Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » hokr 06:50
 » NimnuL 06:47
 » KHot 06:45
 » Demo 06:43
 » PeKa 05:39
 » SebaSTS 05:32
 » GULIwer 05:04
 » Killer 04:52
 » Lucyferiu 04:29
 » Martens 04:12

 Dzisiaj przeczytano
 41110 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

[Prywata] .) Ramen jak poszło? , Deus ex machine 5/10/15 10:07
u mnie, biorąc pod uwagę moje przygotowania, 4:58 - jest dobrze .)

"Uti non Abuti"

  1. 123 , Demo 5/10/15 10:24
    jestem.

    napisalbym swoj config,ale sie nie
    zmiescil:(

  2. nie wazne , Okota 5/10/15 10:33
    o co chodzi ale jak prywata to poprosze o fotki.

    Dyslektyka błąd nie pyka...
    RTS wszechczasów:
    Supreme Commander

    1. strzelam , Demo 5/10/15 10:37
      że o maraton.

      napisalbym swoj config,ale sie nie
      zmiescil:(

      1. i mówisz, że starczyło mu siły , Fantomas 5/10/15 10:44
        by biec bez przerwy ile tylko sił mu starczy przez 4 minuty 58 sekund ??? :)

        .... jezeli nie wyłapałes(aś)
        złosliwosci to przeczytaj raz
        jeszcze ...

      2. ustrzelony , Deus ex machine 5/10/15 10:54
        dokładne netto 04:57:55

        "Uti non Abuti"

        1. 4 min, 57 sekund i 55 sekund setnych , Demo 5/10/15 10:58
          od czegoś trzeba zacząć :)

          napisalbym swoj config,ale sie nie
          zmiescil:(

        2. hmm... , Jaskier 5/10/15 21:05
          to ja też się pochwalę :)
          biegłem w Warszawie - 3:53:54 :D

  3. heh, jestem , Ramen 5/10/15 12:01
    debiut zaliczyłem- czasem nie ma się co chwalić, przetruchtałem, dobiegłem- jest ok :) teraz wiem, że:
    1. muszę zgubić min 10kg, bo inaczej kolana wysiądą (prawe rwało od 12km, lewe od 19), każda karetka ze sprayem do schłodzenia kolan była moja :)
    2. muszę więcej biegać, 100km miesięcznie to zdecydowanie za mało...
    3. maraton przede wszystkim biegniesz w swojej głowie, a z bólem da się wygrać

    ps. czas to 5:20:34, więc nie ma się czym chwalić :P

    Tu był podpis

    1. a jak to jest z tym sprayem , Demo 5/10/15 12:34
      to nie jest w ten sposób, że po schłodzeniu usterka nadal jest tylko się zwyczajnie znieczuliłeś? Inaczej mówiąc, organizm daje znać- panie, ja mam dość a Ty mu batem po dupie i cicho być.

      Nie będzie to miało konsekwencji później?

      Btw, mam znajomego co zalicza maratony a normalnie w ogóle nie biega. Prowadzi za to mnóstwo zajęć ze sportów walki.

      napisalbym swoj config,ale sie nie
      zmiescil:(

      1. daje chwilową (1km może mniej) ulgę , Ramen 5/10/15 13:40
        podobnie jak shoty dają zastrzyk energii na jakiś czas... Inaczej mówiąc, biegniesz w głowie, ból jest zawsze- chyba, że jesteś mega harpaganem i przebiegnięcie 40km to dla Ciebie przebieżka (bo biegasz zazwyczaj 100 ),

        wczoraj spadłem z wagi prawie 3kg, więc realnie w tym roku chcę dobić do 94kg, będę lżejszy i bardziej wybiegany, to kolana będą mniej cierpieć
        mam w planie teraz Kraków (maj) i może jeszcze jakąś połówkę w tym roku, no i wizytę u jednego pana, który pół Miechowickiej Grupy Biegowej postawił na nogi :)

        Tu był podpis

    2. Ramen jest, jest , Deus ex machine 5/10/15 13:26
      taki dystans to jakiś czas temu był dla mnie w sferze marzeń .) Zmieściłeś się w limicie, zrobiłeś całość - gratulacje .) Ja się prawie wcale nie przygotowywałem, kilka tygodni wcześniej całe dnie przy kompie bo robota, morze kawy - chyba cały magnez wypłukałem. Trening raz w tygodniu ~15km. Idealny przykład jak tego nie robić, ale biegłem z nastawieniem, że przebiegnę. Ostatnia dyszka to już spięte mięśnie i chód z dreptaniem na przemian. Fakt, nadwaga jest problemem, trzeba ostrożnie. I pamiętaj, że Silesia to jeden z trudniejszych maratonów. Jak dziś porównałem zapis trasy i górki z zegarka, z wykresem wysokości na stronce SM - to kilku podbiegów im zabrakło ,) Masz się czym chwalić - możesz przed nazwiskiem pisać maratończyk .)
      @Demo: znajomek biegł, ćwiczy dużo karate, pływa. Nie biegał nigdy. Bieganie go nie bawi. Stwierdził, że sprawdzi jak to jest na maratonie - ~4:15h .)

      "Uti non Abuti"

      1. prawda Panie, sama prawda , Ramen 5/10/15 13:43
        chociaż znam bardziej wyczerpujące biegi na dystansie o połowę krótszym- np. połówka w Kietrzu- zawsze gorąco ( w tym roku było 45 w słońcu) i długie podbiegi :) ale za to super atmosfera, polecam :)

        Tu był podpis

      2. ja właśnie nigdy nie biegłem , Demo 5/10/15 13:44
        więcej jak 10km i maraton to jest takie moje ciche marzenie. Ale już na tych 10km kolana potrafią się odezwać i szczerze, nie boję się o wydolność/ psychikę jak tego, że zwyczajnie zrobię sobie krzywdę i będę potem ponosił bolesne konsekwencje :(

        napisalbym swoj config,ale sie nie
        zmiescil:(

        1. zacznij od wolnych biegów w tempie konwersacyjnym , Ramen 5/10/15 14:02
          więcej inf masz na stronach maratonypolskie.pl i bieganie.pl

          Tu był podpis

        2. ja bym biegal , Deus ex machine 5/10/15 14:21
          krotsze odcinnki i wolniej, co jakis czas sprawdzil te 10km czy kolana dalej sie odzywaja. Jak przyzwyczaisz organizm, ze ma smarowac stawy bo sie ruszaja to bedzie smarowac. Tylko powoli, tak na szybko to sobie mozna wiecej krzydy niz dobrego zrobic.

          "Uti non Abuti"

          1. ja normalnie się dużo ruszam , Demo 5/10/15 14:32
            ćwiczę codziennie co prawda głównie siłownia ale typowe cardio (bieganie/ rower) 3x/ tydzień po 1h też. To nie jest u mnie problem rozruszania tylko raczej zmęczenia materiału. Do tego, jako ćwiczący na siłowni jestem dość ciężki co też nie sprzyja kolankom :(

            napisalbym swoj config,ale sie nie
            zmiescil:(

          2. No wlasnie, chlopaki jak to jest z tymi kontuzjami? , ptoki 5/10/15 14:43
            Można sobie uszkodzić nogi ot tak?
            Jak boli to co? Przestajemy ćwiczyć i czekamy aż przestanie?
            A jak nie przestaje?

            Ja zazwyczaj rowerowy jestem i tam kontuzji raczej nie odnotowalem, poza ewentualną wywrotką...

            Mam podobne odczucia co endern...

            1. mogę się wypowiedzieć odnośnie kontuzji na siłowni , Demo 5/10/15 14:49
              Miałem awarię nadgarstka i mimo zmiany ćwiczeń na te, które nie powodowały przeciążeń, 1L butelka powodowała nieznośny ból (trwało to ok. 3 miesięcy).

              Lekarz konsekwentnie mówił: oszczędzać, nie nadwerężać, smarować.

              Znajomy rehabilitant natomiast: jak będziesz oszczędzał i nie używał to nie dasz organizmowi bodźca, że ten nadgarstek jest Ci potrzebny.

              No i zacząłem ćwiczyć walcząc z bólem i praktycznie w ciągu 2 tygodni wróciłem do 100% sprawności.

              Podobnie miałem z nadwerężeniem pleców, trica. Ćwiczyć ale ostrożnie, może boleć ale nie do przesady.

              Co do kolan jednak mam spore obawy bo co innego kontuzja na siłowni w stylu naderwania/ nadwerężenia mięśnia a co innego zmęczenie materiału w kolanie. Osobiście wolę mniej biegać i móc cieszyć się sprawnymi nogami dłużej. Co nie znaczy, że nie przebiegnę tego maratonu choć raz w życiu :)

              napisalbym swoj config,ale sie nie
              zmiescil:(

            2. jak wszedzie, można złapać kontuzje , Deus ex machine 5/10/15 15:04
              ale jak z głową podejdziesz, przesilać nie będziesz to mała szansa. Znajoma, która ze mną biega złapała kontuzję. Czekała na autobus i źle stanęła (nie biegła, wracała z roboty), nadwyrężyła kostkę - spuchło bolało. Za tydzień była na treningu, tylko luźniej trenowała. Przeszło.

              "Uti non Abuti"

              1. ale to jest coś zupełnie innego , Demo 5/10/15 15:49
                niż ból pojawiający się przy przeciążeniu stawu kolanowego długotrwałym wysiłkiem i dalsze potęgowanie go.

                napisalbym swoj config,ale sie nie
                zmiescil:(

                1. tym sposobem , Ramen 5/10/15 16:17
                  nikt nie wszedłby na Mount Everest bez tlenu, nikt nie nurkowałby na bezdechu czy też uprawiał triathlon- bo boli...

                  prawda jest taka, że gdy ból jest nie do zniesienia (zerwanie mięśnia, uszkodzenie rzepki itp), to większość ludzi schodzi z trasy (w tym i ja),
                  ból pojawiający się podczas takich zawodów to normalka, większość wytrenowanych zawodników (amatorów) odczuwa go mniej lub bardziej- dzięki niemu wiesz, gdy zbliżasz się do granicy i czy jesteś w stanie ją pokonać,

                  ps. po jeździe na rowerze też może "upa" boleć :)

                  Tu był podpis

                  1. zgadza się , Demo 5/10/15 18:07
                    i absolutnie się zgadza, że trzeba cierpieć by być coraz silniejszym/ wytrzymalszym. Kolana jednak to wybitnie delikatna sprawa. Mięśnie, ścięgna się zregenerują a staw kolanowy niestety nie :( Na tą chwilę biegam naokoło boiska piłkarskiego po odpowiedniej nawierzchni ale jak raz na jakiś czas wracam na asfalt to już czuję kolana niestety :(

                    napisalbym swoj config,ale sie nie
                    zmiescil:(

                    1. dokladnie , endern 5/10/15 21:07
                      ... tyle w temacie.
                      A jak kolge czuje ból biegnąc w połowie maratonu, to się dowie za 20 lat jakie tego będą skutki.
                      U mojego brata to kwestia tylko kiedy ma miec operowane kolano, bo uszkodzenia są faktem.

                  2. Ale, ale. Rozróżnijmy ból treningowy od bulu kontuzyjnego. , ptoki 5/10/15 18:57
                    No i nie mieszajmy wyczynowców z ludźmi którzy potrzebują ruchu bo w pracy siedzą.

                    Ja np. nie widzę potrzeby abym ja czy moja żona zdobywali szczyty bez tlenu albo nawet robili maraton, nawet na rowerze.

                    Ale widzę sens w wycieczce rowerowej lub porannym przebiegnięciu się po okolicy.

                    Nie mieszajmy niezwiązanych ze sobą tematów...

                  3. tym sposobem , Hitman 6/10/15 09:28
                    żaden poławiacz pereł nie dożywa 40-ki
                    Jest różnica między wyczynem a głupotą i forsowaniem się ponad siły i możliwości..
                    Druga kwestia buty - tu nie warto oszczędzać by niwelować mikro urazy biegając po twardym - na co dzień warto wybierać trasy po trawie niż asfaltowe alejki..

                    Teoretycznie okłamywanie samego siebie
                    jest niemożliwe. W praktyce robi to
                    każdy z nas.

                    1. i tu też są różne szkoły , Demo 6/10/15 09:47
                      w bieganiu minimalistycznym podeszwa jak najcieńsza, bez żadnej amortyzacji (a jak się da to i boso) + odpowiednia technika nie obciążająca kolan. Co jest lepsze? To czy normalne bieganie w butach amrtyzowanych?

                      2) Czy biegając podczas treningów po miękkim podłożu (bieżnia, trawa, plaża) jak przyjdzie nam wyskoczyć na maraton po asfalcie kolana nie dostaną szoku i nie zrobimy większej krzywdy, niż jakbyśmy trenowali na asfalcie?

                      napisalbym swoj config,ale sie nie
                      zmiescil:(

                      1. ja nie neguje , Hitman 6/10/15 11:09
                        biegania naturalistycznego - ale większość ludzi ma przyzwyczajenia do chodzenia/biegania w typowych butach - więc przestawienie i przyzwyczajenia będą bolesne i urazowe dla palców.. co innego jak jesteś Kenijczykiem, który całe życie biegał po sawannie boso..
                        Oczywiście zmiana warunków nawierzchni może być odczuwalna ale większa będzie tam gdzie but nie przejmuje roli tłumiącej..
                        I jak by nie patrzeć więcej kilometrów biega się rekreacyjnie\treningowo niż wyczynowo więc jeden maraton nie zrobi Cię kaleką..

                        Teoretycznie okłamywanie samego siebie
                        jest niemożliwe. W praktyce robi to
                        każdy z nas.

              2. różnie bywa zależy np. od kolan. , Wedrowiec 5/10/15 20:34
                Ja uwielbiam łazić (ksywka zobowiązuje) ale niestety kolana mam do kitu. Mając lat 20 przeszedłem jakieś 20-25 km (żadnych biegów, spacerek do kumpla na działkę) i następnego dnia wracałem już tramwajem (wiocha pod Lutomierskiem bodajże). 3 miesiące ledwo chodziłem, na sztywnej nodze. A w trakcie wycieczki nic nie bolało strasznie, po prostu byłem zmęczony.

                Wycieczka w Bieszczady, Korbielowo - kończyło się podobnie. Żadnych wyścigów, po prostu długotrwały marsz, lekkie wspinanie się.
                Skutki były długotrwałe. Przez długi czas trochę pracy na działce np. przy malowaniu (na kolanach) i kilka dni/tygodni problemy z chodzeniem. Doszło do tego że jak źle spałem tzn. noga była źle ułożona - 2-3 dni bólu. Jako efekt takiej dłuższej wycieczki kilka miesięcy wcześniej.

                Odpukać od dość dawna spokój, nie było w tym czasie żadnych dłuższych "spacerów".

                "Widziałem podręczniki
                Gdzie jest czarno na białym
                Że jesteście po**bani"

        3. bieganie , endern 5/10/15 14:29
          maratonów to nic zdrowego.
          A jak słyszę o bieganiu w bólu to już w ogóle mnie takie pomysly rozwalają.
          ja się tam nie znam, ale niszczenie tkanki przez nadmierne przeciążenia dla "idei" to głupi pomysł.
          Z tego choćby powodu rower to dużo lepsze rozwiązanie jesli tkos chce sie zmeczyc/

  4. a jechal ktos z was w poznan bike maraton? , Kriomag 5/10/15 19:06
    super zabawa, startowałem na 50km dystansie.

    1. haha, patrze na wyniki: , Kenny 5/10/15 21:10
      1. rocznik 1996
      2. rocznik 1969 - yeah!

      .:Pozdrowienia:.

      1. poznań bike challenge - miało być ;) , Kriomag 6/10/15 16:56
        tylu tutaj było twardzieli rowerowych a teraz żaden się nie odzywa :P

        a to było idealne miejsce aby się sprawdzić / porównać :)

        Ja cisnę zawsze na maxa, nie daję się wyprzedzać i jak kogoś widzę z przodu to wyprzedzam - efekty było widać w tym wyścigu - pierwszy raz startowałem w życiu i zająłem 6 miejsce w swojej kategorii na dystansie 50km :] a mogło być lepiej gdybym na kilka km nie wypadł z peletonu - koleś przede mną zahamował i musiałem zwolnić :P dogonić nie było jak, pod wiatr dawałem radę 31km/h a peleton cisnął 35

        Polecam edycję w przyszłym roku :) porównamy kto ma większego ;)

        1. ja mam wiekszego , Kenny 6/10/15 18:03
          29" :p ale do szosowki mu daleko, i na 50km mam czasy zblizajace sie do 2h :)

          .:Pozdrowienia:.

          1. "góral" , Kriomag 6/10/15 20:05
            ? smigam sobie na swoim od nastu lat a tu patzzę i mtb przeszło na 27.5 oraz 29 cali o_O

            muszę zobaczyć w jakimśsklepie jak to wygląda i jak się jezdzi. jesli mialby to byc rower nadajacy sie na miasto i w teren i na szosę i jezdzacy szybciej niz moj 26 to chyba oloze troche kasy na taki zakup.

            1. aha , Kriomag 6/10/15 20:09
              w tym wiscigu mialem cos kolo 1:19 ale to inaczej jak jedziesz w peletonie, samemu nie wiem ile bym mial, ponizej 2h na pewno bo nie ma tak silnego wiatru na codzien aby jechac ze srednia ponizej 25km/h w trasie :) staram sie nie schodzic ponizej 30km/h chyba ze mocniej pod gore albo mocny wiatr.

            2. no :) , Kenny 6/10/15 22:17
              5 lat temu :p Ja mam od tego sezonu... bardzo fajnie sie jezdzi. Z domu do Tynca pod Krakowem mam 45km tam i z powrotem i wieczorami jak jeszcze mam sily i mlody pojdzie spac lubie sobie wyskoczyc.

              .:Pozdrowienia:.

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL