Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » myszon 20:50
 » rkowalcz 20:47
 » 123er 20:46
 » Sherif 20:42
 » SebaSTS 20:41
 » NimnuL 20:32
 » Kenjiro 20:27
 » patinka 20:25
 » DYD 20:25
 » Kenny 20:25
 » dugi 20:24
 » Artaa 20:15
 » Markizy 20:15
 » Fl@sh 20:14
 » MARtiuS 20:10
 » havranek 20:08
 » rulezDC 20:07
 » Wedrowiec 20:07
 » Chrisu 19:59
 » P@blo 19:57

 Dzisiaj przeczytano
 41101 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

Teorie na temat śmierci gen. Sikorskiego... , ulan 3/07/08 23:14
jutro mija 65 rocznica śmierci Sikorskiego, straszne teraz zrobiło się znowu zamieszanie wobec jego śmierci. Tak sobie czytam te wszystkie rewelacje i powoli dochodzę do wniosku, ze wiele osób próbuje jego śmiercią leczyć kompleksy narodowe.
Niewątpliwie Sikorski był wielka polską postacią, ale bądźmy szczerzy na tym etapie wojny, nie był już liczącym się graczem na scenie międzynarodowej (co wynikało z pozycji Polski w tym czasie w obozie aliantów). Wmawianie ludziom, ze był tak ważną postacią na scenie międzynarodowej, że Anglicy musieli się posunąć aż do jego fizycznej likwidacji jest nadużyciem. Rosjanie też moim zdaniem już się w tym czasie nie przejmowali polskim rządem emigracyjnym w Londynie i mieli już gotowe plany co dalej z Polską (niesławnej pamięci Związkiem Patriotów Polskich). Amerykanie w ogóle traktowali nas jak powietrze i już dawno sprzedali nas wujkowi Joe…
Jedyną zastanawiającą rzeczą jest tylko postawa Angoli, którzy przedłużyli utajnienie dokumentów dotyczących katastrofy w Gibraltarze do roku 2050, ale może to wynikać z jakiś ich zaniedbań w kwestiach bezpieczeństwa sojusznika, które mogłyby być kompromitujące dla nich i niezbyt wygodne do ujawnienia…

pozdr. ułan vel ulan
"Uwielbiam zapach napalmu
o poranku..."

  1. pomijasz jeden istotny fakt... , xmac 3/07/08 23:35
    Sikorski byl jednym z charyzmatycznych polskich dowodcow, od ktorego zalezalo zaangazowanie polskiej armii, ktora jak wiesz odegrala wazna role w zakonczeniu II WS
    i z tego wzgledu byl niewygodny zarowno dla angoli jak i ruskich. wlasnie tacy ludzie decyduja czesto o pozycji/wizerunku kraju na arenie miedzynarodowej

    dual&mobile power
    XMAC

    1. hmmm niestety przeceniasz , ulan 3/07/08 23:46
      role polskiej armii na tym etapie wojny, w grze była juz ameryka z jej ogromnymi zasobami ludzkimi i materiałowymi i Armia Czerwona z jej jeszcze bardziej niewyczerpalnymi źródlami mięsa armatniego.
      Nie wiem czy znasz rozmowę z jednym z polityków angielskich Andersa na wieści co stało się w Jałcie i zdrady aliantów, powiedział on mianowicie Andersowi: panie generale może pan zabrać te swoje dywizje, ny sobie bez nich poradzimy, nie są nam do niczego potrzebne. Bierz pod uwagę, ze wtedy kiedy zginał Sikorski, było juz po Stalingradzie i praktycznie Niemcy na froncie wschodnim byli już w odwrocie (trwała właśnie bitwa pod Kurskiem, po której Niemcy już nie odzyskali inicjatywy strategicznej... już było praktycznie wiadoma ze Niemcy przegrali i koniec wojny to tylko kwestia czasu...
      Polskie oddziały liczyły się dla Anglików do momentów dołączenia do wojny ZSRR i USA, potem już nikt się z nimi z aliantów nie liczył i nie traktował poważnie. przykre to, ale niestety prawdziwe :-(

      pozdr. ułan vel ulan
      "Uwielbiam zapach napalmu
      o poranku..."

      1. eeee... , xmac 4/07/08 00:05
        pewnie, ze nasza armia nie byla kluczowa, ale nadal wazna, chociazby ze wzgledu na ksztaltujace sie strefy wplywow
        zreszta do tego tematu bede zawsze podchodzic emocjonalnie, bo moj pradziadek walczyl w armii andersa

        dual&mobile power
        XMAC

        1. postaraj się na to spojrzeć mniej emocjonalnie , ulan 4/07/08 00:22
          zauważ, w czasie lądowania w Normandii nie było żadnego polskiego oddziału lądowego (pierwsza dywizja pancerna Maczka pojawiła się w Normandii dopiero miesiąc po lądowaniu aliantów, 2 Korpus Andersa walczył na froncie włoskim, który historycy zachodni nazywali później "zapomnianym frontem" bowiem w 1944 był to już front drugorzędny, najlepsze jednostki zostały wycofane do przygotowywanego lądowania w Normandii. Tak opiewana u nas Bitwa pod Monte Cassino była ledwo zauważona (przyćmiło je lądowanie w Normandii ok 2 tygodnie później), zresztą po tym co zrobiło alianckie lotnictwo zabytkowemu klasztorowi, na zachodzie woli się o tym wydarzeniu zapomnieć, bowiem była to jedna z najbardziej kontrowersyjnych operacji, zniszczono bez potrzeby totalnie zabytek o ogromnej wartości historycznej i kulturowej, dotąd włosi nie mogą im tego zapomnieć (ten klasztor to jedna z kolebek kultury europejskiej, nie tylko obiekt sakralny).
          Nie umniejszam znaczenia krwi przelanej przez polskich żołnierzy pod Monte Cassino, bo dla polskiej historii miał on ogromne znaczenie daleko nieokraczające poza ramy operacji militarnej, bowiem legenda tej bitwy była jedna z ważniejszych dla polskiej tożsamości narodowej pod uzależnieniem od ZSRR, nie na darmo propaganda komunistyczna tak włączyła z legendą Andersa i 2 Korpusu.

          pozdr. ułan vel ulan
          "Uwielbiam zapach napalmu
          o poranku..."

          1. wracajac do meritum... , xmac 4/07/08 00:57
            imho Sikorski byl na tyle niewygodny, ze do wypadku przylozyli sie brytyjczycy albo rosjanie (moze wespol)
            ale tego pewnie nie dowiemy sie przez najblizsze 50 lat :_(

            dual&mobile power
            XMAC

          2. Tu są różne opinie... , JE Jacaw 4/07/08 09:53
            ...ostatnio chyba na Discovery leciał cykl o wojnie we Włoszech i właśnie tam twierdzili (a brzmiało to w miarę sensownie) iż wprawdzie to faktycznie była zapomniany front, ale często zapomina się o tym, że związał sporą część niemieckiego wojska i ogólne rozciągnął front, co znacząco ułatwiło ofensywę w Normandii.

            Socjalizm to ustrój, który
            bohatersko walczy z problemami
            nieznanymi w innych ustrojach

            1. ... , Mackintosh 4/07/08 10:20
              Przede wszystkim ofensywa w Normandii była ustalona już w Teheranie. Churchill postulował atak od południa ( w praktyce wyzwolone Włochy ), jednak Stalin się na to nie zgodził z wiadomych względów. "Kaleki demokrata" przyjął ten sprzeciw z mety do wiadomości. W ogóle komisja McCarthy'ego doszła w pewnym momencie do wniosku że wszelkie działania "Kalekiego demokraty" sugerowały szpiegostwo na rzecz ZSRS.

              W tym miejscu dziękuję Marcinexowi za świetny tekst, a czy wklejony czy nie to nie ma absolutnie znaczenia. Dodam od siebie, że Sikorski mógł być już martwy wrzucony do samolotu. Taka opinia krążyła wśród polskich żołnierzy na Bliskim Wschodzie.
              Dużą rolę odegrała tutaj sprawa Katynia, jeżeli nie główną, o której boardowy historyk w ogóle nie wspomina bo po co. Jak pisze J.K. Zawodny, Sikorski zrobił błąd taktyczny oddając sprawę do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża zaraz po tym jak uczynili to Niemcy. To była woda na młyn sowieckiej propagandy. Poza tym jeden aliant morduje połowę kadry oficerskiej drugiego alianta, a Sikorski chciał do końca wyjaśnienia sprawy. Na taki "smród" Stalin z Rooseveltem pozwolić sobie nie mogli...

              " Życie zmusza człowieka do wielu
              czynności dobrowolnych. "

              1. hmm sorki, wiesz że gdzieś dzwonią tylko nie wiesz gdzie , ulan 4/07/08 11:37
                trochę mylisz fakty, trochę przekręcasz i budujesz na tym teorie...
                Po 1. Churchill mówiąc o lądowaniu od południa miał na myśli Bałkany, bo to by dość radykalnie zmieniało całą powojenną geopolitykę i mapę Europy. Brytyjski premier proponował to amerykańskiemu prezydentowi, odcinałoby to Rosjan od całej Europy Wschodniej i Centralnej, ten jednak na to nie poszedł...
                Lądowanie we Włoszech nie dawało takiego efektu i dlatego sie odbyło, tylko poprzez ukształtowanie terenu półwyspu Apenińskiego oraz fakt znajdowania sie Alp na drodze do Niemiec skazywał ten front na bycie drugorzednym...
                2. Katyń czy żyłby Sikorski czy nie, postępowanie Aliantów wobec niego by się nie zmieniał, był to niewygodny dla nich fakt i woleli go wtedy przemilczać. Kiedy Rosjanie mordowali naszych oficerów nie byli naszymi ani Anglików sojusznikami, byli teoretycznie neutralni, a faktycznie bardziej współpracowali z Niemcami (ogromne dostawy zboża, ropy, i innych materiałów potrzebnych do prowadzenia wojny).Sikorski nie maiła żadnych możliwości zmusić aliantów zachodnich do zmiany postępowania w sprawie Katynia, tak jak nie mieli na to wpływu jego następcy... Poczytaj sobie to co napisał Pobóg-Malinowski, wtedy może zrozumiesz beznadzieję polskiej sytuacji w ówczesnej sytuacji. Sikorski nie był żadnym bogiem, który mógłby w cudowny sposób gdyby żył zmienić cokolwiek w postępowaniu aliantów. Polska w tym czasie była tylko małym pionkiem w wielkiej polityce i niestety nikt się nie liczył z jej interesami. Czy myślisz, ze gdyby żył Sikorski, to Roosevelt by nas nie sprzedał Stalinowi??? dla Roosevelta bez znaczenia było czy jest to Sikorski czy Mikołajczyk czy Anders czy ktokolwiek inny...A angole w tym czasie robili już dobrą minę do złej gry i desperacko juz tylko walczyli o to by nie zostać poza kręgiem decyzyjnym USA-ZSRR, a i tak wpływ Churchilla był z każdym miesiącem coraz mniejszy

                pozdr. ułan vel ulan
                "Uwielbiam zapach napalmu
                o poranku..."

                1. ... , Mackintosh 4/07/08 12:32
                  Kol. ulan mistrz tłumaczenia boardowiczom rzeczy oczywistych! :-)

                  Halo jest tam kto?!

                  Czytasz co ja piszę?? Napisałem od południa?? Napisałem. Napisałem, że dlaczego nie było na to zgody Stalina? Napisałem. Po kiego tłumaczysz, rzeczy oczywiste na temat układu geopolitycznego po ziszczeniu się propozycji Churchilla ( nawet to żeś powtórzył )? To po pierwsze.

                  Po drugie: Ty sobie nawet nie zdajesz sprawy co się działo w Teheranie. Jaka byłą atmosfera przy podejmowanych decyzjach. Odsyłam do tekstów mówiących o grupie Otto Skorzennego ( kojarzysz? ) i co mieli do zrobienia w Teheranie i dlaczego w wyniku tego, Roosevelt dogadywał się TYLKO ze Stalinem.

                  "Kiedy Rosjanie mordowali naszych oficerów nie byli naszymi ani Anglików sojusznikami, byli teoretycznie neutralni, a faktycznie bardziej współpracowali z Niemcami (ogromne dostawy zboża, ropy, i innych materiałów potrzebnych do prowadzenia wojny)."

                  Ale byli "teoretycznie" i to ("teoretycznie" najlepiej pasuje tutaj bo to żaden sojusznik z punktu widzenia polskiej racji stanu) potem. Ty po prostu nie zajarzyłeś tego co napisałem o aliantach.
                  W tym i "Walterów" i amunicji Geco. To też już wiemy. Po co powtarzasz jak kataryna, zasób wiedzy historycznej średnio rozgarniętego nastolatka? Czy to dlatego nie pasuje Ci tekst Marcinexa? Na zasadzie nie ważne co napisano tylko skąd wzięto?
                  Neutralni hmmmmmmm.
                  Taaaa, byli w stanie wojny z Polską. Propaganda kol. ulan skończyla się, a przynajmniej skończyła ta, która obowiązywała do 89 roku. O wyzwalaniu ziem białoruskich i ukraińskich.
                  Co mówił układ Sikorski - Majski?



                  "Czy myślisz, ze gdyby żył Sikorski, to Roosevelt by nas nie sprzedał Stalinowi??? dla Roosevelta bez znaczenia było czy jest to Sikorski czy Mikołajczyk czy Anders czy ktokolwiek inny..."

                  Tak właśnie myślę. Cała reszta po nim nie miała takiej charyzmy co on. Stalin się jąkał przed nim, gdy opowiadał bajki o ucieczce 22tys oficerów do Mandżurii. I dlatego uważam że został zlikwidowany co ty notorycznie i w mało przekonujący sposób próbujesz podważyć.

                  " Życie zmusza człowieka do wielu
                  czynności dobrowolnych. "

                  1. odpiszę ci wieczorem , ulan 4/07/08 15:01
                    bo teraz nie mam czasu i wtedy ustosunkuje się punkt po punkcie, a Skorzenny to wiesz co se mógł?? na pewno jednak nie miał wpływu na decyzje wielkiej trójki wobec Polski ;-))) nie mieszaj sensacji z prawdziwymi negocjacjami... Na takie duperele może zwracać tylko ktoś w stylu Wołoszańskiego...

                    pozdr. ułan vel ulan
                    "Uwielbiam zapach napalmu
                    o poranku..."

                    1. ... , Mackintosh 4/07/08 15:17
                      Proszę Cię bardzo.

                      Tylko nie tłumacz rzeczy oczywistych.

                      "a Skorzenny to wiesz co se mógł?? na pewno jednak nie miał wpływu na decyzje wielkiej trójki wobec Polski ;-))) nie mieszaj sensacji z prawdziwymi negocjacjami... Na takie duperele może zwracać tylko ktoś w stylu Wołoszańskiego..."

                      Ahhh tak, a skąd wytrzasnąłeś Wołoszańskiego? Tego nie pojmuję. Wytłumacz lepiej dlaczego Roosevelt dogadywał się ze Stalinem bez Churchilla w Teheranie i dlaczego już w Jałcie był tylko kwiatkiem do kożucha. I dlaczego akurat Brytyjczycy akta sprawy Sikorskiego utajnili na następne 50 lat...voila :)

                      " Życie zmusza człowieka do wielu
                      czynności dobrowolnych. "

                      1. akurat dlaczego Roosevelt , ulan 4/07/08 16:44
                        dogadywał sie ze Stalinem, a olewał Churchilla wyjaśnić jest dość prosto, Anglicy w tym czasie już całkowicie zależeli od Amerykanów i nie byli już praktycznie równorzędnym partnerem dla nich. Inaczej sie sprawa miała z Rosją Stalina, to była czy się nam to podoba czy nie potęga z która Amerykanie się wtedy musieli liczyć...
                        a co do utajnienia akt na kolejne 50 lat??? pewnie jest tam coś kompromitującego ich, ale niekoniecznie dowód na zabójstwo Sikorskiego, takich dokumentów pewnie nigdy by nie wypuścili (a wierz mi maja oni w tym spore doświadczenie, sporo rzeczy z archiw€w brytyjskich nie zobaczyło światła do dnia dzisiejszego od kilkuset lat... maja swoje smrodliwe tajemnice...jak każde imperium.

                        pozdr. ułan vel ulan
                        "Uwielbiam zapach napalmu
                        o poranku..."

                        1. mają swoje smrodliwe tajemnice , Dabrow 4/07/08 17:24
                          właśnie takie jak śmierć Sikorskiego... Serio uważasz że nie maczali w tym łap? Proszę Cię...

                          !!!!!TO JEST SPARTA!!!
                          !Tu się nic nie zmienia!
                          ------dabrow.com------

                          1. hmm wiesz moim zdanie był juz w tym czasie , ulan 4/07/08 18:35
                            dla aliantów osobą o zbyt małym znaczeniu żeby sobie nim zaprzątać głowę i go mordować. Popatrz na takiego de Gaulle'a, w tym czasie i trochę później sprawiał on Amerykanom dużo większe problemy, a mimo to nikt nie wpadł na pomysł mordowania go...
                            Powiem szczerze, ze moim zdaniem pomysł ze Sikorski został zamordowany jest z cyklu "potwór z Loch Ness" albo "paskuda z Zalewu Zegrzyńskiego"
                            Jakie mam do tego podstawy?? ano takie ze niestety ale w tym czasie Polska była traktowana przedmiotowo i żaden polski polityk nie mógł tego zmienić. Nie mieliśmy w tym czasie żadnych argumentów to tego by nas traktowano jako liczącego się partnera. I nie była to wina Polaków, bo my na to nie mieliśmy żadnego wpływu, młyny historii przemieliły nasze państwo i nasz naród. Próba przedstawiania Sikorskiego jako liczącego się w tym czasie polityka na scenie międzynarodowej, którego trzeba koniecznie zabić bo zagraża jakimś interesom w tym czasie, jest moim zdaniem leczeniem kompleksów i megalomani niektórych osób... DFam ci mały przykłąd: jaki np. widziałbyś w chwili obecnej powód zabicia Wałęsy?? Czy jest to w tej chwili liczący SIĘ POLITYK, KTÓRY MA OGROMNY WPŁYW NA OBECNE LOSY POLSKI?? KIEDYŚ MIAŁ ALE TERAZ JEST JUŻ TYLKO KIMŚ Z PRZESZŁOŚCIĄ, ALE BEZ PRZYSZŁOŚCI. I w podobnej sytuacji był w połowie roku 1943 Sikorski, bowiem czym były np. PSZ w tym czasie?? liczyły w tym czasie ok 100 tys ludzi, może trochę więcej , czyli maks kilkanaście dywizji wojska, co było małą kroplą w morzu toczącej się wojny, alianci doskonale by sobie bez nich poradzili. Przykre to dla nas Polaków, ale trzeba realnie na to patrzeć (w tym czasie dla porównania Rumuni na froncie wschodnim wystawili ok kilkuset tysięcy żołnierzy a i tak Niemcy nimi pomiatali...

                            pozdr. ułan vel ulan
                            "Uwielbiam zapach napalmu
                            o poranku..."

                        2. ... , Mackintosh 4/07/08 17:40
                          interesujące...

                          Najlepszy, najpiękniejszy samolot myśliwski zrobili na zamówienie brytyjskie, ale to tak na marginesie :-))

                          "dogadywał sie ze Stalinem, a olewał Churchilla wyjaśnić jest dość prosto, Anglicy w tym czasie już całkowicie zależeli od Amerykanów i nie byli już praktycznie równorzędnym partnerem dla nich. Inaczej sie sprawa miała z Rosją Stalina, to była czy się nam to podoba czy nie potęga z która Amerykanie się wtedy musieli liczyć..."


                          Ty Masz boardowiczów naprawdę za błaznów :))

                          Potęga? Ciekawe! A po co pomoc "potędze" udzielona w ramach Land Lease w wysokości bez mała 10mld$? Gdyby nie te latające "Aircorby" czy dc3, to ta "potęga" nie wytrzymałaby niemieckiego naporu.

                          http://www.amazon.com/...ld-Aircraft/dp/1846030412

                          Polecam :-)

                          Aircraft 14,795
                          Tanks 7,056
                          Jeeps 51,503
                          Trucks 375,883
                          Motorcycles 35,170
                          Tractors 8,071
                          Guns 8,218
                          Machine guns 131,633
                          Explosives 345,735 tons
                          Building equipment valued $10,910,000
                          Railroad freight cars 11,155
                          Locomotives 1,981
                          Cargo ships 90
                          Submarine hunters 105
                          Torpedo boats 197
                          Ship engines 7,784
                          Food supplies 4,478,000 tons
                          Machines and equipment $1,078,965,000
                          Non-ferrous metals 802,000 tons
                          Petroleum products 2,670,000 tons
                          Chemicals 842,000 tons
                          Cotton 106,893,000 tons
                          Leather 49,860 tons
                          Tires 3,786,000
                          Army boots 15,417,001 pairs

                          Potęgą to były USA, wszystko byłoby ok gdyby "kaleki demokrata" nie był tak zachwycony Josifem i całkiem słusznie uznano go za zwykłego sowieckiego szpicla...

                          Zastępcy Berii powiedzieli, że zrobili "wielki błąd" z oficerami! I dlatego Brytyjczycy utajnili akta generała, tak jak dalej utajniają spadkobiercy sowietów na Kremlu. Rozumiesz?

                          Pozdr.

                          " Życie zmusza człowieka do wielu
                          czynności dobrowolnych. "

                          1. hmm wiesz co, naprawdę masz zero pojecia??? , ulan 4/07/08 18:12
                            o historii, o polityce, wiesz to co wydaje ci się pełną wiedzą, a to wielkie uproszczenia z podręczników do szkół średnich i gazet, tam wszystko jest pewne i oczywiste. a w huistorii mało co jest pewne i oczywiste, często przedstawia suię np. w podręcznikach do historii do szkół jako fakty rzeczy, które są uroszczeniem na potrzeby szkół...
                            Pewnie że Rosjanie otrzymali wiele sprzętu, ale nie otrzymali od zachodu tego co było najważniejsze czyli żołnierskiej krwi!!!
                            zauważ też że przez długi czas ponosili oni (tzn. Rosjanie) główny wysiłek wojny z Niemcami (wojna w Afryce, czy Włoszech to naprawdę był mały margines!!!Jak myślisz dlaczego Churchillowi tak zależało na udziale w wojnie Rosji?? dlaczego tak zależało Amerykanom?? Bez udziału Rosji Amerykanie i Anglicy ponieśli by przy próbie powstrzymania Hitlera hektokommbe strat, a tak załatwili to praktycznie rękoma Rosjan. Wiesz co by się działo kiedy by te wszystkie dywizje co byly na wschodzie były we Francji???
                            Co do tego myśliwca to juz całkowite pomylenie z twojej strony, mylisz politykę z cholera wie czym ;-)) poczytaj sobie trochę na ten temat: Amerykanie traktowali Anglików w tym czasie jako młodszego brata, który nie ma nic do gadania i zaden samolot nie miał nic tu do znaczenia. Poczytaj sobie np. jak Amerykanie traktowali de Gaulle'a.
                            A sprowadzanie sprawy do jednego udanego myśliwca jest trywalizowaniem calej sprawy...

                            pozdr. ułan vel ulan
                            "Uwielbiam zapach napalmu
                            o poranku..."

                            1. ... , Mackintosh 4/07/08 19:09
                              "hmm wiesz co, naprawdę masz zero pojecia??? ciach"

                              Taaaaaaaa wiem, wiem...ja przecież jestem taaaki głupi i niemądry!

                              Tylko się nie popłacz :))

                              Przecież to Ty prezentujesz tutaj całą podręcznikową historię...i ci to wytknąłem, tam nie przeczytasz o Skorzennym i Land Lease bo to niepoprawne politycznie...

                              Przypomnieć Ci o "terytoriach japońskich" jakie bzdury wypisywałeś? Aż Cię szkoda było :)

                              Ale spoko...boardowicze wszystko widzą.

                              "Pewnie że Rosjanie otrzymali wiele sprzętu, ale nie otrzymali od zachodu tego co było najważniejsze czyli żołnierskiej krwi!!!"

                              Ah więc jednak!

                              Popłakałem się ze wzruszenia słuchaj...

                              Ulan czy Ty w ogóle widzisz wielkość tych liczb???? Zobacz sobie teraz zestawienie polskiej armii w 1939.

                              To po co tracili własną? vide działalność komisarzy ludowych na tyłach? :-) Co?? A może przypomnieć Ci wielka czystkę jak to Jeżow przelewał "żołnierską krew" w Armii Czerwonej (liczby sobie daruję bo jeszcze dostaniesz apopleksji (-: )? A co z jeńcami co dostali się do niewoli niemieckiej i wrócili do...łagrów albo na fortepianową strunę? Dosyć pierdolenia Panie historyk! :-)

                              "A sprowadzanie sprawy do jednego udanego myśliwca jest trywalizowaniem calej sprawy..."

                              Boszszszeeeeeeee.
                              Wijesz się panie nieziemsko :) Zresztą i tego pewnie nie wiedziałeś :)

                              A najbardziej mi się podoba to, że PRL zrzekł się wspaniałomyślnie planu Marshala za namową ZSRS, bo od jankesów-imperialistów nie będą brać!!! :-)
                              Aha i jeszcze jedno Liberator miał jakieś 3500km zasięgu bez ładunku bomb stąd wniosek iż leciałby na oparach już na wysokości kanału La Manche. Dla Ciebie jednak to wymóg bezpieczeństwa niewybieranie najkrótszej drogi, przystanki na terytoriach brytyjskich skrzętnie pominąłeś w swojej wypowiedzi( bo przecież lecieć nad sercem Państw Osi to czysty kretynizm a nie niespełnianie wymogów bezpieczeństwa )... znaFco :-)

                              Pozdrawiam serdecznie

                              " Życie zmusza człowieka do wielu
                              czynności dobrowolnych. "

  2. co do smierci , Nikita_Bennet 3/07/08 23:38
    zbadac co bylo przyczyną i miec swięty spokój a nie rozgrzebywać to co kilka lat gdy media poszukują tematu zastępczego (może też i politycy bo lepiej mowic o może zamordowanym mężu stanu niz o trkatkacie i naszym prezydencie).

    co do angoli - do rozszyfrowania enigmy tez nie powiedzieli ze zrobili to Polacy przez 50 lat.

    nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

  3. nie kumam wogóle tych tajnych archiwów , jozin 4/07/08 03:10
    dlaczego angole chcą ukryć je przez kolejne 50 lat po których może nastąpić jakaś bomba jak się okaże, że angole przyczynili sie do smierci Sikory.
    Mają je przecież w swoich archiwach to łatwiej byłoby im je zmienić, usunać, spalić, zniszczyć i mieliby problem z głowy

    1. 50 lat , Nikita_Bennet 4/07/08 08:49
      i wymrze pokolenie które może miec im to za zle a do historii podchodzi się zawsze z rezerwą.
      wez kogos kto ma dzis 50 lat - wątpie aby doczekał odtanienia, nawet gdyby chciał.
      wez 10-15 latka - może i doczeka odtajnienia ale co go obchodza takie rzeczy?

      zwykla polityka ot co

      nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

  4. Tak w odniesieniu do Twojej teorii... , Dexter 4/07/08 07:13
    ...że Sikorski "nie był już liczącym się graczem".

    Zobacz teraz u nas. Wałęsa nie jest już liczącym się graczem a zobacz jak go chcą udupić. Wtedy były inne standardy "udupiania".

    Ale na polityce się nie znam, więc to tylko takie mocno IMO.

    Komisarz, Blimek, Bart - nie odpowiadajcie w wątkach, które zakładam.
    Odpowiedzi oleję.
    THX!

    1. hmm wiesz , ulan 4/07/08 07:46
      i Wałęsa i Sikorskiego chcieli udupić Polacy, a w wypadku Sikorskiego nie byli władni zorganizować "wypadku", to bylo po za ich zasięgiem. więc o ile mogę się zgodzić, ze nie jedna koteria emigracji miła ochotę sprzątnąć Sikorskiego, to nie miała możliwości technicznych, zwłaszcza w ten sposób (tzn. domniemany sfingowany wypadek lotniczy)...

      pozdr. ułan vel ulan
      "Uwielbiam zapach napalmu
      o poranku..."

  5. Hmmm , Marcinex 4/07/08 08:26
    Jak do tej pory nikt w pełni nie wytłumaczył w jaki sposób można połączyć w całość wszystko to, co wiadomo na temat zabójstwa Sikorskiego, zwłaszcza, że wiadomo tak mało i często informacje te są pozornie ze sobą sprzeczne. Odrzucając schematy i dogmaty można jednak posunąć się krok dalej...

    Czy Sikorski wiedział?
    Tak, prawdopodobnie Sikorski wiedział o niebezpieczeństwie jakie mu grozi, gdyż sam nadmieniał, że prawdopodobnie z tej podróży nie powróci. Córka Zofia też wspominała, że nie chciałaby paść ofiarą ryb. No i jeszcze zawsze nieodłączny towarzysz podróży, a tym razem "odłączony" dr Retinger...

    Dlaczego więc nie podjął Sikorski żadnych działań?
    Otóż wygląda na to, że jako więzień własnego mitu a może nawet megalomanii (...im słoneczko wyżej tym Sikorski bliżej...) został zapędzony w kozi róg. Nie był w stanie zrzec się władzy, a z drugiej strony, dalsza polityka utrzymania rządań terytorialnych bez negatywnego wpływu na aliantów była niemożliwa. Miał do wyboru, ustąpić i tym samym ostatecznie skompromitować się przed kresowiakami i Andersem lub zradykalizować swoje stanowisko stając się niewygodnym sojusznikiem. Wybrał to drugie rozwiązanie. W tym momencie jego mandat wygasł. Stał się więc Sikorski nikomu niepotrzebny.

    Czas i miejsce.
    Okoliczności startu liberatora LB-30 AL-523 z Gibraltaru wskazują na to, że do zamachu doszło prawdopodobnie w chwili, gdy samolot grzał silniki na zachodnim krańcu pasa startowego.
    Świadkowie twierdzą, że trwało to nadspodziewanie długo - bo aż ok. 20 min. Tak długo, że osoby odprowadzające gen. Sikorskiego, wykazując zniecierpliwienie, "po angielsku", zaczęły się ulatniać. Następnego dnia na pasie i jego okolicach zostają znalezione dwa worki pocztowe i nieznane zwłoki. Co prawda można forsować koncepcję, że ci co mieli zginąć to zginęli wcześniej, jak to zakładał Baliszewski, a później dopiero byli ładowani do samolotu, ale do tej kocepcji nie pasuje zachowanie Macfarlane-a. Jeżeli byłby on fragmentem Wielkiego Spisku, wówczas w ogóle nie powinien zauważać na osobie Prchala kamizelki May West, w ogóle nie powinien się niczemu dziwić, a on nie dość, że zauważył, to jeszcze się dobitnie zdziwił.

    Zbrodnia.
    Lekarz badający zwłoki stwierdził "Badania wykazały u wszystkich ofiar wypadku wielokrotne obrażenia ciała oraz rany na głowie". Łubieński i Quale stwierdzili, że ciała były "zmasakrowane" lub stanowiły "jedną ranę". Cazalet i nie tylko on miał tak zmasakrowaną twarz, że został zidentyfikowany po bucie.

    A więc wszyscy, niezależnie od miejsca w samolocie, otaczających ich przedmiotów i przyjętej pozycji ciała zostali potraktowani tak samo, a pilot tylko "skręcił nogę w kostce". Zdumiewające i nieprawdopodbne.

    Ślady takie absolutnie nie wskazują na katastrofę komunikacyjną, bo w wyniku jednego uderzenia nie można mieć "wielokrotnych obrażeń". Wszak samolot nie koziołkował jak i nie odbijał się od band. Z tych samych przyczyn nie powinny występować powszechnie "rany" na głowie tylko raczej rana na głowie, jedna rana od uderzenia się raz o coś.

    Co więc pozostaje? Zabójstwo. Zabójstwo przy użyciu białej broni.

    Użycie broni palnej było co prawda możliwe (rozgrzewające się silniki skutecznie zagłuszałyby odgłosy wystrzałów), ale ryzyko wzajemnego postrzelenia się w tak małej przestrzeni bądź skutecznego uszkodzenia samolotu lub co gorsze zranienia lub zabicia grabarzy: Prchala czy Herringa przed startem było zbyt duże.

    Na uwagę zasługuje jeszcze jeden fakt. Na powierzchni wody znaleziono jedynie zwłoki Sikorskiego (nie licząc żywego jeszcze przez chwilę Whiteleya) i nastąpiło to niemal natychmiast po zdarzeniu. Co za niebywały zbieg okoliczności - z 14 potencjalnych ciał, pod ręką ratownika, na powierzchni wody pośród szeregu klamotów, znajduje się tylko to jedno, to właściwe - Sikorskiego!

    Zleceniodawcom zabójstwa zależało więc przede wszystkim na tym, aby natychmiast po incydencie było dla wszystkich jasne, że Sikorski nie żyje. Jego legenda musiała się zakończyć nagle, odpowiednio dramatycznie i bez żadnych niedomówień. Reszta osób, dokumentów, bagażu i co tam jeszcze mogła zaginąć, a Sikorski nie. Wielki Reżyser Spisku bał się więc nie tylko żywego Sikorskiego ale bał się chyba jeszcze więcej mitu, jaki niewątpliwie powstałby gdyby Sikorski tylko zniknął.

    Na koniec rzecz znamienna. "Katastrofa", śmierć głowy państwa, a w dokumentacji nie ma ani jednego zdjęcia. W ogóle nie ma zdjęć innych niż odległe plany. A ponoć fotografowane były wyłowione detale. Ponoć zrobiono zdjęcie popiersia zwłok Sikorskiego.

    Worek pocztowy - jeden? dwa? ile?
    Następnego dnia żołnierz pełniący służbę ok. 400 jardów (365 m) od zachodniego końca pasa startowego (wówczas kończył się on na wysokości "obrotnicy") znalazł worek z pocztą zidentyfikowany później jako bagaż AL-523. Przy wschodnim końcu pasa leżał jeszcze jeden. Mogły one wypaść (zostać wyssane) przez właz, ale nie przez luk bombowy bo samolot był w wersji pasażerskiej.

    W ogóle w materiałach występuje pewne nieporozumienie... Mówi się o miejscach "gorszej klasy" w komorze bombowej jako o czymś co jest pod kabiną pasażerską, podczas gdy to właśnie komora bombowa została przekształcona w kabinę pasażerską. Gdzie więc były dodatkowe miejsca dla nadliczbowych pasażerów? Wygląda na to, że nigdzie - ta wersja Liberatora była jednopokładowa jeżeli nie liczyć pokładu pilotów (załogi). Istniało tylko jedno wejście w części ogonowej lewej burty (wszystkie zdjęcia Sikorskiego lub jego otoczenia przy samolocie są robione tylko przy lewej burcie - burcie z wejściem). Na drugiej burcie w tym samym miejscu mógł być mały właz. Właz służbowy - dla załogi i załadunku bagażu znajdował się "w lewej przedniej komorze bombowej". Ogon i dziób nadawał się wyłącznie do załadowania bagażu. Być może istniały jakieś przedmuchy (szczeliny) w miejscu gdzie chowało się przednie koło. W centralnej części kadłuba, pod sufitem, zaraz za przedziałem pilotów znajdował się zbiornik paliwa umieszczony w skrzydle.

    Pozostaje tylko jedna możliwość - samolot był przepierzony, wówczas przednia część kabiny, znajdująca się de facto w miejscu komory bombowej, mogła przejąć w języku potocznym jej nazwę, natomiast druga kabina znajdowałaby się w ogonie. Niestety stosowne opisy w ogóle pomijają takie szczegóły, a wręcz odwołują się wyłacznie do nomenklatury bojowej, mimo, że samolot był tzw. wersją pasażerską, a niektóre jej egzemplarze latały jeszcze w latach 50-tych w liniach Quantas. Chyba, że... chyba, że była to bojowa wersja Liberatora. Im więcej niedomówień, im więcej szumu i spekulacji tym trudniej dotrzeć do prawdy i o to spadkobiercom spiskowców chodzi.

    Jakkolwiek było, bagaż poza kadłubem wskazuje, że w samolocie, drzwi wejściowe lub właz zamknięte po oficjalnym pożegnaniu zostały następnie otworzone i prawdopodobnie pozostały już do końca otwarte. Być może z jakichś przyczyn nie można ich już było zamknąć.

    Na marginesie: wśród worków z pocztą, w tym i dyplomatyczną, wokół miejsca wodowania znaleziono takie "wojskowe" wyposażenie jak pewną liczbę futer kobiecych, sztang papierosów, skrzynek fabrycznie zapakowanych niemieckich aparatów fotograficznych Leica oraz pilnie poszukiwaną przez wszystkich Anglików teczkę?, walizeczkę? torbę? Sikorskiego, której zawartości pomimo jej znalezienia do dziś nie ujawniono.

    Ko-pilot mjr W.S.Herring.
    Z Prchalem latał dopiero od 27.06.1943 najpierw AL-616 a 4.07.1943 AL-523.
    W kabinie wraku AL-523 stwierdzono:
    ...Wszystkie cztery dźwignie przepustnic znajdowały się prawie w pozycji "zamknięte", a oba główne wyłączniki zapłonu usytuowane na konsoli (obsługiwał je drugi pilot i znajdowały się poza zasięgiem dowódcy bombowca) w pozycji "wyłączone". Przełącznik skoku śmigieł znajdował się w położeniu "zero"...

    Samolot wykonał więc regulaminowe, wręcz szkolne wodowanie, przy czym to raczej Herring obył się bez Prchala, a nie odwrotnie. Co więc stało się z tym Śledziem? (herring - ang. śledź)
    Nic. Był widziany po wodowaniu jak chodził po prawym skrzydle, następnie jak wychodził z wody w pobliżu końca pasa startowego, a potem w szpitalu aż w końcu przepadł bez wieści. W rozmowie z pisarzem-historykiem Davidem Irvingiem jego (Herringa) żona? wdowa? zaklinała się, że rozmawiała z nim przez telefon w dzień po "katastrofie", a w mieszkaniu znalazła jego "szczęśliwy ubiór pilota". Wiele więc wskazuje, że Herring przeżył i to on wykonał wodowanie.

    Co miało wpływ na dziwne zachowanie Prchala?
    Po wyłowieniu Prchal był przez 24 godziny w szoku, a przez następne 3 dni nikogo do niego nie dopuszczano. On sam twierdził później, że "trzy doby był nieprzytomny". Miał także rozerwany lewy policzek od ust do ucha, oraz złamania kości obu stóp z czego w szpitalu zaopatrzono tylko jedno.
    Te obrażenia nie usprawiedliwiają tak głębokiego szoku, ale go potwierdzają (tylko szok usprawiedliwia, fakt, że ranny godzi się na dolegliwości wynikające z braku zaopatrzenia złamania kości jednej ze stóp)

    Usprawiedliwia taki szok natomiast próba zabójstwa.

    Prchal nie był chyba przewidywany w tej grze po stronie wygranych na co może wskazywać niesymetryczna rana twarzy. Czy w chwili jej otrzymania patrzył w oczy swemu II. pilotowi? Kto mu ją zadał? Pytania na razie bez odpowiedzi. Ponieważ jednak Prchal został przy życiu musiał zostać dopasowany do sytuacji co potrwało jednak kilka dni. Kilka dni "na zmiękczenie" bez jakiegokolwiek niedozorowanego kontaktu ze światem zewntrznym. To również kilka dni czasu dla tzw. komisji dla przygotowania legendy o katastrofie, nota bene bardzo kiepskiej.

    Swoją drogą ciekawe co wykrzykiwał Prchal w chwili gdy był wyławiany z wody. Pomstował na Herringa o usiłowanie zabójstwa..? Z faktu, że nikt z łodzi ratunkowej go nie rozumiał można przypuszczać, że mówił po czesku.

    Należy przypuszczać, że Prchal nie rozumiał gry w jaką został wplątany i jak wielką rolę przyszło mu pełnić - broniąc się przed odpowiedzialnością za "katastrofę" pomagał ujść sprawcom odpowiedzialności za zabójstwa, a ich mocodawcom uniknąć odpowiedzialności za skandal polityczny.

    Paradoksalnie, Prchal przeznaczony na straty zarówno 26.05.43 jak i teraz, przeżywając, stał się gwarantem koncepcji "wypadku" i z tej racji w przeciwieństwie do Herringa okazał się dla Wielkiego Reżysera Spisku niezbędny.

    PS: Tak szanowany i obdarowany przez Sikorskiego upominkiem Prchal nigdy nie odwiedził żony Sikorskiego nawet chociażby w celu złożenia jej kondolencji. Bał się? Zakazano mu? Czy po prostu było mu wstyd?

    Cztery elementy
    Wiele wskazuje na to, że do inscenizacji tego "wypadkowego" wariantu zabójstwa konieczne były co najmniej 4 elementy:
    - liberator AL523
    - Gibraltar
    - Sikorski
    - Prchal
    Te elementy zaistniały już 26 maja 43 w drodze "tam" i wówczas to członkowie rządu Sikorskiego otrzymali "przedwczesne" telefony o katastrofie. Te same elementy zaistniały także 4 lipca i widać nie przypadkowo.

    Samolotem Prchala był AL-616, mimo to w maju z Wielkiej Brytanii z Sikorskim do Gibraltaru leciał AL-523. Tu samolot i pilot giną z horyzontu zdarzeń. Prchal pojawia się ponownie 27.06.1943 gdy swoim AL-616 wraz z Herringiem (po raz pierwszy razem) lecą z Londynu via Gibraltar do Kairu dokąd przybywają 29.06. Natomiast AL-523 pojawia się 30.06 kiedy to pod pilotem J.E.F.Ware-m leci z Gibraltaru do Kairu. Dlaczego Prchal "zostawia" swój samolot i siada za sterami AL-523? Przecież to Sikorski mógł wsiąść do AL-616.

    W ten sposób wszystkie cztery elementy układanki są znów gotowe do użycia tym razem w Kairze. Czy to przez przypadek 30.06.1943 Churchill wysyła swoją dwuznaczną depeszę z "oczekiwaniem powrotu" do Sikorskiego i czy co ważniejsze, kto lub co zainspirowało go do jej wysłania?

    Kto nie lubił Cazaleta?
    Mowa o internowaniach Niemców w Wielkiej Brytanii:
    ...MI-5 nie mogła oczywiście zbadać reakcji opinii publicznej na zamieszczone wiadomości, ale przyczyniły się one do stłumienia krytycyzmu, z jakim spotkała się Służba Bezpieczeństwa po internowaniach na podstawie paragrafu 18B. W krytycznych uwagach specjalizowali się zwłaszcza dwaj posłowie: Victor Cazalet z Partii Unionistów, reprezentujący okręg wyborczy Chippenham, oraz Richard Stokes z Partii Pracy z okręgu Ipswich. Obaj bronili aktywnie wszystkich internowanych. Cazalet był wcześniej osobistym sekretarzem lorda Swintona, a obecnie przewodniczył komisji parlamentarnej do spraw uchodźców, co dawało mu okazję do częstego „ostrzeliwania” resortów wojny i spraw wewnętrznych. Stokes też nie owijał słów w bawełnę, krytykował ostro masowe internowania i wciąż zadawał w Izbie Gmin pytania bardzo kłopotliwe dla rządu. Latem 1940 roku dowiedział się o istnieniu Ośrodka 020 i zażądał zaprzestania polityki izolacji internowanych...

    Na pewno więc nie lubili Cazaleta zarówno MI-5 jak i rząd JKM. Wróble ćwierkały także, że nie lubił go Churchill. W razie konieczności utrata takiego dyplomaty była dla kręgów rządzących co najmniej do przełknięcia.

    Czy komisja wypadkowa badała sprawę czy zacierała ślady?
    Podczas prób wyławiania wraku doprowadzono do totalnej demolki samolotu. Doprowadzono do oderwania płatowca od kadłuba, oderwania ogona w pobliżu krawędzi natarcia statecznika poziomego od części ogonowej. Komory bombowej w ogóle nie znaleziono lub "zapomniano" o niej przy wydobyciu. Z części ogonowej pomiędzy płatowcem a usterzeniem wydobyto tylko część stropową i boczną, co stało się z podłogą o tym dokumenty milczą. Za każdym razem kiedy podnoszono jakiś większy element, dźwig okazywał się za słaby i unoszony element opadał bezładnie na dno. Wkrótce dźwig zastąpiono jeszcze słabszym. Nawet mimo takich zabiegów nie udało się znaleźć żadnego dowodu potwierdzającego "blokadę" usterzenia.

    Na jedynym znanym zdjęciu widać odłamany ogon sterczący lotkami w górę, kadłub, a na nim leżący mniej więcej w prawidłowym miejscu, ale kołami do góry płatowiec. W literaturze spotyka się opisy, iż po wodowaniu samolot przegłębił się na nos a następnie osiadł na dnie w pozycji "na plecach" na głębokości będącej połową długości kadłuba. Oczywisty absurd, bo operacja taka jest niewykonalna. Jak ktoś nie wierzy to niech spróbuje stojąc przodem przy biurku położyć się na nim na plecach. Ponadto, na zdjęciu widać przedział pilotów który wskazuje, że samolot siedzi na brzuchu (porównaj widok kabiny z tym zdjęciem), a na kadłubie leży obrócony o 180 stopni "do góry kołami" płatowiec. Wskazuje to, że zdjęcie pochodzi z czasu "po urwaniu skrzydeł", a potwierdzać to zdaje się fakt małej ilości paliwa na wodzie. Po prostu większość się zdążyła już wylać, a to co na wodzie to końcówka.

    W dalszej kolejności samolot lub jego elementy były wielokrotnie podnoszone i upuszczane, wleczone po dnie celem przeciągnięcia ich na płyciznę, a w końcu poszczególne elementy były z wraku wyrąbywane toporem.

    Doskonała metoda na zatarcie wszelkich śladów i wywołania przekonania, że cokolwiek stało się na pokładzie, nikt nie miał prawa przeżyć. I niestety to zadziałało.

    Komu i dlaczego był niewygodny Sikorski?
    - Brytyjczykom, bo nie uznawał sowieckiej aneksji Kresów Wschodnich, co bardzo drażniło Kreml i groziło rozsadzeniem koalicji, możliwością aliansu Niemców z Rosjanami a w konsekwencji zniszczeniem Imperium Brytyjskiego. Był jednak Sikorski potrzebny, bo tylko jemu wierzyli Polacy w kraju i Wojsko Polskie gdziekolwiek było.
    - Rosjanom, bo nie uznawał aneksji Kresów Wschodnich, nie opanował Andersa i nie wsparł militarnie Stalina a także nie uznawał "polskich komunistów" i wierzył w odtworzenie niepodległej Polski - czyli generalnie za całokształt. Z drugiej strony był jednak przydatny, gdyż jego nieustępliwość choć ograniczona, była wystarczająco dobrym powodem do nieutrzymywania stosunków dyplomatycznych i montażu własnych planów wasalizacji.
    - Amerykanom, bo jego polityka miała wpływ na głosy 10 milionów wyborców polskiego pochodzenia, co w sytuacji dalszego zwlekania z zajęciem stanowiska w "sprawie polskiej" mogłoby doprowadzić do przegrania wyborów przez Roosevelta. Trudno byłoby Rooseveltowi uzyskać reelekcję gdyby stwierdził, że popiera Sowiecką agresję na Polskę, a Zbrodnia Katyńska to nic szczególnego.
    - Niemcom, bo odrzucał możliwość jakiejkolwiek koalicji antykomunistycznej i antybolszewickiej krucjaty, na co być może polityk bardziej pragmatyczny skłonny byłby pójść. (Zauważmy, że Polska, jako de facto koalicjant a więc zwycięzca, zakończyła tę wojnę jak każdy przegrany wasal Niemiec, czyli Bułgaria, Rumunia czy Węgry.) Z drugiej strony był jednak przydatny ze względu na Katyń. Niemcy mogli przynajmniej sobie obiecywać, że sprawa ta rozsadzi koalicję.
    - Polakom w zależności od opcji, bo był zagorzałym przeciwnikiem sanacji, którą obciążał winą za klęskę wrześniową, za ślepy alians z Francją i klęskę Armii Polskiej we Francji, czy też w końcu za "samowolny" układ Sikorski-Majski, czyli wyprzedaż polskiego interesu. Z drugiej strony był to jednak Ten Sikorski, ten od słoneczka...

    Rachunek zysków i strat (z pozycji zleceniodawcy spisku)
    Co daje śmierć;
    Sikorski, Klimecki, Marecki, Ponikiewski, Kułakowski, Cazalet - zysk (byli zarówno niewygodni, jak i sic(!) mogli znać swoich zabójców)
    Prchal, Leśniowska, Whiteley - koszt (nie powinien żyć, nie powinna umrzeć, ale nie było innego wyjścia)
    Gralewski, Zalzberg, Kelly - a byli tacy ta pokładzie AL-523?
    Berrie, Hunter - brak danych
    Łącznie 11 pasażerów & 6 członków załogi (w kabinie pasażerskiej było co najmniej 12 miejsc siedzących) co obala mit o przeludnieniu samolotu. W kabinie były jeszcze wolne miejsca (przynajmniej teoretycznie), więc Sikorski mógł zezwalać wg uznania dodatkowym pasażerom na przelot. Dlaczego więc Łubieński zgodnie z zapowiedzią nie poleciał?

    Potęga dobrej polityki
    Potęga dobrej polityki polega na tym, aby własne interesy, a zwłaszcza te brudne załatwiać cudzymi rękoma albo na cudzy koszt.

    Jak z powyższego widać, każda ze stron miała interes w pozbyciu się Sikorskiego, nawet koła polskie. Jednakże jeżeli strona nie musiała się publicznie kryć z tym zamiarem jak np. Niemcy to nie miała wystarczjących środków do jego realizacji i odwrotnie.

    Jak wiadomo, próba puczu na Bliskim Wschodzie nie wypaliła. Przyczyna tego stanu rzeczy jest tu nieistotna, bo nie ważne czy zabrakło armat czy prochu, ważne było to, że Sikorski nadal żyje, a miał już nie żyć, czyli PROBLEM nadal pozostaje nierozwiązany, a czas uciekał. Należało więc uruchomić plan "B" - Gibraltar.

    Dlaczego Brytyjczycy nadal nie odtajniają materiałów?
    Odtajnią? czy nie? Pytanie to rozpala co pewien czas namiętności niestety co raz mniejszej grupy zainteresowanych.
    Jednakże sam fakt nieodtajniania też o czymś mówi. Czegóż więc boją się Brytyjczycy?

    Nie boją się kompromitacji przed samymi sobą, bo matackie wyjaśnianie tzw. "katastrofy" i sposób traktowania strony polskiej od samego początku urągało zdrowemu rozsądkowi i kompromitowało autorów raportu w oczach każdego brytyjskiego czytelnika i nie tylko.

    Nie boją się kompromitacji przed byłym aliantem - Polską, ponieważ publikacje, szczególnie te z lat 90-tych i współczesne, niedwuznacznie sugerują, a miejscami udowadniają, że spektakl zaranżowany czwartego lipca w Gibraltarze to tandetna improwizacja. To musi być coś mocniejszego.

    Mogą natomiast nadal bać się ujawnienia faktów wskazujących na to, że w celu pozbycia się Sikorskiego, określone kręgi polityczne po nieudanej próbie wywołania puczu wśród Polaków na Bliskim Wschodzie spowodowały takie działania, aby osiągnąć cel, odsuwając jednocześnie od siebie jakiekolwiek podejrzenia. Jak widać to jednak w pełni nie nastąpiło, bo podejrzenia powstały i trwają nadal.

    Dlatego bardziej prawdopodobnym jest to, że inicjatywą i wykonawstwem zajęli się ci których w tej układance pozornie w ogóle nie ma. To oni nie mieli żadnych zobowiązań w stosunku do Polski i nie zamierzali ich mieć. To oni zarówno pożyczali ogromne sumy Wielkiej Brytanii jak i zaangażowali w wojne już własne siły i to ich najbardziej mogła irytować zarówno perspektywa rozsadzenia koalicji i strata już poniesionych nakładów, jak i "bezczynność" Wielkiej Brytanii w sprawie tego Sikorskiego. To oni także mieli względna swobodę poruszania się po terenach Wielkiej Brytanii bez ograniczeń. Co więcej, ta siła jest w stanie nadal krępować usta Wielkiej Brytanii.

    Innymi słowy, analizując zarówno to co zaistniało jak i to czego brak dochodzi się do wniosku iż Brytyjczycy bezpośrednio nie są odpowiedzialni za śmierć Sikorskiego (nikt oficjalnie nie dał takiego zlecenia) i można dać wiarę, że łzy Churchilla na pogrzebie Sikorskiego były szczere. Świadczy o tym chociażby także to, że Brytyjczycy mogliby uzyskać ten sam skutek w białych rękawiczkach powodując np. "zaginięcie" samolotu nad Atlantykiem czy gdziekolwiek indziej. Świadczą również o tym zachowania takich osób jak Macfarlane, który swoim spostrzeżeniem co do kamizelki Prchala zdemaskował jeden z surrealnych motywów inscenizacji, czy wypowiedzi innych świadków odrzucone lub pominięte później przez tzw. "komisję" jako niepasujące do koncepcji "wypadku".

    Zacieranie śladów i zmowa milczenia wskazują natomiast, że Brytyjczycy stoją albo samodzielnie albo pod przymusem za działaniami konspirującymi zamach na Sikorskiego ze strony każdego z wykonawców jaki by się tego nie podjął.

    To że nie było polecenia "wyeliminować!" nie oznacza, że nie pojawiło się nie budzące sprzeciwu życzenie "dobrze by było, żeby został wyeliminowany..." rzucone we właściwym kierunku.

    Należy przypuszczać, że wersja z "katastrofą" była tylko jednym z wariantów, można by rzec, że ze względu na wyjątkowe partactwo, wariantem awaryjnym, bo inny, bardziej elegancki nie wypalił. Jednakowoż nie można takiej złej oceny wystawić ludziom od informacji i propagandy. Tu zadziałało wszystko doskonale. Prawie wszystkie media zgodnym chórem recytowały komunały o wypadku. Tylko jednej polskojęzycznej gazecie "wymsknął" się tekst cyt. "... Gen. Klimecki, który zabity został wraz z gen. Sikorskim, był szefem sztabu ..."

    Dowody na to wskazujące są dlatego utajnione, ponieważ z całą bezwzględnością obnażają dwulicowość działania Wielkiego Alianta.
    I oceny właśnie takiego perfidnego działania boją się Brytyjczycy i nie tylko i bać będą jeszcze dziesiątki lat.

    Nie ma piekła poza tym światem, on nim
    jest, nie ma diabła poza człowiekiem,
    on nim jest!

    1. hmm2, nie wiem kto napisał ten tekst , ulan 4/07/08 09:31
      bo nie podałeś tego (a po opisie wygląda, ze to jakiś tekst z gazety), ale moim zdaniem to jest włąsnie typowy przykład postawy megalomańskiej, bo wynika z niej ze Sikorski był aż tak ważny, ze trzeba go było zlikwidować. I tu moim zdaniem tkwi błąd w takim rozumowaniu, jak pokazała późniejsza historia, alianci mieli w głębokim poważaniu interesy Polski i czy byłby Sikorski, czy nie to nic by się nie zmieniło w tej postawie. Gdyby faktycznie chcieli go zlikwidować, to mieli tyle możliwości, że nie musieliby się posuwać do takiego partactwa jakie zarzuca im autor.
      Zauważ, ze np. opisy obrażeń Sikorskiego i reszty osób towarzyszących Generałowi, przedstawiony przez autora i konkluzje jakie wysnuwa są co najmniej dziwne, bo wygląda jakby domniemani zabójcy zatłukli ich kijami bejsbolowymi lub czymś podobnym, moim zdaniem jest to nadużycie (wystarczy sobie poogladać trochę dokumentów w tv na temat katastrof lotniczych by wiedzieć, ze to, ze ten czeski pilot skręcił sobie tylko kostkę, a reszta ofiar została zmasakrowana nie jest dowodem na zabójstwo, tak sie czasami zdarza...

      pozdr. ułan vel ulan
      "Uwielbiam zapach napalmu
      o poranku..."

      1. Co do obrażeń 2 uwagi , Marcinex 4/07/08 09:35
        1. Bardzo "krwawe" obrażenia, wręcz rozpłatania nijak nie przystają do obrażeń komunikacyjnych, w których przeważają obrażenia wewnętrzne, zgniecenia a dopiero przy szybkościach paruset kilometrów rozkawałkowania. Cazalet, który przypięty jest do fotela (a więc teoretycznie bez możliwości uderzenia w coś) nie ma połowy głowy. Czy tam w środku grasował predator? To raczej wygląda na jakieś siepactwo, taki taniec z szablami czy jakimiś maczetami, no chyba, że przyjmiemy, że jedynym ładunkiem oprócz ludzi podczas tego lotu były luźno porozrzucane dziesiątki siekier lub toporów.
        2. i z takiej jatki wychodzi nietknięta jedna i tylko jedna osoba (przynajmniej oficjalnie), ze zwichniętą kostką. Jest (od tej kostki chyba) w wielkim szoku i wymaga szczególnej opieki. Będąc świadkiem takiej masakry, każdy byłby w szoku.

        Pewne przesłanki każą przypuszczać, że Sikorski miał zginąć nie w drodze z... lecz na Gibraltar, a więc kilka tygodni wcześniej. Zarówno o planie zamachu jak i sposobie w jaki miał być przeprowadzony wiedział krąg Polaków znajdujących się wówczas w Wielkiej Brytanii. Plan jednak zawiódł. A skoro zawiódł plan uprzednio zorganizowany trzeba będzie improwizować...

        Nie ma piekła poza tym światem, on nim
        jest, nie ma diabła poza człowiekiem,
        on nim jest!

        1. ale wsłąśnie te obrażenia moim zdaniem , ulan 4/07/08 12:01
          udowadniają ze to była katastrofa lotnicza, bo chyba nie wyobrażasz sobie ze ktoś w epoce szybkostrzelnej broni palnej z tłumikami wpada z mieczami, szablami czy też siekierami i robi rozwałkę!!! takie rzeczy to tylko w erze ;-) znaczy amerykańskich i japońskich oraz chińskich filmach. w normalnym świecie to się załatwia po cichu i bez śladów, nawet w planach B... zauważ też ze wtedy ze względów bezpieczeństwa, takie samoloty nie leciały najkrótszą drogą tylko nad Atlantykiem (stąd z Bliskiego Wschodu do Anglii lecieli przez Gibraltar). wystarczyło umieścić bombę zegarową lub zdalnie detonowaną żeby samolot wyleciał w powietrze gdzieś nad Oceanem i nie było byłoby ani śladu, ani problemu... a nie wpuszczać jak tu chcą niektórzy Kubę Rozpruwacza z całym zestawem ostrych narzędzi....

          pozdr. ułan vel ulan
          "Uwielbiam zapach napalmu
          o poranku..."

          1. Tylko , Marcinex 4/07/08 12:36
            w przypadku bomby nad Atlantykiem nie znaleziono by ciała Sikorskiego, a chodziło o niezbite dowody na jego śmierć. Tak sobie możemy gdybać - poczekajmy do lat pięćdziesiątych naszego stulecia i może się przekonamy co i jak, czego Tobie i Wam życzę ( sobie również )

            Nie ma piekła poza tym światem, on nim
            jest, nie ma diabła poza człowiekiem,
            on nim jest!

            1. hmm wiesz z tym ciałem to dobre do , ulan 4/07/08 12:44
              gazety "fakt" lub podobnej, normalnie nie ma to znaczenia.. hm a w2050 miałbym 82 lata, może dociągnę...

              pozdr. ułan vel ulan
              "Uwielbiam zapach napalmu
              o poranku..."

  6. No cóż, , Slak 4/07/08 08:34
    gdyby w Polsce nie "wybuchła" w zeszłym i w tym roku dyskusja o Sikorskim,
    to pewnie Angole nie przedłużyliby klauzuli tajności na kolejne 50 lat.

    Zresztą uważam, że Polska ma pecha do wszelkiego rodzaju sojuszników,
    czy to na wojnie, czy w gospodarce UE.
    Taki już nasz los...

    Świat należy do odważnych, a nie do
    młodych, zdrowych i bogatych.

  7. @Marcinex - jestem pełen podziwu. , Slak 4/07/08 08:50
    Piękna teoria przetykana faktami - to dzisiaj rzadkość czytać coś takiego w Internecie.

    Świat należy do odważnych, a nie do
    młodych, zdrowych i bogatych.

    1. hmmm, coś mi się zdaje , ulan 4/07/08 09:33
      że to tylko "przedruk" z jakiegoś portalu..., ale może się mylę???

      pozdr. ułan vel ulan
      "Uwielbiam zapach napalmu
      o poranku..."

      1. Zgadza się , Marcinex 4/07/08 09:37
        to tekst mojego kumpla - historyka, kiedyś namiętnie pisaliśmy sobie o tym wydarzeniu i skopiowałem tutaj fragmenty z kilkunastu maili :)

        Nie ma piekła poza tym światem, on nim
        jest, nie ma diabła poza człowiekiem,
        on nim jest!

        1. Hm, trzeba podawać źródła , Slak 4/07/08 10:23
          Trzeba, trzeba...

          Świat należy do odważnych, a nie do
          młodych, zdrowych i bogatych.

          1. Mea culpa , Marcinex 4/07/08 10:30
            następnym razem sie poprawię :) Nie chciałem, żeby to wyglądało jak plagiat.

            Nie ma piekła poza tym światem, on nim
            jest, nie ma diabła poza człowiekiem,
            on nim jest!

  8. Możliwe, ale... , JE Jacaw 4/07/08 10:17
    ...trzeba też brać inne wersje. Wiesz, prawdopodobnie masz rację, że Polska się tam mało liczyła... ale jednak po co ryzykować ? Kolega Marcinex opisał komu w czym przeszkadzał Sikorski i w czym był użyteczny. Nie jest wykluczone, że w przypadku napiętych stosunków wśród aliantów (nawet UK i USA się przepychały, nie mówiąc już o ZSRR) nawet mały "kamyczek" mógł mieć znaczenie. A w całej tej "zabawie" UK miała najwięcej do stracenia - zresztą to by najlepiej wyjaśniało niechęć Brytyjczyków do ujawnienia akt i to po 50 latach !!!

    Popatrz obecnie na politykę jakie "drobnostki" mogą mieć znaczenie.

    Socjalizm to ustrój, który
    bohatersko walczy z problemami
    nieznanymi w innych ustrojach

    1. wiesz, moim zdaniem , ulan 4/07/08 11:51
      więcej by alianci zachodni stracili (ryzykowali) gdyby wyszedł na jaw fakt zabójstwa Sikorskiego niż systemowa marginalizacja jego. Mniejsze ryzyko, a efekt większy i bez ryzyka ewentualnej kompromitacji. Ponadto w stosunku do dzisiejszych czasów sytuacja była jednak zdecydowanie inna. Wtedy trwała totalna światowa wojna, kiedy skrupuły i poczucie przyzwoitości jest skrajnie okrojone i akceptowane przez społeczeństwa zachodnie...

      pozdr. ułan vel ulan
      "Uwielbiam zapach napalmu
      o poranku..."

  9. polecam lekturę Tadeusz A. Kisielewskiego , Pawelec 5/07/08 15:33
    w 2 lub 3 książkach gostek "rozebrał" na kawałki okoliczności i ew. zyski. Polecam lekturę.

    Tom Drwal
    LAS Ltd.

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL