Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » Raist 17:26
 » rzymo 17:22
 » Demo 17:21
 » ligand17 17:19
 » Fasola 17:18
 » Dexter 17:16
 » Syzyf 17:15
 » Kool@ 17:12
 » Artaa 17:08
 » soyo 17:05
 » Sherif 17:03
 » ToM78 16:59
 » Wedrowiec 16:59
 » elliot_pl 16:58
 » GLI 16:53
 » unodgs 16:53
 » MARtiuS 16:53
 » muerte 16:51
 » DYD 16:44
 » jablo 16:41

 Dzisiaj przeczytano
 41127 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

(OT) Czyżby jednak bezpieczniej = więcej wypadków ? , JE Jacaw 29/02/08 03:20
Tak sobie dziś czytam: http://wiadomosci.wp.pl/...omosc.html?ticaid=1571c
Czyżby jednak większe zabezpieczenia powodują więcej wypadków ? Jeśli to się potwierdzi to jestem ciekaw czy coś się zmieni w sprawie pasów, świateł w dzień itd.
Pamiętam jak na boardzie tego typu argumenty szczególnie przy okazji dyskusji o światłach były wyśmiewane... a tu kurcze jak na złość Brytyjczykom i Holendrom się to potwierdza.

Socjalizm to ustrój, który
bohatersko walczy z problemami
nieznanymi w innych ustrojach

  1. cos mi sie przypomnialo podobnego , Banan 29/02/08 04:56
    kiedys chyba na discovery ogladalem program o ruchu drogowym. nie pamietam w jakim panstwie, ale chodzilo o budowe autostrady i tunelu. po otwarciu bylo troche wypadkow- wjazd do tunelu byl na luku i czesc osob nie mogla trafic w przyslowiowa "dziure" i ladowala obok wjazdu. wiec wladze stwierdzily, ze zamontuja latarnie, znaczki, lampki, migajace choinki, etc, etc... no i liczba wypadkow zaczela wzrastac. ktorejs tam nocy ktos z zarzadcow drogi wpadl na genialny (?) pomysl i oswietlenie zostalo wylaczone, znaki zwiniete. okazalo sie, ze jak auto wjezdza do nieoswietlonej strefy od razu zwalnialo, kierowcy mieli sie na bacznosci. ot pomoglo

  2. A moim zdaniem coraz więcej debili jeździ , J@rek 29/02/08 07:08
    widzę to szczególnie jak jeżdżę rowerem, w ruchu miejskim i po za miastem.

    W mieście często widzę zachowania kierowców typu wyprzedzanie na pasach, na skrzyżowaniach, wpychanie się, spore przekroczenia prędkości, wyprzedzanie na zakrętach i ogólna bezmyślność.

    Niedaleko mojego domu jest obszar gdzie jest kilka szkół, znajduje się tam skrzyżowanie (w sumie dwa), kilka przejść dla pieszych, poziome znaki ostrzegawcze i pionowe też... a foto radar notuje tam dziennie sporo przekroczeń prędkości, nie mówiąc już, że w obrębie tych skrzyżowań gdzie trzeba zachować szczególną ostrożność ludzie robią wyścigi i wyprzedzanki (jakiś czas temu TIR rozgniótł chodnik, bo musiał się wepchać, kobieta ledwo uszła z życiem... opisane w lokalnej gazecie).

    Kierowcy wyprzedzający mnie na pasach przed skrzyżowaniem, co powoduje też, że wyprzedza mnie na samym skrzyżowaniu potrafią zwolnić (albo zatrzymać się wręcz) i krzyczeć do mnie z kabiny, że jadę nieprzepisowo. Kierowcy wyprzedzający mnie nagle zwalniają i skręcają w prawo... a ja co? Prawie walę im w dupsko.

    Na trasie też są kwiatki typu wpychanie się na trzeciego, wyprzedzanie rowerka dwa centymetry ode mnie, wyprzedzanie pod górę i najczęściej w miejscach niedozwolonych... linia ciągła itp.

    Z prędkościami w mieście i na trasie też jest jakość dziwnie... są to wartości, które na pewno nie są bezpieczne, szczególnie, że drogi gdzie ludzie robią wyścigi na prawdę nie nadają się do tego.

    Dla mnie to nie wprowadzanie ograniczeń tylko zwykła bezmyślność i głupota kierujących.

    I dodam, że jest taka droga wyjazdowa z mojego miasta gdzie było mnóstwo wypadków, postawiono wzdłuż niej krzyże (kilkadziesiąt km) i kilka foto radarów... teraz wypadki zdarzają się sporadycznie.

    Aspire5, Honda NC700SD, Mustang M4, Orkan
    3, Talon 4

    1. "tylko zwykła bezmyślność i głupota kierujących" , , , 29/02/08 09:59
      Z tym nic nie zrobisz, a ze znakami i oświetleniem jak najbardziej.

      * , , *

    2. pozwól że się czepnę ;) - wyprzedzanie pod górę , Chrisu 29/02/08 10:11
      masz na myśli wyprzedzanie rowerów? Bo jeśli tak to coś nie teges chyba. Przepisy przepisami, ale zdrowy rozsądek też się kłania. Czyli wg Ciebie, jak mam 500 m podjazd pod górę do tego linię ciągłą to nie mogę Cię wyprzedzić, tylko jechać za Tobą 25-30 km/h?
      Wiesz, sam kilka kilogramów temu ;) duuużo jeździłem na rowerze. I wiem że kierowcy różnie jeździli - nie raz o mały włos nie zdmuchnęła mnie wyprzedzająca ciężarówka. Wiem jednak (nie mówię o Tobie), że niejeden rowerzysta czuje się panem (jeszcze najlepiej na chodniku). Przejeżdżanie na czerwonym świetle, albo lepiej po pasach i na czerwonym, tuż przed samochodem, grubo ponad 30 km/h to codzienność...

      /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

      1. Ale czepiaj się , J@rek 29/02/08 11:58
        ale dlaczego od razu bajka o pół kilometra góry i jeździe za rowerem tyle czasu? A sam nie jeżdżę po chodnikach i staram się przestrzegać przepisów.

        Aspire5, Honda NC700SD, Mustang M4, Orkan
        3, Talon 4

      2. w Niemczech , Meteor 29/02/08 17:14
        to normalka, samochod wyprzedza dopiero kiedy jest bezpiecznie... dla rowerzysty. Korona z glowy tamtym kierowcom z tego powodu nie spada.

        Tak, naleze do grupy trzymajacych
        kierownice i jestem z tego dumny!
        Pzdr. Univega,Author&Meteor

        1. ciekawe , Chrisu 3/03/08 08:19
          chyba są 2 kraje o tej nazwie...

          /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

    3. ja myslalem, zeby , Deus ex machine 29/02/08 10:44
      zrobic sobie taki kijek nieco dluzszy od kierownicy. Mialby wystawac troche poza krawedz kierownicy, z taka latka. Na latce napis, ze jest to papier scierny (ekstremalnie, moglby byc to naprawde papier scierny). Oczywiscie, zabezpieczenie na latwe wyrwanie, zeby TIR nie wciagnal pod kola calego roweru .)

      Tez mam dosc, jak mnie wyprzedzaja na centymetry. Tak bylby jakis efekt psychologiczny. Kiedys byly takie plastikowe kijki z odblaskiem, monatowane na bagaznik.

      A jezdze samochodem i rowerem. W obu przypadkach moge pomstowac i na rowerzystow i na samochodziarzy. Poki nie zaczna w szkolach jazdy uczyc kultury jazdy (w przypadku rowerzystow chyba tylko poradniki bo kursow nie ma), to bedzie jak jest - niestety.

      "Uti non Abuti"

    4. no Ty chyba zartujesz z tym wyprzedzaniem na ciaglej... , tecep 29/02/08 10:59
      i pod gore. Niby za rowerem nalezy jechac wtedy? Swoja droga to wymyslilem ostanio, ze na drogach powinno byc dodatkowe oznaczenie. W Niemczech na przyklad przed dojazdem do zakretu w odstepach miedzy kolejnymi wymalowanymi liniami sa strzalki wskazujace zakret. Teraz do rzeczy. Czasem jadac, szczegolnie w nocy, czlowiek ma wrazenie ze przed nim prosta, a okazuje sie ze dojezdza do szczytu lekkiej gorki i nie jest swiadom tego ze widocznosc jest ograniczona. Nie mozna by malowac, tak jak te strzalki, jakiegos znaczku ostrzegajacego o ograniczonej widocznosci?

      taaaaaaaaa.....

      1. u nas za to wklejają w drogę , Chrisu 29/02/08 11:06
        "kocie oczka" dzięki którym pięknie leci zawieszenie i przy kiepskich warunkach pięknie wylecieć...

        /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

        1. .:. , Shneider 29/02/08 11:35
          "..."kocie oczka" dzięki którym pięknie leci zawieszenie..."


          :-)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

          .:: Live at Trance Energy ::.

        2. O rany , Agnes 29/02/08 11:41
          to ty jedździsz po tych oczkach??

          Ja celuję pomiędzy... :P

          Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
          Fizyk, a to jego Meta...

          1. no pare razy mi sie udalo na autostradzie.. , tecep 29/02/08 12:20
            tak zmienic pas zeby nie trafic w nie;)

            taaaaaaaaa.....

      2. staaary, wlasnie mi przypomniales cos co mnie dobilo , Kenny 29/02/08 11:12
        te strzaleczki na osi jezdni zaczeli u nas malowac; widzialem w paru wyremontowanych miejscach jak jechalem z Krk do Gizycka.

        Jest jeden drobniutki problem - w calej Europie, jak wspomniales, te strzaleczki informuja o zekrecie do ktorego sie zblizasz. A w Polszy.... KONIEC LINII PRZERYWANEJ,

        .:Pozdrowienia:.

      3. Nie żartuję , J@rek 29/02/08 11:56
        mówię o tym co obserwuję na drodze. Tak się wyprzedzają samochody przed szczytami wzniesień... jadąc rowerem ładnie się to obserwuje, bo dosyć długo jesteś praktycznie w tym samym miejscu drogi.

        Ale samo wyprzedzanie rowerka przed szczytem wzniesienia w warunkach takich, że trzeba przekroczyć linię ciągłą... co w naszym kraju ze względu na szerokość drogi i jej stan... też wg mnie jest bezpieczne i normalne.

        A tak w ogóle to to wyprzedanie to tylko jedno z wielu karygodnych zachowań jakie zaobserwowałem. Sam nie jestem święty, ale jakąś wyobraźnię posiadam i nie staram się kogoś skrzywdzić. Prawo jazdy posiadam 1992 roku.

        Aspire5, Honda NC700SD, Mustang M4, Orkan
        3, Talon 4

      4. to nie sa strzalki wskazujace zakret , Meteor 29/02/08 17:17
        one wskazuja kierowcy ze nalezy zakonczyc manewr wyprzedzania i zjechac na swoj pas ruchu.

        Tak, naleze do grupy trzymajacych
        kierownice i jestem z tego dumny!
        Pzdr. Univega,Author&Meteor

        1. No byc moze... , tecep 29/02/08 23:02
          nie analizowalem. W kazdym badz razie przydatne i uwazam ze powinny byc tez takie ostrzegajace przed ograniczona widocznoscia.

          taaaaaaaaa.....

    5. To co napisałeś, to prawda, ale i rowerzyści potrafią wkurzyć , bwana 29/02/08 14:48
      na przykład wyprzedzają samochód jadący tym samym pasem ruchu bez zmiany pasa (częste w korku) skazując cały sznurek samochodów na bezustanne wyprzedzanie roweru i tak w kółko na/po każdych światłach. Zwykle wygląda to tak (kurierzy rowerowi), że rower nieomal ociera się o stojące w korku samochody, następnie te samochody wloką się za rowerem i przepisowym łukiem (o co trudno przy dużym natężeniu ruchu) wyprzedzają rower.

      "you don't need your smile when I cut
      your throat"

      1. Podobnie jest z samochodami , J@rek 29/02/08 15:00
        jedziesz sobie rowerem, a one cię wyprzedzają tak,że praktycznie zahaczają o ciebie albo zmuszają do zjechania na pobocze.

        Najlepszy przypadek to był taki, że gość autobusem kazał mi zjechać na chodnik na moście (jechałem w sznurze samochodów dokładnie z ich prędkością), bo nie miał mnie jak wyprzedzić.

        Aspire5, Honda NC700SD, Mustang M4, Orkan
        3, Talon 4

        1. autobusy... wrrr! , Kriomag 29/02/08 15:07
          jechalem sobie ulica przy krawężniku wykluczajacym mozliwosc wskoczenia (taki wysoki i ostry i drzewa rownomiernie co parę metrów) - gosc wyprzedzajac mnie (przegubowy) zaczal dobijac do chodnika!!! mialem smierc w oczach (jechalem co najmniej 35km/h) - z calej sily po hamulcach i ledwo ledwo zdazylem wyhamować za nim dobil do konca w dodatku podpierajac sie juz noga na chodniku (prawie gleba...). Gdyby nie prosta (autobus mi uciekl) to normalnie wpadl bym mu do kabiny i go zmasakrowal przy wszystkich... ehh

          1. a na przyszlosc pamietaj , Deus ex machine 29/02/08 15:52
            telefon do firmy (na slasku kzk gop) i mowisz, ze kierowca autobusu nr xx dziwnie sie zachowuje, masz wrazenie, ze jest pod wplywem alkoholu. Za kilka przystankow albo na petli ma kontrole - przewoznicy na takie sygnaly sa uczuleni.
            Pomysl moze nawet z precla, wiem ze kilku juz to sprawdzilo w praktyce.

            "Uti non Abuti"

            1. dobre! , Kriomag 29/02/08 17:34
              zapamiętam! :>

        2. I to prawda , bwana 29/02/08 15:09
          Nie wspomnę już o traktowaniu pieszych na przejściach (Warszawa) - dopóki się nie wylezie przed auto, raczej niewielkie są szanse na to, że ktoś się zatrzyma i da spokojnie przejść.

          Osobiście staram się pamiętać o kierowcach będąc pieszym jak i o pieszych będąc kierowcą.

          "you don't need your smile when I cut
          your throat"

          1. hehe , Cadd 29/02/08 21:51
            ja sie zatrzymuje tylko wtedy jak jest sznur za mna, no chyba ze mi wejdzie to juz sie zatrzymam, zreszta tak samo z wjezdzajacymi z boku, albo z naprzeciwka przecinajacy moj pas zeby skrecic, jak ja sie nie zatrzymam to jeszcze dlugo beda stac...

            Nowy przedmiot w szkołach - "Sztuka
            zadawania pytań i szukania odpowiedzi w
            google"

  3. A tutaj ekstremalny przykład , J@rek 29/02/08 07:12
    bezmyślności.
    http://www.rp.pl/artykul/99330.html

    Aspire5, Honda NC700SD, Mustang M4, Orkan
    3, Talon 4

  4. Będzie ciemno jak w Egipcie. , petrumi 29/02/08 11:36
    ale oni i tak śmigają mimo braku pasów, latarni. Na dodatek na jeżdżą na światłach pozycyjnych ;)

  5. Przeczytaj jeszcze raz ten artykuł , Kinio 29/02/08 17:49
    tam nie piszą o swiatłach samochodowych, tylko o sygnalizacji świetlnej na skrzyżowniach.

    Kinio

    1. Polecam to samo... , JE Jacaw 1/03/08 00:46
      ...przeczytaj co napisałem i potem komentuj. Ale dla ułatwienia wyjaśnię bardziej łopatologicznie: eksperyment w chwili obecnej wskazuje, że nadmiar poczucia bezpieczeństwa powoduje zwiększenie wypadków... pasy i światła wprowadza się pod hasłem: zwiększenia bezpieczeństwa, czyli łącząc te dwie sprawy może się okazać, że po wprowadzeniu obowiązku jazdy na światłach ilość wypadków wzrośnie. Ja osobiście przewiduję, że o ile ilość kolizji samochodowych może się nie zmienić (nie wierzę w spadek), to obstawiam, że zwiększy się ilość kolizji z obiektami nieoświetlonymi takimi jak: piesi, rowerzyści itp. Temat był wałkowany na boardzie już wiele razy i ogólnie chodzi o to, że poczucie bezpieczeństwa wynikające ze świateł może spowodować mniej uważną jazdę, a po drugie przyzwyczaja kierowców do dostrzegania na drodze tylko obiekty oświetlone.

      Socjalizm to ustrój, który
      bohatersko walczy z problemami
      nieznanymi w innych ustrojach

      1. Generalnie sie z toba zgadzam , ptoki 3/03/08 15:49
        ilosc zabezpieczen raczej nie powoduje spadku ilosci wypadkow. Oczywiscie pasy czy poduszki ratuja zycie ale zamontowanie tychze nie spowodowalo spadku zabitych tylko raczej to ze szybciej sie poruszamy bo kierowca sie nie boi wypadku bo ma tyle techniki za soba.
        Moim zdaniem przydalo by sie kazdego swierzego kierowce wkladac do metalowej klatki i kreszowac w sciane. Wtedy by wiedzial ze to nie zabawa i uderzenie w przeszkode stala przy predkosci symbolicznej powoduje miazge z autka a przy odrobinie pecha takze z pasazerow.
        I tez stawiam na rozwiazania bezkolizyjne zamiast regulacji wszystkiego swiatlami i zasadami.
        A wystarczy zastosowac prosta zasade bezwzgledne pierwszenstwo z prawej i mozna wszystkie znaki pierwszenstwa i sygnalizatory zlikwidowac.
        Oczywiscie trzeba by zadbac o to aby taki wyjezdzajacy samochod bylo dobrze widac ale to nie problem.

  6. hmm , akustyk 29/02/08 19:00
    oryginalny artykul o jednym, board TPC o drugim. i zeby to jeszcze mialo cos ze soba wspolnego.

    w temacie artykulu juz... tytulem mieszkania w kraju wiatrakow i tulipanow jezdze po nim co nieco autem i obserwuje. prawda jest, ze w ogromnej wiekszosci wszystko jest dobrze i czytelnie oznakowane. ale mam watpliwosci, czy to usypia czujnosc. jezeli ma sie swiadomosc, ze swiatla moga byc rozstawione co 100 metrow, a przy kazdym z nich foto-suszarka, to naprawde nie da sie przysnac :)

    a juz zdecydowanie jestem przeciwny teorii, ze likwidacja oznakowania pomoze na autostradach. autostrady (w Holandii sa, i to nawet duzo - nie tak jak nad Wisla :D ) sa swietnie oznakowane i prowadza za raczke do odpowiednich zjazdow, skretow, itd. itp. nie gwarantuje to sukcesu, bo w okolicach Rotterdamu trzeba sporo czujnosci obywatelskiej, zeby odpowiednio trafic, ale bardzo mocno ulatwia.

    zreszta... jesli ktos jezdzi autem po Belgii i bywa w Holandii, to bez watpienia slowa zlego nie powie na autostrady w kraju tulipanow :)

    http://akustyk.magma-net.pl

    1. Wiesz... , JE Jacaw 1/03/08 00:58
      ...ale tu raczej jest mowa o znakach mających zwiększać bezpieczeństwo, a nie informacyjnych. Co innego znak mówiący, że do "Centrum" w prawo, a co innego znak wskazujący, która droga jest podporządkowana, a która główna. Czyli kierowca nie jedzie na pałę przez skrzyżowanie w centrum miasta (do tego pewnie "nieco" ponad normę) bo ma pierwszeństwo, tylko przy każdym skrzyżowaniu musi się zastanowić kto ma teraz pierwszeństwo.

      Ja tu nie będę się upierał, czy to faktycznie zawsze działa i wszędzie jest do zastosowania, ale moim zdaniem wyraźnie to pokazuje, że nadmiar poczucia bezpieczeństwa może mieć odwrotne skutki od zamierzonych np. w przypadku obowiązku jazdy na światłach obawiam się, że to przyzwyczaja kierowców do dostrzegania tylko oświetlonych obiektów i w konsekwencji może spowodować więcej kolizji np. z rowerzystami, czy pieszymi. Co więcej nawet sam po sobie ostatnio zaobserwowałem (i to jako pieszy) ten mechanizm: kiedyś nie miałem problemu, żeby dostrzec jadące auto z dnia (takiego lekko pochmurnego), a ostatnio złapałem się na tym, że z pewnym trudem (opóźnieniem) dostrzegłem samochód bez świateł. Na 100% nie było to spowodowane złymi warunkami, ale tym, że przyzwyczaiłem się do faktu, że samochody jeżdżą na światłach. Zresztą podobną rzecz już dawno zaobserwowałem w przypadku pasów: jak nie mam ich zapiętych to czuję się nieco zagrożony i przez to raczej bardziej uważam.

      Socjalizm to ustrój, który
      bohatersko walczy z problemami
      nieznanymi w innych ustrojach

      1. tak sobie czytam i postanowilem sie dopisac , Tiamat 1/03/08 10:12
        co do oznakowania - to IMO w tym wypadku bezpieczenstwo poprawia sie rzeczywiscie przez zwiekszenie uwagi kierowcow. Ale zwiekszenie uwagi wynika z sytuacji odbiegajacej od normy, kontrastujacej z typowa sytuacja. To znaczy nienormalny jest brak oznakowania. Jesli wszedzie zlikwidujemy ostrzegacze to stanie sie to normą, kontrastu nie będzie, i uwaga nie będzie "sztuczne" zwiększana. Natomiast może zmniejszyć sie ogólna pewność kierowców, co z jednej strony powoduje bardziej uważną jazdę, ale z drugiej bardziej męczy psychicznie. No i zmniejsza płynność jazdy - to tak jak z jazdą "na pamięć" i jazdą pierwszy raz po nieznanej trasie. Jeśli drogi są w dobrze zaprojektowane, w dobrym stanie i jest dobrze przemyślana organizacja ruchu, to płynność wynikająca z dobrego oznakowania/znajomości trasy jest z korzyścią dla wszystkich moim zdaniem. Jeśli drogi nie są takie, to faktycznie bezpieczniejsi będą niepewni kierowcy - z tym, że jadąc z wytężoną uwagą dużo szybciej zmęczą się i wtedy już będą niebezpieczni.

        No i wyszło na to, że nie ma dobrego rozwiązania O_o, powiedzmy że nie przesadzać z oznakowaniem, ale także planować dorgi z głową. Na przykład ostatnio jadę sobie jak należy prawym pasem i chcę przejechać skrzyżowanie prosto. Jednak okazuje się, że z mojego pasa można tylko skręcać w prawo, a lewym śmigają auta i muszę się zatrzymać i czekać aż przejadą, bo żaden nie wpuści. Problemem było złe oznakowanie i/lub zła oraganizacja ruchu - bo o tym, że pas jest tylko w prawo dowiedziałem się ze znaków na prawdę za późno - jakbym miejsce znał to jadąc na pamięć jechałbym lewym pasem i byłoby płynniej, bo bym się nie zatrzymywał.

        Co do świateł w samochodach, na rowerach, pieszych i psach to masz rację - ale na ulicach w mieście, gdzie auta parkują wzdłuż drogi często na pierwszy rzut oka odróżniasz auto zaparkowane od będącego w ruchu właśnie po tym czy ma światła. Jak ktoś zapomni i jedzie bez świateł, to często zostanie zinterpretowany jako pojazd zaparkowany (przynajmniej ja tak miewam). Czy to źle czy dobrze - dla niego źle, ale z kolei jazda nie absorbuje aż tak uwagi i mniej męczy. Czyli znów balansowanie pomiędzy oznakowaniem usypiającym czujność poprzez monotonię i brakiem oznakowania wymagającym ciągłej uwagi, ale przez to bardziej męczącym.

        -+- TmT ---
        Jest 10 grup ludzi - jedni rozumieją kod
        binarny, drudzy nie.

      2. Idąc tym tokiem , Kinio 1/03/08 10:39
        róbmy samochody z kartonu, z 1000 konnymi silnikami bez hamulców, usunąć poduszki powietrzne, ABS itp. wszystko co zwiększa naszą pewności prowadzenia. Wtedy będziemy posrani ze strachu i z pewnością zrobi się bezpieczniej.
        Jak ktoś mam papkę zamiast mózgu i nie potrafi zachować się na drodzę, to nic tego nie zmieni.
        Podczas jazdy ufam wyłącznie sobie i wyjeżdżając z ulicy z pierwszeństwem, zawsze się rozglądam czy z boku nie pędzi na mnie jakiś osioł.
        Podobnie ze światłami, bo można się nadziać na artystę, który myśli "jeszcze zdąże".

        Kinio

        1. Owszem... , JE Jacaw 1/03/08 14:31
          ...wszystko można sprowadzić do skrajności, ale nie o to chodzi. Chodzi o to, żeby bezgranicznie nie wierzyć w "bożka" bezpieczeństwa i zanim ktoś wpadnie na ogranicznie do 10km/h zastanowić się, czy to ma sens. Tak jak w przypadku np. świateł - zamiast tylko w kółko powtarzać, auto jest bardziej widoczne i przez to bezpieczniej jest zastanowić się co z obiektami nieoświetlonymi... i jaki to będzie miało wtedy wpływ, albo czy zapalone światła nie zmniejszają widoczności kierunkowskazów itd.

          Socjalizm to ustrój, który
          bohatersko walczy z problemami
          nieznanymi w innych ustrojach

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL