TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
A R C H I W A L N A W I A D O M O Ś Ć |
|
|
|
Reklamacja w MediaMarkt - oddali kasę, a pisali, że nie oddadzą - dziwne , josh 27/03/07 20:45 Hej,
może od początku zacznę. W połowie 2005 roku kupiłem DVD z możliwością nagrywania na płytach DVD+R/+RW. W domu sprawdzam - działa pięknie, chociaż brak polskiego menu stwarzał problemy rodzicom. No, ale po jakimś czasie pojawiły się pierwsze kłopoty - np. nagrałem film, ale już podczas odtwarzania były problemy - bardzo często bez żadnego komunikatu przeskakiwał o kilka-kilkanaście minut do przodu, albo haczył się obraz i dźwięk podczas odtwarzania. Po jakimś czasie zaczął robić numery już podczas nagrywania - np. zaczynał nagrywanie i po kilku - kilkunastu minutach stwierdzał, że płyta jest uszkodzona (testowałem nowe płyty najlepszych producentów). W końcu w ogóle nie dało się nic nagrać, nie potrafił też odtwarzać tego, co wcześniej nagrał i działało.
Oddałem do reklamacji. Po 3 tygodniach był spowrotem w domu, działal jak na początku... ale znowu się zaczęło, cała historia się powtórzyła. Gdy odawałem go drugi raz do naprawy był rok 2006, kilka dni przed upływem (rocznej) gwarancji. Naprawili. Znowu wszystko działąło, ale... domyślacie się... po pewnym czasie przestał w ogóle funkcjonować, nie potrafił kompletnie nic odtworzyć, nawet płyt tłoczonych. Było już jakieś pół roku po gwarancji. Udałem się do MediaMarkt ponownie, złożyć trzecią reklamację...
Pan z obsługi powiedział mi, że minął ponad rok od zakupu i że gwarancja wygasła. Ja mu mówię, że od poprzedniej naprawy nie upłynął jeszcze rok, przecież ciągle reklamuje to samo. Gościu był nieugięty. Powiedział, że gwarancja wygasła po roku od daty zakupu, przedłużona była !UWAGA! jedynie o liczbę dni, jakie spędził w naprawie! Zdenerwowałem się wtedy mocno, bo sprzęt kosztował 800zł, miałem perspektywę, że kasa stracona.
Odszedłem od punktu obsługi klienta i wtedy zaczepił mnie jakiś inny klient, który wypytał się mnie co i jak i powiedział, żebym nie odpuszczał. Postanowił mi pomóc i stanąłem jeszcze raz w kolejce. Ktoś inny mnie obsługiwał, powiedział to samo co poprzedni, ale do rozmowy wtrącił się zapoznany przed chwilą klient. Myślałem, że on się zna dobrze na prawie, ale powoływał się na rękojmię, a sprzedawca mówił, że rękojmia to już nie ta sama rękojmia co przed wejściem do UE. Podpowiedział nam natomiast (po długiej dyskusji, z której wynika ogólnie, że sprzedawca nie ma obowiązku informować klienta o jego prawach ani nie ma obowiązku pomagać w składaniu reklamacji), że jedyne co można próbować, to reklamować towar powołując się na 'niezgodność towaru z umową'.
Tak też zrobiłem. Reklamację złożyłem, domagałem się zwrotu pieniędzy, podkreśliłem, że to trzecia reklamacja. W domu poszukałem w sieci hasła 'towar niezgodny z umową' i z interpretacji wynikało, że faktycznie - gwarancja z tego tytułu jest ważna przez DWA lata i sprzedawca nie może w żaden sposób tego okresu skrócić o ile towar był kupiony jako nowy i o ile nie minęły dwa miesiące od kiedy klient zauważył usterkę do momentu jej zgłoszenia. Także inne warunki wydawały się być spełnione w moim przypadku.
Czekałem na odpowiedź około 10 dni. Przyszedł list z MM, gdzie napisali... trudno sobie teraz przypomnieć dokładnie co napisali, ale gwarancji nie uznali, stwierdzili, że jest bezpodstawna, że nawet jeśli by była uzasadniona to i tak nie należy się zwrot gotówki tylko naprawa, ale ogólnie to mam spadać.
I teraz najdziwniejsze. Przygotowałem sobie moje reklamacje, pragony, list od MM w którym piszą, że nie uznają i postanowiłem, że pójdę z tym do jakiegoś rzecznika praw konsumenta lub jakiejś innej organizacja rządowej lub pozarządowej, aż tu nagle dzisiaj telefon z MediaMarkt. Poinformowano mnie, że uznano moją reklamację i że mam się udać z paragonem do sklepu po zwrot gotówki.
Zaraz po pracy poleciałem do domu po papiery, do MediaMarkt po kasę... i oddali. Oczywiście nie wspomniałem słowem o tamtym liście, gdzie piszą, że nie uznają gwarancji, od razu jak dostałem papiery udałem się do kasy po pieniądze. Obawiałem się trochę, że na miejscu się rozmyślą, tzn. znajdą swój własny list do mnie, ale nic takiego się nie stało. Oddali gotówkę, uwolniłem się od tego cholernego DVD Recordera marki Thompson.
Wątek niżej zastanawiam się co kupić na jego miejsce. Minęło ponad 1,5 roku od tamtego czasu, teraz za 800-1000zł można już kupić DVD+HDD (wtedy kosztowały ponad 2500zł).
Wszystko dobrze się zakończyło, ale szkoda, że tak to wyglądało. Przez większość czasu ostatniego 1,5 roku praktycznie nie można było oglądać filmów, a w zasadzie to rodzice mieli problem, tego Thompsona kupiłem im na prezent z okazji rocznicy ślubu. Dobrze tylko, że nie odłączyłem wtedy video, bo nie mogliby nawet nagrać nic z TV, a czasami nagrywają jak jest coś ciekawego, a nie mogą zobaczyć.- Thompson.... , Matti 27/03/07 22:18
dżizas... przecież to jakaś chińska firma robi i tylko nazwę kupiła, żeby wciskać swój szajs w Europie i ludzi nabierać. Ale teraz przynajmniej już wiesz,żeby się od tego z daleka trzymać.- Znaczy broń maszynową w MM sprzedają? , Dabrow 27/03/07 22:25
Bo o ile pamiętam to ThomPson to był angielski karabin maszynowy, a elektronikę to robi Thomson... <-;!!!!!TO JEST SPARTA!!!
!Tu się nic nie zmienia!
------dabrow.com------ - :) faktycznie Thomson a nie Thompson :) , josh 27/03/07 22:29
tak czy inaczej już nic tej marki nie kupię bez solidnej rekomendacji. - hehehe racja , Matti 27/03/07 22:38
to tego thomsona tym thompsonem by trzeba było potraktować ;) - My god ... amerykański !!! , Muchomor 28/03/07 13:41
Angielski to był Sten. I pistolet maszynowy - nie karabin ;-)Stary Grzyb :-) Pozdrawia
Boardowiczów - ja tam militarysta nie jestem , Dabrow 28/03/07 14:47
więc grzecznie za błędy przepraszam - jakoś tak mi się skojarzyło ze to był anglik. A co do pistolet to oczywiste - rozpędem ....!!!!!TO JEST SPARTA!!!
!Tu się nic nie zmienia!
------dabrow.com------
- Hmm , Marcinex 28/03/07 08:39
Co do wyboru sprzętu to polecam Panasonica z serii DMR EH - a który to zależy jaki chcesz dysk. Ja bym brał EH 55 np. tu:
http://www.agito.pl/product/34014?bid=40
No chyba, że wolisz z dyskiem 200GB to wtedy szukaj EH 60Nie ma piekła poza tym światem, on nim
jest, nie ma diabła poza człowiekiem,
on nim jest! - Mi tak zrobilo tesco , guma 30/03/07 13:43
2 razy naprawiali na gwarancji towar (w ciagu 4 miesiecy od daty zakupu dvd bylo prawie 3 miesiace w serwisie). W koncu sie zdenerwowalem, skorzystalem z niezgodnosci towaru z umowa i zarzadalem zwrotu gotowki. Zgodnie z prawem jesli usterka powstanie w ciagu 6 miesiecy od zakupu (na zgloszenie ma sie chyba miesiac) to sprzedawca musi udowodnic ze wada produktu nie istniala w momencie zakupu. Po 12 dniach zadzwonili z Tesco ze uznaja moje roszczenia ale towar bedzie dalej naprawiany (zgodnie z prawem niestety), nawet przyszedl na nastepny dzien list. I tu niespodzianka kolejnego dnia dzwoni Pani z Tesco ze moge przyjechac po kase. Bylem po 15 min :) Wiadac maja zly przeplyw informacji w tych marketach. |
|
|
|
|
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL |
|
|
|
|