Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
Czwartek 29 lipca 2010 
    

Nanorurki pozwolą budować wydajniejsze układy chłodzenia


Autor: Wedelek | źródło: Nordic Hardware | 10:12
(35)
Coraz wydajniejsze mikroprocesory, które pojawiają się na rynku wydzielają podczas pracy spore ilości ciepła, które trzeba odprowadzić na zewnątrz układu. Wiąże się to bezpośrednio z koniecznością stosowania wydajnych układów chłodzenia, które w przypadku OC nie rzadko wymagają użycia cieczy (o ekstremalnym podkręcaniu nawet nie wspomnę). Nie dziwi więc fakt, że różne grupy badaczy próbują rozwiązać ten nierzadko palący problem. W sukurs pracownikom naukowym, a więc i nam mają przyjść nanorurki węglowe, czyli walcowate, puste w środku struktury nadcząsteczkowe. W stworzonym przez badaczy z School of Mechanical Engineering (uniwersytet w USA) udało się z ich pomocą zaprojektować system chłodzenia wodą, który jest 10-krotnie wydajniejszy niż obecne tego typu układy i jest w stanie odprowadzić ciepło powstałe na wskutek emisji napięcia o sile 550 wat na centymetr kwadratowy.

Co więcej jest to całkowicie pasywny typ chłodzenia, który do sprawnego działania nie potrzebuje żadnych elementów aktywnych jak np. pompki. System działania jest dość prosty, a nośnikiem ciepła jest woda zamknięta w podłużnym, cienkim pojemniku wykonanym z miedzi. Poniżej powierzchni cieczy znajduje się warstwa nanorurek węglowych, umieszczonych pionowo i otoczonych przez nanocząsteczki miedzi. To właśnie dolna część pojemnika styka sie z mikroprocesorem, biorąc udział w emisji ciepła do cieczy. Ogrzana w ten sposób woda wędruje specjalnymi, węglowymi kapilarami w górę pojemnika, oddając po drodze ciepło nanocząstkom miedzi. Po opuszczeniu dolnej warstwy następuje kondensacja chłodziwa, które unosi się w górę, styka się z chłodniejszą powierzchnią radiatora, oddając mu ciepło i skrapla się opadając następnie na spód pojemnika. Cały proces przebiega podobnie jak w przypadku komory chłodzenia Vapor od Sapphire. Obecnie tak skonstruowany układ chłodzenia jest jeszcze zbyt duża by móc trafić do potencjalnych klientów i trwają prace zmierzające do zmniejszenia rurki do rozmiaru 50nm.



 
    
K O M E N T A R Z E
    

  1. ... (autor: krzysiozboj | data: 29/07/10 | godz.: 11:41)
    Poza ekstremalnym oc może być fajne dla systemów bardzo wydajnych/serwerów. Upchać ileś rdzeni o normalnych taktach w jednym układzie miast w dziesięciu i ... olać że to wydziela kW ciepła.
    tylko czy to aby nie za niszowe by takie procki robić.


  2. Wow! (autor: ligand17 | data: 29/07/10 | godz.: 11:49)
    "Odkryli" zasadę działania heatpipe'a! Normalnie Nobla im dać!
    A na poważnie - jedyna innowacja to użycie nanorurek zamiast siatki w celu wykorzystania sił włoskowatych...


  3. zjawiska włoskowatości (autor: Elektron | data: 29/07/10 | godz.: 12:17)
    a nie żadnych sił.

  4. 20Ghz dla Phenoma i dla i7 proszę (autor: rookie | data: 29/07/10 | godz.: 12:23)
    Teraz już bez ograniczeń :)

  5. @rookie (autor: MariuschM | data: 29/07/10 | godz.: 12:42)
    i wreszcie GTX480 będzie cichy i chłodnyXD

  6. Fajnie, fajnie, ale... Czy da się to wdrożyć na skalę (autor: Mcmumin | data: 29/07/10 | godz.: 13:15)
    przemysłową i ile to będzie kosztowało. Nanotechnologie na dzień dzisiejszy funkcjonują doskonale na łamach artykułów popularnonaukowych.

  7. Nanosuit (autor: DonCorleone666 | data: 29/07/10 | godz.: 13:28)
    W crysisie juz od kilku lat :)

  8. hehehehehehhe .... (autor: Cretino | data: 29/07/10 | godz.: 14:00)
    20 lat zanim to wejdzie na rynek bo:

    1g przykładowego produktu opartego o ideę nanorurek co się zwą fulereny/fulureny (nie pamiętam jak się to poprawnie zapisuje) kosztuje tyle samo albo i więcej niż równoważny mu diament ...

    na dziś to komputer kosztowałby 5000pln a oparty na nanorurkach system chlodzenia dla niego wielokrotnie wiecej :P


  9. @up (autor: krzysiozboj | data: 29/07/10 | godz.: 14:29)
    Zazwyczaj najwięcej zarabia się na masówce ale ... czasem koszta są drugorzędne a ważniejsza jest możliwość rozwiązania problemu.

  10. ... (autor: krzysiozboj | data: 29/07/10 | godz.: 14:40)
    Zresztą to jest fajne u amerykańców w szkolnictwie technicznym, lubią się w takie pierdoły bawić na uczelniach, robią masę takich projektów, większość pewnie jako ciekawostki kończy ale ... część trafia na rynek jako gotowe rozwiązania, niekoniecznie od razu.
    U nas to kuleje, ładuje się masę wiedzy i często wykładowcy to co mówią nie potrafią nijak przełożyć lub powiązać z rzeczywistością/przemysłem/zapotrzebowaniem - ot taka sztuka dla sztuki.
    5 lat nauki i egzaminów a na zasadzie "zzz" a później praca końcowa (można kupić lub samemu w tydzień napisać" i egzamin końcowy który jest formalnością. Przejście przez takie 2-3 projekty na studiach dałoby i frajdę i wiedzę i naukę rozwiązywania problemów.
    Nie wiem jak to rozwiązane w stanach jest ale u nas ci wykładowcy którzy potrafią przełożyć wiedzę na praktykę zazwyczaj mają własne firmy i uczelnia daje prestiż, doktorantów do pracy u siebie, dostęp do tego czego nie można mieć poza uczelnią i ... zyski czerpie naukowiec i jego firma, uczelnia jakby już mniej.


  11. Hmmm... (autor: ligand17 | data: 29/07/10 | godz.: 14:58)
    @Cretino: jakbyś przeczytał moją wypowiedź, to nie pisałbyś głupot.
    @krzysiozboj: nie wiem, jaką uczelnię kończyłeś/opisujesz, ale ja w trakcie studiów miałem masę takich projektów - czy to na pracowniach, czy też w trakcie pisania prac licencjackich, magisterskiej czy też w trakcie doktoratu.


  12. @11 (autor: krzysiozboj | data: 29/07/10 | godz.: 15:20)
    Dwie specjalizacje na AGH, ponoć najlepsza nasza techniczna obok PW. Masa to laborek była lub projektów powielanych co roku, mało było rzeczy które byłyby jakimś wyzwaniem dla danego zespołu, czymś nowym na rynku, czymś nieznanym. Coś co dla studenta było nowe to dla prowadzącego było już czymś robionym po raz któryś i z efektem końcowym od razu do przewidzenia dla niego.
    Niedawno było w prasie o takim małym "helikopterku" bezzałogowym zrobionym właśnie na AGH, zespół pod kierownictwem prof Ula o ile dobrze pamiętam, o takim czymś mówię - o projektach których nie zna rynek i nie można z góry przewidzieć ich efektu końcowego. Tego moim zdaniem jest u nas mało.
    Prace przejściowe/licencjackie/magisterskie? - toć to można na bazie tego co jest nawet w kilka dni zrobić i nie musi to być praca zła. Znajomi którzy doktoraty robili nie biadolili jakoś by ta praca była jakimś sporo większym wyzwaniem. I by nie było, AGH nie jest prowincjonalną szkółką rozdającą za nic dyplomy, rankingach światowych (w których niestety fatalnie wyglądamy) jest czołówką jeśli chodzi o nasz kraj.


  13. ... (autor: damw | data: 29/07/10 | godz.: 15:23)
    "emisji napięcia o sile 550 wat"

    ktos to moze po polsku poprawnie napisac?

    jesli napiecie - to volty.
    jesli waty to moc. albo jedno, albo drugie.


  14. ranking (autor: krzysiozboj | data: 29/07/10 | godz.: 15:29)
    http://translate.google.pl/...ww.webometrics.info/
    wyciąłem tylko Europę środkową by szybko znaleźć, to pokazuje ze mam doświadczenia z dobrej szkoły polskiej, jak się popatrzy na swiatowy rank to wtedy widać gdzie amerykańce a gdzie my, moim zdaniem ma to związem między innymi ze sposobem szkolenia oraz właśnie ilością takich projektów jak ten z newsa.


  15. helikopter (autor: krzysiozboj | data: 29/07/10 | godz.: 15:43)
    jako ciekawostka:
    http://krakow.gazeta.pl/...kowa_zdobywa_swiat.html
    link do tego co wyżej wspomniałem. u tego pana akurat dwóch znajomych doktoraty robiło i co nieco wiem jak to wyglada. To naukowiec który potrafi wiedzę przełożyć na praktykę i na pieniądze (sam kilka urządzeń dla jego firmy wykonywałem). I o ile prywatnie jakoś za nim nie przepadam to akurat to o czym dyskusja to trzeba mu przyznać że dobrze robi. Tyle że to moim zdaniem zdecydowana mniejszość na rynku polskim (przynajmniej tak było kilka-kilkanaście lat temu) to raz a dwa zdecydowana większość fajnych projektów była ukierunkowana na zarobek, konkretne zlecenia dla konkretnych firm gdzie profity szły w prywatną firmę naukowca a uczelnia tylko prestiżu dodawała jeśli był on potrzebny - tego nie oceniam czy dobrze czy żle że tak jest.


  16. @krzysiozboj (autor: ligand17 | data: 29/07/10 | godz.: 16:13)
    Primo - po kiego grzyba piszesz 3 komentarze?
    Secundo - "AGH nie jest prowincjonalną szkółką rozdającą za nic dyplomy" - z Twoich opowieści wynika właśnie coś zupełnie przeciwnego. Jak można robić specjalizację/doktorat/magisterkę przez powtarzanie? To z założenia mają być badania autorskie, nowatorskie.
    Tertio - poruszyłeś ważną kwestię: żeby prowadzić badania, trzeba mieć na to pieniądze. Skoro uczelnia pieniędzy nie ma, to jakie badania można tam prowadzić? Jaka kadra ma się tam kształcić?


  17. @16 (autor: krzysiozboj | data: 29/07/10 | godz.: 16:28)
    1. Bo nie ma możliwości edycji i jeśli chcę coś dodać to ... tak wychodzi
    2. Podaj mi uczelnie na których robi się to lepiej i później wyjaśnij mi dlaczego akurat AGH ma taką a nie inną pozycję w świecie od lat. Ja podałem zarówno przykład czegoś co tam było zrobione i co w sensie "schematu" było podobne do tego z newsa ale mam i mniej ciekawe spostrzeżenia
    3. Ano, tyle że albo mówimy że jest źle bo nie ma kasy na to by było lepiej (wiem ile kumple zarabiali jako doktoranci i jakie kłopoty mieli z ze zdobyciem grantów) albo mówimy że jest dobrze i podajemy przykłady, na coś trzeba się zdecydować, jedno nieco wyklucza drugie.
    Chciałeś walnąć w uczelnię którą kończyłem i zasugerować że źle kiedyś wybrałem jeśli amm takie a nie inne dośwadczenia, nie podałeś nic co wskazywałoby że w innych miejscach normy są inne.
    I tak na koniec - jeśli mi powiesz że prace licencjackie/inżynierskie/magisterskie (powiedzmy że doktoranckie tu nie wpiszę) na naszych uczelniach mają w większości w sobie coś odkrywczego to uznam to za dobry żart :)) Nawet na najlepszych naszych uczelniach to zazwyczaj kompilacja dostępnej wiedzy, czasem oparta na jakimś projekcie którego jak wyżej wspomniałem efekt końcowy jest z góry do przewidzenia przez prowadzącego.
    Badania autorskie? nowatorskie dla każdego studenta który kończy u nas uczelnie bez środków na ciekawe badania? Ty to tak na poważnie napisałeś?


  18. uzupełnienie 17 (autor: krzysiozboj | data: 29/07/10 | godz.: 17:08)
    Na naszych uczelniach (w domyśle technicznych, n/t innych nie zabiorę głosu) jest sporo wiedzy teoretycznej - powiedzmy że ona w niczym nie szkodzi a czasem to pomaga, jeśli tych projektów nowatorsko-autorskich taka masa jest tam gdzie Ty kończyłeś/kończysz to wytłumacz mi dlaczego w innowacjach technicznych, w rankingach tak leżymy i kwiczymy? Podaj swoją uczelnię i wyjaśnij fenomen niedoceniania jej w świecie skoro taka dobra.
    W kwestii jeszcze projektów tych autorskich i nowatorskich - wyciągnięcie od uczelni kilku stówek na to co się robiło to czasem był spory sukces, może wyjaśnisz mi jak robić takie projekty/badania bez kasy? Bo ja się będę upierał że zdecydowana większość nawet dobrych prac to coś może i nowego dla piszącego ale nie dla prowadzącego czy dla rynku.


  19. @krzysiozboj - PW wprawdzie nie ukończyłem, (autor: Mcmumin | data: 29/07/10 | godz.: 17:32)
    ale absolutnie zgadzam się z Tobą. Tematy prac inżynierskich / magisterskich na wydziale elektrycznym i inżynierii produkcji były li tylko i wyłącznie odtwórcze, a największym wyzwaniem intelektualnym było przetłumaczenie prac naukowych ukazujących się na uczelniach niemieckich.
    Panowie!!! Ileż razy można od podstaw projektować silnik Fiata 125p ?!?!? Przykład propozycji prac dyplomowych dla studentów
    Wydziału Elektrycznego w roku akademickim 2010/2011 - http://charlie.iem.pw.edu.pl/...tematy_inf_mgr.pdf


  20. patent na potrzeby GPU od nVidii :-) (autor: Qjanusz | data: 29/07/10 | godz.: 17:38)
    ...

  21. @19 (autor: krzysiozboj | data: 29/07/10 | godz.: 17:47)
    Patrzę po tych tematach i chyba najwięcej to przegląd lub porównanie tego co jest lub tez pokazanie zastosowania dla pewnych rozwiązań.
    I zgodzę się z Tobą - prace gdzie taki przegląd, porównanie czy analizy zastosowania były oparte na najnowszych nowinkach podebranych z krajów lepiej rozwiniętych były i sporym wyzwaniem i moim zdaniem były to prace świetne. Dawały też bardzo dobre przetarcie do dalszej pracy bo wymusiły przegląd tego co na topie a nie odgrzebywanie w/w silnika 125p.
    Moje dwie prace - jedna to własnie pokazanie dziedziny gdzie można było zastosować to co nowe a druga to przegląd tego co na zachodzie się robi w pewnej dziedzinie, obie ocenione wysoko, drugą pisałem kilka dni ale to wynikało z tego że opisałem swoje hobby :)) W obu pracach niczego nowego nie wymyśliłem, nie odkryłem.


