Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » SebaSTS 16:01
 » john565 16:00
 » Liu CAs 15:59
 » gromki_86 15:56
 » Killer 15:55
 » Artaa 15:50
 » P.J._ 15:50
 » 3kawki 15:49
 » sofolok 15:41
 » GULIwer 15:40
 » elliot_pl 15:38
 » yeger 15:38
 » NimnuL 15:35
 » RoBakk 15:33
 » KHot 15:31
 » gantritho 15:27
 » Wolf 15:25
 » Ament 15:21
 » gigamiki 15:18
 » Paweł27 15:17

 Dzisiaj przeczytano
 41147 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

[OT] Mandaty - rygorystyczne przepisy? , NimnuL-Redakcja 13/10/06 10:16
Witam,
Wlasnie zagłębiłem się w tekst:
http://www.bankier.pl/...enne-mandaty-1484356.html
i najbardziej zainteresowała mnie groźba mandatu gdy np. gwałtownie zahamuje się przed przeszkodą ...
Zacząłem się zastanawiać co by było gdyby ... otóż po drogach jezdze wyznajac zasade "hamuje przed zwierzetami, ludzmi i dziurami w szosie". Wielokrotnie gdzieś na trasie hamowalem dość raptownie ze 100 do 0 gdy np. spod jadacego przede mna TIRa "wyskoczyla" duza wyrwa w jezdni, a jadace z przeciwka auta uniemozliwiały jej wyminiecie ...
Ba! niedawno jadac w nocy zaczalem hamowac przed malutkim zwierzakiem - jeżyk chyba .... a ktos jadacy za mna wyglosil polminutowa reprymende laksonem.
Czy jesli w takiej sytuacji ktos jadacy tuz za mna wjedzie mi w tył pojazdu, to ja bede mial przechlapane? Przechlapane pod wzgledem prawnym/finansowym. Tak, wiem, a niedostosowanie odeglosci i ta osoba z tylu bedzie miala nieprzyjemnosci, ale czy ja równiez?

A Wy hamujecie przed dziurami czy wzroszacie ramionami i po prostu po nich przejezdzacie? Nie mowie o malych dziurach, ale o wyrwanych poboczach i duzych ubytkach w asfalcie

Pozdrawiam

Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach.

  1. zawsze myslalem, ze tylko debil ktory wjedzie w komus w d... tyl samochodu , Kriomag 13/10/06 10:39
    jest winny? jesli jest inaczej to kiepsko :(

    1. I zastanawia mnie jeszcze używanie sygnału dźwiekowego , NimnuL-Redakcja 13/10/06 10:44
      w miescie. Otórz w ogóle rzadko korzystam z klaksonu - na trasie chyba tylko trabie na zwierzaki ... a w miescie wtedy gdy ktos zajezdza mi droge tak, ze grozi to stłuczką - czy jest to uzasadnione?

      Kurde, ponad 7 lat prawo jazdy mam i jeszcze ani razu do łapy kodeksu nie wzialem ... wstyd :)

      Gdyby nie wymyślono elektryczności,
      siedziałbym przed komputerem przy
      świeczkach.

      1. a ja trąbie zawsze gdy stara baba przelazi nie na przejsciu , Nikita_Bennet 13/10/06 21:12
        dla pieszych ktore jest parę metrow obok ;)

        nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

        1. nie trab, , wukillah 14/10/06 08:27
          tylko zrob pstryk i wyslij maila do swojego dzielnicowego :)
          pani dostanie mandat oraz zostanie pouczona jak nalezy przechodzic przez jezdnie,
          (dla weszacych spisek -> RM nie dostanie przelewu), a Ty
          byc moze wydluzyles jej zycie o kilka lat ;p
          uwazam,ze trabienia taka 'stara baba' nie kojarzy z faktem
          nieprawidlowego przechodzenia przez ulice.

          just d'oh it!

          1. oprocz trąbienia , Nikita_Bennet 14/10/06 18:11
            depczę po gazie i pozniej hamulcu - taki pisk chyba zrozumie stary babsztyl ;>

            nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

    2. dokładnie , kerad555 13/10/06 16:12
      na 99,99% przypadków jest to wina kierowcy za nami (nie zachowanie bezpiecznej odległości).

      Pozdrawiam,
      ( K | e | r | a | d | 5 | 5 | 5 )

  2. Tak na zdrowy rozum , Agnes 13/10/06 10:44
    to się jeździ tak, żeby ci ktoś w dupę nie wjechał, no ja bym nie chciała, żeby ktoś rozwalił mi kaszlaczka, bo się przywiązałam.
    Dotyczy to również gwałtownego hamowania, raz tylko tak się popisałam, a potem we wstecznym oglądałam, jak tańczy na jezdni ten za mną i powiedziałam sobie, nigdy więcej.
    Co do skutków prawnych, się nie orientuję, ale na pewno przeważająca ilość policjantów karę wymierzy temu, który puknął, czyli temu z tyłu.

    PS. Lubię zwierzaki, ale jeżyka bym bez wahania....

    Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
    Fizyk, a to jego Meta...

    1. A dlaczego akurat jeżyka , NimnuL-Redakcja 13/10/06 11:05
      byś rozwałkowała po asfalcie?

      Ale My chyba nie mamy wplywu na to, ze ktos za nami jedzie pol metra od zderzaka lub ma niesprawne hamulce, ogumienie lub refleks? Ja zawsze jade za autem mnie poprzedzajacym tak bym zdazyl wyhamowac lub zareagowac na niebezpieczenstwo ...

      Gdyby nie wymyślono elektryczności,
      siedziałbym przed komputerem przy
      świeczkach.

      1. Nie akurat jeżyka, tylko zwierzątko, co by mi wyskoczyło , Agnes 13/10/06 11:17
        (jeszcze w nocy, słaba widoczność), nie hamować, tylko szpula i się jedzie. Inaczej można zniszczyć auto i siebie.

        Co do tego, kto jedzie za nami i jak, to nie mamy wpływu, ale poczytaj to:
        http://tempus.metal.agh.edu.pl/...ny/predkosc.html
        Czyli mamy jakiś wpływ na bezpieczeństwo na drogach.

        Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
        Fizyk, a to jego Meta...

      2. a widziałeś tą reklamę ze spadającymi skałami , Wedrowiec 13/10/06 11:18
        co gościu zahamował ale następny za nim już nie?

        Wolę jeżyka rozjechać niż żeby gościu we mnie przywalił co może skończyć się szpitalem dla mnie i osób ze mną jadących nie wspominajac o tych z samochodu z tyłu. To, że prowadził idiota nie oznacza, że chcę mieć go na sumieniu.

        "Widziałem podręczniki
        Gdzie jest czarno na białym
        Że jesteście po**bani"

        1. dokładnie , trzeba zdawać sobie sprawę z ryzyka gwałtownego zachamowania , Artaa 13/10/06 11:26
          od jeżyka itp nikt nie zginie (poza jeżykiem) od przywalenia w tył, może wielu , ty też

          1. kur... hamować, hamuje itp , Artaa 13/10/06 11:27
            ;-)

          2. OK, pal licho jeżyka , NimnuL-Redakcja 13/10/06 11:42
            choc mi byloby go szkoda ... ale inna sytuacja.

            Jadac w dzien, spod auta jadacego przed Toba wyskakuje np. dziura ktorej wyminac sie nie da, a jej rozmiary moga zniszczyc Twoje auto ... czasu jest jak na lekarstwo wiec chyba nie powiesz mi, ze w takiej sytuacji przed hamowaniem nalezy spojrzec w lusterko czy przypadkiem ktos za Toba nie jedzie Ci "na zderzaku", prawda?

            Ale oczywiscie racja, jesli mamy swiadomosc, ze ktos za nami moze nam zrobic z dupy garaz to warto odpuscic i rozjechac dziure czy rodzine niewinnych, puszystych, kochanych kociaków ... :)

            Gdyby nie wymyślono elektryczności,
            siedziałbym przed komputerem przy
            świeczkach.

            1. No z tą inną sytuacją , Agnes 13/10/06 11:46
              to trochę się złapałeś we własne sidła, bo żeby dziura tak NAGLE wyskoczyła na ciebie, to trzeba jechać komuś na zderzaku...

              Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
              Fizyk, a to jego Meta...

              1. Hmmm , NimnuL-Redakcja 13/10/06 12:12
                30 metrow wystarczy by przy predkosci "przelotowej" dzurka pojawiala sie nagle :)

                McMi21 slusznie jednak zauwazyl ...

                Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                siedziałbym przed komputerem przy
                świeczkach.

                1. to zmien , Dabrow 13/10/06 17:07
                  prędkość przelotową - proste.

                  !!!!!TO JEST SPARTA!!!
                  !Tu się nic nie zmienia!
                  ------dabrow.com------

                2. Słyszałeś o zasadzie 3 sekund? , zartie 13/10/06 20:24
                  j.w.

                  Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem

                  1. Oczywiscie , NimnuL-Redakcja 15/10/06 11:26
                    i zwykle sie do niej stosuje ... ba, na trasie najczesciej trzymam "odleglosc" 10 sekund.
                    Przykad 30m wyzej to byl tylko .. przyklad.

                    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                    siedziałbym przed komputerem przy
                    świeczkach.

                    1. hmm , 0r8 15/10/06 11:47
                      taak, i jezdzisz tylko o 4 rano w niedziele.
                      nie badz swietszy od papieza Nim.

                      1. Hmmm , NimnuL-Redakcja 15/10/06 11:58
                        jakbys zgadl, wczoraj jechalem o 3:30 z Bydgoszczy do Koszalina i po 22 spowrotem. Wiekszosc trasy przemierzam jednak w przedziale godzinowym 6-10 i 21-24. Wdzien najczesciej wiecej jak 50km nie jezdze.

                        Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                        siedziałbym przed komputerem przy
                        świeczkach.

                        1. ehm , NimnuL-Redakcja 15/10/06 12:01
                          Wdzien = W dzień.

                          Oczywiscie zdaza mi sie jezdzic po 300-400km w dzień, ale dosc rzadko. I odstep trzymam zwykle wiekszy niz 3s nawet jesli jest ruch. Jak jest duzy ruch to nie obawiam sie, ze mi sie ktos wcisnie przede mnie mimo, ze trzymam spory odstep ... proste.

                          Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                          siedziałbym przed komputerem przy
                          świeczkach.

            2. dlatego , McMi21 13/10/06 12:07
              zawsze warto miec swiadomosc kto za nami jedzie - moze to byc smutny pan w 18-tonowcu...

    2. no dlatego tez po to zeby nikt we mnie nie wjechal... , tecep 13/10/06 12:21
      hamuje zazwyczaj pulsacyjnie badz tez dwufazowo, pierwsza faza to krotkie depniecie na hamulec pod tytulem "Hello cos sie dzieje", po ktorym nastepuje juz konkretne zwolnienie do pozadanej predkosci;)

      taaaaaaaaa.....

  3. Zawsze jeżeli jest możliwość , Wedrowiec 13/10/06 10:46
    przy hamowaniu sprawdzam co się dzieje z tyłu. Czasami lepiej odpuścić trochę hamulec (jeżeli jest możliwość) niż mieć gościa w dupie. Może to się skończyć źle i dla niego i dla mnie.

    No i wkurzam się na idiotów co jak zobaczą wskakujące pomarańczowe 5 m przed przejsciem to wciskają hamulec do oporu.

    "Widziałem podręczniki
    Gdzie jest czarno na białym
    Że jesteście po**bani"

    1. No to ja właśnie idiotka , Agnes 13/10/06 10:54
      ten jeden raz.... :)

      Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
      Fizyk, a to jego Meta...

      1. Nie mówię, że , Wedrowiec 13/10/06 11:19
        mi się nie zdażyło. Ważne, żeby zdawać sobie z tego sprawę i wyciągnąć wnioski na przyszłość.

        "Widziałem podręczniki
        Gdzie jest czarno na białym
        Że jesteście po**bani"

    2. mialem sytuacje , Grocal 13/10/06 15:18
      gdy jadac w miescie zatrzymalem sie jako pierwszy na czerwonym. W momencie gdy wrzucilem jedynke (zawsze trzymam noge na sprzegle z wrzucana jedynka na skrzyzowaniu) widze katem oka jak w lusterku zbliza sie pojazd i.. ewidentnie nie zwalnia! Widzialem tylko zblizajace sie swiatla. Coz robic, puszczam sprzeglo, dodaje gazu, trabie i wjezdzam na przejscie dla pieszych (na ktorym jeszcze na szczescie zielone sie nie zaswiecilo) a gosciu za mna w ostatniej chwili hamuje i wjezdza na pas zieleni na srodku drogi.

      A w niedziele mialem lepsza akcje. Jade jakies 20 - 30 na godzine po zwyczajnej niemal osiedlowej drodze. Droga nieco kreta, z lewej strony wielki mur od kosciola. Wyjezdzam zza luku i.. widze samochod prosto na czolowke zapieprzajacy po moim pasie. W prawo nie ma gdzie uciec, w lewno nie ma. Nawet nie zdazylbym zatrabic (glupie malutkie przyciski klaskonu). Na szczescie facio w pore sie zorientowal i odbil na swoj pas. Ja oczywiscie w tym samym czasie depnalem po hamulcach. Debil pojelach smiejac sie i machajac reka... Podejrzewam, ze byl pijany...

      Ech.. Czlowiek jezdzi spokojnie, normalnie a zginie w wypadku przez jakiegos debila...

      Na pewno, na razie, w ogóle...
      Naprawdę, naprzeciwko, stąd...
      Ortografia nie gryzie!

      1. to to to własnie , Dabrow 13/10/06 17:11
        to mnie wkurwia na drodze. Ja też robię błędy ale staram się ich unikać - a strach pomyśleć że przez jakiegoś buca można mieć przykro....

        !!!!!TO JEST SPARTA!!!
        !Tu się nic nie zmienia!
        ------dabrow.com------

  4. .:. , Shneider 13/10/06 11:25
    jest przepis o zachowaniu bezpiecznej odleglosci
    oraz o ograniczonym zaufaniu do pozostalych uzytkownikow pojazdow.

    dla tego w 99% jezeli ktos Ci wjedzie w dupe to bedzie to jego wina.
    nawet w przypadku dziury, jeza itp.

    oczywiscie jest tez przepis o agresywnej jezdzie do ktorej raptowne hamowanie sie zalicza. takze jezeli nie miales innego wyjscia omijajac przeszkode to jestes czysty.

    simple :) ale zawsze jest dobrze by w przypadku, gdy ten z tylu sie burzy. by policja zmierzyla slad pozostawiony przez opony na pdst ktorego stwierdza z jaka predkoscia ty jechales, on, oraz w ktrym momecie od CIebie zacza hamowac. wtedy masz dowody ze jestes czysty lub nie :)

    .:: Live at Trance Energy ::.

    1. hmm , 0r8 13/10/06 11:36
      taak, a abs?
      moje auto adnych sladow nie pozostawia.

      1. Hehe , NimnuL-Redakcja 13/10/06 11:38
        spoznilem sie z pytaniem :)

        Gdyby nie wymyślono elektryczności,
        siedziałbym przed komputerem przy
        świeczkach.

      2. tak myślisz? , myszon 13/10/06 11:40
        może nie zostawia 1mm warstwy gumy, ale ślad zawsze jest.

        1. hmm , 0r8 13/10/06 11:46
          kiedys z ciekawosci sprawdzalem. nic sie nie doszukalem.

    2. No wlasnie , NimnuL-Redakcja 13/10/06 11:38
      a jaka jest procesura jesli auta uczestniczce w wypadku (ogolnie, nie mowie konkretnie o najechaniu w tyl) wyposazone sa w ABS? Wtedy sladow hamowania nie ma, prawda?
      Czy na podstawie zniszczen (np. potracenie czlowieka) okresla sie predkosc pojazdu?

      Gdyby nie wymyślono elektryczności,
      siedziałbym przed komputerem przy
      świeczkach.

      1. .:. , Shneider 13/10/06 11:58
        jak nie zostawia?

        nie musi zostawiac widocznych sladow. zawsze mozna zbadac asfalt i zidentyfikowac slady.

        kazdy kierowca w takim wypadku musi przedstawic tor jazdy swojego auta. takze nie trzeba tych sladow szukac byle gdzie.

        a propo. abs zostawia slady w chwili hamowania oraz pod sam koniec.

        no ale to zalezy od zbierznosci zeznan. jezeli sie zgadzaja to niema potrzeby robic takich badan. a jak sa sprzeczne to ktos za to moze beknac za skladanie falszywych zeznan

        http://www.mazowiecka.policja.gov.pl/...&go=10

        .:: Live at Trance Energy ::.

  5. hmm , 0r8 13/10/06 11:38
    od czasu jak popekal mi lakier na tylnim zderzaku (pewnie jakis cwok na parkingu sie oparl) wyznaje prosta zasade podczas hamowania:
    jesli auto za mna wazy mniej niz te ktore prowadze, hamuje jak mi sie podoba.
    jak jest odwrotnie, to hamuje odpowiednio do roznicy w masie ;-)

    1. Czyżbyś miał auto lżejsze od malucha ? , Argi 13/10/06 19:56
      Bo jeśli nie to baaardzo ryzykowna teoria :)))

      1. hmm , 0r8 13/10/06 21:21
        1,8 tony ;p

  6. To jest chyba tak , ligand17 13/10/06 13:04
    Jesli hamujesz przed przeszkodą, dziurą w jezdni, dzieckiem na drodze ()nie wiem, jak to jest ze zwierzątami), to wina jest tego, który wjechał w tył - niezachowanie odpowiedniego odstępu itp. Jak hamujesz ostro, bo lubisz i bez powodu a ktoś Ci wjedzie w d..., to jest Twoja wina - nie wolno zatrzymywać się na jezdni. Zasada ograniczonego zaufania swoją drogą, ale nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie nikogo podejrzewał o to, że zatrzyma się na środku drogi bez powodu - jest nawet ograniczenie mówiące, że po innych uczestnikach ruchu należy się spodziewać, iż będą jeździć zgodnie z przepisami.

    1. sranie w banie ;) , Kriomag 13/10/06 15:26
      zawsze mozna powiedziec, ze kot ci wyskoczyl i dales po hamulcach...

      1. Chyba , ligand17 13/10/06 17:30
        że jest świadek, który zgodzi się poświadczyć, że hamowanie było nieuzasadnione. Albo jest jakiś zapis z kamery, etc.

  7. Przeciez to proste , Kenny 13/10/06 14:29
    Art 19, pkt 2, ppkt 2 i 3

    Zawsze bedzie winny ten z tylu (ppkt 3)
    Oraz dodatkowo ten z przodu w przypadku gdy hamowanie bylo nieuzasadnione (ppkt 2)

    .:Pozdrowienia:.

    1. .:. , Shneider 13/10/06 14:50
      dokladnie to samo co ja napisalem, ale nie w postaci art. :)

      .:: Live at Trance Energy ::.

    2. też optuje za Twoją wersją , Hitman 13/10/06 15:27
      ale widziałem w programie drogówka jak koleś na zielonym świetle zahamował przed skrzyżowaniem i ten jadący za nim go ..ebnął i zgadnijcie który dostał mandat ??
      Sorry ale tylko frajer się przyzna że hamował bez powodu - zawsze walnie coś w stylu że pieszy chciał wtargnąć na jezdnie, że chciał nie walnąć w zwierzaka itp - a ten z tyłu nie ma wymówki - ma zachować bezpieczną odległość..

      Teoretycznie okłamywanie samego siebie
      jest niemożliwe. W praktyce robi to
      każdy z nas.

      1. mogl nie zahamowac , Kenny 13/10/06 15:32
        wystarczajaco gwaltownie aby sie kwalifikowalo... (wszak caly czas mowimy a naglym hamowaniu; uzasadnionym badz nie).

        A smerfom moglo sie nie chciec analizowac sytuacji skoro jednego winnego kolizji i tak mieli 'z urzedu'.

        .:Pozdrowienia:.

  8. Zachować bezpieczną odległość , Argi 13/10/06 19:51
    Nieuzasadnione hamowanie? Śmiech na sali. Zawsze się mozna wytłumaczyć. Przecież każdy musi liczyć się z tym, ze coś wlezie na jezdnię, mnie lub temu z przodu. Chcesz szybko i blisko? OK. Ale jak "nie pójdzie" to płacimy...:) Każdy ma obowiązek zachować bezpieczną odległość. Twoja sprawa czy będzie to odległość w metrach równa prędkości czy mniej. To akurat podlega indywidualnej ocenie. Mażesz duużo bliżej, ale jak przy...lisz, to pozostaje grzecznie bulić, a pretensje do Pana Boga.

    1. Nie do końca , ligand17 13/10/06 23:36
      Jak napisałem powyżej - nie można się "ot tak sobie" zatrzymać ani nawet zahamować na jezdni - jest na to cała masa paragrafów.

      1. hmm , 0r8 13/10/06 23:56
        jakich?

        1. chocby pierwszy z brzegu , Kenny 14/10/06 02:52
          Art 3, pkt 1. Z tego samego powodu nie wolno Ci brac zakretow na recznym i dojezdzac do swiatel na zablokowanych kolach z piskiem opon, bo Ci sie tak podoba czy miales zachcianke... (i rzecz jasna nie ma racji bytu tlumaczenie ze dla Ciebie taka jazda to 'nic')

          .:Pozdrowienia:.

        2. Np. , ligand17 14/10/06 09:01
          Art. 19 pkt 2 ust 2. Art 4 pkt 1.

        3. hmm , 0r8 14/10/06 09:38
          zaden z tych trzech punktow ktore wymieniliscie nie zabrania mi sie "ot tak" zatrzymac na drodze.
          macie jakies inne?

          1. gdybys nie zauwazyl , Kenny 14/10/06 11:20
            w tym topicu mowi sie o GWALTOWNYM hamowaniu :)

            .:Pozdrowienia:.

            1. zdefiniuj , ligand17 14/10/06 12:20
              gwałtowne hamowanie.

              1. zartujesz? , Kenny 14/10/06 13:10
                hamowanie awaryjne precyzuje np rozp. min. infrastruktury dot. egz. na prawo jazdy.

                A po ludzku i po krotce - zatrzymanie pojazdu w mozliwie najkrotszym czasie.

                .:Pozdrowienia:.

                1. Ale ja nie pytam o awaryjne , ligand17 14/10/06 20:01
                  tylko o gwałtowne.

                  1. :)))) , Kenny 14/10/06 23:20
                    a jaka jest roznica? jak zwal tak zwal... chodzi o to samo

                    .:Pozdrowienia:.

          2. dodam na wszelki wypadek , Kenny 14/10/06 11:38
            ....bo kazdy wie ze NORMALNE zatrzymanie i postoj jest dozwolone wszedzie tam gdzie nie jest zabronione - a gdzie jest to juz dokladnie precyzuje i kodeks i znaki.

            .:Pozdrowienia:.

            1. hmm , 0r8 14/10/06 11:45
              no wlasnie do tego pije. "ot tak sobie" nic nie mowi o gwaltownym hamowaniu.

  9. cos z zycia - uwazajcie , Nikita_Bennet 13/10/06 21:19
    jedziemy sobie z uk do pl.
    w holandii chyba to bylo. autko szybkie. widzimy ze jada ludzie do naszego kraju bo i ten sam kierunek i blachy nasze. no to się kumpel wbija. wszystko byloby oki gdyby nie to ze zmienial pas a wyskoczylo czerwone i pojazdy zaczęly hamowac. on hebel i autko stoi. po paru sekundach przylazi gosc z auta z tylu i klnie, wyzywa i ze jakby mial pelen ladunek to by z autka ktorym jechalismy wiele nie zostalo.

    jechal TIR'em.

    ja bym nie chcial miec rozwalonego auta.
    winnego szukac nie ma co bo i kumpel jechal oki i gosc ma tez trochę racji bo tak się nie hamuje jak ma się TIR'a z tylu.

    nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL