TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
A R C H I W A L N A W I A D O M O Ś Ć |
|
|
|
[OT Informacje ratujące życie] O tym jak nie powiększać statystyk utonięć - polecam , marcool 28/06/16 17:42 Na takie przydatne info dzisiaj się natknąłem, o tym jak nie utonąć próbując ratować kogoś innego od utonięcia. Wklejam w całości, polecam przeczytać, pozdro:)
"Dziś na basenie przyszło mi do głowy -
bo od tej strony mnie nie znacie..
Patrzyłem jak ci niektórzy "pływają" i sobie pomyślałem "o matko jedyna"...
A potem sobie przypomniałem to czym nas newsy raczą każdego cieplejszego dnia.
I teraz będzie to czym chce się z wami podzielić: ja długoletni wodniak; pływak i ratownik
ZAPAMIĘTAJCIE i podajcie dalej
Parę zasad które mogą uratować życie
NIE WCHODŹ DO WODY ZA TONĄCYM
co najwyżej do pasa żeby mu coś podać - przybliżyć się do niego.
Ale nie rzucaj się z pomostu; z brzegu czy łódki.
Utopicie się razem.
Jedynym wyjątkiem jest pomoc tonącemu z którym jest kontakt i trzeba mu pomóc wejść na łódź - ale to też odradzam.
Pomoc: tylko z brzegu lub jednostki pływającej. Wykwalifikowany ratownik jak płynie do tonącego to ciągnie za sobą linę za którą wyciągną go koledzy...
NIE PODAWAJ RĘKI TONĄCEMU
Nigdy - zawsze podawaj coś co trzymasz. Nawet z łódki - podaj cokolwiek bo tonący dysponuje nadludzką siłą i sprawi ci ból który odbierze ci rozum.
Podaj COKOLWIEK ale nie rękę.
WIDZISZ WYPADEK NAD WODĄ - NAJPIERW DZWOŃ.
Dokładniej to wołaj ludzi na pomoc i każ komuś dzwonić. Tylko dzwonić! Być online ze służbami!Jak jesteś sam - dzwoń.
Nawet jak ktoś się utopi - znam przypadki że po 45 min pod wodą dał się reanimować.
Ale to muszą f a c h o w c y.
Oni też pomogą w razie czegoś tobie.
Dzwoń 112 i wtedy dalej walcz
NASJKUTECZNIEJSZĄ METODĄ RATOWANIA JEST RZUCIĆ RZUTKĘ LUB PODAC KIJ TONĄCEMU.
Rozglądaj się co możesz podać lub rzucić tonącemu.
WSZYSTKO CO PŁYWA.
Butelka po napoju 1.5 l, torba plastikowa na smieci związana (to podpowiadał ratownik w TVN) wszystko się nadaje.
Ja zawsze mam w aucie i nad wodą kawałek liny z Castoramy: pomarańczowy ok 8 mm. Pływający.
10 m bo więcej nie rzucę.
Najwyżej wejdę do wody ile się da albo jak się da by wydłużyć rzut. I na końcu mam bańkę plastikową 5 l po płynie do spryskiwaczy - a w niej 1 l wody.
Po to by można było rzucić.
A te pozostałe 4l to "wyporność życia"....
Pojemność płuc to ok 5-6 l.
Wydech to ok 4 l. Na wydechu mamy pływalność ujemną - toniemy.
Z pełnymi płucami czyli więcej o 4 l wyporności - PŁYWAMY.
Nasze ciało pływa- wynosi je woda do powierzchni.
Ja to wiem i ja to mam bo - bo wiem.
Może ty też byś chciał sobie kupić tę "cienką czerwoną linię"?...polecam
Jak chcesz poważnie - sprawdź ile rzucisz taki baniak i tyle linki + 1 m kup.
Nie za cienką by się nie plątała.
A linka w aucie - zawsze się też kierowcy przyda :-)
BIERZESZ UDZIAŁ I TONIESZ RAZEM Z KIMŚ
Ile osób zginęło rzucając się na ratunek...strach liczyć te tragedie
Gdyby ci się to zdarzyło i znalazłeś się w szponach tonącego PAMIĘTAJ
Tonący trzyma się tego co pływa.
WCIĄGAJ go pod wodę; nurkuj - to twoja ostatnia szansa by się uwolnić.
By cię puścił!
i uciekaj w dół i w bok.
Inaczej ....
Oby ci to nigdy nie było potrzebne - ale jeśli już - wiesz więcej.
Miłych wakacji!"- Butelka pet. Chyba jeden z najfajniejszych wynalazków ostatniego wieku. , ptoki 28/06/16 17:52
I tak bardzo niedoceniania.
Popieram info z Twojego posta mimo że nad wode jeżdżę rzadko. - Trochę pierdolenie, sorry... , waldisobon 28/06/16 19:40
Nie podawaj ręki. Uj tam, nie mam nic pod ręką (bo każdy przecież pływa z czymś, kijem, badylem, parasolem, laską itd) to niech ciul tonie.
Nie wchodź do wody, nie skacz za tonącym. Spoko. Niech tonie, na cholerę płynął na półtora metrową głębię?
Niektóre uwagi OK, ale niektóre z dupy.
Takie moje zdanie.Niektórych boardowiczów uważam za idiotów i
oni o tym wiedzą. - --- , zolty 28/06/16 19:52
Lepiej bym nie napisal. To topielec czy seryjny morderca?- Widać że obaj macie słabe pojęcie o szeroko pojętym ratownictwie. Pierwsza zasada , ptoki 28/06/16 20:40
ratownictwa brzmi:
Zadbaj o własne bezpieczeństwo.
Zawsze lepiej jest mieć jednego zgona niż dwa.
To samo tyczy się i policjanta i strażaka i ratownika medycznego i lekarza i zwyklego szarego ludka.
Najpierw własne bezpieczeństwo.
I tu dygresja: Mozna z powyższej zasady wywnioskować że żaden policjant nie będzie nadstawiał karku za cywila. I tak jest. Aktualnie służby mundurowe nie mają tego patosu jaki się im przypisuje, nie mają obowiązku ryzykować swojego życia w imie obrony cudzego.
Ciutke inaczej to wygląda od strony obrony systemu ale to już inna historia.
- --- , zolty 29/06/16 08:26
Ta, jasne. Tak sie sklada, ze mialem w rodzinie strazaka - z bardzo dlugim stazem. I albo w tym zawodzie ryzykujesz zyciem ratujac zycie, albo bedac dupa wolowa idziesz do podbijania pieczatek. Tu nie ma nic pomiedzy. Wiec te swoje madrosci, szanowny Panie, mozesz sobie Pan...- Według mnie mylisz ryzyko zawodowe , NimnuL-Redakcja 29/06/16 08:39
z głupimi, bohaterskimi czynami.Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach. - --- , zolty 29/06/16 08:48
No na pewno Ty wiesz lepiej, od strazaka z 40to letnim stazem (i to w aktywnej sluzbie, a nie za biurkiem).- W żadnym wypadku , NimnuL-Redakcja 29/06/16 08:57
śmiem jednak wątpić, aby doświadczony ratownik ryzykował własne życie jeśli sytuacja jest beznadziejna - mówię o pustym bohaterstwie, na które pokusi się amator (bo nie ma doświadczenia).Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach. - Za to ty na pewno nie wiesz lepiej, ... , Muchomor 29/06/16 10:59
... skoro porównujesz pracę strażaka z tym co robi ratownik wodny.
Czytaj gazety - lato idzie - i zwracaj uwagę na to jak często pisze w nich o przypadkach gdy giną osoby tonące, oraz te, które popłynęły im pomóc. Co komu po bohaterze dopisanym do statystyki utonięć?
Jak pomagać, to skutecznie.
Sam już dawno nie jestem w formie i nie wiem czy bym się odważył podpływać wpław do tonącego, który ma już tylko obłęd w oczach, z pustymi rękami.Stary Grzyb :-) Pozdrawia
Boardowiczów - A z ciekawości potrafi ktoś podac statystyki? , Dexter 29/06/16 11:43
1. Ile razy osoby nie będące ratownikami kogoś uratowały;
2. Ile razy osoby nie będące ratownikami zginęły z winy topielca.Komisarz, Blimek, Bart - nie odpowiadajcie w wątkach, które zakładam.
Odpowiedzi oleję.
THX! - Pytaj na ... , Muchomor 29/06/16 13:58
... stornach WOPR. Jednak mało prawdopodobne, że ktoś je prowadzi, bo i jak chciałbyś oceniać co się do drugiej kategorii zalicza? Na podstawie post-mortem tylko?Stary Grzyb :-) Pozdrawia
Boardowiczów
- mylisz pojęcia , Demo 29/06/16 09:40
ryzykiem zawodowym strażaka jest to, że palący się sufit spanie mu na łeb a nie, że zabije go ratowany człowiek bo ma broń i jest wariatem.
W przypadku ratownika wodnego a o takim tu mowa bezpieczeństwo ratownika to numero uno i ma podjąć wszelkie kroki by je sobie zapewnić. Inna sprawa, że i tak ryzykują.napisalbym swoj config,ale sie nie
zmiescil:( - gaszenie pozaru a ratowanie topielca - 2 rozne rzczy , komisarz 29/06/16 10:34
nie wrozumiem dlaczego swiat jest pelen bezmyslnych ignorantow?Komisarz Ryba - Niektózy podstaw nie łapią. , Wedrowiec 29/06/16 10:56
Przecież nawet w samolotach tłumaczą - maskę najpierw sobie, później dziecku. Czyli najpierw musisz zadbać o swoje bezpieczeństwo bo to podstawa. Działając inaczej nie zwiększasz szans na uratowanie drugiej osoby tylko dramatycznie zwiększasz szanse na zabicie siebie i drugiej osoby."Widziałem podręczniki
Gdzie jest czarno na białym
Że jesteście po**bani" - brak , Wedrowiec 29/06/16 15:29
r oczywiście"Widziałem podręczniki
Gdzie jest czarno na białym
Że jesteście po**bani" - +1, , Artaa 29/06/16 16:38
dokładnie tak
- Ano waśnie... , Doczu 29/06/16 12:10
... goście, którzy tak piszą nigdy nie musieli udzielać komus pomocy.
Mnie się zdarzyło 2 razy i większośc rad wymienionych przez marcool'a ma potwierdzenie w faktach. Sam mało nie utonąłem udzielając pomocy koledze. Zimna krew pozwoliła mi się uwolnić od tego uścisku tonącego.
Ostatnia rada ma potwierdzenie w faktach i jest skuteczma/Polecam stosować, gdy pominiemy wszystkie wcześniejsze rady...
- po prostu nie zrozumiałeś , marcool 28/06/16 20:02
Topiący się ma większą siłę od Ciebie i wciągnie Cię pod wodę, fizjologia. Tu nie chodzi o Twoją szlachetną chęć pomocy, tylko o to że z topielcem nie masz żadnych szans.
To jest kwestia tego, czy zginie jeden człowiek(co już się dzieje i jest ciężkie do odwrócenia) czy jeszcze dodatkowo dorzucisz do tego swoją osobę...
"Niektóre uwagi OK, ale niektóre z dupy. Takie moje zdanie." - Pochwaliłbyś się ile lat już pracujesz jako ratownik i ilu ludzi wyratowałeś, bo jak rozumiem deprecjonując takie wiadomości masz w tym temacie specjalistyczną wiedzę. Wiesz, mnie bardzo ciekawią tematy związane z zachowaniem życia, także jeżeli masz jakieś fachowe wiadomości to z chęcią posłucham. Tylko, tak jak pisałem wcześniej, pochwal się doświadczeniem, żebym przypadkiem nie ubzdurał sobie, że po prostu pierdnąłeś coś bez sensu w nieznanej sobie dziedzinie.- ps. , marcool 28/06/16 20:16
pomijam tu sytuację, kiedy ratuje się 6-cio letnią dziewczynkę :)) Umówmy się, że sprawa dotyczy dorosłych.
Po reakcjach cieszę się, że dałem posta, kto będzie chciał obsmarować posta, ten obsmaruje. Kto lubi czerpać przydatną wiedzę, ten podąży za tematem i czegoś się dowie.
Jak się chce skakać po topielca, to trzeba umieć to robić: http://www.policja.pl/...6,Ratowanie-tonacego.html
Ale ja nie dawałem tego posta dla ratowników, bo oni to wiedzą, tylko dla "zwykłych zjadaczy chleba"...
- Mi zawsze w takich dyskusjach ciśnie się na myśl sytuacja gdzie kopano , ptoki 28/06/16 20:44
jakąś studnię czy inny szambownik opróżniano.
Kolejni ludzie wchodzili do wykopu ratując poprzednich.
W jednym z takich przypadków sześciu czy siedmiu ludzi sie podusiło w otworze zanim nastepni przestali tam włazić.
Niestety nie mam linki do tego przypadku jaki czytałem ale opis był naprawde szokujący.
Coś w rodzaju:
Jeden pracował w dole i nagle zasłabł.
Drugi wszedł po niego i sie bez słowa na niego przewrócił.
Kolejny wszedł i nawet jednego nie podniósł.
Czwarty ubezpieczany liną wszedł ale go nie wyciągneli jak zasłabł.
W rezultacie zginęło niepotrzebnie kilku ludzi.
Ratować trzeba umieć.- dokładnie, ratować trzeba umieć , Artaa 28/06/16 21:09
nie ma nic głupszego niż śmierć kilku "ratowników" w próbie nieudolnego ratowania 1
czasem to wygląda jak skok do wulkanu... - link , Artaa 28/06/16 21:11
http://www.tvn24.pl/...racila-rodzicow,450728.html
ale było wiele podobnych nieszczęść- Oj, ten przypadek o którym pamietam był sporo dawniej. Tym bardziej , ptoki 28/06/16 21:48
to straszne bo widzę że historia sie tak często powtarza...
- Materiał, który podlinkowałeś, ... , Muchomor 29/06/16 01:40
... to jest już coś co powinny robić osoby wyszkolone. Nie widzę sensu takich instruktaży dla osób postronnych. Jednak, to co piszą przed instrukcją to racja. Jak dochodzi do szarpaniny z topielcem, to trza się odpychać nogami - jedyna szansa. Lepiej jednak do tego nie dopuścić. Podpływa się od tyłu, a jeszcze lepiej spod wody. Wielokrotnie ćwiczyłem wciąganie topielca pod wodę za nogi, żeby skupił uwagę na dostaniu się na powierzchnię, a nie użycia nas jako przysłowiowej brzytwy.
Sam, na szczęście, nigdy nie musiałem z nikim tak walczyć.Stary Grzyb :-) Pozdrawia
Boardowiczów
- Owszem, jeżeli jesteś ratownikiem WOPR, jesteś w dobrej kondycji, , Bart 28/06/16 22:32
to dla Ciebie jest to pierdolenie.
Jeżeli jednak jesteś przeciętnym Kowalskim (a do takich jest adresowany ten tekst), lub jesteś osiedlowym "miszczem" pływania (tzw. Janusz Mądrala) to sam pierdolisz.
Jedyne gdzie kolega marcool lekko przesadził to odratowanie po 45 minutach - przywrócić podstawowe czynności życiowe to max - roślina.
Druga sprawa, ratownika z tonącym holują koledzy jak są takie warunki techniczne - zwykle na morzu. Ratownik musi umieć przyholować samodzielnie ofiarę z kilkuset metrów bez żadnego sprzętu. Na szkoleniu ratownik uczy się odpowiednio podawać rękę i stosować chwytu obezwładniające lub opływać ofiarę i łapać ją od tyłu.
Dwadzieścia lat temu z pewnością tego uczono, może dzisiaj najpierw zamieszcza się newsa na fejsie, i bez łodzi do ofiary nie wypływa ?
Nie wiem.- Zapamiętam... , waldisobon 28/06/16 22:47
Ktoś się topi - walić, niech tonie.
Ktoś został w płonącym budynku - niech się zjara.
Komuś urwało w wypadku rękę - olać, niech się wykrwawi.
Bo przecież NIE JESTEM RATOWNIKIEM.
Takie tłumaczenie od tyłka strony, zamiast edukować JAK POMAGAĆ kolega Marcool pisze JAK NIE POMAGAĆ. Zostawić to ratownikowi. Zawsze, ale to ZAWSZE mamy koło siebie jakiegoś ratownika.Niektórych boardowiczów uważam za idiotów i
oni o tym wiedzą. - Jesteś bardzo młody czy stary, ale upośledzony ? , Bart 28/06/16 23:03
To nie są żarty. SuperMen ani BatMan nie istnieją i jak dorośniesz żadnym z nich się nie staniesz !
Kolega Marcool dokładnie opisał jak bezpiecznie i skutecznie pomagać.
Ty natomiast pierdolisz farmazony jak małe bobo.
Chcesz się edukować w internecie ? Chcesz zrobić kurs ratownika wodnego przez internet ?
Chcesz pomagać - proszę bardzo zapisz się na kurs, zdaj i pomagaj - ja tak zrobiłem.
Co Ty zrobiłeś ?
- to waldisobon , komisarz 29/06/16 10:36
on tak ma w kazdej dziedzinie.Komisarz Ryba
- Widzę, ... , Muchomor 29/06/16 01:41
... że za wiele z tego co napisał nie zrozumiałeś. A szkoda.Stary Grzyb :-) Pozdrawia
Boardowiczów - ech , marcool 29/06/16 02:19
ale pamiętaj, że ja Cię wcale nie namawiam do pozostania przy życiu. Ja tylko wkleiłem post człowieka, który podzielił się przydatną wiedzą. Co z nią zrobisz, to już Twoja sprawa.
"zamiast edukować JAK POMAGAĆ kolega Marcool pisze JAK NIE POMAGAĆ." - jak nie, jak tak :)) cały post jest o pomocy. Kolega Bart w zasadzie wyczerpał temat, no chyba, że na serio sądzisz, że nauczysz się na boardzie ratować topielców wpław? Dałem linka wcześniej, jak się to robi. Nie umiesz tak, to zginiesz jak wskoczysz po topielca o tym jest ten wątek, a nie o byciu skurwielem, który nie pomaga ludziom... - A żebyś wiedział, , piotrszach 29/06/16 08:08
sam pamiętam z kursów na ratownika, jak stary wyga dawał nam dobre rady. Podpływać od tyły i w razie czego walić "po pysku" bez ogródek. Życie ma się tylko jedno.
Sam nie wiem, jak bym się zachował gdybym bym światkiem tonięcia. Z jednej strony chęć pomocy, z drugiem wiedza o tym jak to się może skończyć. I nie jestem "niedzielnym" pływakiem, kilka lat "przesiedziałem" w wodzie.- dokładnie tak , Seba 29/06/16 08:52
mnie też tak uczyli , walić "po pysku", podtopić
- Dokładnie - Bart wytłumaczył tak jak to wygląda. , Muchomor 29/06/16 01:32
'Nie podawaj ręki', to racja. Osoba nie przeszkolona faktycznie nie powinna próbować tego samodzielnie. Nie powinna nawet wpław zbliżać się do tonącego.
Ale, nie wierzę, że ten tekst pisał ratownik, albo bardzo wiele się zmieniło od czasów mojej młodości. Właśnie z powodu, o którym pisze Bart - ratownik nie zawsze ma asystę na lince i jest to bzdura, że zawsze go ktoś ciągnie. Ratownik ma obowiązek rzucić się ratować i trzeba płynąć, nawet jak jest sam. Ratownik nigdy nie poda ręki, chyba, że kompletnie nie ma doświadczenia, lub sam spanikuje. Dobrze przeszkolony ratownik umie podpłynąć do tonącego i zastosować techniki, które nie pozwolą się wciągnąć pod wodę. W grę wchodzi nawet podtapianie.
Prawdą jest, że osoba tonąca, kiedy do niej podpływamy, działa już tylko instynktem samozachowawczym i będzie się próbowała dostać na powierzchnię po plecach ratującego. Rzuca się to okropnie i może zamroczyć nawet rosłego faceta. Odradzam ratowanie kogoś nawet zbliżonych rozmiarów, wpław. Ewentualnie w grę wchodzą dzieci. Doholowanie już odratowanej osoby, to pikuś. Podejście jej i obezwładnienie, żeby samemu się nie dać utopić, to wyzwanie dla ratowników WOPR. I to tych w formie i dobrze wyszkolonych, bo niestety pamiętam też z kursów takich, którzy zdawali, a nie powierzyłbym im tej pracy nawet pod opieką kogoś lepszego.
Stary Grzyb :-) Pozdrawia
Boardowiczów - widzę, że stara szkoła :) , piotrszach 29/06/16 08:12
Podpłynąć od tyłu, zanurkować, pociągnąć za nogi i "podtopić". Wtedy można zastosować odpowiedni chwyt. - --- , zolty 29/06/16 08:52
Wreszcie ktos z sensem.
- kiedyś , Maniak 29/06/16 10:28
milion lat temu, jak byłem piękny i młody, na kursie na ratownika wodnego uczyli nas, że po pierwsze zadbaj o swoje bezpieczeństwo, a dopiero później o bezpieczeństwo tonącego, bo inaczej będzie dwóch topielców zamiast jednego. W ekstremalnych przypadkach mogłeś walnąć z pięści tonącego, najlepiej tak aby stracił przytomność i dopiero później cholować.Zmień swój podpis na Boardzie
- na kursie ratownika instruktor pokazał nam wiosło , Demo 28/06/16 23:26
które podał tonącemu z łódki. Wiosło było metalowe (chyba aluminium) a na nim odciśnięta łapa jak w plastelinie. Tonący zwyczajnie zgniótł wiosło 1 dłonią. Oczywiście wszyscy próbowali je jakoś odkształcić, gnieść w dłoniach, zginać na kolanie, bez żadnego skutku. To nam dało spooooro do myślenia jaką siłą dysponuje tonący.
Instruktor skwitował to tak (cytuję): najpierw pierdolnąć wiosłem w łeb, jak przestanie się motać to można po niego skakać.napisalbym swoj config,ale sie nie
zmiescil:( - Byś się zdziwił jak wiele siły jest w człowieku walczącym o życie , NimnuL-Redakcja 29/06/16 06:09
Kolega jest ratownikiem na jeziorze i miał sytuację w której musiał solidnie uderzyć w twarz kobietę (połowa jego wagi), bo była tak spanikowana, że nie był w stanie jej pomóc i złapać. Nie wiem czy dobrze zrobił ale na brzeg ja doprowadził. A podobno miał stracha, że mu się nie uda, bo wchodziła mu na głowę i jego topiła.Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach. - --- , zolty 29/06/16 08:51
"miał sytuację w której musiał solidnie uderzyć w twarz kobietę " - nie on pierwszy i nie ostatni - przynajmniej z tego co pamietam z wypowiedzi wujka. Ale Twoj kumpel wskoczyl i ja uratowal. I na tym sprawa polega.
- "znam przypadki że po 45 min pod wodą dał się reanimować" , myszon 28/06/16 20:15
:D
bo oddychał płucami- skrzela się mu wykształciły pod wpływem nagłego skoku adrenaliny , Rafael_3D 28/06/16 21:35
jak w temacie.Gdy niesprawiedliwość staje się prawem, bunt jest obowiązkiem. - zerknij , ili@s 28/06/16 23:32
http://www.echodnia.eu/...owali-tonacego,id,t.html
swiadkowie twierdzili ze czekali 40 min na przyjazd ratownikow
- 2gi przyklad , ili@s 28/06/16 23:36
jak znasz angielski to byl tez dzieciak odratowany spod lodu po 88 minutach - tez sobie skrzela wyksztalcil?
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10155409
- To takie trochę uja warte odratowanie. , Bart 29/06/16 00:53
Sztuka dla sztuki. Nieodwracalne zmiany w mózgu zachodzą po 4-5 minutach niedotlenienia. Niska temperatura (schłodzenie organizmu) może nieco wydłużyć ten czas.
To są nieliczne przypadki i zapewne w połowie z nich komuś pochrzaniła się godzina ;)
Nie siej takiej propagandy bo ludzie naprawdę pomyślą, że spoko jest czas. Walnie selfi, notkę strzeli na fejsie, obdzwoni rodzinę a na końcu po pogotowie - przecież ili@s pisał, że jest czas ;)
Spokojnie, nie nerwowo. W zasadzie taki jeden profesor z Ameryki co się zna twierdzi, że do 8 godzin to spoko jeszcze można zwłoki odpalić.
W zasadzie, w razie czego, to spokojnie można się przespać z tym i dopiero rano zadzwonić na pogotowie ;)
- Co nie zmienia faktu, , Bart 29/06/16 00:56
że ratownik WOPR ma obowiązek prowadzenia reanimacji do skutku lub przybycia lekarza.- Nawet jeśli wyłoniony ma łyżwy na nogach , NimnuL-Redakcja 29/06/16 06:17
Na brzegu jeziora stoi dwóch wędkarzy. Na ich oczach, pływający na nartach człowiek znika pod wodą. Ruszają mu na ratunek. Po chwili wyciągają topielca na brzeg. Reanimują, robią sztuczne oddychanie.
- Roman - mówi nagle jeden z wędkarzy - to chyba nie ten. Nasz miał na nogach narty, a ten ma łyżwy.Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach.
- Zależy kto się topi , NimnuL-Redakcja 29/06/16 06:19
Mężczyzna na plaży zachodzi do stanowiska ratowników.
- Panowie ratownicy, nie macie przypadkiem zapałek?
- Proszę oto zapałki. Daj Pan papierosa, zapalimy.
- Proszę bardzo - mężczyzna częstuje ratowników papierosami.
Zapalają, przez chwilę delektują się aromatem tytoniu.
- Jak leci, panowie? Jakie nastroje? - pyta.
- No, tak sobie. Pracujemy pomalutku.
- Lato w tym roku okropnie gorące, oddychać nie ma czym.
- Strasznie. Spaliliśmy się przy tej robocie od tego cholernego słońca, upały, upały... Koszmar!
- A płacą chociaż dobrze?
- Żartujesz Pan? Ledwo można związać koniec z końcem.
- Taa i te ceny złodziejskie.
- Taa. Ciężko. Ale chłopaki, przyszedłem do Was w konkretnej sprawie. Przykro mi, że i ja wam głowę zawracam, ale tam, gdzie ta zielona boja, teściowa mi się topi.
Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach.
- NIE WCHODŹ DO WODY ZA TONĄCYM co najwyżej do pasa?? , Hitman 29/06/16 09:50
no sorry ale jak mu wtedy pomogę? patrząc na niego trochę bliżej? Nie wiem jak wy ale ja chodząc po plaży, nie mam 10m liny, butelki pet, i kanistra po spryskiwaczu. Byłem świadkiem wielu utonięć na skałkach w Krakowie - nie ma szans usłyszeć ratunku w dzikim tłumie, zresztą sam tonący nie jest wstanie krzyczeć głośno - nie wiesz czy koleś nurkuje czy się topi, lub pływa jakby miał dosyć, dochodzi ostre słońce w twarz, mieniące się na wodzie..
Jedna celna rada jaka tu padła - to musisz znokautować topielca by mu pomóc i samemu się nie utopić z dobrych chęci..Teoretycznie okłamywanie samego siebie
jest niemożliwe. W praktyce robi to
każdy z nas. - na plazy zawsze ktos ma butelke , komisarz 29/06/16 10:38
zwlaszcza w takim tlumie o ktorym mowisz.Komisarz Ryba - a próbowałeś rzucać pustą butelką? , Hitman 29/06/16 10:50
musi być w niej trochę wody inaczej zasięg żaden, pomijam kwestie celności bo tu też trzeba trochę wyczucia niż samych chęci..Teoretycznie okłamywanie samego siebie
jest niemożliwe. W praktyce robi to
każdy z nas. - jesteś , GULIwer 29/06/16 14:43
przy zbiorniku wodnym i masz problem z pustą butelką RLYI'm only noise on wires - tam gdzie wypoczywam , Hitman 29/06/16 17:04
kultura jest deko wyższa niż u nas.. a dzikie kąpieliska to już historia ze wględu na dzieci..Teoretycznie okłamywanie samego siebie
jest niemożliwe. W praktyce robi to
każdy z nas.
- niestety... , PrzeM 29/06/16 14:22
...najczęściej z piwem...trafienie taką butelką topielca automatycznie go nokautuje pozwalając ratownikowi na bezpieczną akcję- czyli pomoc dwa w jednymPrzeM
above the mind - powered by meat...
- można utonąć wśród tłumu, bo i tak nikt nie zareaguje , Carat 29/06/16 20:36
https://www.youtube.com/watch?v=rorHnKGuZfQ
dla mnie filmik masakra, zwłaszcza, gdy widać ostatnie chwile topielca i przepływającego tuż obok gościa na materacu.- Szczególnie, że raczej fake. , fiskomp 1/07/16 19:21
To masakra owszem.- nie fejk , Kenny 1/07/16 20:17
http://www.tvn24.pl/...e-na-kapielisku,549546.html.:Pozdrowienia:. - Niestety tak było , Carat 3/07/16 20:24
jak już wspomniał Kenny.
Choć jak widziałem pierwszy raz ten filmik to moja pierwsza myśl też była w stylu, że to fake. Niestety znałem to z mediów, więc materiał był wiarygodny.
Dla mnie to aż nieprawdopodobne, że nikt nie zareagował i nikt nie zauważył tego gościa.
Ale z drugiej strony nie dziwię się, bo jak kiedyś człowiek zemdlał w zatłoczonym tramwaju to po kilku minutach okazało się, że nikt z pasażerów nie zadzwonił na pogotowie. Motorniczy zadzwonił ale po Nadzór Ruchu, aby być krytym z racji nieplanowanego postoju. Generalnie ludzie mają innych w d... i myślą głównie o sobie, sądząc, że resztę zapewne zrobi ktoś inny.
- Było głębiej niż do pasa? Było. , waldisobon 1/07/16 20:56
Znaczy nie ratować, bo utopi.Niektórych boardowiczów uważam za idiotów i
oni o tym wiedzą. - Ty nie musisz ratować , Carat 3/07/16 20:32
jeśli byłoby ryzyko utraty zdrowia lub życia przez Ciebie ale masz obowiązek wezwać pomoc, chyba, że lubisz patrzeć jak ktoś ginie i czerpiesz z tego satysfakcję.
|
|
|
|
|
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL |
|
|
|
|