Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » wrrr 20:49
 » Kenny 20:48
 » rurecznik 20:47
 » Tig3r 20:39
 » ligand17 20:38
 » P@blo 20:37
 » Wedrowiec 20:33
 » Draghmar 20:33
 » Curro 20:30
 » XepeR 20:18
 » unodgs 20:15
 » MARtiuS 20:12
 » GULIwer 20:09
 » rainy 20:08
 » mirek190 20:08
 » wielo 20:05
 » Star-Ga-T 20:05
 » Fasola 20:04
 » Sebek 20:00
 » Shark20 19:59

 Dzisiaj przeczytano
 41113 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

jokes , xan 24/05/05 14:00
Jak bylo to nie bijcie :)

Wysłany: Wto Maj 24, 2005 10:13 Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------

I ciut tematyki końskiej albo prawie...

***

Jedzie sobie furmanka gospodarz, zatrzymuje go znajomy
- Panie gospodarzu- pyta sie znajomy - co wy tam wieziecie pod tą plandeką?
- Siano - szepcze gospodarz
- A dlaczego mówicie szeptem? - dziwi sie znajomy
A gospodarz na to : - Żeby kon nie uslyszał...

***

Szybki Bill wybiera się do kochanki. Ponieważ wie, że może go nakryć jej mąż, umawia się ze swoim koniem.
- Słuchaj. Ustawiasz się na ulicy pod oknem. Jak usłyszę pukanie, wyskakuję przez okno i uciekamy. Kumasz?
- Tak.
Szybki Bill spokojnie robi sex, nagle słychać pukanie. Bill wyskakuje przez okno, kobieta otwiera drzwi. Stoi za nimi koń i mówi:
- Powiedz Billowi, że zaczął padać deszcz. Stoję teraz pod daszkiem.

***

Zebrali się ludzie nad zwłokami podkuwacza i ktoś zapytał:
- Jakie były jego ostatnie słowa?
- "Dobry konik, dobry konik"

***

Idzie stary ogier z synkiem ogierkiem przez wieś. Nagle na jednym z padoków młodziak dostrzega kilkanaście klaczek. Spogląda..... obscenicznie się oblizuje, zadek się mu podstawia, chrapy rozdymają, no i ..... capluje w miejscu i trąca ogiera i mówi:
-Tato, chodź szybko podgalopujmy, skoczmy tego pastucha, zapędźmy te klaczki pokryjemy po jednej, po dwie, a... a ... a ... może ś ... si ... się ... u u uda po trzy!!!! Dawaj tatulu, dawaj!!
Na to tata ogier ( z angielską flegmą):
- Syneczu, spokojnie, nie egzaltuj się, podejdziemy powoli, udając, że skubiemy trawkę, otworzymy tę oto furtkę, wyłączymy elektrycznego pastucha, sprawdzimy czy żaden z nas nie wdepnął w psią kupę, wmieszamy się w tłum tych laseczek i spokojnie kochany synciu pokryjemy, co do jednej całe stadko!!!

Zonie zachcialo sie ostrego seksu - a miala meza fajtlape.
Przychodzi maz do domu, a zona od progu:
- Kochanie, mam ochote na ostry seks, zrob cos z tym!!!
- nooo, dobrze, ale co ja mam robic??
- No jak to co!!! Zerwij ze mnie ubranie!!!
Maz zerwal.
- Noooo, a co teraz mam robic???
- No jak to co, zerwij ze mnie bielizne!!!
Zerwal.
- A co teraz mam robic???
- No jak to co!!!! Wypierdol mnie!!!
- AAA - krzyknal maz i otworzyl drzwi od domu - to wypierdalaj!!!

Małżeństwo obchodzące 25 rocznicę ślubu świętuje jednocześnie 50
rocznicę urodzin każdego z małżonków. Podczas ceremonii wśród
gości zjawia się pewna wróżka, która mówi... Jako nagrodę za
waszą wierność przez te lata małżeństwa pragnę spełnić wam po
jednym największym marzeniu ! Żona podekscytowana
ogłasza...

Pragnę odbyć podróż z mężem dookoła świata ! Po
dotknięciu różdżką przed żoną pojawiają się bilety lotnicze oraz
stos voucherów do hoteli na całym świecie. Mąż patrzy na żonę...
zastanawia się przez chwilę i mówi... Wizja wspaniała !...ale
taka okazja może się już nie powtórzy... Wybacz kochanie !

Moim pragnieniem jest mieć żonę o 30 lat młodszą niż ja ! Żona
stoi jak wryta, lecz słowo się rzekło ... Wróżka patrząc na żonę
dotyka męża różdżką i zmienia go w 80-cio letniego staruszka.

Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując go, że córka nieustanni cierpi na mdłości. Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, że jest ona mniej więcej w czwartym miesiącu ciąży.
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała doczynienia z żadnym mężczyzną!Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam- zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął się intensywnie wypatrywać w dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak?- pyta po pięciu minutach zaniepokojona mamuśka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. I za nic nie chce tego przegapić.

O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża do
sąsiedniego pokoju. Klawiaturą rozbiła 19-calowy monitor, wszystkie płyty CD
porysowała

i podeptała swoimi pantoflami. Obudowę komputera wyrzuciła przez okno, a
drukarkę

utopiła w wannie. Potem wróciła do sypialni, do ciepłej pościeli i
przytuliła się z miłością do boku swego nic nie podejrzewającego, śpiącego
męża. Była przeświadczona, że już teraz cały wolny czas będzie przeznaczał
na ich miłość. Zasnęła... Do końca życia pozostały jej jeszcze niecałe
cztery godziny...

--------------

Tego dnia miarka się przebrała. Anna postanowiła z sobą skończyć.

Usiadła w kuchni koło lodówki. Po chwili usłyszała znajomy warkot samochodu.
Jej mąż wrócił właśnie z ogródka, gdzie kosił trawniki. Za chwilę wszedł do
domu, cmoknął Annę w policzek. Wziął do ręki otwieracz, wyjął z lodówki
butelkę piwa. Gdy odskoczył kapsel i syknęła mgiełka, Anna szybkim ruchem
wyrwała mężowi butelkę i wyrzuciła przez okno.

Śmierć miała szybką.

-----------

Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna przesiadywał w
garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy sie nie skarżył, a wręcz
starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie i swojego samochodu.

Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i
sztuczne. Wydawało

jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i znajomych jeżdżących autami z
salonu, siedzących wieczorami przy grillu z rodziną... gdy on znów rozbierał
silnik...

Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję...

Wszystko miała dokładnie zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na
parę dni na delegację, służbowym samochodem. W jeden dzień załatwiła kredyt
w banku i wizytę u dealera. Na drugi zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko
czekać... a w garażu... taki nowiutki... błyszczący... musi mu się
spodobać...

Gdy przyjechał zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem otworzyła
drzwi...

- Gdzie mój ford sierra....... - jęknął tylko.

- Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię denerwować,
cieszysz się kochanie??

Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości
pomyśleć "A może golf to nie był dobry wybór... może toyota... ".

Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła...

On wraca kolo po nocnej eskapadzie do domu.
Oczywiście standard - w progu czeka żona.
Oczywiście epitety, wyzywanie od pijaków, łobuzów itepe ...
W końcu pyta facia :
- Ile żeś tym razem wydał w tej knajpie opoju!
- Tyyyysiąąc .... bhyrp ...
- Coo ! Tysiąc złotych Jak można wydać tyle w jeden wieczór??
- Aaaa... mooożna ... moooożna ... ale co tyyyy możesz wiedzieć....
nie palisz cyyygar... nie pijesz dwuunastoletniej whisky i
na dooodatek masz własnąąą cipeeeee...

Idzie gej przez pustynie. Wokolo tylko piach, a jemu przerazliwie chce sie sexu. Po kilku minutach, o ironio, napotyka jakiegos pana. Potencjalny obiekt, mysli sobie.
Zagaja:
- Wiesz, na tej pustyni lataja mozgojady. To sa takie malutkie stworki, niewidoczne gloym okiem, ktore wyzeraja ludziom mozg. Ja juz mam wprawe i je wyczuwam, wiec jak beda sie zblizaly, to ci powiem, a wtedy schowasz glowe w piasek. Jak odleca bedziesz bezpieczny.

Po kilku minutach nie wytrzymal i drze sie
-Mozgojady! Mozgojady!

Gosciu glowa w piasek, gej sciaga mu spodnie i zabiera sie do roboty.
Na to pan z glowa w piachu:
-A dzióbta se, dzióbta, do mozgu jeszcze daleko!

Ojciec wraca z pracy i widzi, jak trójka jego dzieci siedzi przed domem,

ubrana w piżamy i bawi się w błocie. Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył

jeszcze większy bałagan. Lampa leżała przewrócona, a chodnik zawinięty

pod samą ścianę. Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z

kreskówkami, a jadalnia była zarzucona zabawkami i różnymi częściami

garderoby. W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki

śniadania były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie

jedzenie było wyrzucone na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem.

Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i

kolejne ciuchy, ale nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zobaczył,

że spod drzwi do łazienki wypływa woda. Zajrzał do środka i zobaczył

mokre ręczniki na podłodze, rozlane mydło i kolejne porozrzucane zabawki.

Kilometry papieru toaletowego leżały porozwijane między tym wszystkim, a

lustro i ściany były wymalowane pastą do zębów. Przyspieszył kroku i

wszedł do sypialni, gdzie znalazł swoją żonę, leżącą na łóżku w piżamie i

czytającą książkę. Spojrzała na niego, uśmiechnęła się i zapytała jak mu

minął dzień. Popatrzył na nią z niedowierzaniem i zapytał:

- Co tu się dzisiaj działo?

Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała:

- Pamiętasz, kochanie, że codziennie jak wracasz z pracy do domu, to

pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam?

- Tak - odpowiedział z niechęcią.

- Więc dziś tego nie zrobiłam.

Nie mogę wam pomóc .. jestem pasikonikiem

  1. Dorzuce jeden konkretny , NimnuL-Redakcja 24/05/05 14:09
    W dyskotece. Koleś podchodzi do panienki.
    - Tańczysz?
    - Tańczę, śpiewam, gram na gitarze.
    - Co ty pleciesz?
    - Plotę, wyszywam, lepię garnki...



    I anegdota z życia wzięta.
    Kumpel w klubie na potupajce ... namierzył ładną dziewczynę stojąca przy barze. Ponoć schludnie ubra,a bez przesadnego makijarzu. Słowem - wyróżniała się na plus. Podchodzi i pyta czy zechce z nim zatańczyć. W odpowiedzi dostał
    "Toć możem"
    Obrócił się na pięcie i wyszedł z lubu ... sam ;-)

    Pozory mylą?

    Pozdrawiam

    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
    siedziałbym przed komputerem przy
    świeczkach.

  2. I ja coś wrzucę , Marcinex 24/05/05 14:37
    Siergiej i Lena spotykali się już od miesiąca. Tego dnia Lena pozwoliła wreszcie odprowadzić się domu... Długo całowali się na klatce, aż w końcu Lena zaprosiła Siergieja na tradycyjną kawę. Po wejściu do mieszkania w milczeniu skierowali się do kuchni. Lena zaparzyła najlepszą kawę, jakiej Siergiej kiedykolwiek próbował. Pili szybko, patrząc sobie w oczy. Nie padło ani jedno słowo, ale oboje wiedzieli, że to dziś zdarzy się to, na co czekali od dnia pierwszego spotkania.
    Gdy odstawili filiżnanki, Lena uśmiechnęła się i wziąwszy ukochanego za rękę poprowadziła go do sypialni. Siergiej posłusznie podążył za dziewczyną, ale gdy ona weszła do pokoju, on stanął w progu jak wmurowany:
    - Kto to jest? – zapytał, pokazując na niewątpliwie męską sylwetkę, wpatrzoną migający przed nią ekran komputera.
    - Ach, on... To tylko mój mąż – odparła niedbale Lena, z pogardą patrząc na nieruchomą postać.
    - Jak to? To ty masz męża? – zapytał oszołomiony Siergiej.
    - Miałam – sprecyzowała dziewczyna - ale opuścił mnie w dniu, w którym kupiliśmy komputer. Słyszałam coś o wirusie komputerowym - on musiał takiego złapać. Kładę się spać – on tkwi przed monitorem, wstaję, wychodzę do pracy – on wciąż wpatruje się w ekran. Ja nawet nie wiem, czy on kiedykolwiek je, śpi, pracuje... Krótko mówiąc, od sześciu miesięcy jestem samotną żoną.
    - Dobrze, ale jak to tak, chcesz to zrobić w jego obecności...?
    - Zapewniam cię, że on nic nie słyszy. Chcesz się przekonać? – i nie czekając na odpowiedź włączyła na cały regulator radio i telewizor, rozbiła kilka talerzy... ale sylwetka przed komputerem nawet się nie poruszyła.
    - Niewiarygodne - wymamrotał osłupiały Siergiej.
    - Sam widzisz – uśmiechnęła się Lena. – A teraz poczekaj chwilę, a ja pójdę wziąć prysznic.
    - W porządku, to ja w tym czasie rzucę okiem na to, co tak pochłania twojego męża – powiedział Siergiej, podchodząc do komputera.


    Noc bladła powoli, a za oknem budził się nowy dzień. Skulona w fotelu Lena paliła jednego papierosa za drugim, nerwowym gestem strząsając popiół. Starała się nie patrzeć w kąt pokoju, gdzie dwie męskie sylwetki z nabożnym milczeniem wpatrywały się w migający ekran...

    Nie ma piekła poza tym światem, on nim
    jest, nie ma diabła poza człowiekiem,
    on nim jest!

    1. dobre , Wedrowiec 24/05/05 15:52
      :)))

      "Widziałem podręczniki
      Gdzie jest czarno na białym
      Że jesteście po**bani"

    2. ale o co.. , garnek 24/05/05 15:57
      tutej...?

  3. super , Glock19 24/05/05 16:12
    super

  4. Druzil wróć... , Remek 24/05/05 16:59
    ...

  5. hehe... , metacom 24/05/05 21:14
    śmierć miała szybką ;)

    Największą sztuczką Szatana jest to,
    że ludzie w niego nie wierzą.

  6. eee , Auror 24/05/05 21:44
    to ja powiem że albo te kawały takie słabe, albo mają jakieś drugie dno?

    portnicki.com
    +++++++++++++
    portnicki@gmail.com

    1. ... , El Vis 24/05/05 22:43
      samo dno ;p

      I don't suffer from insanity.
      I actually quite enjoy it.

  7. dla mnie wypas , Luke Jadi 25/05/05 14:01
    j.w.

    ----------------------------------------
    www.lukaszjatczak.pl

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL