Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » Artaa 08:35
 » J@rek 08:35
 » DYD 08:30
 » Master/Pe 08:28
 » DJopek 08:27
 » Dhoine 08:24
 » kemilk 08:21
 » kyusi 08:16
 » MARtiuS 08:13
 » ligand17 08:13
 » Promilus 08:11
 » Sociu 08:09
 » Kelso1 07:49
 » Ramol 07:43
 » NimnuL 07:33
 » Syzyf 07:21
 » KHot 07:16
 » Kenny 07:09
 » Conan Bar 07:05
 » PeKa 06:51

 Dzisiaj przeczytano
 9687 postów,
 wczoraj 41201

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2025
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

Kto ma 2 godz. czasu i lubi teorie spiskowe ? , grattz 25/12/08 00:20
http://video.google.com/...id=-5870901554543719947

...poprzednia |1|2|3|4| następna...

  1. djopek , Dygnitarz 25/12/08 00:44
    http://twojepc.pl/...iwum.php?r=2007&id=128622

    Kolejne "prawdy objawione" dla nastolatków, a to oznacza mnóstwo przekłamań, czy wręcz kłamstw (zwłaszcza te brednie o Horusie). Film można obejrzeć po to, aby podczas dyskusji uświadomić fanatycznym wyznawcom tegoż filmu jak łatwo dali się zrobić w konia.

     

  2. ogladalem , Fantomas 25/12/08 01:01
    jak to podsumowal moj znajomy .. jezeli z tego filmu przynajmniej 10% to prawda to nie fajnie wyglada nasz swiat i przyszlosc ...

    .... jezeli nie wyłapałes(aś)
    złosliwosci to przeczytaj raz
    jeszcze ...

  3. typowe , Chavez 25/12/08 03:47
    masło maślane , papka połączona z paroma faktami dla uwiarygodnienia opowieści , oprócz tego pełno błędów i ponaciągane dla poparcia tezy. Mowa tam o akademickiej dokładności LOL, o tym że żaden z ówczesnych historyków nie wspomina o Jezusie, za chwilę że jednak 4 wspomniało, sto wypowiedzi o eksplozjach w WTC, można by spokojnie znaleźć natępnych 200 którzy nic nie wspominają o eksplozjach , tylko po co? wszystko przedstawione jednostronnie, itp,itd. jednym słowem sieczka nie dokument.

    Sine labore non panis in ore.

    1. te eksplozje sa calkiem prawdopodobne , Markizy 25/12/08 11:20
      http://www.joemonster.org/...ze_klamstwo_XXI_wieku

      Na Bordzie od 2003-03-03:D
      i5 6600, 2x8GB, 7770

  4. hmm , _oLo_1984 25/12/08 09:57
    moim zdaniem coś w sensie tego filmu jest, chociaż sporo faktów zostało naciągniętych lub zupełnie przekłamanych. Ale jak ktoś dobrze zauważył, niechby cząstka była prawdą to nie będzie wesoło ...

    pozdr

    awake

  5. to ja w tej branży polecam , Tiamat 25/12/08 12:06
    http://prawda2.info/viewforum.php?f=6

    całe forum jest niezłe imo.

    A co do filmu - może i naciągany - ALE ten film nie mówi, że to co pokazuje, to "prawdziwe fakty, które zdarzyły się na prawdę", natomiast zachęca do samodzielnego sprawdzenia podanych informacji.

    Tu jest dodatek to zeitgeista
    http://prawda2.info/viewtopic.php?t=3173

    no i moim zdaniem jest sporo racji w opisie współczesnego świata. Postęp jakby stanął w miejscu - jest, że tak to nazwę upiększanie istniejącej technologii, ale skoków technologicznych brak. No bo przecież inwestycja się musi zwrócić, nieważne że jest to brnięcie w ślepą uliczkę i na koszt konsumentów. Przecież żaden producent/sprzedawca nie przyzna, że są lepsze rozwiązania niż jego własne, a sam również nie zaryzykuje wprowadzenia nowej technologii przed konkurencją, albo wstrzymania jakiegoś produktu, żeby go dopracować, skoro konkurencja właśnie wchodzi na rynek.
    Przykłady z naszej branży to np xbox360 z rrod i rysujący płyty, albo technologia LCD-TN, albo pentium4.

    -+- TmT ---
    Jest 10 grup ludzi - jedni rozumieją kod
    binarny, drudzy nie.

    1. po pentium4 , Meteor 25/12/08 12:18
      byl intel core. Niby technologia wzieta z pIII, ale jednak udoskonalona i zdecydowanie lepsza.

      Tak, naleze do grupy trzymajacych
      kierownice i jestem z tego dumny!
      Pzdr. Univega,Author&Meteor

      1. no właśnie o to mi chodzi , Tiamat 25/12/08 12:21
        owszem w końcu wrócili do p3 - ale ile to trwało, i jak długo wmawiali ludziom, że p4 to samo dobro. Czy sami w to wierzyli, czy czekali, aż się koszt bubla zwróci?

        -+- TmT ---
        Jest 10 grup ludzi - jedni rozumieją kod
        binarny, drudzy nie.

        1. zla decyzja biznesowa ? , Meteor 25/12/08 13:21
          to sie zdarza. Tylko tyle, ze Intel ma kilka osrodkow rozwojowych. Nie wyszlo z projektem P4, udalosie z izraelskim Pentium M. Kto wie, co robi teraz team, ktory wymyslil P4.

          Mim zdaniem rozwoj pewnych galezi przemyslu (teza,ze nic sie nie rozwija jest bzdurna - obecnie przezywamy ere najwiekszego postepu naukowego i technologicznego od czasu rewolucji przemyslowej) zastopowal koniec zimnej wojny - wojsko nie ma pieniedzy na badania i wdrozenie wynikow czesci programow rozwojowych - przemysl musi samodzielnie ciagnac kolo postepu i wymyslac rozne rzeczy na potrzeby konsumentow. To prowadzi do jedynego logicznego wniosku od strony efektywnosci korporacji - robmy nowe rzeczy tak, zeby nie wydac za duzo na rozwoj i maksymalnie drogo sprzedac. A to oznacza ewolucje zamiast rewolucji. Tym bardziej, ze dominuja wielkie koncerny, ktore podzielily rynek miedzy siebie.

          Tak, naleze do grupy trzymajacych
          kierownice i jestem z tego dumny!
          Pzdr. Univega,Author&Meteor

          1. no właśnie - efektywność koroporacji jest liczona w pieniądzach. , Tiamat 25/12/08 14:53
            To księgowość decyduje co jest warte robienia. A moim zdaniem to nie (finansowa) opłacalność świadczy o wartości jakichś działań.

            Moim zdaniem rozwój technologiczny zwolnił. Sto lat temu większość rzeczy, których używamy na co dzień to dla większości ludzi byłyby czary mary, albo oszustwo. Telefony komórkowe, aparaty cyfrowe? Nawet samochody i samoloty były wtedy bardzo prymitywne z dzisiejszymi.
            Ale 50 lat temu? Wtedy prognozy rozwoju technologicznego zakładały, że w dzisiejszych czasach będziemy mieć co najmniej stałe bazy na księżycu, sztuczną inteligencję i roboty wykonujące większość prac. A co mamy? Debilne programy w TV i mnóstwo gadżecików, które marketing ich producentów przedstawia jako wyznacznik sukcesu życiowego.
            Może faktycznie prognozy były zbyt optymistyczne, nie brały pod uwagę złożoności technicznej takiego postępu - a może jednak ludzkość "osiadła na laurach" przy piwie i porno w internecie, i zamiast rozwoju woli tanią (a może właśnie drogą?) rozrywkę i konsumpcję. Nadal używamy rozwiązań technicznych z czasów drugiej wojny światowej - ulepszonych oczywiście, ale zasada działania się nie zmienia. A przecież wcześniej potrafiliśmy całkiem zmienić zasady działania na przykład transportu - z siły zwierząt na maszyny. Komunikacji z kurierów na telegraf, itd.

            Rozwijane są zabawki, a ludzkość, jako całość, drepcze w miejscu. Gdzie podbój kosmosu? Gdzie łatwiejsze i spokojniejsze życie? Nie ma wspólnego celu - każda korporacja jest zainteresowana zyskiem przy minimalnym ryzyku. Bo nieudana inwestycja to straty finansowe. Ale jakby nie przeliczać wszystkiego na pieniądze?

            Czy rodzina we własnym gronie posługuje się pieniędzmi? A dzieci bawiące się na podwórku? Albo studenci z jednej grupy?
            Współpracują, dzielą się zadaniami, razem coś osiągają. A na większą skalę się nie da, bo to za drogie i się nie opłaca?

            Jak dla mnie konkurencja do spółki z rachunkowością spowalnia rozwój. Nie wiem, czy da się inaczej, ale warto nad tym pofilozofować. Inna sprawa, to czy rozwój sam w sobie to taka istotna sprawa. :)

            Zrobiło się chyba za poważnie, więc może na koniec dla wszystkich czytających noworoczno-świąteczne życzenia spokoju, życia dającego satysfakcję i zadowolenie oraz szczęścia i zdrowia. Chociaż szczęście od zdrowia ważniejsze - bo jak to mówili myśliwi nad zastrzelonym jeleniem - zdrowy to on był, ale szczęścia nie miał. :)

            -+- TmT ---
            Jest 10 grup ludzi - jedni rozumieją kod
            binarny, drudzy nie.

    2. a i jeszce na temat projektu venus z tego filmu , Tiamat 25/12/08 12:19
      czyli świata bez pieniędzy.
      Może i utopia - trzeba by dokładnie policzyć, natomiast w aktualnym świecie z pieniędzmi ZAWSZE na maxa wkurwiają mnie sytuacje kogoś poważnie chorego, kogo może uratować TYLKO operacja/kuracja za kilkanaście/kilkadziesiąt/set tysięcy dolarów.
      Co tam tyle kosztuje do cholery? Mamy technologię, która może uratować życie? To jej użyjmy by to życie uratować! Przecież nie leczy się pieniędzmi, a to ich brak wydaje się być jedyną przeszkodą w uratowaniu komuś życia.
      Na czołgi i bomby kasa zawsze jest. Na "ratowanie" USA od kryzysu miliardy dolarów są na pstryknięcie palcami.
      Cały ten system pieniężny jest chory, to jedna wielka piramida finansowa i na dłuższą metę to nie może działać.

      -+- TmT ---
      Jest 10 grup ludzi - jedni rozumieją kod
      binarny, drudzy nie.

      1. jesli zalozymy ze , ptoki 25/12/08 12:51
        lekarze pracuja na etacie (tak nie jest), amortyzacja sprzetu nie wlicza sie w cene operacji (badzmy utopistami), czynsz czy oplaty stale juz kto inny zaplacil (zeby cene tej operacji zbic) to pozostaja koszty eksploatacyjne:
        Przygotowanie narzedzi, lekarstwa, materialy eksploatacyjne do maszyn, krew, osocze, jakas zastawka, koszt paliwa i uzycia smiglowca/karetki na dowiezienie przeszczepu i pare mniej lub bardziej drogich dodatkow ktore zaleza od samej operacji to ci wyjdzie mniej wiecej taka kwota. Same plyny eksploatacyjne (siakies EDTA, sole fizjologiczne itp.) moga osiagnac koszmarne ceny.
        Szpital dostaje doplate do zakupu sprzetu, _musi_ o niego dbac bo inaczej trzeba bedzie oddac doplate. A gwarancja wymaga zeby te plyny byly kupowane u producenta. A producent liczy sobie 300-1000% wiecej niz cena rynkowa za takie plyny. Wiem bo widzialem cenniki, mialem byc serwisantem takiego sprzetu. I tak ceny sa nadmuchane o dodatkowe 50-100% a czasem nawet wiecej.

        W praktyce najdrozsze sa rzeczy ktore wymienilem pierwsze.
        I niestety nie daje sie kosztow stalych wrzucic gdzie indziej niz w cene wykonanych uslug - operacji bo taki specjalistyczny szpital nie zarabia na grypie i zlamanych rekach...

        Dlaczego ceny sa tak wysokie?
        Bo to cecha interwencjonizmu. Jesli rynek medyczny nie bedzie naprawde wolny to tak pozostanie. Bedzie sie gadalo ze ludzie moga sie leczyc "za darmo" ale gladziutko sie bedzie omijac informacje ze to "leczenie za darmo" to najpierw kolejka, limit NFZ, kwalifikacja do uslugi (no bo byle komu nowej zastaweczki nie dadza) i w tej kolejce _ubezpieczeni_ i _uprawnieni_ (wole slowo ulewnieni) _umieraja_.

        Lubie ludziom przypominac ze jak panstwo sie importem mandarynek zajmowalo to byly tylko na swieta i to wystane w kolejce. Analogia az bije po oczach.


        Dodatkowo wazne jest zwykle policzenie ile kosztuje uratowanie jednego bardzo chorego lub chorego przewlekle a ile wynosza straty na nieleczeniu slabiej chorych. Dobila mnie sprawa 20 osob ktore zadaly refundacji kuracji podtrzymujacej zycie bo choroby nie daje sie wyleczyc. Roczny koszt to byl na poziomie 300kzl.
        I to tylko na podtrzymanie zycia bo jeszcze rente dostawali.

        Moze lepiej wyplacic takiemu 5 letni koszt kuracji i niech zdecyduje co mu sie bardziej oplaca. Wegetowac 5 lat czy odlozyc 2-3 lata zycia i ustawic dzieciom przyszlosc?

        Ech znowu rozpisalem sie...

        1. no wszystko racja, , Tiamat 25/12/08 14:59
          tylko na tej zasadzie to najekonomiczniej przyjąć model spartański - chorych, kaleki i starców zrzucamy ze skały, bo generują tylko koszty, a nie dochód. Jak najbardziej rozsądne i logiczne działanie. Oczywiście my już nie jesteśmy barbarzyńcami i poszliśmy w rozwoju dalej. Nie zrzucamy ze skały tych, których stać na wykupienie się.

          Zresztą ostatnio gdzieś w mediach podawali, że już tak jest np w stosunku do cukrzyków z tzw stopą cukrzycową. Leczenie jest drogie i skomplikowane, więc po prostu stopę się amputuje, bo to bardziej ekonomiczne. O, żeby nie było, że zmyślam:
          http://www.polskieradio.pl/...ci/artykul79692.html

          -+- TmT ---
          Jest 10 grup ludzi - jedni rozumieją kod
          binarny, drudzy nie.

          1. z tymi spartanami to przesada , ptoki 25/12/08 22:49
            Ale generalnie sytuacja wyglada tak ze kasy na leczenie jest malo.
            Wiec lepiej leczyc tych ktorych daje sie wyleczyc. Wtedy moga zarabiac na leczenie reszty. A niestety priorytety sa popieprzone i zamiast dac dobra opieke tym ktorych mozna z powodzeniem pomoc funduje sie drogie wakacje wybranym cierpiacym.

            Czyli kasa najpierw na normalne choroby a jak zostanie to na humanitaryzm...

      2. Oj, oj... , JE Jacaw 28/12/08 02:08
        ...widzę, że kolega chyba ma blade pojęcie o ekonomii. Pieniądz to nie są "zielone papierki", pieniądz to tylko środek ułatwiający wymianę dóbr i usług, początkowo był barter, Ty dawałeś gościowi 2 kury, a on Ci 1 indyka... po jakimś czasie ludzie wpadli na pomysł, że 2 muszelki łatwiej się nosi przy sobie niż 2 kury itd.
        Niestety ludzie jakoś tego nie potrafią lub nie chcą zrozumieć i wielu myśli, że jak każdemu damy 1 mln dolarów albo garniec złota, to wszyscy będą bogaci - a prawda jest taka, że wtedy nic się nie zmieni, poza tym, że dolar/złoto straci na wartości.

        Generalnie potrzeby ludzkie są nieograniczone (potrzeba lekarza to jedna z nich) i z tego powodu zawsze (!!!) istnieje jakiś system ich reglamentowania. Raz jest to urzędnik, który decyduje co komu przysługuje, a innym razem pieniądz - to drugie rozwiązanie jest lepsze bo niezależne od rządu i działa automatycznie. I teraz idziemy do sprawy kosztownych operacji - jak Ty sobie to wyobrażasz ? To wszystko kosztuje, kosztuje tzn. że czyjaś praca jest w to włożona i ta osoba chce za swoją pracę dostać wynagrodzenie. Chcesz siła zmusić lekarza do operacji, a dostawców potrzebnych materiałów i technologii do dostawy ? Jeśli tak, to uratujesz 1 życie i pozwolisz umrzeć 100 innym, bo następnym razem nikt nie będzie chciał pracować za darmochę i nie będzie ani materiałów, ani technologii, ani nawet lekarza bo ucieknie do innego kraju. A jeśli uważasz, że to niesprawiedliwe, to sprzedaj co masz i ofiaruj na operację - jeśli tego nie zrobisz, to nie wymagaj tego od innych.

        Socjalizm to ustrój, który
        bohatersko walczy z problemami
        nieznanymi w innych ustrojach

        1. pojęcie jakieś tam mam, , Tiamat 31/12/08 12:34
          co nie znaczy, że musi mi się ekonomia w praktyce podobać.

          Ogólnie masz rację - tak to działa, ale ja nie pisałem o tym, że tego nie rozumiem, tylko, że mi się nie podoba. A że ustrój ekonomiczny to nie prawo powszechnego ciążenia - to można chyba wymagać, żeby działał lepiej.

          Co do nieograniczonych potrzeb ludzkich - wiesz, nie pisałem o potrzebie nowego basenu, czy garażu na kolejne ferrari, tylko o ratowaniu życia. Nawet nie chodzi mi o różnicę "moralną". Tutaj potrzeby są niejako ograniczone poprzez chorobę - tzn nikt nie będzie potrzebował leczenia czegoś, na co nie jest chory, nawet jakby chciał, to na siłę nie zachoruje (u hipochondryka należy leczyć jego hipochondrię).

          Przykład samoograniczenia się w środowisku "bez ograniczeń" - śniadanie typu szwedzki stół w hotelu - niby ograniczeń nie ma, ale jakoś ludzie nie pękają - a każdy za wstęp zapłacił tyle samo. Czyli można zaspokoić (różne, nieograniczone) potrzeby nie różnicując kosztu.

          Ja rozumiem, że rolą (pierwotną?) pieniądza było uporządkowanie dostępu do ograniczonych zasobów. Tylko zastanówmy się, na ile aktualne zasoby są ograniczone, i czy ich wycena odpowiada rzeczywistości - czy faktycznie kierując się zasadą podaży i popytu uznać, że skoro życie jest bezcenne (dla zainteresowanego), to można go doić ile wlezie?

          Może moje podejście jest idealistyczne/utopijne etc, ale takie jest też Twoje - jeśli uważasz, że w obecnym systemie "pieniądz jest lepszy bo niezależne od rządu i działa automatycznie."
          Otóż aktualnie funkcjonujący pieniądz jest wyłącznie zależny od rządu - ponieważ nie ma on oparcia w fizycznym towarze (nie jest wymienialny np. na złoto) - w teorii opiera się on na sile gospodarki - ale przecież nie wymieniasz pieniądza na towar, tylko zamieniasz się z kimś - pieniądz to samodzielny towar, nie ubywa go ani nie przybywa dlatego, że coś za niego kupisz. To (szeroko pojęty) rząd decyduje o ilości pieniądza w systemie, o stopach procentowych itepe. A to decyduje o sile nabywczej pieniądza - jak słusznie napisałeś - danie każdemu miliona dolarów nie spowoduje, że towaru, który można za te pieniądze kupić przybędzie - przybędzie tylko pieniędzy, więc inflacja, a z nią ceny, muszą proporcjonalnie wzrosnąć. A więc jak tłumaczyć amerykański (i unijny) plan ratowania upadających firm poprzez dawanie im pieniędzy?

          Ja nie mam (jeszcze) rozwiązań na wszystko, ale uważam, że świat idzie obecnie w złym kierunku, i że częścią problemu jest sposób w jaki obecnie funkcjonuje ekonomia i gospodarka i w jaki używany jest pieniądz (czyli system finansowo-bankowy z jego oprocentowanymi kredytami). Nie zgadzam się, że obecny system jest optymalny, i nic lepszego nie może istnieć. Za czasów (czy już minęły?) niewolnictwa czy feudalizmu też tak pewnie myślano. Czy może istnieć świat bez pieniędzy? Nie wiem, ale można się nad tym zastanawiać, prawda?

          Nie uważam, że się na tym świetnie znam, na pewno cały czas się uczę (człowiek uczy się całe życie ;)), poznaję z różnych źródeł różne punkty widzenia. A przy okazji zastanawiam nad innym, może lepszym systemem - po to między innymi ludzie ze sobą rozmawiają, lub piszą (w nieograniczony sposób) na forum (często nawet za darmo) - żeby rozwiązywać problemy. Wydaje mi się, że jedynym ograniczonym zasobem w życiu człowieka tak na prawdę jest czas, może w jakiś sposób na nim oprzeć podział zasobów?

          Pewnie w praktyce jest to możliwe jedynie na skalę jak w plemionach czy u Amiszów .. a może jednak nie tylko...?

          Temat uważam za ciekawy do przemyśleń, no i tak sobie po laicku, z moim bladym pojęciem, i na dodatek pewnie nielegalnie (bo nie jestem z wykształcenia ekonomistą, a tylko marketingowcem - piję do pomysłu opisanego np. tu http://prawo.vagla.pl/node/8277 ) gdybam i dzielę przemyśleniami. W nadziei na wspólną dyskusję. tzw feedback, albo jak to mówi johhny5: need input.

          -+- TmT ---
          Jest 10 grup ludzi - jedni rozumieją kod
          binarny, drudzy nie.

          1. plan amerykansko-europejski mial wygladac tak: , ptoki 1/01/09 01:23
            Kaska idzie do firm ale w celu takim aby na koniec miesiaca/roku w excelu nie pojawilo sie czerwone pole z ujemna wartoscia nazwane bilans lub "ma"

            Takie byly szlachetne zamysly lewakow rozdzielajace te kase. To wersja nie spiskowa.

            Tyle ze kasa poszla do firm bez podparcia tego zastrzezeniem ze cel jest sztuczny i tej kasy nie wolno przejadac.

            Wersja spiskowa jest taka ze najpierw amerykanski rzad (spec ustawe przepchal Clinton - demokrata) najpierw zmusil banki do zlej gospodarki kredytami a pozniej sie z tego nie wycofal jak bylo widac ze to zle dziala (tu wina lezy u republikanow - Bush 8 lat tego nie skasowal) wiec zeby ich troche przeprosic sypnal kaska. I w sumie trudno sie przyczepic bo z punktu widzenia "kolektywu" ludzie te kase (kredyty) dostali wiec trzeba im ja zabrac (inflacja). Tyle ze uczciwie patrzac to biedacy dostali kase ale inflacja dotknie wszystkich.

            No i smieszne jest ze amerykanie doplacili 700mld $ (10^9)a "bezpieczni" europejczycy 2 bln EUR (10^12) tyle ze nie jestem pewien czy ta europejska kasa poszla luzno czy jednak pod odpowiednimi warunkami wiec nie wiem czy to wplynie na inflacje. Warto obserwowac kurs EUR moze z niego sie uda cos wywnioskowac.

    3. > całe forum jest niezłe imo. , Dygnitarz 25/12/08 13:09
      Khem, miałem wątpliwą przyjemność dyskutowania z kilkoma użytkownikami tamtego forum o lądowaniu na Księżycu. Niektórzy usilnie próbowali mnie przekonać m. in. do tego, że flaga zatknięta na jego powierzchni przez załogę Apollo 11 łopocze na wietrze -_-

      Wybacz, ale nie można na serio traktować ludzi, którzy w XXI wieku piszą tematy w stylu:
      "Czy Ziemia jest centrum Kosmosu?"
      [ http://prawda2.info/viewtopic.php?t=4373 ]
      Swoją drogą polecam wątek, bo ubawić się można po pachy (np 'system GPS obala teorię Einsteina') :-D

      Z drugiej strony można trafić na interesujące dyskusje, które można docenić posiadając odrobinę wiedzy na dany temat.

       

      1. .:. , Shneider 25/12/08 13:16
        hahaha, prawie jak ciemna masa ojca rydzyka :)

        powinny byc takie przedmioty w szkole.

        .:: Live at Trance Energy ::.

      2. no ten wątek z ziemią jest niezły :D , Tiamat 25/12/08 14:07
        też mnie rozbawił.

        z drugiej strony jest to dobry temat na książkę/film s-f.

        A z trzeciej strony, skoro ruch jest względny, no to można sobie za nieruchomy punkt odniesienia przyjąć Ziemię, tylko wzory są wtedy bardziej skomplikowane.

        -+- TmT ---
        Jest 10 grup ludzi - jedni rozumieją kod
        binarny, drudzy nie.

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2025, TwojePC.PL