Witam, już kiedyś opisywałem mój problem ze znikającymi danymi z dysku.
Wtedy podejrzewałem uszkodzone port USB w przednim panelu komputera u sąsiada. Teraz musze to jednak zweryfikować bo wczoraj dane wcięło po korzystaniu z firewire. Zastanawiające jest to , że wczoraj po zakończeniu zgrywania danych na ten dysk przez FW chciałem go wyłączyć ale się nie dał, pisząc , że nie może wyłaczyć urządzenia. Żadem menager plików nie chodził w tle. Dysk musiałem wyłaczyć fizycznie.
Rano juz danych nie było. Manager dysków pod XP widzi partycje ale nie wie , jaki to system plików (wypisuje tylko RAW). Dysk jest widoczny ale odmawia dostępu. Ponieważ nie miałem tam zbyt cennych danych (oczywisty brak zaufania) własnie go formatuje.
Czy Waszym zdaniem pada dysk ? Czy może sposób wyłączania tego urządzenia może mieć wpływ na uszkodzenie systemu plików ?
Ale pewnie każdy z Was parę razy wyciągnął flash USB bez wcześniejszego softwarowego wyłączenia go.
Moze winny jest port FW bo ani razu nie udało mi się dysku nomalnie wyłączyć spod systemu. Przy USB to działa.
Sprawdzę działanie tylko przez USB , FW sobie odpuszczę na jakiś czas.
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL