem racjonalny, to nie jest wykladnia i niepodwazalna prawda.
Ale mysle ze wielu chcialo ten SUBIEKTYWNY poglad autora troche wyprostowac, zeby sie facet nie stresowal i nie tkwil w blednym przekonaniu.
- za konsolami :) (autor: SamoZlo | data: 21/09/05 | godz.: 19:07)
hmmm...
jestem w dosc niecodziennej sytuacji. wyjechalem do pracy do Irlandii. zero znajomych (no, poznalem nowych), brak kompa, ZADNEJ rozrywki poza pubami, ktorych jest tu ZATRZESIENIE - ale ile mozna siedziec w pubach, skoro rano trzeba wstac do pracy i projektowac, projektowac, projektowac.
po dwoch tygodniach decyzja: kupuje konsole, zeby nie oszalec. (w TV jeszcze wieksza nedza niz w Polsacie przed 5 laty)
wybor padl na PS2 w zestawie z Gran Turismo 4, dodatkowym padem i gra do wyboru (PES3) - calosc 199 Euro.
pol tygodniowki.
obecnie posiadam okolo 20 gier na PS2 z ktorych kilka to faktycznie "bezmozgie napieprzanki" - ale za to jakie! Soul Calibur 2 (choc klocilbym sie z okresleniem bezmoga w stosunku do tej gry, ale pozostawmy to w spokoju), Metal Slug 3 (reminescencja dziecinstwa), Medal of Honor: PA, Devil May Cry 1 (zawiodlem sie strasznie - i to nie na grafice), SSX3 (Jezuuuu... tak przykuwajacej gry do konsoli/komputera nie spotkalem odkad gram - czyli od jakichs 16 lat - jestem z generacji C64), Burnout 2 (trojke odsprzedalem, bo mimo, ze ladniejsza, to bez tego "czegos"), R-racing (wyscigi w stylu Ridge racing, z dodanym trybem kariery i filmikami), Killzone (taki plastationowy Half Life 2 - czyli same skrypty i swietna - jak na PS2 - grafika z szybkim tempem akcji)
pozostale gry...
GTA: SA - gralem w to juz 4 miesiace przed premiera na PC. i wcale tak bardzo nie skacze - czytalem na forach, ze gra jest skaszaniona, ale podobno te spadki FPS do 15-20 klatek zdarzaja sie tylko na piratach - dlaczego nie mam pojecia - w kazdym razie spadki FPS sa, owszem, ale na moje oko do 30 FPS - zauwazalne wylacznie dlatego, ze przez wiekszosc czasu gra dziala w 60 FPS)
seria Silent Hill - przygodowka. i niech ktos powie, ze to tylko naparzanie... moim zdaniem blizej tej grze do idealnego polaczenia 3D z point and click. zreszta gra wyszla tez na PC i zyskala mnostwo fanow.
Gran Turismo 3 i 4 - bo dokupilem tez czesc 3. okresle to tak: mialem w domu PC z kierownica. i co z tego, skoro kiere meczylem tylko w rajdach z braku fajnych gier dajacych mozliwosc pojezdzenia zwyklymi samochodami. gra ideal. mimo, ze autka sie nie rozwalaja - za to jest ich ponad 1800. any questions?
Pro Evolution Soccer 3 i 4. bez komentarza. oczywiscie czesc 5 wyjdzie miesiac wczesniej na PS2 niz na PC.
Splinter Cell: PT - PC znaja ta serie.
za to mniej znaja juz Solid Snake - czesci 2 i 3.
czy gry sa drozsze? w Irlandii NIE. przyklad: Sims 2 na PC: (teraz) 46 Euro, GTA:SA miesiac po premierze 49.99 Euro. Flight Simulator 2005 - 79.99 Euro, GT4 - 54.99 Euro.
ja kupuje jednak gry UZYWANE. i tu tkwi caly urok konsoli w Irlandii (i w innych krajach UE pewnie tez): mozna gre oddac do sklepu, gdzie dostane za nia gotowke lub kredyt na zakup innych gier - i ceny proponowane przez sklepy nie sa "zdziercze" - za Burnouta 3 (zaplacilem za uzywanego 34.99) dostalem po miesiacu 29.99 "kredytu" na zakup innych gier. gdybym chcial gotowke - dostalbym 5 Euro mniej. rynek wtorny! oto klucz do powodzenia w sprzedazy gier na konsole. a rynek ten w Irlandii jest OGROMNY.
jakosc gier?
na pewno graficznie przegrywaja z praktycznie dowolnym tytulem na PC ktory wyszedl w tym roku (moze poza GT4 i MGS3 - no i Burnoutem 3 i Soul Caliburem) - raz, ze rozdzielczosc TV jest duzo nizsza, dwa, ze brak antyaliasingu, trzy, ze z powodu jedynie 32 MB pamieci konsoli (+8 MB dla grafiki) kiepskie tekstury (chociaz Killzone wyglada lepiej na pierwszy rzut oka niz sporo FPSow z PC)
ale:
- 95% gier to non stop 50 FPS (albo 60 na TV obslugujacym 60Hz)
- wkladam plyte do czytnika i gram - nie uruchamiam systemu, nie instaluje, nie grzebe w sterownikach, ustawieniach, itp
- gram uzywajac NAJLEPSZEGO urzadzenia do tego celu: pada
klotnie o telewizor? dokupilem do PS2 ekran firmy Joytech - 8" LCD, idealnie doczepiany do PS2 slimline - 150 Euro. nie potrzebuje teraz PSP ;) - bo PS2 z tym monitorkiem ma wymiary PS2 slimline (czyli troche wieksze niz A4) i wysokosc 4.8 cm. akurat, zeby wrzucic do plecaka i podlaczyc sie do gniazdka zapalniczki w autobusie czy samolocie. albo samochodzie - ale tego na razie nie posiadam ;)
gdybym chcial tak pograc na laptopie - zamknalbym sie w cenie za samego laptopa minimum 800 Euro. do tego doliczmy gry ;)
przegladanie netu? na plytce ktora dostalem po zarejestrowaniu sie w Sony jest przegladarka. wprawdzie kiepsko sobie radzi z java, do tego strony www na TV wygladaja kiepsko (wielkosc czcionki) - ale jest. klawiatura do PS2 kosztuje 16 Euro. myszka ta sama co dla PC - przez USB, bez kombinacji. Half Life 1 wyglada lepiej niz na PC - lepsze tekstury (!!), lepsze modele postaci (!!) i 60 FPS - ja wiem, ze gra jest z minionej epoki, ale na klawiaturze + myszka gra sie rewelacyjnie. klawiatura i myszka pozyczone od PC kumpla. Killzone to samo.
po co to wszystko pisze?
zostawilem w Polsce dosc dobry sprzet (jak na koniec 2004 roku): Barton 2500@2600MHz, 2GB RAMu, GF4Ti 4200 - 3DMark 2001 14600 punktow... nigdy nie gralem wczesniej na kosolach, ot, raz czy dwa widzialem u znajomego jakies Gran Turismo czy Metal Gear Solida.
na PC gralem glownie w samochodowki (Richard Burns, Collin, od czasu do czasu jakies NFS:Porsche), FPP (Half Life 2!!) i strategie (niesmiertelna Civilizacja 2) - rzadko w zrecznosciowki (ktorych prawie nie ma) czy przygodowki. no i w PESa oczywiscie.
i jak oceniam konsole? 9/10.
za co? za ta prostote. za ROZNORODNOSC tytulow - na PC same FPPy, RTSy i Colliny.
na konsoli oczywiscie najwiecej jest "napierdalanek" - ale to taka specyfika sprzetu.
co mi sie nie podoba? brak antyaliasingu. i to w sumie wszystko. kiepskie tekstury? przy 180 km/h w Gran Turismo 3 tego nie widac. w Gran Turismo 4 tekstury nie wiem jakim cudem wygladaja lepiej niz w NFS:U2 na PC - moze przez to, ze mialem karte z DX 8.1 ;)
wiekszosc gier na PS2 ma specyficzne tempo akcji - duzo szybsze niz gry pecetowe (no, moze poza Q3 po sieci ;)) - moze sie to podobac albo nie. mi sie podoba. bo jak wracam z pracy to nie mam ochoty na civilizacje tylko raczej na szybka partyjke w PESa 4 albo skopanie kumpli w Soul Caliburze.
FPP? przyznaje, ze tesknie do takiego DOOMa III (ktorego nie zdazylem skonczyc przez ten wyjazd) czy HL2. ale gdy odpalam Silent Hill 3 i wchodze do kosciola po raz nie wiem ktory... grajac w to na PC nie mialem takich dreszczy. moze to przez klawiature, ktora nie wibruje, moze przez monitor 17" zamiast 21" tv, moze przez to, ze grafika w SH3 na PC byla jakas taka sterylna... nie wiem. liczy sie to, ze na PS2 ta gra zassala mnie tak, ze odrywalem sie od pada gdy juz siadalem psychicznie. na PC wylaczalem ja gdy sie zaczynalem nudzic.
wlasnie: nuda. tego nie ma w grach konsolowych - przynajmniej w tych, ktore wybieram. no i nie kombinuje pol dnia, zeby poprzestawiac klawisze tak jak mi pasuja. gra ma sluzyc ROZRYWCE a nie frustracji.
mam 27 lat - moja pasja to grafika 3D. dlatego kupuje za tydzien, moze 2 nowy komputer. i zamiast zastanawiac sie jaka karte graficzna do niego wsadzic, zeby gry dobrze chodzily - wybralem Matroxa, ktorego wydajnosc w grach jest BARDZO niska, za to w 3D Studio i AutoCADzie karta rozwija skrzydla pokazujac takie mozliwosci, o ktorych GF 7800 moze tylko pomarzyc. i kosztuje dokladnie polowe kwoty, ktora zaplacilbym za GF7800 - co jest i tak kupa kasy (216 Euro) - za to za pol roku nie bede sie zastanawial, co tu wymienic - moze poza prockiem lub monitorem - ale to bedzie juz fanaberia.
za rok kupie PS3 - przewidywana cena w momencie startu to ok. 500 GBP (750 Euro) - za to nie bede musial dokupowac do telewizora odtwarzacza blue ray dla nowej generacji filmow.
PC do 3D Studio, konsola do grania.
jesli zagram na PC to chyba tylko we FLight Simulatora, ktorego Microsoft raczej NIGDY nie wypusci na Playstation - a ktory ma w wymaganiach zalecana karte zgodna z Matroxowymi kombajnami od programow CADowskich. bo na Radeonie X800 w rozdzialce 1600x1200 skacze.
- kilka sprostowan (autor: SamoZlo | data: 21/09/05 | godz.: 19:22)
-Myst jest na PS2 - dokladnie Myst III
dolicz do tego serie FF - najlepsze RPG swiata - i to nie tylko wdg konsolowcow.
-na PS2 jest dystrybucja Linuxa - niestety wylacznie dla starej wersji Playstation 2
-gry na konsole sa bardziej grywalne, gdyz sa tworzone z mysla o obslugiwaniu ich za pomoca pada. nawet w PESa gra sie troche inaczej na PS2 niz na PC za pomoca pada Sony
-Syberia 1 i 2 sa na PS2
-The longest journey jest na PS2
-do tego praktycznie kazda inna porzadna przygodowka z PC ma konwersja na PS2 - przeszukajcie www.game.net jesli nie wierzycie
pozdrawiam wszystkich przeciwnikow konsol - nie wiecie, co tracicie.
PC do pracy
konsola do zabawy
proste
- Wujeczku SamoZlo! (autor: muminisko | data: 21/09/05 | godz.: 20:12)
Pokaż mi proszę choć jedną taką:
http://www.strategyzoneonline.com/...50&page=1
lub taką:
http://www.strategyzoneonline.com/...49&page=1
grę na te puszki dla skośnookich, a wywalę za okno notebooka, i czym prędzej popędzę do sklepu po to cudo...
- jasne że na konsole NIE MA takich (autor: Vetch | data: 22/09/05 | godz.: 00:27)
tytułów z serii ZgarbSięIWybałuszŚlepia. Strategie, gry ekonomiczne to domena sprzętu na którym myszą przestawia się ludziki wielkości dwóch pikseli, to gry dla emerytów (vide Kaczor) lub uczniów którzy całymi dniami nie mają co robić i mają czas na wielogodzinne przyglądanie się pracom wydobywczym animowanych ludzików. Konsole to zupełnie inna ideologia grania. To sprzęt do living-room, służący maksymalnej rozrywce, nie skrępowanej akcesoriami typu klawiatura i mysz, czy wymogiem zaawansowanej obsługi. Granie dla każdego przy jednoczesnym zachowaniu dużej ilości miodu.
Spędzam przy kompie na wytężaniu mózgu niemal cały dzień i (prawie) bezmyślna jazda, bijatyka czy skradanka albo strzelanka na konsoli jest dla mnie odpoczynkiem. Konsola to minimum czynności "konserwacyjnych" (których mam dość w pracy przy pececie), oraz maks frajdy z czystego gameplayu nie zmąconego niebieskimi ekranami tudzież innymi niespodziankami.
Z grania na pc jedynymi "korzyściami" jest bolący tyłek, oczy, kręgosłup i głowa z nerwów, kiedy okazuje się że coś nie działa jak powinno, albo że skonfigurowanie gry pod posiadany sprzęt nie jest tak proste jak się wydawało.
BTW: ostatniego Splinter Cella "przeszedłem" na leżąco w łóżeczku, z padem na kołderce i słuchawkami na uszach, popijając zimne piwko. Na pececie taki komfort grania jest delikatnie mówiąc niedostępny :-)
- strategie (autor: SamoZlo | data: 22/09/05 | godz.: 11:06)
strategie od zawsze byly domena pecetow - dzieki wyzszej rozdzielczosci monitorow i obecnosci myszki i klawiatury.
tez lubie strategie od czasu do czasu - chociaz W OGOLE nie kreca mnie gry typu RTS, ktore bardziej niz strategiami sa juz w tym momencie zrecznosciowkami polegajacymi na tym, kto szybciej wybuduje duza armie i zaleje nia wroga. zero myslenia, tylko szybkie klikanie (vide np. Warcraft III - zaraz posypia sie gromy) - nie przecze, ze gry te sa miodne i grywalne, ale ja po prostu w nich nie gustuje.
ale taki Warhammer 40.000 jest juz na PS2. i w przeciwienstwie do PC nie musisz miec karty graficznej pokroju Radeon 9800 zeby to znosnie chodzilo. i znosnie wygladalo na monitorze 19"
kolejna sprawa: znasz jakas gre na PC, ktora potrafilaby wciagnac 8 doroslych facetow na ponad 6 godzin (przy piwku, blancie i tequili)?
bo w wakacje odpalilem u znajomego Soul Calibura II na 32" telewizorku i imprezka odbywala sie do wtoru lamanych kosci.
i kosci te lamal moj kumpel, ktory na codzien nie tyka takich gier (koles, z rodzaju "TYLKO strategie!") i nie bylo osoby, ktora by nie chciala zagrac - i najfajniejsze jest to, ze nikt nie mial jakiejs wiekszej przewagi nad innymi - w koncu kazdy przegrywal, nawet z tymi "najslabszymi"
wez teraz zainteresuj 8 chlopa, z ktorych kazdy ma inne zainteresowania jedna gra na PC. i zeby kazdy MOGL pograc i CHCIAL.
owszem - kiedys sam chodzilem do znajomego na partyjki w UFO: Enemy Unknown. i siedzielismy przed 14" monitorem, sluchajac Doctora Albana z kaseciaka, bo karty muzycznej nie bylo w jego 386DX z 4MB RAMu - i frajda byla nieslychana. ale gral tylko jeden - reszta doradzala.
ogolnie: gry na konsole tworzone sa z mysla o wiecej niz jedej osobie grajacej na raz. na PC wrecz odwrotnie. gry konsolowe sa z natury "towarzyskie" - na PC nie masz sieci - grasz sam.
no i wskaz mi - poza Simsami - gre na PC, w ktora graja dziewczyny.
a ja wskaze Ci na kazda taka 3 gry konsolowe - sprawdzone na kobietach z ktorymi mieszkam.
- komfort z grania ;) (autor: SamoZlo | data: 22/09/05 | godz.: 11:19)
do vetcha - nie wspominajac o tym, ze zeby w nocy w miare komfortowo grac na PC trzeba go wczesniej WYCISZYC. wprawdzie nie kosztuje to jakiegos majatku, ale jednak troche trzeba podlubac. nie wiem jak XBox, ale PSTwo jest w zasadzie nieslyszalna - najglosniejszy jest szum plytki w czytniku. a ze czytnik w PSTwo nie jest jakis 16x tylko standardowy 2x - wiec i ten szum za glosny nie jest. na pewno nie przeszkadza w graniu - a jesli masz sluchawki to mozesz grac spokojnie lezac w lozeczku obok ukochanej kobiety (chociaz ja w takich sytuacjach jednak preferuje inne formy sprawdzania sie :D)
- tow SamoZlo (autor: Ranx | data: 22/09/05 | godz.: 12:09)
opisujesz sytuacje dosc nietypowe bo jak sam opisujesz ze nie masz ani znajomych w okolicy a za to dosc duzo wolnego czasu.
czego to dowodzi? ze nie stac Cie bylo na kompa. i kupiles konsole. ze jakies tam (samotne?) kobiety graja na konsoli? no coz.... na bezrybiu i rak ryba. kompa brak, nawet gg nie dziala, w tv kaszanka....:)
proste nie?
wiem wiem. zlosliwe to bylo. ale znaczy to tez ze w tym co piszesz nie ma samej jedynej i niepodwazalnej racji:)
- Jego sytuacja nie ma nic do rzeczy. (autor: DomanR | data: 22/09/05 | godz.: 12:34)
Jedyne na co miała wpływ to na to, że zdecydował się na konsole. Ja mieszkam w Polsce, mam kupę znajomych, czasu wolnego nie za wiele, a moja sytuacja jest podobno. Też mam koleżanki, które prędzej zagrają na konsoli niż na PC. Też mam znajomych, z którymi potrafimy się zebrać na jeden wieczór, żeby pograć w 4-5 osób na jednym TV w PES, z piwkiem i świetną atmosferą.
Jak dla mnie SamoZlo jest przykładem osoby, która wcześniej broniła się przed konsolami, a nigdy tak na prawdę nie miała z nimi wcześniej prawdziwej styczności.
=> SamoZlo <=
Dzięki za wsparcie ;-) Jeżeli jeszcze nie grałeś to polecam Ci grę God Of War - powali Cię z nóg!
- jak nie ma jak ma? (autor: Ranx | data: 22/09/05 | godz.: 12:47)
potrzebowal czegos do zabicia czasu i kupil konsole bo nie mial na kompa. gra i jest zadowolony. no ale gdzie tu smierc pecetow? czy "niewiemco" konsol?
no i co z tego ze akurat Ty sie z kims spotkasz czy pogracie sobie? zmienia to sytuacje na rynku? spowoduje ze pojde i kupie konsole? bo chce byc dżezi (jak sie to pisze - a wiadomo ze pisanie treny nie jest dżezi - respect poznaniaki:)) konsola to co najwyzej maszynka do gier i jako taka ma swoje miejsce na rynku i niech sobie te nisze trzyma. wolno jej.
ja wiem ze nie kazdy potrafi posklada i skonfigurowac kompa ale nie potrzeba sie z tym az tak afiszowac:) po prostu maszynka. dziala i ql.
to tak jakby wprowadzenie robotow kuchennych i zmywarek mialo spowodowac zanik prac kuchennych. do zera....
a jak jest kazdy widzi.
- A kto tu mówi o śmierci pecetów...? (autor: DomanR | data: 22/09/05 | godz.: 13:33)
... poza autorem felietonu, co miało być lekką prowokacją.
SamoZlo i ja chcieliśmy Wam tylko przedstawić sytuację konsol. Że nie jest to już tylko pudełeczko dla dzieci. Era Mario Brosów już mineła i teraz na konsole można na prawdę znaleźć kupę tytułów dla starszego gracza.
A sytuacja na rynku jest dawno zmieniona, tylko nie w Polsce. To prawda że gry na konsole są droższe, a obót używanymi znikomy, co w naszym kraju znacznie zawęża grono odbiorców. Albo będziesz gry "kradł" albo nie będziesz grał. Stąd może u Nas to takie wrażenie, że konsola jest dżezi (jestem z Poznania ale pierwszy raz to słysze :D). W USA czy UK jest to jak każdy inny domowy sprzęt, jak Video czy DVD, te chyba już nawet i u Nas nie są dżezi.
- autor mowi jak sam mowisz:) (autor: Ranx | data: 22/09/05 | godz.: 14:30)
co do prowokacji hmmm. powiedzmy ze wyszlo. ale patrzac na wypowiedzi nie jestem pewien co:)
mnie osobiscie nie musisz przekonywac. mam konsole i jestem zadowolony :) co do cen i obrotu uzywkami masz racje ale nie jest tragicznie. na allegro mozna za powiedzmy rozsadne pieniadze trafic co nas interesuje.
poza tym porownywanie nas do tzw zachodu hmmm.... :))
a co do dżezi (jazzy?) to pozostalosc po ostatnim spotkaniu w sumie tepecowym w poznaniu gdzie z poznania bylo raptem 2 osoby:P po prostu juz sie nie mowi trendy. ino dżezi. mowienie o trendy nie jest dżezi:P i nie ja to wymyslilem:)
- `,` (autor: spieq-Redakcja | data: 25/09/05 | godz.: 12:21)
http://forum.pclab.pl/index.php?showtopic=113443
- O czym my w ogóle dyskutujemy? (autor: Andrius | data: 30/12/05 | godz.: 21:26)
Panowie, dlaczego w ogóle takie stwierdzenie, że czas blaszaków dobiega końca, czy to jakaś zmowa posiadaczy konsol, czy tania sztuczka marketingowa. Dlaczego właśnie teraz? Szczególnie chciałbym odwołać się tu do wypowiedzi Muerte. Twierdzisz, że ten cały wyścig to zjawisko negatywne. Czy to źle, że technika idzie do przodu w tak szybkim tempie. Dzięki temu wyścigowi za kilka lat będzie można kupić maszynę, której teraz nigdzie nie dostaniesz. Przecież nikt nikomu nie każe kupować obudowy za 500zł, czy karty graficznej za 2000zł. To jest wybór użytkownika, a takich naprawdę nie brakuje. Jeśli kogoś na to nie stać, to po co rzucać się na najnowsze i najbardziej wymagające gry? Istnieje wiele świetnych tytułów które pójdą na naprawdę słabych maszynach, jak np. seria Heroes of M/M III, która oryginalna (3 części) kosztuje 29zł, lub Red Faction 9zł. Takich kultowych tytułów jest cała masa. Muszę przyznać że część twórców gier posuwa się w złym kierunku (szczególnie chłopaki z ID, chodzi o Doom3 i Quake4), ale wychodzą również tytuły godne podziwu jak H-L 2, czy RBR. Użytkownika PC nie powinno traktować się jako potencjalnego gracza. Z ankiety przeprowadzonej przez Creative wynika, że więcej osób używa go do słuchania muzyki i oglądania filmów. A są i tacy, którzy oprócz grania sami tworzą dodatki, mapy, mody do istniejących już gier. Spróbuj przekonać kogoś takiego, aby przeszedł na konsolę. Albo przekonaj go, żeby nie kupował nowego proca, kiedy mapa do Quake3 generuje się ze 2 godziny (wiem bo sam to robiłem). Ogólnie szybszy sprzęt zawsze się przydaje i to nie tylko do gier, więc po co hamować ten proces. Wielką zaletą blaszaka jest sam fakt, że pozwala się rozwijać, niektórzy wolą to niż iść na łatwiznę. Na Lan Party z konsolą raczej się nie wybiorę, bo wszyscy by mnie wyśmiali, a z grania fiasko. Jeśli chodzi o gry to nie uznaję tylko sportowych i nie dlatego, że największą popularność mają na konsoli, ale według zasady: robić gry o tym, czego nie możesz robić w rzeczywistości (np. stać się bohaterem, kierowcą rajdowym itp.), a ideą sportu powinien być ruch. Wolę pograć w podwórkową kopankę z kumplami, niż grać jako Ronaldo dla wirtualnej publiczności. Tak na koniec, mówię wam blaszaki nie upadną, bo to nie są maszynki do gier. Komputer osobisty (PC), czyli skonfigurowany pod potrzeby indywidualnego użytkownika, a pewnie wszyscy zwolennicy PC dobrze rozumieją o co chodzi.
- Tylko dla starych wyjadaczy (o H&D Deluxe) (autor: Andrius | data: 30/12/05 | godz.: 22:04)
Jeśli macie już dosyć grania deathmath'ów w sieci ściągnijcie sobie Hidden and Dangerous Delux, w wersji promotive (freeware). Świetnie gra się w sieci, nie będziesz zabijał kumpli tylko razem z nimi wykonywał misje. Najlepiej wziąść jedną zgraną osobę, save jest tylko między misjami. Poprostu coś pięknego. Na konsoli chyba czegoś takiego nie ma.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
D O D A J K O M E N T A R Z |
|
|
|
Aby dodawać komentarze, należy się wpierw zarejestrować, ewentualnie jeśli posiadasz już swoje konto, należy się zalogować.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|