Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » elliot_pl 01:43
 » Visar 01:29
 » MARC 01:19
 » bmiluch 01:13
 » Holyboy 01:09
 » Lukas12p 01:00
 » luckyluc 00:51
 » mo2 00:40
 » Chrisu 00:35
 » NWN 00:30
 » fenir 00:29
 » g5mark 00:20
 » DJopek 00:14
 » CiAsTeK 00:05
 » Zibi 00:04
 » Shark20 23:57
 » Qjanusz 23:56
 » piszczyk 23:50
 » ReeX 23:35
 » Flo 23:34

 Dzisiaj przeczytano
 41137 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

[OT] Przemyslenia o przemijaniu... , kubazzz 15/06/04 00:39
Od kilku, kilkunastu tygodni mam takie dziwne mysli.
Zaczynam sie chyba zbyt duzo zastawiac o zyciu i smierci.
Zaczelo sie wszystko jak mialem drobny problem z okiem - straszne zaburzenie widzenia na dluzszy czas [kilkadziesiat godzin]. Wtedy zdalem sobie sprawe - "ja piernicze! Juz nigdy nie bede dobrze widzial na to oko?? Co znaczy nigdy? Do SMIERCI?? W ogole jak to mozliwe ze nie da sie tego naprawic??" i wpadlem w takiego schiza, ze nie moglem spac [bo to sie wydarzylo poznym wieczorem].
Potem mi przeszly problemy z okiem, chociaz powracaja co jakis czas [ale na razie wiem jednak ze to nic powaznego]...
Nie minely jednak rozwazania - czym jest smierc? Jak to jest, ze ja MUSZE umrzec?? Zaczalem dostrzegac jak ludzie umieraja i starzeja sie... i w ogole wpadlem w taki metlik - nie chce umrzec,ale zdaje sobie sprawe, ze i tak nie bede wiedzial ze umarlem wiec jest to bez sensu.
Od tego czasu kazda informacja o czyjejs smierci [personalna a nie w stylu 'byly ofiary'] powoduje u mnie spore wzrusznie - "jak to? to on juz nie zobaczy swiata??" Normalnie czasami to bym plakal nad kazda ofiara.
Potem sobie uswiadamiam, ze przeciez caly ten swiat to jedynie moja wizja - nigdy nie zobacze swiata oczami innej osoby!! Moze kazdy z nas widzi to inaczej? I w ogole to co ja widze to tez jest umowne - bo przeciez te kolory, ksztalty, dzwieki to jedynie przetworzone fale elektromagnetyczne i jakies drgania atomow!
A juz wyjatkowo dziwne odczucia mialem gdy byla ta slynna akcja z ucieciem glowy temu amerykaninowi - "jak czuje sie czlowiek gdy WIE ze nia ma dla niego ratunku?? NIE MA UCIECZKI od smierci!" Z jednej strony w takich wlasnie sytuacjach nieprzewidywalnych a z drugiej strony jak ma dlugi czas, zeby sie przygotowac...[glupio powiedziane "przygotowac"]...
Albo uswiadamiam sobie jak kruche jest zycie ludzkie - jak wciaz balansujemy na granicy smierci! Kazda sytuacja moze kogos pozbawic zycia - zabic czyjas swiadomosc i znow moja swiadomosc zacznie sie dziwnie zachowywac . I kolko sie zamyka.
Przeciez kazda prawie czynnosc jest smiertelnie grozna - przejscie przez ulice, uzywanie siekiery, gotowanie wody, pieczenie ciasta, kapiel w wannie...
gdyby nie jakis instynkt samozachowawczy to nie wiem co by bylo.
Druga sprawa to to ze zaczalem uswiadamiac sobie jak blache sa codzienne problemy. Jakie to wszystko sa pierdoly - przeciez ja moge prawie WSZYSTKO co czlowiek moze zrobic!
I mam wrazenie wtedy, ze spora czesc ludzkosci jest glupia i nie umie sobie tego uswiadomic, ale potem znow wpadam w to glupie myslenie 'przeciez co moze zrobic ktos KTO nie ma mozliwosci, ktory wie ze nic nie moze zrobic zeby poprawic swoj los'...

