Technologia wydruku przestrzennego cały czas się rozwija, a drukarki 3D są już powszechnie dostępne. Wydruki 3D mają szerokie zastosowane i coraz częściej wykorzystywane są w różnych dziedzinach życia człowieka. Teraz drukować może każdy – jak się do tego zabrać?
Na czym polega druk 3D? Drukowanie 3D, inaczej przestrzenne to określenie procesu wytwarzania obiektów trójwymiarowych na podstawie ich modelu komputerowego. Początkowo technologia ta była jedną z metod szybkiego prototypowania, czyli budowania form i prototypów, sięgając lat osiemdziesiątych XX wieku. Jej rozwój doprowadził do powstania pierwszych drukarek 3D, które stały się urządzeniami mogącymi wykonać niemalże każdy obiekt fizyczny. Obecnie w druku 3D wykorzystuje się najczęściej technologię FDM (z angielskiego: fused deposition modeling), czyli osadzania topionego materiału. Metoda ta polega na nanoszeniu ogrzanego materiału przez dyszę we wzór zgodny z modelem. Najczęściej jest to tworzywo sztuczne jako filament, czyli specjalna nić nawinięta na szpulę, ale może być ono zastąpione także przez inne materiały termoplastyczne, na przykład woski czy nawet czekoladę. Inne technologie jak SLS, czyli druk ze sproszkowanych polimerów, czy DMLS, czyli druk ze sproszkowanego metalu na razie wykorzystywane są głównie w branży lotniczej, motoryzacyjnej i kosmicznej ze względu na swoje koszty. Zanim uzyska się gotowy produkt, trzeba przejść przez wszystkie etapy jego produkcji. To na początku przygotowanie modelu w programie komputerowym, zeskanowanie przedmiotu do replikacji czy też pobranie pliku w formacie STL z baz danych, następnie plik należy przenieść go do oprogramowania maszyny, gdzie jest on dokładnie analizowany i ustalane są jego parametry. Ostatnie fazy to sam wydruk oraz wykończenie obiektu, na przykład przez jego wygładzenie, pomalowanie, lakierowanie. Drukarki 3D – ile to kosztuje?
Przez długi czas drukarki przestrzenne nie były dostępne dla domowych użytkowników. Dużym przełomem był wobec tego rok 2006, kiedy to brytyjski inżynier Adrian Bowyer zapoczątkował projekt RepRap – samoreplikującej się drukarki 3D bazującej na otwartym oprogramowaniu. W ten sposób udało się znacznie obniżyć koszty drukarek 3D, ponieważ większość ich części może być po prostu wydrukowana w ten sam sposób. Projekt ma jednak swoje minusy, ponieważ do pełnej funkcjonalności urządzenia potrzebne są również dodatkowe elementy, na przykład czujniki, silnik czy elektronika – trzeba dokupić je osobno. Najtańsze części do budowy można mieć już za około 1000 złotych. Gotowe do użytku drukarki 3D także cieszą się dużym powodzeniem. Cena tego rodzaju modeli zależy w szczególności od ich marki, wielkości, a także liczby dysz do drukowania przestrzennego. Mniejsze modele o obszarze druku 20 x 20 x 20 centymetrów to około 2500 złotych, te z większą komorą roboczą to już koszt powyżej 5000 złotych. Koszt maszyn profesjonalnych, na przykład używanych w medycynie czy masowych wydruków przestrzennych jest znacznie wyższy. Wśród najpopularniejszych producentów drukarek 3D w Polsce i również poza naszymi granicami znajdują się olsztyńska firma Zortrax z jej bestsellerem Zortrax M200, 3D Printers z Wrocławia – producent drukarki Hbot 3D czy też warszawska Monkeyfab. Wśród tanich modeli do samodzielnego montażu warto wspomnieć o 3Novatica Gate 3D. Pod względem drukowania 3D mamy się zatem czym pochwalić. Usługi drukowania 3D
Aby wydrukować dla siebie złamany uchwyt do szafki, części do różnych urządzeń czy bibeloty nie trzeba jednak od razu kupować całej drukarki. Można skorzystać z usług wydruku 3D w firmach, które mają w tym doświadczenie i dysponują odpowiednim zapleczem. Teraz jest ich coraz więcej na mapie Polski i bez problemu można skorzystać z ich usług w przystępnych cenach, przykładowo w Krakowie w firmie 3D FLY (http://www.3dfly.pl/), która dysponuje nowoczesnym zapleczem. Druk 3D to rewolucja w produkcji przedmiotów. Chociaż na razie drukarki 3D są kupowane przez użytkowników domowych głównie jako gadżet, przy pomocy którego można zrealizować jakiś mniej czy też bardziej poważny projekt, to jednak specjaliści szacują, że za 10 lat będzie to technologia używana przez nas na co dzień.
|