1. Niekoniecznie , Marcinex 3/06/07 16:46
   np. Samsung CLP 300 - tonery po ok. 160 zeta drukarka koło 800 zeta

   Nie ma piekła poza tym światem, on nim
   jest, nie ma diabła poza człowiekiem,
   on nim jest!

   1. Ale to chyba sam proszek , ligand17 3/06/07 20:35
      bez bębna? Coś jak kiedyś tanie drukarki laserowe firmy OKI? Miałem z tym styczność, okropny chłam. OK, działa przez pierwsze kilka lat (lub jakieś 2-3 tysiące stron), potem zakup nowego bębna (cena równa 2/3 wartości drukarki), a po drugim bębnie sprzęt do wyrzucenia.

-= parówkowym skrytożercom,
mowimy NIE =-

1. porady liganda17 sobie odpuść, bo on tak się zna , j23 3/06/07 20:37
   na wszystkim, jak na polityce, to znaczy wcale... Mam w domu Epsona C1100, kupionego z tonerami za 1150 zł (kolorowe z małym nasypem). I bardzo sobie chwalę. Oczywiście nie jadę na oryginałach. Bardzo przyzwoitym tonerem kolorowym nabijają mi w punkcie usługowym po 100zł-bez chipsetu (chipset 20 zł, ale olewam to. Nie będę bulił 4x20zł tylko po to, by mi pokazywało ile jeszcze jest toneru. Licznik stron i tak bez tego działa). Kupuj tylko te drukarki, gdzie tonery i bęben wymienia się osobno (a nie jest to zintegrowane, jak w HP)-wychodzą taniej w eksploatacji, bo bęben można ciągnąć ponad znamionową żywotność. Choć jak masz zamiar drukować 100 str/miesiąc to taki bęben starczy na całe życie...

   Dumny nosiciel moherowego beretu!
   Me gustan tomar mis copas
   Żubrówka es lo mejor!

   1. Hmmm... , ligand17 3/06/07 23:33
      A na ile Ci wystarcza takie nabicie? Przyznaję, że nie wiedziałem, że są już zamienniki do kolorowych tonerów + niemiłe doświadczenia z drukarkami, gdzie toner/tusz jest oddzielony od głowicy - stąd moja niechęć do kolorowego lasera.
      1. Oficjalnie ma starczać na 4000 str przy 5% pokryciu , j23 4/06/07 09:00
         (każdym kolorem). W praktyce, w przeciwieństwie do drukarek atramentowych, gdzie podana wydajność jest fikcją (prawdą jest tylko przy druku non-stop, tymczasem co któreś, np. co 3 włączenie atramentowa płuka głowicę i rzeczywista wydajność jest mniejsza. Lasery nie płukają głowic i ich wydajność jest prawdziwa), wydrukowałem 18000 str, z tego 16000 w kolorze (ok. 1-2 zdjęcie na stronie w formacie pocztówki, reszta tekst) na 2 kompletach koloru i 3 tonerach czarnym i ciągle drukuję. Mniej tonera idzie na kilka zdjęć w jasnej tonacji niż na 1 ciemne.
         
         Przy czym należy pamiętać, że kolorowy laser NIE MA TAKIEJ JAKOŚCI wydruku zdjęć, jak drukarka atramentowa foto na papierze foto (do wydruku zdjęć mam plujkę Epsona R300), ale na zwykłym papierze laser drukuje lepiej niż najlepsza plujka. No i laser jest duży, ciężki, hałaśliwy oraz żłopie dużo prądu. A ten konkretnie model (Epson C1100) jest bardzo wrażliwy na wahania napięcia w sieci-takie coś go wiesza, lub psuje drukowane strony.
         
         P.S. Jak ktoś lubi się brudzić, to do C1100 może kupować sam toner i napełniać kartridże osobiście, zaoszczędzi w ten sposób parę złotych (IMHO nie warto, jak przeliczy taką oszczędność na koszt 1 strony).

         Dumny nosiciel moherowego beretu!
         Me gustan tomar mis copas
         Żubrówka es lo mejor!

         1. Aha. , ligand17 4/06/07 11:36
            Czyli jednak laser ma ciągle swoje wady wieku dziecięcego. Ja poczekam jeszcze parę lat. Budujące jest to, że koszty wydruku powoli spadają, ale przyznasz, że przy takim obciążeniu miesięcznym 100 stron to nie jest trafiony zakup.

09 sierpien 2008 - penitentiam agite