A potem przychodza dni, kiedy zapominam- wpadam w rutyne i nieswiadomosc. Zyje sobie bo kazdy zyje i jakos tak leci.
Znowu skupiam sie na przyjemnosciach, pieniadzach itp.
Ale mijaja 2 dni - znow ktos tragicznie umarl... czasem to wystarczy nawet przejechanego kota ze zobacze... i znow sie zaczyna...

Czy Wam tez sie zdarzaja takie 'jazdy'??
Ja normalnie czasami mam wrazenie, ze zwariuje.
Wszystko staje sie takie jakies malo porywajace. Nic tak do konca mnie nie cieszy...
A jeszcze jak cos mi sie zaczyna dziac dziwnego ze zdrowiem [co ma straszne objawy a jest w rzeczywistosci blache] to uczucie jest jeszcze gorsze...

Czy to sie powinno leczyc? - jak juz to jak mozna takie cos leczyc?:)
Czy moze to przejdzie?
A moze nie ma dla mnie ratunku [o zgrozo!]?

SM-S908

  1. Co do oka... , Remek 15/06/04 00:47
    ..to masz kłopoty z ciśnieniem w gałce ocznej? Jeśli tak, to nie zaniedbuj.

    1. na razie nie , kubazzz 15/06/04 00:51
      ale ide jeszcze na dodatkowe badanie.
      Jakby nie bylo - blogoslawieni ci co nie maja problemow ze wzrokiem [takich ktore gwaltownie powoduja pogorszenie widzenia i USWIADOMIENIE sobie tego- brrrr ]

      SM-S908

      1. ja pierd**e , kubazzz 15/06/04 00:57
        jak zaczalem czytac o jaskrze [efekt podwyzszonego cisnienia] to nie wiem czy nie mam :/
        I kurwa znow to samo - nie bede mogl spac...

        SM-S908

      2. Wierz mi ... , bursta 15/06/04 00:57
        są gorsze rzeczy ale nie będę o nich mówił. Pozdro

        Browarek nalej w pucharek C(_)

        1. no sa , kubazzz 15/06/04 01:00
          ale jak czujesz ze tracisz wzrok to jest przejebane uczucie....
          jeszcze w tym tygodniu ide do okulisty-nie ma bata...

          SM-S908

          1. Zaraz tam tracisz wzrok.... , Remek 15/06/04 08:28
            Nie wpadaj w depresję. Moja szwagierka ma problemy z ciśnieniem od urodzenia. Tylko trzeba przestrzegać pewnych zasad, zrobic jakiś zabieg i po krzyku..

  2. co do twoich przemyslen , glewik 15/06/04 01:09
    tez nie tak dawno temu mialem (moze kolo dwoch lat temu) podobne mysli i rozterki, ale minelo to z czasem gdy sobie wszystko poukladalem w calosc i logiczny zwiazek tworzac swoj wlasny swiat :) ... teraz tylko go pielegnuje i dokladam kolejne cegielki, stram sie go poprawiac a poprawiajac go tworze lepsze JA.
    Czasami jak i tobie zdarza mi sie ze zatracam sie w codziennosci ale to czasami dobrze mi robi.
    A w wykreowaniu swojego swiata jak i poradzenia sobie z myslami o smierci/smabojczymi pomogla mi bardzo wiara w COŚ co niektorzy nazywaja bogiem. nie tego z pisma swietego ale swojego tzn. takiego ktorego moj mozg i serce tworzylo przez wszyskie lata.

    Tak na zakonczenie, staraj sie nie oceniac inych zbyt pochopnie i uszanuj to ze wszyscy mamy ten swoj swiat tylko nie wszysc sobie z niego zdajemy sprawe. Niema dwoch osob na swiecie "patrzacych na swiat" tak samo, gdyz zbyt wilele roznorodnych czynnikow go kreuje.

    Pełnie bytu osiągniemy w nicości
    istenienia. /glewik

    1. hmm , kubazzz 15/06/04 08:50
      dzieki za komentarz.
      Dla scislosci - ja nie mam mysli samobojczych. Wrecz przeciwnie. Ale z drugiej strony nie potrafie sie cieszyc tym zyciem bo jestem w pulapce swojego umyslu i nic nie moze mnie zaskoczyc...

      SM-S908

  3. Samoświadomość , Agnes 15/06/04 09:10
    Cię zaczęła przygniatać.
    Niektórzy tak mają, że nie myślą, a niektórzy nadrabiają jakby za tych pierwszych. Tak ogólnikowo sobie piszę... (żeby nie było, że pesonalnie tykam) i zastanawiam się, kto ma lepiej? Tak w szerszym kontekście...
    ...
    ...
    ...
    No właśnie.

    A ty - próbowałeś kiedyś o sobie zapomnieć? W jednym i drugim stanie wrażliwości (tym nad i tym podwrażliwym) zapomnieć o sobie i zająć się KIMŚ INNYM.... nie sobą.

    Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
    Fizyk, a to jego Meta...

  4. Agnes dobrze mowi , dawidy 15/06/04 09:42
    Wydaje mi sie, ze za duzo czasu spedzasz sam i brakuje ci osoby, ktora moglbys sie zajac, stad masz takie loty;
    no chyba ze moze za duzo zielska palisz.. P

    102594

  5. dramatyczne wydarzenia , Hitman 15/06/04 10:53
    szczególnie którymi jesteśmy ofiarami sprawiają że zaczynamy się zastanawiać nad sensem życia i jego kruchości - zaczynamy dostrzegać rzeczy które na codzień wydają się nam tak oczywiste że aż niezwracamy na nie uwagi - Tak było ze mną jak złamałem sobie noge i nagle uświadomiłem sobie jak bardzo mnie to ogranicza i jak bardzo tęsknie do biegania itp. To samo odczuwają ludzie którzy nagle stają w obliczu kalectwa - np nieszczęsny skok do wody i jego następstwa - wóżek do końca życia - z pytaniem co dalej ?
    Jedni się załamią, drudzy znajdą inny sens życia - głębszy. Ważne by coś robić - inaczej wpadniesz w beznadziejność i stwierdzisz że nic nie ma sensu bo i tak umrzesz ... ale przecie każdy kiedyś umrze..
    Człowiek jednak to sprytna bestia i do wszystkiego jest się wstanie przyzwyczaić i czasem mimo niesprzyjających okoliczności brnie i zwycięża - dla mnie przejść przez życie z czystym sumieniem to zwienczenie dzieła a wszystkim mówie: żyj najlepiej jak potrafisz...

    Teoretycznie okłamywanie samego siebie
    jest niemożliwe. W praktyce robi to
    każdy z nas.

  6. czyżby łapał Ciebie dołek? , Carat 15/06/04 11:12
    Jedno jest pewne, długo trzeba budować swoje szczęście ale bardzo szybko można je stracić dlatego cieszmy się z tego co mamy.
    Choć zwykle człowiek docenia to co stracił a nie to co ma w tej chwili.

  7. Życie jest o tyle złośliwe, , GregorP-Redakcja 15/06/04 12:09
    że swoje sekrety obnaża tym niechętniej, im mocniej ktoś stara się je odnaleźć....

    Znajdź kogoś, kto myśli podobnie, jak Ty, zajmijcie się sobą. Pomaga....

    ..No tears to cry, no feelings left,
    this species has amused itself to
    death....

    1. Gwoli ścisłości: , GregorP-Redakcja 15/06/04 14:15
      niekoniecznie chodzi o łączenie ludzi w pary..

      ..No tears to cry, no feelings left,
      this species has amused itself to
      death....

      1. to nie było do Ciebie , Agnes 15/06/04 16:35
        Oczywiście wiem, że o tym wiesz, ale napisałam, bo reszta może nie wiedzieć.

        Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
        Fizyk, a to jego Meta...

        1. Wiem, że wiesz, że wiem, , GregorP-Redakcja 15/06/04 18:47
          ale dopisałem, bo reszta mogła nie wiedzieć.

          ..No tears to cry, no feelings left,
          this species has amused itself to
          death....

  8. hmm , kubazzz 15/06/04 13:06
    Co do tej wypowiedzi Agnes - ciezko jest tak na zawolanie znalezc sobie "kogos" . Czasem wlasnie mam takie wrazenie, ze ja jakos nie pasuje do reszty...ze za duzo rozumiem, ze stracilem ta beztroske zycia.. Bo przeciez kazdy przynajmniej w dziecinstwie nie zastanawia sie nad takimi pierdolami - po co zyje, czym jest jego swiadomosc i jak to wszystko ogarnac.. Normalnie wlazi na drzewa, jezdzi na rowerze, kroi zaby i jest ogolnie szczesliwy. A jak ja teraz porownam sobie co ja odczuwam-mam wrazenie, ze ogladam swiat jakby z szyby - ze za kilka dluzszych lub krotszych chwil odjade z tego miejsca i juz nic nie zobacze, ze nie zdarze dotknac. Ze sie skonczy wszystko dla mnie i ze nawet nie zdarze sie dostac za ta szybe...
    najgorsze jest tez to, ze wpedza mnie to czasami w samotnosc z wyboru i permanetna niechec. A juz w ogole najstraszniejsze jest to, ze zdaje sobie sprawe ze cos jest nei tak i ze musze z tym walczyc, ale ze jakos nie moge.
    nie pale zielska ani innych rzeczy [z wyboru], alkohol na mnie prawie nie dziala [tzn urwanie filmu graniczyloby u mnie z zagrozeniem smiercia-tyle musoalbym miec promili] i nie jestem zdesperowany czy cos zeby siegac po uzywki.
    a wciaz mam takie jazdy, ze patrze na ludzi na ulicy i mysle - "ze za 100 lat wszscy ktorzy na niej stoja juz nie bede zyli - i po cholere oni to robia wszystko? no ale przeciez trzeba cos robic?" no i sie robi petla w umysle...

    SM-S908

    1. Acha - żeby było jasne. , Agnes 15/06/04 13:54
      Bo tam widzę, niektórzy źle zinterpretowali moje słowa KTOŚ INNY. Nie chodziło mi o kobietę. Nie łączmy na siłę ludzi w pary.

      Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
      Fizyk, a to jego Meta...

  9. Nie ma nadziei ;) trochę negatywnych wibracji , pachura 15/06/04 13:28
    Czytałem gdzieś że napady lęku przed śmiercią występują najczęściej w wieku dziesięciu lat ;)

    Nie ma nadziei, i tak umrzesz, więc nad czym się rozwodzić... może za 2000 lat technologia będzie mogła przedłużać życie w nieskończoność a na nas będą patrzeć jak my na neandertali ze średnią życia 30 lat...

    Prawdopodobnie nie ma żadnego życia pozagrobowego, reinkaranacji etc., a wszystkie te tunele ze światełkiem i inne przeżycia w stanie śmierci klinicznej są po prostu efektem wyłączenia pewnych obszarów mózgu.

    Możesz niby napłodzić dzieci albo zrobić coś wielkiego, ale i tak za 100 lat nie będziesz żył, nie będziesz miał świadomości istnienia, więc po co się martwić ;)

  10. też mam takie "jazdy" czasami , Auror 15/06/04 13:40
    zwłaszcza jak pokazują na TVP2 coś smutnego - z cyklu życia bezdomnych czy coś takiego. Zawsze mnie rusza.
    Zawsze największe schizy łapie jak pomyślę o śmierci rodziców - ciężko mi zawsze o tym mówić bo jestem bardzo zżyty z rodziną.

    Zawsze do pomyślenia o życiu, smierci i przemijaniu daje mi jakiś mądry film (najbardziej chyba Forest G.).

