Bing, wyszukiwarka internetowa Microsoftu trafiła w ostatnim czasie pod lupę pracowników Google, którzy twierdzą, że gigant z Redmond kradnie ich wyniki wyszukiwania. Swoje oskarżenie popierają testem-pułapką jaki przeprowadzono. Zmieniono silnik wyszukiwania, tak by na 100 bezsensownych haseł zwracał konkretne wyniki. Okazuje się że Bing w niektórych przypadkach zaserwował dokładnie to samo co Google. Zapewne wielu z was podobne słowa wprawiają w osłupienie, bo jak niby Microsoft miałby okradać Google'a?
Otóż sprawcą całego zamieszania jest przeglądarka Internet Explorer, która zbiera dane na temat wyszukiwanych przez użytkownika haseł i trafności zasugerowanych wyników (obliczane na podstawie długości odwiedzin i zachowania użytkownika). W ten sposób wyszukiwarka Bing "uczy się" jakie wyniki powinna zwracać w przypadku haseł, które na przykład są niepoprawnie napisane. A ponieważ większość internautów korzysta z Google.com, toteż Bing "odpatruje" od Google. W odpowiedzi na zarzut ze strony przedstawiciela firmy z Mountain View pracownik Microsoftu stwierdził, że przecież Google robi to samo ustalając preferowane witryny w swojej wyszukiwarce.
K O M E N T A R Z E
M$$$ (autor: Conan Barbarian | data: 2/02/11 | godz.: 13:21) Microsoft już kilka razy pokazał, że potrafi wyskoczyć z opresji (IE) lub wejść na obcy teren (XBOX). W załatwianu konkurencji jest liderem.
Ciekawe jak będzie z nowymi płytami (po wymianie H67 i P67) - Windows krzyknie, że jest nielegalny.
@up (autor: Adex1234 | data: 2/02/11 | godz.: 15:34) całkiem prawdopodobne, WGA nie lubi zmian płyty głównej :|
nie podglada (autor: RusH | data: 2/02/11 | godz.: 15:59) a KOPIUJE wyniki wyszukiwania prosto z google BEZ WERYFIKACJI