Autor: Zbyszek | źródło: Wall Street Journal | 06:49
(2)
Wygląda na to, że czasy taniej elektroniki konsumenckiej, procesorów i kart graficznych na naszych oczach odchodzą do przeszłości. Globalna epidemia spowodowała wzrost zapotrzebowania na m.in. laptopy, na co nakłada się rozwój branży motoryzacyjnej i telekomunikacyjnej, oraz kolejna fala popularności wydobywania kryptowalut przy pomocy GPU. W efekcie pełne ręce pracy mają producenci układów scalonych na zamówienie tacy jak m.in. TSMC i Samsung. Szczególnie trudna sytuacja jest w firmie TSMC, która pracując z pełną wydajnością nie jest w stanie obsłużyć wszystkich napływających zamówień.
Sytuacja ma już swoje przełożenie na ceny: przypomnijmy że kilka miesięcy temu TSMC zakończyło program zniżek dla swoich największych klientów, w ramach którego otrzymywali oni rabaty do 3% za zamawianie w TSMC dużych ilości chipów. Dodatkowo producent rozpoczął sprzedaż nadwyżek mocy produkcyjnych na specjalnych licytacjach z zasadą "kto da więcej".
The Wall Street Journal informuje właśnie, że w życie zaczynają wchodzić zapowiadane kilka miesięcy temu podwyżki cen wafli. Przy zawieraniu nowych umów, ceny są zwiększane przez TSMC o 10 procent w przypadku litografii 5nm i 7nm, oraz o 20 procent w przypadku produkcji w starszych procesach litograficznych.
Wall Street Journal dodaje, że TSMC planuje od 2022 roku budowę kilku giga fabryk na terenie USA aby docelowo zwiększyć swoją wydajność o 100 procent, i zwyczajnie potrzebuje dodatkowych środków na taką inwestycję.
K O M E N T A R Z E
Są najlepsi to dyktują warunki. (autor: Mario1978 | data: 31/08/21 | godz.: 15:53) Z jakiej racji firmy produkujące układy w ich fabrykach mają zarabiać ogromny szmal na tym a oni tylko ułamki tej kwoty? Dlatego nie dziwię się, że wykorzystują sytuację, w której dominują.