  22. @krzysiozboj (autor: ligand17 | data: 29/07/10 | godz.: 17:48)
    Bo tak właśnie jest w zdecydowanej większości przypadków w Polsce: przychodzi taki koleś na studia - nawet na ułamkach nie potrafi liczyć, obija się, zalicza egzaminy metodą "ZZZ" a potem chce dyplom "bo przecież wszystko zaliczyłem". Z drugiej strony wykładowcy mają wyrobić z góry określoną liczbę godzin dydaktycznych - z reguły jest to tyle, że nie ma czasu na poważnie zająć się nauką i zrobić coś dobrego. A skoro wszyscy podchodzą do problemu od d..y strony to skąd nagle potem zdziwienie, że nauka w PL jest na niskim poziomie?
    Oczywiście są wyjątki - uczelnia, którą kończyłem, była prowadzona przez naukowców, którzy na pierwszym miejscu stawiali pracę naukową, na dopiero na drugim - dydaktykę. Jeżeli brali sobie licencjata/magistranta/doktoranta to dlatego, że mieli ciekawy temat badawczy + środki na prowadzenie badań. Jak nie mieli - nie brali. Jako, że pracowników naukowych było więcej, niż chętnych - zawsze coś ciekawego się znalazło, jak nie z jednej dziedziny, to z innej. Ale najczęściej było tak, że student "znajdował" sobie pracownika naukowego, z którym prowadził również badania, publikowane później w czasopismach. Na przykład moja żona dołączyła do istniejącego zespołu na drugim roku, jej praca licencjacka to była kompilacja dwóch publikacji + komunikatów konferencyjnych. Teraz kończy doktorat i ma koncie bodajże 9 publikacji w naprawdę dobrych czasopismach + kilka w gorszych + komunikaty + postery.


  23. uzupełnienie (autor: krzysiozboj | data: 29/07/10 | godz.: 17:52)
    dodam tylko iż PW to obok AGH uczelnia która od wieeeelu lat uznawana jest za najlepszą (tu chyba ciężko wskazać która ma wyższe notowania natomiast zawsze dystansowały one pozostałe) techniczną u nas.
    Podobną tematykę prac mógłbym pewnie podlinkować od siebie, nie wiem czy jest to konieczne.


  24. @22 (autor: krzysiozboj | data: 29/07/10 | godz.: 18:01)
    A jednak nie chcesz się pochwalić nazwą uczelni i wyjaśnić fenomenu niskich notowań bo zakładam że w top1000 na swiecie nie trafi jej?
    A jednak praca licencjacka nie byłą niczym autorskim/odkrywczym a kompilacją czegoś? Zapytam z ciekawości - publikacji naszych czy tego co trochę w innym świecie?
    Obie swoje prace pisałem poza swoją katedrą, pisałem u prowadzących których sam sobie znalazłem, z którymi nigdy wcześniej nie miałem do czynienia a trafiłem do nich bo ... zajmowali się tym co mnie interesowało. I nadal podtrzymuję to co wyżej napisałem o tej "powszechności" autorskich oraz nowatorskich prac.


  25. nareszczie się coś rusza (autor: Sony Vaio | data: 29/07/10 | godz.: 18:06)
    na rynku nowinek technologicznych. Chociaż jeden problem wyeliminowany w gorących prockach i kartach amd, może to trochę zmniejszy blue screany i przepalanie zasilaczy. Jeszcze gdyby wynalezli coś na sterowniki...

  26. Hmmm... (autor: ligand17 | data: 29/07/10 | godz.: 19:41)
    @krzysiozboj: Nie podałem nazwy uczelni i nie mam zamiaru jej podać. Jeżeli chodzi o notowania to z uwagi na bardzo wąską specjalizację i mały zakres kierunków nie mogła konkurować z takimi gigantami, jak np. UW pomimo, że poziom nauczania miała zdecydowanie wyższy.

    @Sony Vaio: przestań p...lić głupoty w każdym newsie. Przeczytałeś go chociaż?


  27. @26 (autor: krzysiozboj | data: 29/07/10 | godz.: 20:19)
    Na notowania uczelni wielkość chyba nie zawsze ma decydujący wpływ, jest masa innych czynników/kryteriów gdzie mniejsze mogą nadrabiać, więc jest mi przykro, nie jest to dla mnie mocna linia obrony, masz prawo twierdzić że to co kończyłeś jest najlepsze na całym świecie ale to ... tylko Twoja opinia, ja opieram się na tym co inni sądzą n/t poziomu nauczania w takim czy innym miejscu.
    Wpierw przylepiłeś się mi do posta nr 10, później sam zaczynasz zaprzeczać swojej teorii n/t prac autorskich i nowatorskich (post16 secundo i 22 pierwsze zdanie). A ja Ci napisałbym jeszcze raz to co w poście nr 10 - leżymy i kwiczymy jako kraj w takich projektach jak z newsa na tle krajów bardziej rozwiniętych.
    To co piszesz n/t żony i jej publikacji - a dopisz że ona to MUSI zrobić w określonej ilości by dojść do doktoratu, tu nie chodzi o jakość a o ILOŚĆ publikacji.
    Pracowałem jakiś czas jako projektant po studiach (i kilkoma projektami obroniłbym dyplom), miałem styk z absolwentami innych uczelni i nie musiałem się wstydzić swojej wiedzy ani tego co kończyłem, dało mi to trochę obraz tego dlaczego takie a nie inne notowania uczelni. A że pieniędzy z tego wielkich nie było to handluję, ot nasz polski urok, głupawa robota bardziej opłacalna.

    Jest też taki urok dobrych państwowych uczelni - tam nie ma "zapłaciłeś to ci się należy", absolwenci na niektóre kierunki dobijają się jak mogą, jest ostra selekcja na 1-2 roku bo ... pensja wykładowcy nie zależy od ilości słuchaczy. I nie napiszę że prywatne musi być złe ale częściej niestety jest gorsze (wbrew temu co słuchaczom tych uczelni sie wbija do głowy) od tego molocha, co np rankingi pokażą Ci dość wyraźnie.

    Ale, mniejsza o nasz podwórko i różnice na nim, w poście 10 odniosłem to co u nas do tego co w krajach bardziej rozwiniętych i tam zobaczysz jak w notowaniach nasze molochy dostają po tyłku od uczelni z innych krajów w linku który wyżej podałem a takie projekty jak z newsa mają wpływ na owe notowania co najmniej pośredni.


  28. @krzysiozboj (autor: ligand17 | data: 29/07/10 | godz.: 23:58)
    Odnośnie mojej żony - widać, że gówno wiesz w temacie. Doucz się, poczytaj, a dopiero potem się wypowiadaj.
    Z mojej strony EOT.


  29. @28 (autor: krzysiozboj | data: 30/07/10 | godz.: 09:18)
    Żoną sam sie chwalisz, temat doktoratu średni mnie interesował (o tyle tylko że pobieżnie widziałem czym znajomi się zajmują). Ale napisz mi wprost że w pzrewodach doktorskich nie jest wymagany i jest bez znaczenia tzw dorobek naukowy, też w postaci publikacji, że ich ilość nie ma żadnego znaczenia a wtedy poszukam i odszczekam jeśli się mylę.
    O tym że praca licencjacka Twojej żony była kompilacją czegoś to już sam napisałeś.


  30. Nanorurki pozwolą budować wydajniejsze układy chłodzenia (autor: Marucins | data: 30/07/10 | godz.: 10:19)
    To tak jak te ściereczki za ponad 2 tysiące - do ścierania wszelkiego syfu.

  31. z agh (autor: Krax | data: 30/07/10 | godz.: 10:56)
    to jest tak ze uczelnia posiada olbrzymia ilosc studentow(najwieksza w kraju jezeli chodzi o liczebnosc, moze sobie na to pozwolic- maja olbrzymia powierzchnie i duze akademiki), dzieki tego z dotacji otrzymuja najwiecej kasy na badania... przez co inne uczelnie dostaja mniej(takie pw czy pk jest pokrzywdzone, a wlasnie w warszawie mamy najlepsza techniczna uczelnie w kraju, wszystkie konkursy wygrywa pw).
    Malo w naszym kraju mysli sie o edukacji a szkoda...bo jak ktos odnas robi kariere naukowa to w usa bo tam ma mozliwosci...

    a z doktoratem to jest tak ze nawet debil go dostanie jesli jest w dobrej grupie.... przytym sie jeszcze czegos nauczy... wiec polecam:)

    a tu nie chodzi o to ze to niebylo znane tylko o tym ze ktos to zauwazyl i postanowil wykorzystac bo cuz po tym ze w laboratarium jest jak w komputerze juz nie za bardzo...


  32. @ligand17 - podaj temat swojej pracy i czym (autor: Mcmumin | data: 30/07/10 | godz.: 11:33)
    podczas doktoratu zajmuje się Twoja żona. Z własnych doświadczeń powiem, że np tematy magisterek na PW wydział elektroniki / informatyki nie są dla mnie niczym odkrywczym. Powiem więcej, ciekawsze eksperymenty programistyczne prezentują na swoich blogach ludzie często bez dyplomów znanych uczelni technicznych.

  33. AGH (autor: krzysiozboj | data: 30/07/10 | godz.: 13:31)
    Nie będę się przekomarzał co lepsze a co nie i dlaczego (PW vs AGH) bo to bez sensu, obie uczelnie mają swoje lepsze i gorsze wydziały, obie kształcą sensownie jesli chodzi o nasze podwórko i nie można powiedzieć że tylko po nich można być dobrym fachowcem, że inne są złe. AGH podałem niejako wywołany do tablicy a tą akurat kończyłem.
    Ja zacząłem tą dyskusję nt uczelni w innym kontekście, porównałem ilość takich projektów jak z newsa robionych u nas i np w USA (post 10).
    Ja lubię ciekawostki techniczne i gdybanie gdzie one mogą mieć praktyczne zastosowanie. Tyle że te ciekawostki powstają w takich różnych projektach/badaniach a dobry inżynier powinien jako tako wiedzieć co jest dostępne w swiecie a nie czekać na to co akwizytor jakiejś firmy przyniesie mu jako gotowe rozwiązanie problemu. Powinien umieć zabazować na takich nowinkach, czasem niekonwencjonalnie a nie iść wyuczonymi schematami. Takie nietypowe projekty na uczelni moim zdaniem tego uczą, u nas moim zdaniem tego za mało.
    Co do samego doktoratu - z opinii które znam to sporo wyrzeczeń, głównie czasowych i finansowych ale ponoć warto :))
    @Mcmumin
    Pasjonat, z błyskiem w oku i jeszcze jak ma odrobinę wiedzy teoretycznej czasem cuda potrafi i tu wiem doskonale że dyplom renomowanej uczelni nie jest konieczny ;)


  34. Ja nie potrzebuję nanorurek do chłodzenia, (autor: dabia | data: 30/07/10 | godz.: 13:34)
    jak potrzebuję czegokolwiek do obniżenia TDP przy utrzymaniu mocy obliczeniowej :-(

  35. Kazdy wybiera to co chce napisac (autor: Jufo | data: 2/08/10 | godz.: 19:24)
    Mialem pomysl na swoj temat pracy inz, znalazlem promotora i pisalem. To samo bedzie dotyczylo mgr, nie wszyscy ida po nakrotszej lini oporu i wybieraja oklepane tematy... a zreszta co ja bede pisal (...)

    
D O D A J   K O M E N T A R Z
    

Aby dodawać komentarze, należy się wpierw zarejestrować, ewentualnie jeśli posiadasz już swoje konto, należy się zalogować.