Recenzja obudowy Fractal Design Meshify C Autor: Ulan | Data: 04/12/17
| W świecie pecetów w dawnych czasach mało kto zwracał uwagę na obudowę komputera, były prawie wszystkie w jedynym słusznym kremowym kolorze i robione na jedno kopyto. Te czasy minęły i pojawiło się sporo świadomych użytkowników szukających nie tylko ergonomicznych, ale też i ładnych obudów. Jedną z popularniejszych firm produkujących budowy do komputerów jest szwedzka Fractal Design. Istnieje ona od roku 2007 i w ciągu tych 10 lat zdołała podbić serca wielu fanów pecetów swoimi dopracowanymi i przemyślanami konstrukcjami. Najsłynniejsza seria to oczywiście Define R, ale dziś przetestuje inny model - Meshify C, czyli mniejszej obudowy od flagowca. |
|
Wygląd zewnętrzny
Wymiary wysokość x szerokość x głębokość: 395 x 212 x 440mm
Waga: 6,5 kg
Chłodzenie Przód: 3 x 120lub 2x140 mm (zainstalowane 1x120 mm)
Tył: 1 x 120 mm (zainstalowany)
Góra: 2 x 120/140 mm
Zatoki na napędy: 2 x 3,5 cala ; 3 x 2,5 cala
Płyty główne: ATX, Micro-ATX i ITX
Radiator max rozmiar: 172 mm
Zasilacz wielkość: Max 175 mm
Max długość karty graficznej: 315 mm (przy zainstalowanym przednim wentylatorze) i 335mm bez wentylatora
Dominującą cechą w wyglądzie zewnętrznym tej obudowy jest pokrywające cały bok okno. Tu o tyle jest to ciekawa rzecz, że okno czy też cały bok obudowy jest wykonany z hartowanego szkła o przyciemnianej barwie - to w sumie dość nowy trend w świecie obudów pecetowych (inni producenci też podjęli ten pomysł). Szklany bok mocowany jest na 4 śrubach z przodu ściany, a nie z tyłu obudowy jak w tradycyjnych bocznych ścianach wcześniejszych konstrukcji. Producent pomyślał jednak żeby nie przenosić drgań z obudowy na szklany bok i śruby są wkręcane w izolowane gumą mocowania. Kwestią niemożliwą do wyjaśniania dla mnie (bez zniszczenia obudowy) jest trwałość takiego rozwiązania, czy ten szklany bok jest odporny na uderzenia i czy w razie czego szyba rozbija się jak szyba samochodowa, czy idzie w pył...? Do obudowy dołączona jest również ściereczka z mikro fibry do czyszczenia tej szyby, wiec producent pomyślał i o tym (niby drobna rzecz a cieszy).
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Sama obudowa w sumie jest dość prosta i klasyczna, co akurat dla mnie jest ogromną zaleta, bo ja wielokrotne pisałem, że nie lubię nadmiernego udziwnienia i podświetlania obudów. Przód obudowy jest inny niż w większości obudów, sam producent pisze, że wygląda jak czarny diament, kątowa asymetria (Like black diamond facets, the angular asymmetry). Wygląda to dość ciekawie i wyróżnia produkt spośród innych, pozostaje jednak kwestia trwałości takiego rozwiązania (plastikowy szkielet pokryty siatką o drobnych oczkach).
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Na górze obudowy jest miejsce na 2 złącza USB 3.0, wejście na mikrofon i wyjście słuchawkowe, oraz dwa przyciski (power i reset). Brak wyjścia w standardzie USB C, co wydaje się przyszłością tego standardu. Nie jestem fanem gniazd na górze obudowy, uważam ze łatwiej się tam będzie dostawał brud i zanieczyszczenia niż w gniazdach z boku obudowy, ale to raczej kwestia preferencji, co do umiejscowienia obudowy i wygodnego dostępu do złącz.
(kliknij, aby powiększyć)
Ponadto na górze obudowy jest również zamontowany filtr przeciw kurzowy mocowany w dość nietypowy sposób, bowiem na magnes. System montażu filtrów na magnes zaczyna zdobywać coraz większą popularność u producentów obudów. Sam pomysł może i niezły, ale jakoś nie przemawia to do mnie, bowiem magnes jest dość słaby, filtr pod byle dotknięciem przesuwa się i mam uczucie, że jeżeli ktoś będzie gdzieś przewoził te obudowę to prędzej czy późnej zgubi tę część. Drugi filtr przeciw kurzowy jest na dole obudowy i jego wielkość jest imponująca, bo przykrywa prawie cały spód obudowy, wysuwa się łatwo do przodu, wiec nie powinno być problemów z jego czyszczeniem.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Największą ciekawostką na zewnątrz obudowy były dwie wystające na dole tylnej części Meshify C w miejscu na zasilacz dwie szybkośrubki. Odkręcając je odczepiamy ramkę, dzięki czemu możemy włożyć bądź wyjąć zasilacz. Miałem do czynienia z mnóstwem różnych obudów komputerowych, ale nie widziałem takiego rozwiązania wcześniej (co nie znaczy, że wcześniej nie było tak wyjmowanych zasilaczy, jeżeli były to są dość rzadko stosowane). Zasilacz przykręcamy 4 tradycyjnymi śrubami do ramki, wsuwamy do obudowy od tyłu i zakręcamy te dwie szybkośrubki. Jeżeli dysponujemy zasilaczem z odpinanymi wszystkimi kablami to możemy wymienić zasilacz bez otwierania obudowy.
(kliknij, aby powiększyć)
Widoczny z zewnątrz jest również brak zaślepek na napędy 5.25 cala. Takie signum temporis (znak czasu), coraz więcej obudów jest ich pozbawione i trzeba się powoli godzić z ich brakiem...
|