    Na szczęście z regóły przechodzi mi po 30 minutach, godzinie ... Raz na pare miesięcy więc da się żyć :-)

    I rzeczywiście to jest dobry patent - trzeba sobie znaleźć drugą połowę (czytaj "dziołche" ;)). Przestaniesz mieć takie schizy :-)

    portnicki.com
    +++++++++++++
    portnicki@gmail.com

  11. mmm , maarec 15/06/04 13:54
    ja takich jak Ty schizow nie mam, pamietam tylko ze jak 2 lata temu moja przyjaciolka wyjechala do stanow to mialem strasznego shiza, Bo ona miala jechac tam na zawsze, miala tam rodzine, mieszkanie i prace (w wieku 18 lat) -rodzine znaczy ciotke. Bylismy bardzo bliscy dla siebie, widzielismy sie codziennie po pare godzin, w sumie byla dla mnie jak dziewczyna, ale jednak oficjalnie nia nie byla. Pamietam ze dowiedzialem sie o tym jej wyjezdzie moze z tydzien przed, - chciala aby do konca bylo fajnie... chodz widzialem wlasnie ze jest jakas smutna.. Heh to bylo spelnienie jej marzenia, 18 lat czekala aby tam pojechac, zawsze od kiedy ją znalem to bylo jej jedyne marzenie.. rzeczywistość ją jednak zaskoczyla.. byla smutna, plakala przez telefon, i w sumie wrocila po 3 miesiacach..

    pamietam jak wtedy bylo mi smutno, ile wtedy sie wypilo aby zabic smutek.

    no coz skonczylo sie tak, ze wrocila... minelo 1,5 roku i w grudniu 2003 sie poklucilismy.. a w sumie urwalismy kontakt zupelnie.... od tej pory jej nie widzialem... zyje i jakos sobie radze

    Sempron 2.4 , epox 8rda3i,
    Hercules 9100, Benq 1640
    Digifire 7.1 + Creative inspire 6.1

  12. mam podobne 'jazdy' ... , Adamusss 15/06/04 15:57
    ...do Twoich...myslalem ze tylko ja tak mam ;P .. teraz widze ze sie mylilem... jestem strasznie zamkniety w sobie, dusze w sobie swoje uczucia, wiem ze powinienem to zmienic lae nie potrafie .. od kilku dni jestem strasznie przybity, nie wiem moze to wynik nadchodzacej sesji . . .wczoraj cala noc siedzialem przy oknie ze sluchawkami na uszach (coma i jej teksty wymiataja)... koncze moje smuty ..ehh

    1. hmm , kubazzz 15/06/04 16:02
      fajnie
      zawsze mialem ochote na takie "szalenstwo"-nie przespac nocy,sluchac muzyki... jakos nigdy mi nie wyszlo...

      SM-S908

  13. Oko Ci się zawiesiło? , sebtar 15/06/04 16:46
    Poważnie mówię - ja kiedyś też tak miałem, z tym że na ok. dwie godziny. U mnie powód był dość szczególny - przystanąłem sobie na dłuższą chwilę obok dużego falownika/prostownika (zorientowani bedą wiedzieć co to, niezorientowanym za długo tłumaczyć). Widać pole elektromagnetyczne potrafi zakłocić pracę mózgu w dość znaczny sposób - od tego momentu trzymam się z dala od takich urządzeń, szczególnie made in PRL.

    Demokracja to władztwo intrygantów,
    wybieranych przez głupców.

  14. A tak naprawdę przyczyną są... , pachura 15/06/04 17:16
    ...szkodliwe związki chemiczne w organizmie człowieka, jak pisał Vonnegut w "Śniadaniu mistrzów"... moja koleżanka ma straszne deprechy w zimie, nie chce jej się w ogóle z domu wychodzić... a wszystko przez brak światła słonecznego. W Finlandii jest bardzo duży odsetek samobójstw, właśnie dlatego że jest tak kiepsko ze słońcem - ponoć w szpitalach/przychodniach są darmowe kabiny do naświetlania się. Słyszałem nawet o Polce która pojechała do Finlandii i okres się jej zatrzymał w związku z brakiem światła...

    Tak więc jedzcie witaminki i chodźcie na solarium, a będziecie happy ;)

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL