Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » Shark20 02:40
 » MARC 02:08
 » RoBakk 01:51
 » Rybeck 01:27
 » Martens 01:06
 » rainy 00:57
 » spidi 00:42
 » Paweł27 00:36
 » m&m 00:35
 » rzymo 00:35
 » b0b3r 00:22
 » dugi 00:21
 » NWN 00:20
 » Logan 00:16
 » mnih 00:10
 » cVas 00:08
 » Wedrowiec 00:08
 » Visar 00:06
 » Raist 00:04
 » muerte 00:04

 Dzisiaj przeczytano
 41103 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

Samochodowe szroty. , ptoki 30/07/18 21:21
Jako ze sie tu czesto o to spieramy to chcialem zapytac o przypadki kiedy ktos wtopil kase w auto.

Ale tak konkretnie wtopil.
Nie chodzi o wypadek. Nie chodzi o elementy eksploatacyjne.

Chodzi o rdze ktora w 3 lata zjadla auto.
Albo o pad dwumasy, wtryskow, pompy naraz.
Albo ze wszystkie lozyska w kolach byly do wymiany i byly zespolone (te po 180-250pln sztuka).

I tak dalej.

W skrocie: Czy ktos musial w auto kupione powyzej 8kpln wsadzic drugie tyle lub wiecej w dwa lata a nastepnie pozbyl sie go za psie pieniadze?

Pytam bo ciagle sie raczymy tymi historiami a wydaje mi sie ze po prostu trzeba liczyc ze auto kosztuje pi*oko 3-10% ceny nowego co roku i nie ma tu zadnej wiekszej magii a szroty o ile sie trafiaja to jednak nie za czesto.

Uwolnijcie poklady zalu i bolu!
Opowiedzcie o "kolegach" co kupili szrota :)

  1. moj dobry kolega , bajbusek 30/07/18 21:41
    kupil "perzota 408 SW w dyzlu" sprowadzanego rzekomo z Francji ... pojechalem z nim do Kielc obejrzec ta "slicznotke" ... na serwisie wyszlo, ze ma jakie 300K przebiegu a nie 120K ... ale kolegi to nie zrazilo ... moja opinia byla negatywna - licznik krecony a do tego modelu dolewa sie "adblu" zaleznie od przebiegu wlasnie ... sprzedawca wystawil umowe "inblanco" z poprzednim wlascicielem - firmą z Francji - na umowie, ze auto to zlom i 1000 Euro za nie placi. Zaplacil gosciowi pod stolem 30K :)
    Kolega jezdzil rok tym "cackiem" - po roku auto rozkraczylo sie na srodku skrzyzowania i potrzebna byla laweta.

    ASO sprawdzalo auto 1 miesiac i stwierdzilo, ze cos w silniku sie urwalo i uszkodzilo cala jednostke - naprawa 10-15K

    Kolega zalawetowal auto do "mastachow ze Slaska" do naprawy za 5K - robili kolejny miesiac - wstawili silnik z innego gruchota i koledze po miesiacu turbo strzelilo ... znowu laweta i do M ze Slaska. Tym razem zwrocil uwage, ze skrzynia automatyczna cos szarpie jak biegi zmienia - za renowacje turbo zaplacil prawie 2K ... skrzynia do wymiany bo "nie pasuje do tego silnika" - kolejne 3K, ktorych kolega nie zaplacil tylko wystawil ta "nowke" na allegro - auto kosztowalo go w sumie jakies 40K przez poltora roku napraw - na allegro wzial 22K i cieszyl sie jak dziecko - tak jak nowy Janusz, ktory je kupil :)

    Kolege zawiozlem osobiscie do Hondy pod Wroclawiem gdzie kupil nowiutkiego Civica 1.8 za 65K i jezdzi nim juz z 5 lat ... nawet zarowka mu sie nie przepalila :)


    1. Janusz Januszem , jafar 31/07/18 04:15
      oszust oszustem. Nazywajmy sprawy po imieniu :)

    2. Handlarze... , Fl@sh 31/07/18 22:25
      To specyficzni ludzie, o których warto przy okazji wspomnieć. Mianowicie handlarze samochodów, to NAJWIĘKSZE KŁAMCZUCHY,

      Sprzedam drewno pod każdą
      postacią ;-) GG: 687866

  2. Moje pierwsze auto Nissan Sunny N13 ... , jenot 30/07/18 22:03
    Jeszcze zanim tanie auta zaczęto sprowadzać z zachodu kupiłem takie cudo za 4000zł. W naprawy włożyłem kolejne 6 000 jak nie więcej ostatecznie oddałem grata za darmo :-)
    Czemu tyle włożyłem ... Ano nie było innego wyjścia do pracy miałem 40km w jedną stronę więc musiałem go na bieżąco reanimować.
    Rano zanim odpaliłem trzeba było dolać płyn chłodniczy, olej, włożyć podładowany w domu akumulator i w drogę.
    Dobrze, że niedaleko pracy miałem warsztat więc jechałem prosto do warsztatu potem 2 km pieszo do roboty i po pracy odbierałem podreperowany.
    Takie rzeczy jak urwane przewody od alternatora czy świateł naprawiałem w 15 minut na poboczu autostrady przy -15C :-)
    Z powodu uciekającego płynu chłodniczego często własnymi dłońmi ogrzewałem "reduktor do instalacji gazowej" ( tak to się chyba nazywało ).
    Powyżej 120km/godz. silnik gasł podczas jazdy dopiero po pewnym czasie wyczaiłem, że trzeba odgiąć wlot powietrza po za mocno mu dmuchało.

    Co się zepsuło? Od przeciekających przewodów paliwowych, dziurawą chłodnicę po uszczelkę pod głowicą, wszechobecną rdzę i do dupy zamontowany gaz ( do czasu jak sam sobie nie wyregulowałem ). O sondach lambda, amortyzatorach, sprężynach nie ma co pisać bo to właściwie rzeczy "ekspoatacyjne".

    Nie zapomnę jak w sklepie zamawiałem amortyzatory. Stał przede mną facet co kupował komplet amortyzatorów do cinquecento - zapłacił 200zł ... Jak podałem model, gość szukał w 5 katalogach po czym powiedział SĄ - 690 sztuka ... Obdzwoniłem 100 sklepów i co? Musiałem kupić.
    Sonda lambda kosztowała 350zł i dało się pizdy zastąpić inną bo miała jakieś inne napięcie pracy itd .. itp.. Chłodnica kosztowała 700zł a starej się nie dało łatać bo jakiaś kostrukcja nietypowa i aluminium srutututu. Ogólnie masakra.
    Przejechałem tym ciulstwem z 35 000km. Każdy kilometr pełen emocji. Jedno jednak trzeba przyznać, auto było cholernie wygodne i fajnie się prowadziło.

    Generalnie wydawałem na naprawy średnio 500 - 600 zł miesięcznie co zmotywowało mnie wówczas do kupienia w 2005 r pierwszej nowej skody Fabii. Z własnym wkładem rata wynosiła jedynie 600zł ale miałem nowe auto. A wcześniej o nowym nawet nie marzyłem, bo przecież nie było mnie stać - a na raty to już tylko głupki kupują :-)

    Od tego czasu mam lekką alergię na samochody używane :-)

    Mój podpis max 100 zanaków,
    zabroniony spam oraz reklama.

    1. pierdu pierdu , faf 31/07/18 12:03
      mieliśmy N13 zaraz po B11. N13 1.7D poza korozją nadkoli była niezniszczalna - sprzedawana była jako 15 latek po 650tys km przebiegu.

      a to co sam pisałeś - drutowałeś sam i jeszcze do druciarzy oddawałeś

      1. Strasznie się cieszę, że jesteś zadowolony ze swojego N13. , jenot 31/07/18 12:18
        Ja nie byłem. Trafiłem na złoma.
        Przykro mi ale nie wiem jak będziesz teraz żył z wiedzą, że nie wszystkie nissany były niezniszczalne ...

        Mój podpis max 100 zanaków,
        zabroniony spam oraz reklama.

        1. ech sam pisałeś że , faf 31/07/18 16:18
          płyn chłodzący uciekał to dolewałeś....
          auto do mechanika codziennie

          i co ? nie mogli tego zrobić - węże się wymienia - nie kosztuje to jakiegoś majątku.

          inna rzecz że większość instalacji LPG wykonywana jest przez paproków - byle z warsztatu wyjechał - a potem właśnie zabawy z wyciekami - bo cybantów porządnych nie dają
          naprawa u mechanika to zwykle popraw wymaga - bo na elektryce się zna jak koń na fortepianie - tu urżnie tam urwie to taśmą zaklei.

          inna rzecz że o samochód "bylejeździł" za kilka tys nie dba się przesadnie bo koszt nowych części przewyższa jego wartość
          sorry - ale wtedy należy brać popularne i sprawdzone rozwiązania o prostej konstrukcji (niestety tych pozostało niewiele a ruda je wpierdziela aż miło)

          n13 był taki se - B11 miał konstrukcje ursusa - jak padł alternator to z Sztutgartu dojechał do Polski - tylko na starym akumulatorze (bez świateł - nawet tankowanie na pracującym silniku) - w obecnych samochodach tego nie da się już zrobić.

          ja ujeżdzam Alfe Romeo - w dieslu - fakt że nie na oranżadę ale uczciwe ON - i jak na 7 latka z 220k - zawias fabryczny, turbina, dwumas - fabryczny, DPF wciąż się elegancko wypala
          zmieniałem tylko żarówki i wycieraczki . no ale jak ktoś to kupi za jakie 2-3lata to pewnie będzie narzekał że jaki to złom i wszystko do wymiany :P

          inna rzecz że ja JTD mam już 3 - a diagnostykę robię sam i albo naprawiam sam albo do mechanika konkretnie zlecam - to i to
          nie jestem jakimś guru ale wiem jak działa silnik, turbina, coś tam kumam z elektryki i potrafię czytać wykresy z interfejsu diagnostycznego i znam korelacje pomiędzy odczytami .

          oczywiście nie ma obowiązku znać się na tym - tak samo jak nie trzeba w szkole średniej uczyć się matematyki i fizyki bo głowa potem boli ;P

          ale potem są takie zabawy - że np. sonda lambda (inaczej O2 sensor) nie taki i mechanik ściemnia i kroi na kasę bo sam się nie zna - gdyby miał gwint w dupie to by w tej dupie tę sondę zamontował bo pasuje.
          sondy są 2 3 i 4 przewodowe - w zależności czy jest grzałka czy nie - znając parametry czujnika można dobrać zamiennik czy uniwersalną
          (a to powinien już sprzedawca ale tu też ciężko z wiedzą)

          albo zabawy że komuś tam skrzynia nie pasowała... no ale kasiorę mechanik wziął....

          albo się robi nieco doktoratu albo potem płacz i płać


        2. Ja za to , ARTi 31/07/18 17:31
          kupiłem w pełni świadomy wad i zalet, opla z 3 litrowym silnikiem diesla V6 z przebiegiem ~260k. W ciągu 4 lat jeżdżenia na same części i naprawy wydałem 4,7k zł, zrobiłem nim 19021km przy spalaniu 11,69.
          Sprzedałem go za 2/3 ceny zakupu.
          Wygoda i przyjemność z jazdy niezapomniana.
          Po pierwszej awarii jeździłem z duszą na ramieniu bo zawsze samochód psuł się w przeddzień wyjazdu, zawsze 1 albo 2 dni przed planowanym urlopem lub kilkudniowym wyjazdem :D
          Teraz zastanawiam się jakie auto w benzynie kupić :)

          1. prawidłowe podejście , faf 1/08/18 11:05
            przy zakupie używki wyższej klasy trzeba założyć wydatki - wtedy nie ma zaskoczenia

      2. e tam on pewno kupił taka juz co ma 650k :) , biEski 31/07/18 13:57
        jako były właściciel P11 moge napisać że nissany z tamego okresu były nie do zajechania

  3. Trzeba ustalić kryteria co jest szrotem , digiter 30/07/18 22:07
    Moim zdaniem jesli kupiłeś auto i w ciągu 3 lat wydałeś na naprawę ponad 50% ceny zakupu to kupiłeś szrota. Zakładam że kupujesz auto jako sprawne w dobrym stanie a nie uszkodzone z przeznaczeniem do remontu.
    Jako student kupiłem bmw od handlarza za 10k. Po roku coś się rozwaliło i samochód ledwo jechał. Był to diesel i dwóch mechaników nie potrafiło naprawić usterki. Po kolejnych 3 miesiącach sprzedałem za 5K jako uszkodzone. W sumie jeździłem rok i straciłem 50 % wartości zakupu. To się nazywa szrot :)
    Mój sąsiad kupił audi diesla za 15K i po dwóch latach nastąpiła usterka silnika. Nie wiadomo co było powodem usterki więc musiał kupować różne części i testować czy wstawienie danej części pomoże. W sumie wydał na mechaników i części ponad 5K. Przez pół roku auto nie jeździło. Wprawdzie nie przekroczył 50% ceny zakupu ale biorąc pod uwagę poświęcony czas i to że audi stało przez kilka miesięcy jako bezużyteczne moim zdaniem to był szrot.
    Dlatego ja nie kupuję starych diesli. Nowego diesla albo np. 3 letniego z małym przebiegiem może bym kupił ale starszego diesla nawet nie biorę pod uwagę.
    Nigdy więcej auta od handlarza i nigdy więcej diesla. Trzymam sie tej zasady i teraz mam auta nie psujące się.

    Piszcie do mnie per ty z małej litery

    1. Każdy ma swój próg opłacalności , Carat 31/07/18 11:33
      Załóżmy, że masz auto o wartości 10 tys. zł i musisz kupić nowy komplet opon letnich i zimowych. Przyjmując ok. 250zł za oponę to daje to już 2000zł, czyli 20% wartości pojazdu.
      Czy to oznacza, że mamy szrot, który lepiej sprzedać niż nim jeździć?

      Przy takich autach cokolwiek będzie zrobione to się nie zwróci.
      Ale czy samochód jest inwestycją, która ma się zwrócić i zapewnić jakiś zysk.
      Dla mnie jest to pojazd, który ułatwia życie, daje pewnego rodzaju niezależność, komfort i traktuję go jako skarbonkę, a nie inwestycję z gwarantowanym zwrotem.
      Póki auto spełnia moje potrzeby i chcę nim jeździć to akceptuję koszty jego utrzymania i potencjalnych napraw.

      Generalnie auto ma jeździć, a usterki zawsze mogą się zdarzyć. Wszystko to kwestia skali i częstotliwości tych usterek oraz na ile satysfakcja z auta skłania Nas do inwestowania kolejnych złotówek.

  4. no cóż - nie myli się tylko ten co nic ie robi , Pawelec 30/07/18 23:18
    autek miałem -naście lub -dzieści ale faktycznie to tylko kilka miało miano skarbonek. Taka historia - równolegle kupowałem Galaxa 1.9Tdi 130KM i Sunny 2.0D 75KM. Galax miał lat chyba 7 czy 8 i kosztował 35kpln - znałem historie auta od nowości. Sunny'ego kupiłem za 1500 nie oglądając od kolegi a o przebiegu wiedziałem że licznikowe 250 to rzeczywiste 450kkm. Nysan był tak zgniły że z bagażnika było widać koła. Miałem się na nim nauczyć spawać migomatem, wstawiać reparaturki i lakierować. Powiodło się. 800pln inwestycji i kilkadziesiąt roboczogodzin. Żona nakręciła ok 60kkm, potem ze 20kkm kolegi syn. Sany spalał 5.5-6l opału aż miło. Galaxowi w tym czasie resurs kazał dwumase za 2.5kpln...(same graty robota własna). Przy spalaniu 6.5 w trasie i 7.5 miasto czyściutkiej ropy. Potem był Fokus mk2 1.8TDDi za 5kpln w zakupie. Zwykła pompa (opał!) brak dwumasy i komonraila nie pomógł. Pompę VP30 trzeba było uszczelnić za 1500pln. Zrobił w rodzinie 40kkm przy średnim spalaniu 6.2l orężady. Sprzedał się za 1700pln. Poczciwy osiołek. A prawdziwa moja wtopa to... Dobry Tatuś chciał dzieciom swoim telefony fajne na Gwiazdke.... Zamieniłem Almere 2.0D na 2 Samsungi S3, wtedy wchodziły na rynek (2x1200pln). Gwiazdka super, na 3 lata miałem spokój z telefonami dzieci. Almera śmiga a telefony są warte ze 200pln. I to jest wtopa. Bo galax pomimo inwestycji stoi na podwórku, wozi płytki chodnikowe (3.5 tony na raz) i moją ciężką dupę do Chorwacji czy w góry na narty. Rolę sanego, almerki czy foki przejął W210. Kupiony za 8kpln. Zardzewiał w 2 lata robiąc 40kkm. Spalając 8.5l czegokolwiek.

    Tom Drwal
    LAS Ltd.

  5. rok temu , Chrisu 31/07/18 01:22
    kuzyn kupił a3 1.9 TDI. Po 2 tygodniach było wielkie bum i padł silnik. Auto ściągał z Niemiec polecany koleś, który "robi to bo lubi" hue hue...

    /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

    1. Mialem sie nie odzywac ale tu mam uwage :) , ptoki 31/07/18 02:40
      Nie wiem na ktorym jutubie to widzialem ale gostek powiedzial tak:

      Czemu ludzie maja pretensje do sprzedawcy?
      Sprzedawca zazwyczaj auta nie zna. Jest osoba ktora z tym autem najczesciej ma najmniej do czynienia.
      A ludzie maja pretensje do niego ze auto zdechlo.

      I z jednej strony w sumie racja, z drugiej nie do konca bo sprzedawca zazwyczaj cos niecos o aucie wie. Chyba ze tak jak ten caly florek z jutuba po prostu kupuje i sprzedaje.

      I zeby nie bylo, ten moj ford aktualny tez zrobil bum i pompa wody mu bokiem wyszla :)
      Ale mechanior bez mrugniecia okiem wsadzil nowa i powiedzial zebym nie pierdolil tylko jezdzil ;)

      1. Taka jest natura ludzka , Fl@sh 31/07/18 22:58
        Jeśli nie zawiniłeś, a spotkało Cię coś niedobrego, automatycznie szukasz winnego.
        Aczkolwiek przy zakupie u handlarza jest to zwykle zasadne. Wszystkie diesle ściągane przez handlarzy z zachodu mają kręcone liczniki, są odpicowane i oczywiście otrzymujesz studwudziestoprocentowe zapewnienie, że auto nie bite i nie wymaga żadnego wkładu. Co najczęściej jest bzdurą, którą da się migiem obalić. Prosty przykład - kupujesz pojazd z "gwarantowanym" przebiegiem 120kkm i świeżo wydrukowaną książką serwisową niemieckiego ASO. Auto ma zdjęte 80kkm i się prosi o wymianę rozrządu. Ty ze spokojem ducha zamierzasz się nim przemieszczać przez kolejne kilkadziesiąt tysięcy km, bo bankowo Niemiec mu zrobił rozrząd 20kkm temu. Aż tu nagle tłok puknął zawór, tak bez kwiatów i kawy... Bezczelny :-)
        Sprzedawca (handlarz w domyśle) wie na temat auta bardzo dużo. Po raz - zna się na samochodach i zanim coś przyjmie, prześwietla każde auto ze wszystkich stron pod kątem wypadkowości, przebiegu, sprawności elementów. Często ma poukładane za granicą serwisy, dostęp do realnej historii pojazdu itp. Mało tego, zna różnego rodzaju słabe punkty danego modelu, które od razu weryfikuje. Jednak robi to tylko i wyłącznie po to, aby nie wpaść na minę. Natomiast jeśli da wcisnąć oliwy do sworznia, żeby nie skrzypiał przy sprzedaży, dolać jakiegoś kleiwa do cieknącej chłodnicy, albo zalać silnik motodoktorem, bo dymi, to zrobi to bez wahania nie bacząc na idące za tym konsekwencje dla kupującego...
        Nie wspominając o autach po gongu, które ściągają na lawecie prosto do blacharza, składają na używanych wahaczach "na sztukę", klepanie blachy, polerka po całości i heja - poszedł za bezwypadek od mało wierzącego Niemca z trzydziestoma tysiącami przebiegu za grube pieniądze.
        Nieuczciwość się właśnie w ten sposób potęguje - bo niejeden człowiek zamiast brać krajowego Golfa V z lakierowanym błotnikiem i nowym zderzakiem od czwartego właściciela z przebiegiem 220kkm, woli pójść do pana Mirka, który sprowadza świeże i zadbane egzemplarze z Niemiec i dopłacić nawet 20% bo piękny, serwisowany w ASO, a przebieg taki malutki...

        Sprzedam drewno pod każdą
        postacią ;-) GG: 687866

        1. Z prawie wszystkim sie zgadzam :) Odmienne zdanie mam w temacie rozrzadu :) , ptoki 1/08/18 03:50
          Jak kupuje to wymieniam, jak silnik kolizyjny :)

      2. jak słyszałem historię auta, to już bym nie kupił... , Chrisu 1/08/18 10:13
        Otóż, auto świetne, jakiś niemiecki mechanik przygotował je synowi, ale syn pojeździł tydzień i stwierdził, że woli coś mniejszego...
        Taaaa...

        /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

  6. No ja kupiłem takiego jakoś w kwietniu , Doczu 31/07/18 06:28
    Polo 1.2 za 6k
    Na razie włożone 900 za wymianę oleju i tylnego zawieszenia. Ale to przez moją głupotę, bo pojechałem do warsztatu syna kolegi z pracy. Owszem amory włozył dobre (Monroe), i za samą robociznę także wziął uczciwie (85 zł za koło) ale kurna za części i oleje skasował tyle że gdybym kupował samodzielnie, z przesyłką tyle bym nie zapłacił. Wymiana oleju w NorAuto 199 z olejem i przejrzeniem auta u niego 405. No ale cóż - jest to moje pierwsze auto więc frycowe trzeba zapłacić.

    1. W gazie? , Fl@sh 31/07/18 23:00
      Jeśli tak - zapraszam za miedzę na serwis :-)

      Sprzedam drewno pod każdą
      postacią ;-) GG: 687866

      1. Nie. Ale jakby co będę pamietał :) , Doczu 7/08/18 21:17
        1234556

  7. Peugeot 307 combi rodziców , Demo 31/07/18 07:06
    Co roku jakieś cyrki wychodziły, że więcej stał w garażu a jeździli Yarisem Mamy. Tata bronił go jak lew, ale jak pewnego roku siadła turbina, jakieś czujniki i trzeci dżingiel (nie pamiętam, ale łączny koszt ponad 7k pln) to skapitulował. Zszedł następnego roku za 10 czy 11k pln.

    Dawno dawno temu, jak na szosach królowały duże fiaty i maluchy Tata sprzedawał dużego fiata. Zgłosił się chętny, zawodowy kierowca który kawał życia przejeździł właśnie dużym fiatem (firmowym). Oglądał go z tydzień, przeglądy, jazdy próbne, trzepaki. Odjeżdżał w pełni zadowolony, że kupił pewniaka. Tydzień później była totalna awantura, bo fiacik mu się rozsypał (coś konkretnego- silnik, skrzynia, może to i to) a jak z częściami wtedy było to wiadomo. W każdym razie nigdy nie dowiedzieliśmy się co się dokładnie stało a koleś zrobić nam na dzielni "renomę".

    napisalbym swoj config,ale sie nie
    zmiescil:(

  8. Mała uwaga - wydaje mi się, że kwestia pieniędzy to nie wszystko , JE Jacaw 31/07/18 08:45
    i nie jedyne kryterium jakie tu powinno być rozważane. Bo są samochody, gdzie naprawy kosztują grosze i dotyczą drobnostek, ale co z tego, skoro psują się co chwilę ? A chyba czas, nerwy i możliwość bezstresowego jeżdżenia są równie cenne co pieniądze.

    A piszę o tym dlatego, że mam kumpla, który kupił sobie wpierw Dodga Caravan z USA i od początku różne drobne problemy, potem okazało się też, że auto było na 99% bite. I kasy, aż tak dużo nie włożył, ale chyba poznał wszystkich mechaników w okolicy, do tego problemy z przeglądami, bo światła amerykańskie itp. rzeczy. Ale i tak chyba nie wyszedł na tym najgorzej, przy czym musiał mieć nery i czas na te wszystkie awarie.

    Wybierał się na dłuższą wyprawę i nabył Mrecedesa Vito/Viano (nie pamiętam dokładnie) automat, żeby nie było już takich cyrków jak z tym amerykańcem. Wyprawa się udała, ale auto wracało z niej w trybie awaryjnym i okazało się, że to coś z przepustnicą, czy coś w tym stylu i tu zonk, bo to był jakiś nietypowy model i część praktycznie nie do dostania (zero zamienników), a w ASO kosztowała jakieś koszmarne pieniądze. Auto ponad rok stało u mechanika, który miał mu tę część załatwić.

    Socjalizm to ustrój, który
    bohatersko walczy z problemami
    nieznanymi w innych ustrojach

    1. a nawet jeśli naprawa będzie droga , Carat 31/07/18 11:51
      to też nie dyskwalifikuje auta.
      Wymiana dwumasy nie jest tania ale w zasadzie można przyjąć, że drugi raz już się nie przydarzy i prędzej auto zostanie sprzedane lub trafi na złom.

      Jeśli mamy auto, z którego jesteśmy zadowoleni i nie myślimy o jego zmianie na inne to po co zmieniać na siłę.
      Lepiej zrobić dwumasę i dalej cieszyć się dobrym i sprawdzonym autem niż ryzykować "nowym" używanym samochodem, w którym też mogą pojawić się drogie usterki, więc paradoksalnie można zamienić siekierkę na kijek.

      Natomiast, gdy auto nie spełnia już naszych oczekiwań i mamy potrzebę kupna czegoś lepszego to wtedy inwestowanie kolejnych złotówek w stare auto nie ma sensu i lepiej je sprzedać.

      1. Mądrze pisze, dać mu wódki :) , piotrszach 31/07/18 12:16
        Ja tak dokładnie zrobiłem. Pierwotnie chciałem zmienić obecny samochód (OII 1.9 TDI z 2006) na coś nowszego. Mogłem kupić od sąsiad zadbanego Paska w kombi 2.0 TDI z DSG z 2011 (krajowy, 160 tys. przebiegu), ale jak popatrzyłem na ewentualne koszty napraw, to mi się odechciało :D. Zrobiłem dwumas/sprzęgło i jeszcze sobie pojeżdżę Skodą (turbinę zrobiłem w zeszłym roku).

        PS. Pasek został sprzedany kilka dni później.

      2. no wiesz, dwumas robisz maksymalnie co 100kkm , okobar 31/07/18 16:14
        i to naprawde maksymalnie :P (średnio)
        więc dla mnie to mogę robić nawet i 3 razy :P

        AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
        GF 7600 GS, M2N4 SLI
        Win XP SP3

        1. ja liczę średnio 15000 km rocznie , Carat 31/07/18 17:22
          a wtedy starczy to na ok. 6 lat od dnia wymiany + okres jaki miałeś okazję korzystać przed wymianą.
          Owszem każdy kupuje samochód na różny okres czasu i robi różne przebiegi
          Ja jako kierowca z przeciętnymi przebiegami to spodziewam się wyłącznie jednej wymiany dwumasy podczas całego żywota samochodu pod moją opieką.

          1. Mysle ze dobrze szacujesz. , ptoki 31/07/18 19:28
            ...

        2. U mnie dwumas poszedl po 250kkm. po wymianie jezdzilem 150kkm i nie mialem problemow. , ptoki 31/07/18 19:27
          Ale to ford byl :)

          Nie lubie takich generalizacji.
          Mam wrazenie ze biora sie one z tego oszukanego przebiegu.
          Czyli kupujesz auto licznikowo 150-170kkm a tak naprawde auto ma powyzej 300kkm.
          Wymiana dwumasy wtedy jest postrzegana jako czestsza bo sie nie wie o tym ze przebieg byl grzebany.

          1. mi nigdy nie posżło koło dwumasowe , okobar 31/07/18 21:03
            wymieniam sam razem ze sprzęgłem jeśli tylko wykazuje oznaki zużycia

            ale każdy robi jak lubi :)

            AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
            GF 7600 GS, M2N4 SLI
            Win XP SP3

        3. ebzdura , endern 31/07/18 20:28
          u mnie nie bylo jeszcze w octavii wymiany - a mam na liczniku 220 tys.

          Istotny jest styl jazdy
          W polowce walnelo mi przy 280tys(mialem samochod od 180 - ale prawdziwego przebiegu nie znam)
          I walnęła mi po 100tys jazdy glownie po miescie. Bo dwumasa dostaja w dupe przy częstym roz i sprzęglaniu. Do tego jazda na emeryta przy wysokim biegu i malych obrotach daje jej w dupę.
          Więc ksiązkowo zmniejszałem jej zywotność.

          1. w automacie dwumasa też jest tak wrażliwa? , NimnuL-Redakcja 31/07/18 20:34
            pytam, bo myślę o dieslu w automacie ale auto jest codziennie jedzone w mieście, trasy dłuższe i krótsze są w weekendy.

            Gdyby nie wymyślono elektryczności,
            siedziałbym przed komputerem przy
            świeczkach.

            1. prawdziwy klasyczny automat nie ma dwumasy , Artaa 31/07/18 20:53
              chyba że jakiś wynalazek nowoczesny kupujesz z ppp

              1. Co to znaczy prawdziwy i klasyczny? , NimnuL-Redakcja 31/07/18 21:05
                Taki w tegorocznej Kia Optima czy Oplu Insignia to klasyczny czy nie?

                Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                siedziałbym przed komputerem przy
                świeczkach.

                1. na hydro , Artaa 31/07/18 21:31
                  https://www.motofakty.pl/...a-hydrokinetyczna.html

                  1. Czyli ta hydrokinetyczna jest ok? , NimnuL-Redakcja 31/07/18 21:54
                    a które auta je mają?

                    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                    siedziałbym przed komputerem przy
                    świeczkach.

                    1. ja zrobiłem 0,5 mln bez remontu , Artaa 31/07/18 22:03
                      w Volvo i padł silnik ale skrzynia była sprawna

                      krótkie info i filmik
                      https://moto.onet.pl/...y-z-rynku-wtornego/6hpvf94

                      1. Dzięki , NimnuL-Redakcja 31/07/18 22:11
                        S60 też biorę pod uwagę.

                        Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                        siedziałbym przed komputerem przy
                        świeczkach.

                    2. tylko ja wymieniałem olej , Artaa 31/07/18 22:13
                      ATF w skrzyni co max 45kkm

          2. w książce od Octavii , okobar 31/07/18 21:05
            co prawda 1 generacji, jak byk stało - koło dwumasowe należy wymieniać wraz ze całym układem sprzęgła po 100k km

            zalecenia producenta :P

            AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
            GF 7600 GS, M2N4 SLI
            Win XP SP3

            1. w ASO hyundaia , okobar 31/07/18 21:06
              zaś stwierdzili, że w przypadku Tucsona co 150k km :)
              co mnie zdziwiło bo mój Tucson nie ma dwumasy :P

              AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
              GF 7600 GS, M2N4 SLI
              Win XP SP3

              1. spoko, klient chce to wymienimy ;-) , Chrisu 1/08/18 10:09
                123

                /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

            2. nioh , endern 1/08/18 09:00
              ciekawe.
              Ale nigdy nie spotkałem się z tym by mechanik sugerował zmianę dwumasy co określony przebieg.

              1. po czym poznać, że koło dwumasowe wymaga wymiany? , NimnuL-Redakcja 1/08/18 09:47
                co jeśli się zepsuje? rozwala silnik czy po prostu coś sobie hałasuje?

                Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                siedziałbym przed komputerem przy
                świeczkach.

                1. moze , endern 1/08/18 10:11
                  rozwala - nie znam sie.
                  U mnie przez ostatni miesiac przed zejsciem samochód odczuwalnie głośniej się zachowywał i bardziejdrgał(dwumasa służy tłumeniu tego).
                  Od razu wiedziałem że coś jest nie tak - tylko nie wiedziałem co.
                  Jak już walneło w czasie drogi - to "ślizgał" się gaz i nie dało się rozpędzić samochodu do więcej niż 60-70 km mimo ewidentnego gazowania.

                  1. jeśli tak jest , NimnuL-Redakcja 1/08/18 13:40
                    to lepiej wymieniać częściej niż ciut za późno, jeśli chce się mieć auto, na którym można polegać ... z tego co piszecie to koszt zdaje się oscylować w okolicy 2tys. pln raz na 100-150tys. km ... szczędzenie takiej naprawy wydaje się być książkowym Januszowaniem ...

                    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                    siedziałbym przed komputerem przy
                    świeczkach.

                    1. niet , endern 1/08/18 21:01
                      wierze ze w okobarowej instrukcji tak jest napisane. Ale najwidoczniej miał do czynienia z trochę niedorobioną serią Octavii.
                      U mnie(seria silnikow ASZ) nie ma ani słowa o okresowej wymianie dwumasy i sprzęgła.
                      Jest zalecenie by wymienić rozrząd co 120 tyś, rozpiska dokładna co do innych komponentów. Ale o dwumasie nie ma słowa.

                      Więc producent w istotcie nie daje takich zaleceń dla tego modelu.

                      1. nie interesuje mnie czy mi wierzysz czy nie , okobar 2/08/18 06:57
                        jak chcesz wierz sobie nawet w teorię kreacjonizmu
                        skanu na dowód Ci nie prześlę, bo komplet dokumentów poszedł wraz autem do kupującego
                        na ostatniej stronie książki serwisowej były zalecenia, między innymi dotyczące sprzęgła i koła dwumasowego

                        wersja silnika AGR

                        AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
                        GF 7600 GS, M2N4 SLI
                        Win XP SP3

                2. przykładowy filmik , Carat 1/08/18 19:37
                  https://www.youtube.com/watch?v=spHu6_TS5vs
                  poza hałasami to ponoć może szarpać i wpadać w wibracje.
                  Aby przedłużyć żywotność to warto wciskać sprzęgło przy uruchamianiu silnika i nie ruszać z piskiem opon spod świateł.
                  Tyle teorii, bo dopiero praktyka pokaże po jakim przebiegu będę musiał robić dwumasę. Jeśli będzie to co najmniej po 100 tys. km to dla mnie będzie OK, a jak będzie to po 150 tys. to będę bardzo zadowolony :)

          3. wiele zależy od kierowcy , Carat 31/07/18 22:10
            w moim aucie dwumasa była wymieniana podobno przy 180 tys. km.
            Ale ja widzę inną różnicę poprzedni właściciel ponoć robił dużo kilometrów jeżdżąc w trasy. U mnie jest przewaga jazdy miejskiej, więc automatycznie spodziewam się, że dwumasa padnie szybciej. Jak szybko to nastąpi to czas pokaże ale zakładam, że nie wcześniej niż za 2 lata, choć może być tak, że szybciej sprzedam to auto niż padnie dwumasa. Rzeczywistość wszystko i tak zweryfikuje ;-)

  9. To, co piszą , ligand17 31/07/18 08:53
    w większości koledzy powyżej to jest jedna strona "medalu" - nieuczciwy sprzedawcy, który wie o brakach samochodu, ale zataja je przed kupującym, aby dostać dobrą cenę.
    Ale może też być druga strona - coś, co dzieje się "samo z siebie" i nie masz na to pozornie żadnego wpływu. Przykład: moja mam ma BMW 1. Od nowości (rocznik 2010) zrobiła jakieś 60kkm. Auto cały czas serwisowane w ASO. W zeszłym roku na trasie zapaliła jej się kontrolka ciśnienia oleju. Zjechała na jakąś stację czy inny MOP i zagląda pod maskę - nic. Ale jak próbowała odjechać, to silnik nie zaskoczył. Zadzwoniła po lawetę i zawiozła samochód do ASO. Okazało się, że uciekł jej cały olej z silnika. Nie wiadomo skąd i jak, ale w silniku było sucho. W ASO posprawdzali, nalali i od tego czasu jest spokój. Ale gdyby sprzedała samochód 2 tygodnie wcześniej to nowy właściciel pewnie byłby mocno zdenerwowany.
    Niedawno pisałem o X1 mojego taty - padł przedni most. Też tak "sam z siebie", bo ojciec jeździ baaardzo spokojnie i ostrożnie.

  10. każdy ma próg bólu , Hitman 31/07/18 09:17
    https://www.youtube.com/watch?v=hR8jhKQLOI4

    Teoretycznie okłamywanie samego siebie
    jest niemożliwe. W praktyce robi to
    każdy z nas.

    1. nie widziałem wcześniej , Demo 31/07/18 13:43
      tego kanału. Jakoś tak fajnie prowadzi ten gość. A Kamilowi współczucie :)

      napisalbym swoj config,ale sie nie
      zmiescil:(

      1. ja po 3 .miutach miałem dość... , Chrisu 31/07/18 14:44
        Normy jak w telenoweli paradokumentalnej....

        /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

        1. normalnie , Chrisu 31/07/18 14:47
          Nie normy. ;)

          /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

      2. Obejrzyj jego przejazd skuterem... , demonter 31/07/18 15:46
        to zaliczysz facepalm jak masz jakieś pojęcie o 2 kołach.

        Czasem obejrzę ale męczy na dłuższą metę.

        Dobry montaż choć w sumie zrzynka z neistata, gonciarza i bnt :)

        1. nie oceniam tu akurat merytoryki , Demo 31/07/18 18:38
          po prostu ma jakąś taką manierę prowadzenia która mi podchodzi.

          napisalbym swoj config,ale sie nie
          zmiescil:(

      3. Blogo to Blogo , Pawelec 31/07/18 15:47
        odkop sobie starego Złomnika jeszcze

        Tom Drwal
        LAS Ltd.

      4. to jeden , Hitman 31/07/18 15:48
        z tych filmików, który pokazuje, dlaczego autka premium bywają tańsze od tych co jeździ reszta ludzików. Koszty napraw potrafią przebić cenę zakupu.. No ale przynajmniej Kamil mógł napisać z ręką na sercu w ogłoszeniu DOINWESTOWANY ;))

        Teoretycznie okłamywanie samego siebie
        jest niemożliwe. W praktyce robi to
        każdy z nas.

    2. No cóż , ligand17 31/07/18 20:45
      jako posiadacz E90 mogę potwierdzić, że koszty napraw bywają horrendalne. Dlatego ważne jest, żeby serwisować na bieżąco, a nie jak się sp...y, bo wtedy boli 10x bardziej. Widać poprzedni właściciel wyszedł z założenie "jak jedzie i kontrolki nie mrugają to znaczy, że jest w pełni sprawny". A tu psikus.

  11. A ja już 9 rok jeżdżę voyagerem , blimek 31/07/18 18:40
    W dizlu, mam też 2 letnią mazdę 6.
    Voyager lat 14, oprócz regeneracji wtrysków za 2500 PLN i regeneracji klimatyzacji za 2200 PLN , tylko materiały eksploatacyjne. 9 lat.
    Poza tym mam problem bo żaden inny samochód mi się nie podoba

    twojepc - forum światopoglądowych ekspertów

    1. a ja ruda? , Demo 31/07/18 19:15
      123

      napisalbym swoj config,ale sie nie
      zmiescil:(

      1. juz w katalogu byla , ptoki 31/07/18 19:29
        ruda ;)

        1. To nie Opel , NimnuL-Redakcja 31/07/18 19:39
          bo te już w prospektach reklamowych pokrywają się rudą szmatą :-)

          Gdyby nie wymyślono elektryczności,
          siedziałbym przed komputerem przy
          świeczkach.

          1. Mazda jeszcze gorzej , faf 1/08/18 11:07
            jak mówił Kickster - Mazdziochy np. 626 nie przetrwały żadne prospekty - bo ruda zeżarła zanim foto zrobili hy-hy-hy

            1. ja tam na 626 nie narzeka , Demo 1/08/18 11:17
              aż tak. 99r, i jeszcze rok temu było naprawdę ok. Niestety w tym roku po zimie eksplodowało niemal na każdym elemencie i to niestety będzie jej koniec. No ale niemal 20 lat, to krzywdy imho nie ma. Niech każde autko tyle służy tak jak ona służyła :)

              napisalbym swoj config,ale sie nie
              zmiescil:(

      2. Ruda , Deus ex machine 31/07/18 19:33
        Śląska .)

        "Uti non Abuti"

      3. leciutko zaczyna wyłazić na masce , blimek 31/07/18 23:25
        i 2 0,5 cm odpryski na tylnej kalpie, ale w sumie to moja wina, bo jakbym to ładnie zakonserwował, to może wyszło by to za 2-3 lata.

        twojepc - forum światopoglądowych ekspertów

        1. to nadal są wymienne elementy , Demo 1/08/18 06:00
          więc nie problem.

          napisalbym swoj config,ale sie nie
          zmiescil:(

          1. dokładnie , blimek 1/08/18 06:42
            12345678

            twojepc - forum światopoglądowych ekspertów

  12. Ja tak kupiłem , MayheM 1/08/18 12:12
    od oszusta, w 2013r mondeo MK3 2.2 tdci. W ogłoszeniu napisane, że wtryski robione, dwumasa robiona, itd itp. Niestety wszystko było do wymiany: Wtryski, pompa, dwumasa, EGR, niedługo po zakupie. Dodatkowo nieoryginalne xenony bez samopoziomowania.
    Sprawę w sądzie przegrałem, od 3 lat użeram się z prokuraturą, bo zgłosiłem oszustwo, ale ciągle mnie zbywają. Nagrania rozmów telefonicznych z oszustem przed i po zakupie nie zainteresowały prokuratury.

    Aktualnie wciąż jeżdzę tym autem, po naprawach nic innego się nie psuło, prócz innych drobiazgów, które wcześniej przy okazji ktoś drutował.

    1. a możesz , Hitman 1/08/18 12:17
      zdradzić jakiej argumentacji użył koleś, że jemu sąd dał wiarę? ( czyżby zwalił na styl jazdy i paliwo czy coś innego?)

      Teoretycznie okłamywanie samego siebie
      jest niemożliwe. W praktyce robi to
      każdy z nas.

      1. powiedział , MayheM 1/08/18 12:50
        w sądzien, że informował mnie, że sprzedaje mi powypadkowego szrota. A na nagraniu rozmowy jest wyraźnie jak mówi, że samochód nigdy nie był nawet lakierowany i stan idealny + to co wymieniano "na nowe". A wtryski nigdy nie były robione, a były trefne, dwumasa była wymieniana na regenerowaną i szybko się rozpadła, przód był "pryśnięty" na istniejący lakier, i niestety wszystko zaczęło odpryskiwać.
        Gościu jest właścicielem serwisu samochodowego i sprzedaje okazjonalnie samochody.

        1. w takiej rzeczywistości , NimnuL-Redakcja 1/08/18 12:52
          nic dziwnego, że rynek oszustów kwitnie w najlepsze ...

          Gdyby nie wymyślono elektryczności,
          siedziałbym przed komputerem przy
          świeczkach.

          1. I jak tu się do tego ma rada Speed , blimek 1/08/18 16:24
            Z innego wątku, żeby zabrać rodzinę , pojeździć po komisach i wybrać jakieś auto.

            twojepc - forum światopoglądowych ekspertów

            1. wybrać do dalszych poszukiwań , Hitman 1/08/18 16:37
              uczciwego egzemplarza ;)) - potraktować w kategorii poznawczej i zweryfikować co do własnych preferencji i oczekiwań.. Podobnie jak traktuje się sklepy z elektroniką..

              Teoretycznie okłamywanie samego siebie
              jest niemożliwe. W praktyce robi to
              każdy z nas.

            2. Ni jak .Hytmen napisal dlaczego. , speed 2/08/18 04:55
              oj blimek ,blimek

        2. ja rozumiem , Hitman 1/08/18 13:42
          że sąd mógł nie uznać dowodu z rejestracji rozmowy - ale ogłoszenie i cena zakupu - mogłaby wskazywać na stan auta- więc ja bym w tą stronę argumentował..
          Wyroki sądów to jednak paradoks sprawiedliwości...

          Teoretycznie okłamywanie samego siebie
          jest niemożliwe. W praktyce robi to
          każdy z nas.

          1. Wszystko co było robione , MayheM 1/08/18 14:10
            było w ogłoszeniu. Miałem zrzuty ekranów, opinie biegłych, całą stertę dokumentacji. Nagrań nie ujawniałem w sądzie, bo adwokat uznał, że to czym dysponujemy w zupełności wystarczy. Niestety się mylił.
            Kwota na FV niestety była obniżona (tak zaproponował sprzedający) z 23500 na 19000 i tym się podparł. Ale na nagraniu też jest uwieczniona kwestia prawdziwej ceny.
            Tylko sprawy od ponad dwóch lat nie chce podjąć prokuratura, nie widząc w sprawie znamion czynów zabronionych po stronie sprzedającego. Aktualnie temat jest w rękach ministerstwa sprawiedliwości do kolejnego rozpoznania. Jeszcze może ewentualnie pozostaje mi skarga nadzwyczajna.
            AA, jeszcze musiałem dopłacić sprzedającemu ok. 2000zł, za to, że na sprawę apelacyjną przyprowadził kolegę prawnika w roli pełnomocnika. Tak zażądził sąd apelacyjny. A w sprawach cywilnych, których było 4, zawsze występował sam. :)

            1. To dałeś się zrobić standardowo na niższą cenę , piotrszach 1/08/18 15:18
              na fakturze. Cwaniak miał niezbite dowody przed sądem, cena niższa o 4,5k bo samochód to szrot.

              1. cena nie ma zwiazku ze stanem od strony formalnej , Kenny 1/08/18 15:21
                ani tez podatkami ktore sie odprowadza od transakcji.

                Nie wierze ze to byla argumentacja sadu.

                .:Pozdrowienia:.

                1. No właśnie nie wiemy jaka była argumentacja sądu, , piotrszach 2/08/18 08:31
                  może by autor napisał?

                  1. argumentacja była taka , MayheM 2/08/18 08:54
                    że za słabo uargumentowałem swoje roszczenia, a sąd przyjął wersję sprzedającego jak i kwotę na fv za prawdziwą.
                    Sąd apelacyjny podtrzymał wyrok bez zbędnych dyskusji.

                    1. hmmm , Kenny 2/08/18 09:32
                      1) zrobiles opinie bieglego o stanie samochodu zanim poszedles do prokuratury?
                      2) dochodziles swoich praw w trybie niezgodnosci towaru z umowa zanim poszedles do prokuratury?
                      3) piszesz o sprawie w sadze - w jakim trybie ona byla bo domyslam sie ze nie po prostu o zwrot kasy po skutecznym odstapieniu od umowy? (*)


                      (*) - bez dodatkowej lektury, na pierwszy rzut oka, to wydaje sie byc najpewniejsza droga, szczegolnie ze nie odpowiadal na korespondencje

                      .:Pozdrowienia:.

                      1. droga była taka , MayheM 2/08/18 10:02
                        po stwierdzeniu, że samochód się rozpada, zacząłem dzwonić do sprzedającego, ale zaczął coś kręcić więc zacząłem nagrwyać od kiedy stiwerdziłem, że kłamał (dotarłem do serwisu gdzie rzekomo robili wtryski i powiedziano mi, że nie robili). Wtedy po kilku telefonach sprzedający kazał mi się gonić, więc poszedłem do adwokata (niestety suma sumaru chyba dupy wołowej). Pisałem pisma do sprzedającego, pisał adwokat, w końcu sprawa trafiła do sądu z informacją, że pacjent nie odpisuje na korespondencję. Sąd wysłał mu prośbę o wyjaśnienia, też to olał, a na pierwszej rozprawie powiedział, że nie chciał się bawić w takie przepychanki, więc są dał mu kolejne 14 dni na wyjaśnienia więc coś tam nabazgrolił. Rzeczoznawcę brałem prywatnie przed sprawą sądową z PZM. Miałem sterty dokumentów, faktury, zdjęcia, ale nic to nie dało. Sprawa skończyła się po 1,5r i 4 rozprawach. Jak słuhałem, jak się tamten tłumaczył i plątał, to byłem pewien wygranej, a tutaj taka niespodzianka. A sąd apelacyjny w ogóle nie wniknął w skargę mojego adwokata, tylko ślepo uznał, że skoro tamten sąd tak orzekł, to pewnie miał ku temu podstawy i koniec. Prokuraturę zacząłem uskuteczniać po przegranej apelacyjnej. A jego "pełnomocnik" był z nim tylko na rozprawie apelacyjnej i w sumie nic nie musiał robić ani mówić, a sąd przyznał mu zwrot kosztów jego zaangażowania a kwotę prawie 2000zł i od razu uruchomił komornika.
                        Prokuratura po pierwszym zgłoszeniu przestępstwa osdzustwa w ogóle nie odniosła się do moich dowodów, które załączyłem, tylko bazowała na opinii sądu. Niestety po którymś piśmie przespałem termin zgłoszenia zażalenia na odpowiedź prokuratury i zamknięto mi drzwi do dalszych roszczeń. Wtedy napisałem do Ministerstwa Sprawiedliwości o pomoc, i ta pomoc trwa od lutego tego roku, a prokuratura, którą MS wzywa do ponownego rozpoznania sprawy - milczy.

                        1. faktycznie masakra , Kenny 2/08/18 10:15
                          obawiam sie ze juz nic nie wskorasz. Obawiam sie rowniez, ze strasznie namieszales na poczastku zamiast sprawe przeprowadzic czysto - oszczednie w tresci a konkretnie. Jedno pismo, konkretne roszczenia, z konkretnych paragrafow...

                          "Sprawa trafila do sadu bo nie odpisywal"? Do sadu to juz trafia pozew bo nie wyplacil tylu a tylu, w takim a takim terminie. Kropka. A ze prawnik dupa to chyba faktycznie masz racje.

                          Anyway trzymam kciuki.

                          .:Pozdrowienia:.

                  2. dodatkowo , MayheM 2/08/18 08:56
                    sprzedający nie odpowiadał na pisma ode mnie przed rozprawą, nie odpowiedział także na pismo wzywające do wyjaśnień z sądu, a na pierwszej rozprawie sąd dał mu kolejne 14 dni na dostarczenie wyjaśnień i odroczył sprawę na 3 miesiące w przód.

                    1. Pozostaje tylko współczuć, , piotrszach 2/08/18 09:34
                      że trafiłeś na sędziego idiotę, bo z tego co piszesz, to wyraźnie widać jak facet kombinował. Nie wiem, może jestem jakiś dziwny, ale kiedy spierają się dwie strony i jedna ma namacalne dowody na to, że pozwany oszukuję (a on na własną obronę ma tylko własne słowo), to nie wiem jak można przyznać rację tej drugiej stronie. Ale ja to jestem prosty człowiek i u mnie 2+2 zawsze daje 4. Może też kwestia "jakości" Twojego adwokata. Te dodatkowych 2k, które musiałeś zapłacić, wskazuje na kumatego prawnika po drugiej stronie.

                      1. tamten koleś , MayheM 2/08/18 10:03
                        nie miał prawnika. Przychodził sam i tylko bronił się słowem.

                        Dopiero na rozprawę apelacyjną przyszedł z "pełnomocnikiem", który i tak nic nie musiał tam robić, bo sąd od razu wydał wyrok.

                        1. To widzę, że nie ma , piotrszach 2/08/18 10:20
                          nawet czego komentować.

        3. Aż się nie chce wierzyć, , piotrszach 1/08/18 13:47
          że miałeś nagrania. Sąd nie dopuścił ich jako dowód czy nie dał im wiary? Szkoda, że nie wziąłeś na papierze co było robione, ale pewnie sprzedający by się na taki zapis nie zgodził :D Z drugiej strony miał byś sygnał, że coś jest nie tak. Niestety, żyjemy w kraju gdzie oszuści chwalą się swoimi kłamstwami i są jeszcze za to podziwiani. Szkoda gadać.

    2. s.w. , Kenny 1/08/18 15:09
      123

      .:Pozdrowienia:.

    3. Wolne sądy, , blimek 1/08/18 16:26
      Konstytucja...

      twojepc - forum światopoglądowych ekspertów

    4. Dziekuje. Po przejrzeniu watka widze ze jestes chyba nielicznym ktory mial pecha , ptoki 1/08/18 16:43
      na taka sytuacje natrafic.
      Rozumiem Twoja sytuacje bo i mnie sie trafila choc nie z samochodem.

      Co zle zrobiles to wiesz. Zycze powodzenia w sciganiu gostka. Nawet jak go nie udupia to przynajmniej nie bedie spac spokojnie w czasie kiedy sie sprawy w sadzie prowadza.

      Myslalem ze takich sytuacji tu bedzie wiecej i to chyba pozytywne ze jednak jestes w nielicznym gronie oszukanych.

      Z drugiej strony jak auto po ogarnieciu jedzie to nie jest tak zle.
      Kupiles za 24kpln, ile wsadziles?
      Jezdzisz juz 5 lat?

      1. przez pierwsze miesiące , MayheM 2/08/18 07:14
        po zakupie, wsadziłem ponad 5k, a ogółem to już grubo ponad 15k. (Dwumasa i jakieś pierdy kosztowały mnie prawie 5k, EGR 850, wtryski prawie 5k, blacharka 2,2k.)

        Dodatkowo zaczęły piszczeć pasy bezpieczeństwa, okazało się, że napinacz pasa kierowcy był odpięty a obwód zmostkowany opornikiem. To też przedstawiałem w prokuraturze (podczas rozprawy w sądzie jeszcze tego nie wiedziałem), i to też wg prokuratury nie oznacza czynu zabronionego, że ktoś tak robi i naraża kolejnego właściciela na śmierć.

        1. W tej historii bardziej niz sam stan auta przeraza mnie postawa prokuratora. , ptoki 2/08/18 15:00
          Albo on jest glupi albo wie ze sedzia bedzie mial to w dupie wiec mu sie nie chce robic bo wie ze i tak nikogo nie skaza.

          Zrob o tym wykopa. Wiesz, historia sprawy, jakies wnioski, przestroga.
          Ludzie wykopia, moze ktos z tlumu komentujacych cos poradzi.

          A moze Matti cos zasugeruje jak wzbudzic prokurature aby ruchy uczynila?

    5. a jak brałeś autko , Demo 1/08/18 22:27
      to nie byłeś na stacji diagnostycznej?

      P.S. Kiedyś czytałem arta, jak gość kupował BMW za ponad 100k pln. Sprawdził go w ASO, tam wszystko miód, tylko brać. Potem się okazało, że szrot. Również przegrał i ASO nie dostało po dupie.

      napisalbym swoj config,ale sie nie
      zmiescil:(

      1. byłem , MayheM 2/08/18 07:09
        sprawdzałem, jeździłem. Gościu jako że prowadził serwis, podszykował wszystko na dzień sprzedaży. Zaczęło się sypać w czasie miesiąca od zakupu.

        A co do obniżonej ceny na fv, to mam nagranie gdzie wypowiadana jest faktyczna cena, więc wystarczyloby, aby prokuratura się zainteresowała tym nagraniem. A przez te 3 lata ani razu nawet nie wezwali mnie na przesłuchanie czy wyjaśnienia, tylko zbywają.

        1. raczysz zartowac? , Kenny 2/08/18 07:12
          sami sie maja zainteresowac? to nie jest przedmiotem postepowania. jakbys zlozyl zawiadomienie o podejrzeniu poprlnienia przestepstwa skarbowego albo donos do UKS to co innego... za duzo masz wiary w polski system sprawiedliwosci, ktory jak wiadomo jest popie*dolony

          .:Pozdrowienia:.

          1. Ale ja im wszystko wysyłałem , MayheM 2/08/18 07:16
            pisałem pisma, wysyłałem CD z nagraniami rozmów, całą dokumentację, akta sprawy, podkreślone na kolorowo jego kłamstwa które mówił przed sądem, a opisane w której minucie są ich zaprzeczenia na nagraniach, i NIC.
            Do skarbówki zgłosiłem anonimowo i nie wiem co z tym zrobili.

          2. Zgłosiłem to jako , MayheM 2/08/18 07:17
            oszustwo w prokuraturze.

            1. to teraz zglos jako walek , elliot_pl 5/08/18 00:24
              w US

              momtoronomyotypaldollyochagi...

      2. jak sam piszesz , Carat 2/08/18 10:47
        taka stacja diagnostyczna, czy ASO niczego nie gwarantuje.
        Ale zawsze zmniejsza szansę na całkowitą wtopę.

        Lepiej sprawdzić samemu z zaufanymi ludźmi znającymi się na rzeczy, bo przynajmniej można liczyć, że będą się starać, a na stacji, czy w ASO to bywa różnie.
        Zresztą nigdy nie masz gwarancji, że wszystko wyłapiesz.
        Zawsze znajdziesz jakąś usterkę, czy wadę, która może być dla Ciebie irytująca i generować jakieś koszty.

        Najlepsze pod tym względem są auta używane od nowości, bo poznajesz auto przez cały okres eksploatacji i wiesz czego się od niego spodziewać.
        Używane to zawsze jest jajko niespodzianka, bo dzisiaj jest OK, a jutro może być kicha.
        Tylko z drugiej strony kupując auto za 10 tys. w razie kichy nie wyrywam sobie włosów z głowy, bo to przełknę bez większego bólu.
        Auta za 100 tys. bym nie kupował, bo mnie na to nie stać ale jak ktoś zarabia dużą kasę i dla niego 100 tys. to takie moje 10 tys. to jest zupełnie inna bajka ;-)

    6. dałeś ciała , Carat 2/08/18 10:36
      bo kupiłeś auto na fakturze za kwotę mniejszą niż zapłaciłeś w rzeczywistości.
      Ja nie bawię się w jakieś kręcenia.
      Płacę X i tyle ma być na umowie na fakturze itp. Jak ktoś proponuje wałki z ceną to zapala mi się żarówka, że to kombinator i lepiej uważać lub nie finalizować transakcji.

      Poza tym, że były robione wtryski to wcale nie oznacza, że całe wtryski były wymieniane na nowe.
      Z drugiej strony nie wszystko jak np. problemy z pasami da się podczepić pod sprzedawcę. Nie udowodnisz kto i kiedy tam manipulował.
      Z Twojego opisu widać, że szanse masz niewielkie ale jak chcesz to możesz próbować ale nie nastawiaj się na sukces.

      Lepiej mieć już na to luz, bo stracony czas, nerwy mogą być więcej warte niż te wydane złotówki. Kasę zawsze można zarobić ale zdrowie, które przez te nerwy możesz utracić może być trudne do odzyskania.
      Jeśli auto jeździ to z niego korzystaj, a jeśli nie jesteś zadowolony to sprzedaj i kup coś innego, aby definitywnie zamknąć ten etap i do niego nie wracać.

      1. wiem że dałem , MayheM 3/08/18 10:05
        Wtryski było napisane, że wymienione na nowe
        Dwumas tak samo, że niby wymieniony na nowy. Nawet kwoty były podane, że koszt wymiany wtrysków ponad 7000zł.

        Problemy z pasami podchodzą pod sprzedawce, bo na rozprawie w sądzie powiedział, że samochód był rozbity i naprawiany przed sprzedażą, więc to on podrutował. A sprzedawany był jako bezwypadkowy, tak też mówił przez telefon, co było nagrane i dostarczone do prokuratury jako dowód, że kłamał w sądzie.

        1. dlatego ja mam uraz do handlarzy , Carat 4/08/18 02:19
          wolę kupować od osoby indywidualnej, prawowitego właściciela.
          Choć to nie daje żadnej gwarancji ale przynajmniej unikam sytuacji, że handlarz ogołoci auto ze wszystkiego co się da i odpicuje na czas transakcji i potem będzie opowiadał bujdy na resorach ;-)
          Prawowity właściciel też może ściemniać ale nie każdy musi być zawodowym kłamcą, więc teoretycznie jest większa szansa, że trafimy na kogoś uczciwego.

          1. wystawione bylo jako od osoby prywatnej , MayheM 6/08/18 08:52
            dopiero na fv znalazło się "auto handel".

            1. wśród osób prywatnych , Carat 6/08/18 22:27
              też jest kupa nieoficjalnych handlarzy, wiec trzeba uważać.
              Czasem pod prywatną sprzedażą ukrywa się zawodowy handlarz.

              Ale mi chodziło o to, że lepiej jest, gdy kupujesz od osoby prywatnej, która od kilku lat jest właścicielem tego pojazdu, a to widać w karcie pojazdu i na dowodzie rejestracyjnym.
              Żarówka ostrzegawcza powinna się też zapalić jeśli prywatny właściciel sprzedaje auto po kilku miesiącach, bo jest ryzyko, że kupił szrota i chce go pchnąć dalej szukając frajera.

              Handlarz nie będzie na swoje nazwisko trzymał kilka lat samochodu, bo on zwykle kupuje i szybko sprzedaje, ponieważ ma być ruch w interesie i ma na tym zarobić, a auto z czasem traci na wartości.
              Z tego powodu niejednokrotnie auto może przejść przez kilka rąk, a mimo to nie będzie przerejestrowane i na dowodzie rejestracyjnym ciągle będzie ta prywatna osoba od której powinieneś kupić samochód.
              Lepiej kupować auto bezpośrednio od osoby, która zna co najmniej kilka ostatnich lat historii tego pojazdu, aniżeli od kolejnego pośrednika.

              Człowiek na błędach się uczy, szkoda tylko, że niektóre czasem są zbyt kosztowne.

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL