TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
Czwartek 2 września 2004 |
|
|
|
Syberia II PL - recenzja gry przygodowej Autor: Anitka | 19:20 |
(16) | Syberia II - dla niektórych to właśnie ona była jedną z najbardziej oczekiwanych gier roku. Jako wierni fani części pierwszej czekaliśmy, wypatrywaliśmy, niecierpliwie ściągaliśmy wersję demo - wszystko to, żeby poczuć znów choć odrobinkę tego klimatu, którego po ukończeniu pierwszej części nie da się zapomnieć. I wreszcie jest, wychodzi na światło dzienne tak długo oczekiwana druga część przeboju Beniot Sokala. Co prawda w Polsce, niestety nieco później ze względu na dziwną politykę, zgodnie z którą gry w oryginalnej wersji językowej zwykle nie są u nas dostępne. Skoro jednak czekaliśmy tak długo, to te parę tygodni więcej też wytrzymaliśmy. A więc jaka jest Syberia II? Czy jest dobrą kontynuacją, zupełnie nowym, ciekawym dziełem, kompletnym kiczem czy zwyczajnie tylko nieudanym sequelem? I przede wszystkim - czy wciągnie bez reszty tak jak poprzedniczka? Odpowiedź na te pytania starałam się zawrzeć w niniejszej recenzji. Zapraszam do lektury.
Pudełeczko powiedz przecie, czyli w co zapakowano grę
Grę otrzymaliśmy w małym opakowaniu, które skrywa pudełko typu DVD. Polski wydawca reklamuje ten sposób opakowywania hasłem "Płacisz tylko za grę, a nie za dodatki" - myślę, że pomysł byłby dobry, gdyby slogan faktycznie pokrywał się z obniżoną ceną gry, a tak niestety nie jest. Trzeba jednak przyznać, że opakowanie jest zgrabne i wygodne, a kolekcjoner może spokojnie umieścić je na zaszczytnym miejscu na półce, oszczędzając przy okazji, dzięki tym mniejszym rozmiarom, nieco miejsca. Wracając do pudełka i jego zawartości, to znajdziemy w nim: 2 płyty CD, książeczkę pt. "Przewodnik użytkownika gry" oraz kartę rejestracyjną. Do czego służą płyty i karta rejestracyjna chyba nikomu nie musze tłumaczyć, skupię się więc na chwilę na zawartości naszego przewodnika. Otóż znajdziemy w nim dane dotyczące instalacji gry na naszym komputerze (minimalne wymagania sprzętowe, instalacja i rozpoczęcie gry), opis menu głównego gry, skrócona specyfikacja dostępnych opcji, poradnik "Jak grać?", oraz krótką informację, jak poruszać się po świecie Syberii II, którą to rozwinęłam szerzej w następnym rozdziale.
(kliknij, aby powiększyć)
Kilka słów wstępu dla tych, którzy Syberii jeszcze nie znają
Syberia II to gra stricte przygodowa. Naszym zadaniem, jak to zwykle bywa w grach tego typu, jest kierowanie główną bohaterką, niejaką Kate Walker i rozwiązywanie za jej pośrednictwem przeróżnych zagadek i tajemnic, które w trakcie gry pojawiają się na naszej drodze. Trzeba przyznać, że sterowanie grą jest dosyć intuicyjne, bardzo łatwo i szybko można opanować sposób, w jaki kierujemy naszą bohaterką jak i posługujemy się poszczególnymi przedmiotami. Grą możemy zawiadowyć zarówno za pomocą myszki, jak i klawiatury, choć używanie tej pierwszej jest zdecydowanie wygodniejszym sposobem na poruszanie się w tym wirtualnym świecie. Naszym wskaźnikiem jest coś przypominającego lupę (do tej pory nie ma chyba zgodności jak go określić), która to w zależności od wykonywanej czynności zmienia nieco kształt - będzie więc bardziej przypominać lupę, gdy możemy się czemuś przyjrzeć, upodobnić się do ręki, gdy możemy dany obiekt podnieść itd. Jeżeli chodzi o czynności, jakie możemy wykonywać to są to: przyglądanie się przedmiotom, podnoszenie ich, łączenie ze sobą, uruchamianie maszyn (których w grze nie brakuje), a ponadto mamy możliwość prowadzenia rozmów z wybranymi postaciami.
Już na wstępie gracz przekona się, że warto jak najdokładniej przeprowadzać wszystkie rozmowy (czyli wyczerpać wszystkie tematy, pojawiające się podczas dialogu w notatniku w lewym, górnym rogu) - wówczas uzyskamy cenną wskazówkę, czyli będziemy mogli posunąć się o krok do przodu w naszej przygodzie. Oprócz rozmowy tradycyjnej, możemy też rozmawiać przez telefon komórkowy, który znajdziemy w zasobniku. Korzystać możemy z numerów zapisanych w pamięci, jak i wybierać własne, na przykład odkryte na jakimś sprzęcie. W takim wypadku wybieramy sześciocyfrowy numer na klawiaturze telefonu, po czym klikamy na przycisk "send".
Skoro już wspomniałam, przy okazji telefonu, o zasobniku, to warto by przybliżyć również ten element świata, w którym przyjdzie nam grać. Zasobnik otwiera się prawym przyciskiem myszy - znajdziemy w nim wszystko to co podnieśliśmy, znaleźliśmy. Każdy przedmiot możemy wziąć i spróbować wykorzystać, czyli połączyć go z jakimś innym przedmiotem lub obiektem. Ponadto w zasobniku znajdziemy guzik "menu", z poziomu którego możemy sterować naszą grą. Możemy więc: zapisywać stan gry w dowolnym miejscu (oprócz daty zapisany będzie także screen miejsca, w którym był dokonywany zapis), wgrać dowolną zapisaną wcześniej grę, regulować opcje dźwięku i wyświetlania, możemy także zwyczajnie grę opuścić, lub też do niej powrócić.
(kliknij, aby powiększyć)
Fabuła, czyli o co w grze chodzi
Chyba nikogo nie dziwi fakt, że fabuła Syberii II nawiązuje w znacznej mierze do części pierwszej - w końcu jest to kontynuacja przygód ambitnej prawniczki Kate Walker, którą mieliśmy już przyjemność poznać przy okazji pierwszej części gry. Jeśli więc chcemy dobrze zrozumieć i wciągnąć się w realia gry warto zapoznać się z pierwszą częścią przygód naszej bohaterki. Oczywiście nie jest to warunkiem niezbędnym, gdyż dla graczy, którzy nie mieli okazji uczestniczyć w przygodzie z części pierwszej, przewidziano tzw. "Wspomnienia". Dzięki nim poznamy w telegraficznym skrócie losy Kate z pierwszej części.
W tym akapicie streszczę "pokrótce" historię jaka toczy się w grze, więc graczom, którzy nie chcą psuć sobie przyjemności grania, proponuje tylko rzucić okiem na ten kawałek tekstu...
W poprzednim odcinku: Kate Walker, ambitna prawniczka z Nowego Jorku, udaje się do małego miasteczka Valadiline w celu przejęcia dla swojego klienta mieszczącej się tam fabryki automatów. Kiedy jednak dociera na miejsce okazuje się, że właścicielka zmarła, a jej brat, dziedzic fabryki, zniknął wiele lat temu. Kate musi podjąć niezwykłą podróż w nieznane, aby odnaleźć zaginionego Hansa Voralberga. Kiedy po serii niezwykłych przygód odnajduje wreszcie Hansa i może podpisać akt przejęcia fabryki, nieoczekiwanie postanawia porzucić swoje dotychczasowe życie i wyruszyć z nim w tajemniczą podróż. W tym miejscu kończy się pierwsza części i zaczyna druga...
Z zakończenia części pierwszej dowiadujemy się, że Kate decyduje się podjąć podróż w nieznane ze starym Hansem, aby tym samym pomóc mu w spełnieniu marzenia jego życia - zobaczenia mamutów, które ponoć żyją jeszcze na legendarnej wyspie Syberia. Pierwszym przystankiem w ich niezwykłej podróży jest miasteczko Romansburg - ostatnia ludzka osada przed bezkresną Tundrą. Romansburg to odcięta od świata rosyjska wioska, w której Kate zostaje zaskoczona podziałem ludzi na "mieszkających na górze" i tych "mieszkających na dole" - jawne pozostałości podziałów klasowych.
(kliknij, aby powiększyć)
Kate musi rozwiązać wiele zagadek zanim będzie mogła wyruszyć w dalszą drogę. Konieczna okaże się naprawa podajnika węgla, aby móc zaopatrzyć się na dalszą podróż. Kiedy jednak nasza bohaterka jest już gotowa do dalszej podróży jej przyjaciel Hans zapada na tajemniczą gorączkę - Kate musi szukać ratunku dla przyjaciela w tajemniczym, budzącym grozę klasztorze położonym na obrzeżach wioski. Kiedy udaje jej się sprowadzić przyjaciela do klasztoru okazuje się, że na pomoc mnichów nie może liczyć. Sama, przy pomocy odnalezionych w przepięknej klasztornej bibliotece zapisków brata Aleksieja, uzdrawia Hansa, po czym zmuszona jest uciekać (tak tak, bo klasztor okazuje się więzieniem). Jedyna droga ucieczki wiedzie w dół stromego zbocza, które w przypływie desperacji Kate pokonuje wraz z Hansem w... trumnie.
(kliknij, aby powiększyć)
Jednak to nie koniec problemów naszej ambitnej pani prawnik - kiedy wydaje się, że wszyscy mogą wyruszyć spokojnie w dalszą drogę, pociąg zostaje porwany, a wraz z nim maszynista - robot Oscar i dopiero co wyleczony Hans.
Porwania dokonuje dwóch braci Burgow, skuszonych legendą o mamutach i wizją fortuny, która zdobędą za "białe złoto" - czyli bezcenne kości tych pradawnych zwierząt. Kate niezwłocznie udaje się za nimi w pogoń drezyną o nietypowym napędzie na 4... łapy psa. Bandyci utykają wkrótce za mostem zawieszonym nad przepaścią, który zawala się pod ciężarem pociągu. Kate, która znalazła się po drugiej stronie przepaści, musi znaleźć jakiś sposób by dostać się do pociągu. Po drodze zmierzy się z łakomym misiem Grizzly i sprawdzi swoje umiejętności wędkarskie.
(kliknij, aby powiększyć)
Niestety, kiedy naszej niestrudzonej i nieustraszonej bohaterce udaje się dotrzeć na miejsce, opryszków dawno tam już nie ma, ale co gorsza, wraz z nimi znika także Hans. Kate bez namysłu wyrusza w pościg.
Po kolejnej dłuższej podróży pociąg zatrzymuje się na samym środku lodowego pustkowia i wszystko wskazuje na to, że tu kończy się jego bieg - zwyczajnie nie ma dalej żadnych torów. Na pustkowiu, gdzie wiatr i śnieżyca zawodzą niczym gromada duchów, przyjdzie się jej zmierzyć z żądnymi pieniędzy braćmi Burgow. I kiedy wydaje się, że jesteśmy zgubieni, nagle zapada się lód i Kate wpada i lodową przepaść... Nie trafia jednak w otchłań, lecz, cóż za zbieg okoliczności - do ukrytej pod lodem wioski Jukoli. Ten legendarny lud, który niesamowitą wiedzę i wiele innych talentów mieści w niewielkich ciałach, leczy bohaterkę z ran odniesionych podczas upadku. Jukole odnajdują także Hansa, który jednak całkowicie traci wolę życia i pogrąża się w śmiertelnym letargu.
(kliknij, aby powiększyć)
Kate nie poddaje się tak łatwo - za pomocą tajemnych ziół i owoców zapada w sen, dzięki któremu odwiedza, znane z pierwszej części jej przygód, miasteczko Valadiline. Tu Hans się wychowywał, tu tworzył i tu musi go odnaleźć w narkotycznym transie Kate, aby go zawrócić z ostatecznej drogi. Udaje jej się to i może wyruszyć wraz z Hansem na statku Jukoli w dalszą podróż - na tajemniczą i legendarna wyspę Syberię.
(kliknij, aby powiększyć)
Jednak i ta podróż nie obejdzie się bez komplikacji - statek utyka na lodowcu. Okazuje się, że to jeden z braci Burgow uparł się, żeby utrudnić życie Kate. W dosyć drastyczny sposób nasza bohaterka uwalnia się od tego kłopotliwego balastu po czym nasi podróżnicy mogą płynąc dalej...
(kliknij, aby powiększyć)
W końcu dopływamy do celu naszej podróży - na odludną, cichą, zasnutą mgłą i wręcz ponura wyspę - legendarną Syberię. Pozostaje nam do wykonania ostatnie zadanie - przywołać mamuty (jeżeli faktycznie jeszcze istnieją), aby marzenie Hansa mogło się spełnić. I faktycznie, udaje jej się przywołać imponujące stado, z którym nieoczekiwanie postanawia odejść Hans. I na tym kończy się długa przygoda Kate Walker.
(kliknij, aby powiększyć)
Ale czy na pewno? Otóż przez cały czas trwania naszej przygody toczył się równolegle drugi wątek gry - poszukiwania Kate z ramienia jej firmy z Nowym Jorku. Podejrzanie zawzięci szefowie Kate wysyłają za nią pościg, który jednak nie przynosi efektów. Wątek ten nie dochodzi do żadnej konkluzji, stąd mój wniosek, że twórcy pozostawili sobie furtkę dla kolejnej części przygód ambitnej panny Walker.
Teraz bardziej praktycznie, czyli poziom trudności
Jaki jest stopień trudności naszej gry? Otóż bardzo zróżnicowany - niektóre zagadki wymagają sporej gimnastyki szarych komórek, niektóre z kolei są tak proste, że pozostawiają pewien niedosyt. Jedno jest jednak pewne - w porównaniu do części pierwszej gra zdecydowanie traci w tej kwestii. Mniej jest łamigłówek, gdzie trzeba wyszukiwać i zdobywać elementy trudnej układanki, a potem połączyć je w logiczną całość, więcej za to nużących zagadek, w których jedynym rozwiązaniem jest metoda prób i błędów. Ogólnie rzecz biorąc, bardziej postawiono chyba na inne elementy niż zagadki, a szkoda, bo za zagadki właśnie tak bardzo ceniłam sobie część pierwszą.
Jakość spolszczenia, czyli słów parę o lokalizacji
Co do jakości lokalizacji, wykonanej przez firmę Cenega, to chyba nie można powiedzieć, że jest to dobrze wykonana praca. Oceniłabym ją na dostateczną i to z dużym minusem. Zbyt wiele tu drobnych potyczek, pomyłek i niedopracowanych elementów, które z pewnością odnajdą również osoby specjalnie ich nie szukające. Mnie, na przykład, już na wstępie uderzyło to, że w rosyjskim miasteczku tylko część postaci mówi z udawanym "rosyjskim akcentem", a to i też nie zawsze. Zdarza się, że postać nagle zapomina o rosyjskim "zaciąganiu" i mówi normalnie. Zdecydujmy się więc - rosyjski akcent czy nie? Ale jeżeli zdecydowano się na jego wprowadzenie, to konsekwencja byłaby mile widziana, bo inaczej efekt jest mało fachowy.
Inna sprawa - głosy niektórych postaci zostały dobrane wręcz fatalnie. Głosy nie pasują jakby do postaci, a w grze, gdzie dialogi odgrywają rolę nadrzędną, jest to poważny zgrzyt. Za przykład niech posłuży głos małego Hansa ze snu Kate - sztuczny, skrzekliwy, mi osobiście przywodził na myśl kogoś z poważnymi problemami alkoholowymi, a nie małego chłopca. Wiele do życzenia pozostawia też kunszt aktorski niektórych osób, które użyczyły postaciom swojego głosu, choćby głównej postaci, czyli Kate. Najbardziej utkwiło mi w pamięci wątłe i raczej mało przekonywujące "ojej" Kate, wypowiedziane na widok wyskakującego nagle niedźwiedzia grizzly. No chyba, że ta interpretacja to wina nie aktorki a "reżysera", wówczas zwracam honor tej pierwszej. Również głos starego Hansa jest tak całkowicie wyprany z wszelkich uczyć, że aż irytuje. Rozumiem, że miał to być człowiek stary, zmęczony licznymi podróżami i przygodami, ale aż takie zniechęcenie podczas realizacji marzenia życia? Z kolei automat Oscar mimo narzuconego "mechanicznego" sposobu mówienia mówi czasem tak szybko, że "robotowanie" zanika. I znowu to o czym wspominałam wcześniej - brak konsekwencji. Ogólnie odnosiłam niekiedy wrażenie, że cała lokalizacja gry robiona była na szybko i trochę na siłę.
Poza tym miałabym też pewne zastrzeżenia co do samego tłumaczenia. Jego autor najwidoczniej tłumaczył większość kwestii prawie słowo w słowo z oryginału, co chyba nie było najlepszym pomysłem. Za przykład niech posłuży tekst, którym Kate przywołuje psa. W oryginale brzmi on dokładnie "Hey Yuki, come back here", co zostało przetłumaczone dosłownie "Hej Juki, wracaj tutaj". I niestety, ten jeden tekst powtarzany jest za każdym razem, kiedy bohaterka chce skłonić psa do zwrócenia na nią uwagi, nawet gdy ten stoi tuż obok. Moim zdaniem bardziej naturalne i elastyczne byłoby zwykłe "chodź tutaj" (ja tak mówię do swojego psa), ale cóż, może się mylę...
Gra od strony technicznej, czyli grafika i takie tam...
Trzeba przyznać, że twórcy dopracowali tutaj sporo rzeczy, w stosunku do poprzedniej części. Co moim zdaniem ważne, wprowadzili więcej postaci jako tło. Już tłumaczę o co mi dokładnie chodzi - w poprzedniej części postaci było mało, zasadniczo tylko te, z którymi mogliśmy nawiązać rozmowę. W drugiej części natomiast, pojawia się więcej postaci, które możemy obserwować (na przykład jak rąbią drewno), ale niekoniecznie możemy z nimi rozmawiać. Zdecydowanie ubarwia to grę i sprawia, że świat, w którym się poruszamy jest bardziej realistyczny, nie tak "wymarły" jak w poprzedniej części.
Gra zaskakuje ponadto niesamowicie dopracowaną grafiką. Świetnie została oddana płynąca woda, wszystkie budynki i przedmioty zostały bardzo starannie dopracowane. Troszkę nienaturalnie wyglądają tylko płatki padającego śniegu (którego w czasie naszej podróży jest w końcu niemało) - są to po prostu białe kropki. Jeżeli twórcy myślą nad kolejną częścią, to zdecydowanie powinni dopracować ten element. Warto zaliczyć na plus też to, że otaczający nas świat nie jest statyczny tzn. czasem z dachu budynku niespodziewanie spada śnieg, postaci często się przemieszczają, a nie czekają na nas w jednym miejscu. Warto też dodać, że poruszając się po tym świecie nie ma się wrażenia, że zostało się umieszczonym na sztywnym tle. Na przykład jeżeli bohaterka wejdzie w kałużę, powstają na niej koła, jeżeli chodzi po śniegu to pozostawia ślady.
Doskonale zrobiona została także oprawa dźwiękowa, dźwięki są naprawdę niezwykle realistyczne. Wiatr na lodowym pustkowiu wyje i zawodzi tak, że czasem zastanawiałam się, czy to czasem na zewnątrz nie zerwała się wichura. Co równie ważne, dźwięk został tak dopracowany, żeby słyszeć go ze strony z której dochodzi, a nie centralnie. I tak na przykład, na przyklasztornym cmentarzu z lewej strony dochodzi nas niesamowicie realistyczny odgłos kopania grobu, z kolei przed wejściem do klasztoru wsłuchujemy się w śpiew rzadkich gatunków ptaków, które ukryte są gdzieś wśród śniegów po naszej prawej stronie. Sądzę, że to zdecydowanie ułatwia "wczucie" się w świat naszej gry. No i oczywiście warto wspomniec o muzyce, która dużo wnosi do budowania nastroju gry.
Podsumowanie, a więc nic innego jak subiektywna ocena autorki
Podsumowanie to wydanie werdyktu, a więc żeby sprawę ułatwić, w tym miejscu zebrałam wszystkie plusy i minusy jakimi może się poszczycić ta gra. Na pierwszy ogień idą minusy. Zacznę może od tego, że gra jest zdecydowanie krótsza w stosunku do części pierwszej. Poprzednio mieliśmy do czynienia z czterema ogromnymi lokacjami, tutaj takie naprawdę duże etapy są dwa, a pomiędzy nimi dużo krótsze epizody. Drugim istotnym minusem jest brak klimatu tajemnicy, który tak pociągał w części pierwszej. W Syberii II panuje już raczej nastrój grobowy i posępny, który mi osobiście nie bardzo się spodobał. Na kolejnego negatywa zasłużył dużo niższy poziom trudności gry. Niestety ten element został potraktowany trochę po macoszemu - nie wiem czego zabrakło, chęci czy weny twórczej, w każdym bądź razie gra przez to moim zdaniem wiele traci. Ogólnie, cała gra wydała się dużo krótsza i prostsza, i na pewno nie pozostawiła po sobie takim wrażeń jak pierwsza część.
Osobną kwestią jest fabuła gry. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że zrobienie dobrego sequela jest zadaniem niezwykle trudnym, ale sądzę, że wszyscy oczekiwaliśmy czegoś więcej. Moim zdaniem więc: fabuła wymyślona troszkę na siłę, ewidentny brak ciekawego pomysłu sprawił, że wątek co prawda jakoś się klei, ale już zdecydowanie nie wciąga. Być może osoby, które nie grały w część pierwszą uznają, że się czepiam, ale sądzę że Ci, którzy poznali poprzednie przygody Kate zgodzą się ze mną w tej kwestii choć trochę.
Teraz o drugiej stronie medalu, czyli aspektach pozytywnych. Plusika przyznaję za muzykę i oprawę dźwiękową. Widać, że są to elementy dopracowane, muzyka tworzy dobry klimat, a dźwięki dopełniają realistyczności naszego świata. Ponadto warto zwrócić uwagę na ulepszoną grafikę - włożono w nią sporo pracy i wysiłku i efekt końcowy jest naprawdę dobry. Bardzo dobrze zrobiona jest mimika postaci. Ruchy ciała co prawda są już nieco mniej naturalne, ale i tak zasługują na pochwałę. Dużo pracy włożono też w dbałość o szczegóły, każdy sprzęt czy element, nieważne czy "ruchomy", czy nie, został naprawdę doskonale dopracowany. Trudno znaleźć coś, do czego złośliwy krytyk mógłby się przyczepić.
Jako ostateczny werdykt próbowałam przyznać grze ocenę szkolną, czyli w skali 1-6. Było trudno, w ostatecznym rozrachunku wahałam się długo pomiędzy 4- a 3+. Skąd 4- lub 3+? Otóż 6 odpadło na starcie, pełne 5 otrzymałaby ode mnie zapewne część pierwsza, gdybym obecnie pisała jej recenzję, zaś 4- otrzymałam biorąc pod uwagę wszystkie wspomniane przeze mnie minusy, częściowo zrównoważone plusami (których było dziwnie mniej). Ale w efekcie grze przyznaję "tylko" 3+. A dlaczego? Chyba przeważyła tu na niekorzyść jakość spolszczenia, która skutecznie psuła mi radość z grania. Ten element jest niestety nieudany. Kiedy to słabe spolszczenie psuło mi przyjemność z obcowania z grą nasuwał mi się tylko jeden wniosek - powinno się zabronić robić polskie wersje językowe gier osobom, które kompletnie nie mają do tego serca. Pozostaje mi mieć nadzieję, że pojawią się wreszcie w Polsce również ogólnodostępne gry w wersjach oryginalnych, dzięki czemu będzie można skupić się na grze, a nie na słabej lokalizacji.
Więc czy Syberia II to gra, na którą warto było tak ochoczo wyczekiwać? Owszem czekaliśmy, choć teraz zadaję sobie pytanie "po co"? Czy gra była naprawdę warta tego oczekiwania i emocji? Niekoniecznie... Pierwsza Syberia pozostawiła po sobie niezapomniane wspomnienia i klimat, zaś Syberia II? Chyba lekkie rozczarowanie i niedosyt. I znowu nasuwa się jeden wniosek - dobry film, lub grę nie powinno się psuć słabszymi sequelami.
Cena: 89,90 zł
Ilość CD: sztuk 2
Dystrybucja: Cenega |
| |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
K O M E N T A R Z E |
|
|
|
- No! w koncu. . . (autor: NimnuL-Redakcja | data: 2/09/04 | godz.: 10:30)
Juz sie niecierpliwiłem, Załuje, ze nie mogłem współtworzyć recki. . . wciąz nie zabrałem się na powaznie do zagrania . . . ale wiesz jak jest . . . płodzę inne dzieci . . . hehe
Pozdrawiam i juz zabioeram się za czytanie. . .
- Pomimo wad, mam sentyment (autor: NimnuL-Redakcja | data: 2/09/04 | godz.: 10:47)
do tej gry . . . częśc pierwsza mnie po prostu zauroczyła i nie mogę się odkochać . . . szkoda, że spolonizowanie drugiej części nieco zabiło klimat, ale jeszcze nie grałem w lepszą rzygodówkę. . .
Dobra robota Anitka . . . miło się czyta. . .
- :)) (autor: konraf | data: 2/09/04 | godz.: 10:52)
A ja wlasnie wczoraj zaczałem Syberie 2. Jak na razie jest super. Pierwsze zagadki bardzo logiczne. Nieco psuje zabawe wspomniana polonizacja gry i momentami glupie dialogi (przyklad to pierwsza rozmowa z pulkownikiem w sklepie...nie wybrałem z notesu dialogow po kolei tylko losowo...w jednym z nich bohaterka sie przedstawiała a potem, gdy wybrałem dialog pierwszy, znowu miało miejsce przedstawienie sie).
- Aha... (autor: konraf | data: 2/09/04 | godz.: 10:54)
..na jednym z serwisów nt. gier widziałem pudełko od Syberia 2 i wyraznie było napisane 3 CD. Moja wersja jest tez z 2 CD.
- no fakt, dialogi czasem mało logiczne (autor: DYD-Admin | data: 2/09/04 | godz.: 11:09)
gra na samym początku też zrobiła na mnie spore wrażenie, ale potem niestety było już tylko coraz słabiej
Nimnul: ja też mam sentyment do pierwszej czesci, dlatego ta druga wypadla tak niekorzystnie :/
- Pozwolę sobie nie zgodzić się... (autor: NWN | data: 2/09/04 | godz.: 11:57)
w kilku kwestiach. Po pierwsze fabuła - już po zakończeniu części pierwszej można było się domyślić co wydarzy się w sequelu. I jeżeli jego fabuła jest wymyślona na siłę, to co powiedzieć o części pierwszej? Tam dopiero cała podróż może się wydawać sztucznie przedłużana. Wydaje mi się, że fabuła SII jest jej mocną stroną(dużo nagłych zwrotów akcji, większa dynamika...).
Po drugie długość gry - stwierdzenie , że gra jest zdecydowanie krótsza od cz. I jest znacznie przesadzone. Osobiście przejście każdej części zajęło mi 2 dni grania. W SI gra była trochę sztucznie wydłużona przez rozmowy z postaciami (wymagane by pchnąć akcję do przodu), które znajdowały się w b. dużej odległości od siebie - vide Uniwersytet w Barrockstadt.
Po trzecie stopień trudności zagadek uważam za podobny w obu częściach, choć mam wrażenie że 2 część jest trudniejsza.
Co do lokalizacji zgadzam się, że jest zrobina na szybko - szczególnie tłumaczenie. Jednak za głosy postaci należy się duży plus. Wspaniale brzmi głos Kate, Oscar staje się przecież coraz bardziej ludzki(dlatego mówi coraz bardziej ludzko ;-) - choć to raczej nie zamierzone przez ekipę lokalizacyjną. A co do Hansa to trzeba pamiętąć, ile w życiu przeszedł i choć jego głos jest zmęczony to na pewno nie pozbawiony emocji.
Grafika i przed wszystkim udźwiękowienie gry są wspaniałe a nie tylko dobre i w ogromnym stopniu wpływają na odbiór gry.
Ogromnie się skrzywiłem gdy zobaczyłem ocenę 3+, ale cóż każdy ma prawo mieć własne zdanie. Wg mnie gra zasługuje conajmniej na 5.
- konraf, ponoc w czesci pierwszej (autor: NimnuL-Redakcja | data: 2/09/04 | godz.: 12:02)
bylo wiecej na logike i zagadki byly ciekawsze . . . nie mam porownania do czesci 2 ... ale pierwowzor mnie oczarowal.
- swietna recka (autor: pitero | data: 2/09/04 | godz.: 14:41)
a czy w pierwszej czesci byla dobra polonizacja?
- Niestety (autor: Poke | data: 2/09/04 | godz.: 15:11)
Dwojka i krotsza i prostrza, a niektore zagadki po prostu nie powinny miec miejsca w dobrych przygodowkach np. panel sterowanai samolotu. Ogolnie zdecydowanie gorzej od jedynki ktora byla rewelacyjna.
- 9/10 (autor: stalker33 | data: 2/09/04 | godz.: 17:45)
dla mnie syberia 2 byłą grą znakomitą co prawda nei tak jak pierwsz\a część ale nei mam zastrzeżeń co do niej. szkoda tylko że całośc zajęła mi 12-13 h podczas gdy I duuużo więcej
- Hmmm (autor: Nastul | data: 2/09/04 | godz.: 23:53)
pclab zapoczątkował rok temu trend któremu ulegają powoli wsystkie wortale sprzętowe --recenzje gier... O rety...serwisy gierkowe chyba muszą mieć sięna baczności :)
Czytało się w sumie przyjemnie, znacznie lepiej niż teksty o grach na FPC :P. Tylko jedna drobna uwaga nie Beniot Sokala - Tylko Benoit . No ale może być i Benek Sokal :P:P
- Nastul (autor: NimnuL-Redakcja | data: 3/09/04 | godz.: 11:25)
na takich serwisach jak nasz jest nieco inne podejscie do recenzjonowania, nie opisuje sie TYLKO samej gry tylko testuje ja na sprzecie przecietnej klasy i omawia silnik gry ... serwisy wyspecjalizowane w testowaniu gier czesto maja topowy sprzet . . .
- recenzje gier (autor: Xavier | data: 3/09/04 | godz.: 19:11)
pojawialy sie na tpc sporadycznie od poczatku istnienia strony za sprawa Anitki, o ile dobrze pamietam
- Xavier (autor: Anitka-Redakcja | data: 3/09/04 | godz.: 20:29)
prawde mowiac, to opisywalam wersje demo najnowszych gier, a nie ich pelne wersje :) Taki pomysl, by opisywac te najciekawsze pozycje pelnych wersji, zrodzil sie stosunkowo niedawno...
Ale milo to brzmi "od poczatku istnienia [...], glownie za sprawa Anitki" :-)))
- a tam (autor: Xavier | data: 3/09/04 | godz.: 21:31)
demo czy pelna, pare mega roznicy, no a co do poczatku istnienia strony...tego nie moge pamietac bo zarejestrowalem sie troche pozniej :)
- Obie Syberki i lokalizacja (autor: Dorka | data: 7/09/04 | godz.: 16:57)
Ja mam dwie kwestie – pierwsza to sama gra a druga polonizacja. Porównując pierwszą i drugą Syberię mogę powiedzieć, że pierwsza urocza, ale ułożona, mało fantastyczna, ale wciągająca na tyle, że nie mogłam się doczekać drugiej. Następczyni zaś ma w sobie wiele szaleństwa, i chociaż zagadki nie zawsze są porywające, to atmosfera w grze, zabarwiona pięknymi filmami, naprawdę wciąga.
A co do lokalizacji, to pierwsza Syberia dostała tytuł lokalizacji roku. W drugiej Cenega wykorzystała wszystkich tych samych aktorów, więc nie bardzo rozumiem, jak można mieć pretensję o głosy np. Hansa, czy nawet Kate skoro brzmiały on dokładnie tak samo jak w wychwalanej pierwszej części.
Ach, i co do „momentami głupich dialogów”, o których pisze Konraf, to nie kwestia polonizacji gry, tylko jej skryptu. Tak go panowie w Kanadzie napisali, i nikt tu nic na to nie poradzi.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
D O D A J K O M E N T A R Z |
|
|
|
Aby dodawać komentarze, należy się wpierw zarejestrować, ewentualnie jeśli posiadasz już swoje konto, należy się zalogować.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|