Google poinformowało, że hakerzy z Chin po raz kolejny włamali się na konta Gmail kilkuset osób, w tym niektórych polityków z USA i osób związanych z siłami wojskowymi tego kraju. Google nie zdradza jednak kto dokładnie padł ofiarą ataku, jednak wiadomo, że ucierpieli również politycy z Chin, dziennikarze oraz osoby powiązane z armią a także niektórzy oficjele z innych państw, głównie Korei Południowej. W trakcie ataku wykorzystano metody wyłudzania danych ("phishing") i to właśnie w ten sposób hakerzy uzyskali dostęp do kont Gmail, co oznacza, że nie zawiniły tu żadne luki w zabezpieczeniach firmy z Mountain View.
W odpowiedzi na atak firma Google uruchomiła procedury zmierzające do odnalezienia wszystkich intruzów i zabezpieczyła wszystkie konta które padły ofiarą wyłudzenia danych.
Atak po raz kolejny został zainicjowany przez użytkowników szkoły zawodowej szkolącej fryzjerów i kucharzy w Jinan w Chinach. Ta część Chin zasłynęła już wcześniej z podobnych akcji.
K O M E N T A R Z E
I zdanie "nie zadzieraj z fryzjerem" (autor: Dather | data: 2/06/11 | godz.: 21:12) nabiera dosłownego znaczenia :D
Oj tam, oj tam... (autor: Duke Nukem PL | data: 3/06/11 | godz.: 01:29) Ta sieć fryzjerów i kucharzy to zombie.
Jeśli w tej sieci nie ma przełączników Cisco to o dotarciu do prawdziwych włamywaczy można pomarzyć. ;)
Jakieś 6 lat temu trafiłem na wydruk z kilku sieci chińskich uczelni i szkół z danymi systemów operacyjnych. Większość to były NT i 2000. Nieaktualizowane i dziurawe jak ser szwajcarski. Na wielu dało się spacerować zdalnie po ich dyskach z wiersza poleceń.
Chiński mur już dawno zmurszał. Teraz remontują. ;)
No to na prawdę sukces (autor: sean | data: 3/06/11 | godz.: 14:58) udało Ci się poszperać po komputerze z dziurawym Windowsem, a przedstawiasz to tak, jakby to był obraz bezpieczeństwa narodowego w chinach.
D O D A J K O M E N T A R Z
Aby dodawać komentarze, należy się wpierw zarejestrować, ewentualnie jeśli posiadasz już swoje konto, należy się zalogować.