Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » Kenny 13:20
 » Wedrowiec 13:18
 » hokr 13:15
 » JE Jacaw 13:10
 » abes99 13:08
 » Logic-3 13:07
 » havranek 13:06
 » @GUTEK@ 13:03
 » Dexter 12:57
 » NimnuL 12:53
 » metacom 12:48
 » LooKAS 12:48
 » rainy 12:47
 » stefan_nu 12:46
 » Artaa 12:43
 » kyusi 12:42
 » muerte 12:41
 » PaKu 12:38
 » dugi 12:36
 » SebaSTS 12:36

 Dzisiaj przeczytano
 41117 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

(OT) Wspomnienia - szczególnie przeznaczone dla starszych boardowiczów , JE Jacaw 3/06/04 17:34
Do refleksji...

Jeśli jako dzieci albo młodzi ludzie żyliście w latach 40; 50; 60 i 70-tych XX wieku - nie możecie dziś uwierzyć, że w ogóle mogliście przeżyć!

Dlaczego? A dlatego, że:

- jako dzieci siedzieliśmy w samochodach bez pasów bezpieczeństwa i poduszek powietrznych

- nasze łóżeczka pomalowane były farbami o krzykliwych kolorach, pełnymi kadmu i ołowiu (o rozpuszczalnikach nie wspomnę...)

- buteleczki z lekarstwami i innymi (nie)bezpiecznymi chemikaliami z "Wyborową" na czele dały się przecież bez trudu otworzyć a ciekawość to przecież cecha dzieci i młodzieży, prawda?

- drzwi i szafki w kuchni i łazience były stałym niebezpieczeństwem dla każdego z nas, zwłaszcza, że nikt nie słyszał o zamkach anty-dziecięcych...

- do jazdy na rowerze nikt w życiu nie włożył kasku ochronnego (podobnie na nartach albo wrotkach)

- wodę piło się z kranu a nie hermetycznych butelek i tym temu podobnych...

- pierwsze samochody budowaliśmy z pudeł albo skrzynek po kartoflach i podczas jazdy z górki stwierdzało się, że się zapomniało o hamulcach...

- rano wychodziliśmy z domu by pójść się pobawić, musieliśmy wrócić wtedy, kiedy zapalały się pierwsze latarnie - nikt nie wiedział gdzie nas nosi, bo nikt nie miał przy sobie komórki a sprawne budki telefoniczne można było policzyć na palcach jednej ręki (zresztą i tak nikt nie nosił grosza przy sobie...)

- człowiek się kaleczył, łamał kości, wybijał zęby i nikt nikogo z tego powodu nie skarżył do sadu; sami byliśmy sobie winni...

- jedliśmy keksy, czekoladę (często czekoladopodobną), chleb grubo posmarowany masłem, kiełbasę, kartofle, skwarki i Bóg wie jeszcze co - i co? - i nikt nie był przesadnie gruby...

- piliśmy w grupie z jednej butelki i nikt od tego nie umarł...

- nie mieliśmy: playstation, nintendo, x-box, gier video, 60 programów w telewizji, kaset video, dvd, surround sound, własnego telewizora, komputera - mieliśmy świetnych kolegów i koleżanki!

- po prostu wychodziliśmy z domu i spotykaliśmy ich na ulicy, bez telefonowania i umawiania się, bez wiedzy rodziców (oni nie musieli nas przywozić i odwozić) - jak to było możliwe?

- wymyślaliśmy zabawy z kijem i kamieniem, jedliśmy ziemię, dżdżownice i temu podobne - i co? - przepowiednie też się nie sprawdziły - robaki nie żyły w naszych żołądkach a kijami nie wyłupaliśmy rówieśnikom zbyt wielu oczu...

- niektórzy z nas nie byli tak sprytni i przepadali na egzaminach albo powtarzali klasę i nikt nie zwoływał z tego powodu kryzysowych nauczycielskich narad...

- jeździło się autostopem i nikomu nie przyszło do głowy, że cos takiego może się bardzo marnie skończyć...

Nasze pokolenia stworzyły tak wiele! może właśnie dlatego o czym piszę powyżej - bez obaw , z wolnością, siłą, konsekwencją, sukcesem i klęską, gotowością na ryzyko i wiara w drugiego - to właśnie zawdzięczamy naszym rodzicom i rodzicom naszych rodziców-i czasom naszego dzieciństwa i młodości...

I Ty tez do nas należysz

Socjalizm to ustrój, który
bohatersko walczy z problemami
nieznanymi w innych ustrojach

  1. hehe fajne nawet , NimnuL-Redakcja 3/06/04 17:47
    1.2.3.

    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
    siedziałbym przed komputerem przy
    świeczkach.

  2. Heh, są miast w których , sebtar 3/06/04 17:52
    picie wody z kranu i obecnie niczym specjalnym nie grozi...

    Demokracja to władztwo intrygantów,
    wybieranych przez głupców.

    1. heh , maarec 3/06/04 18:15
      no sa takie miasta gdzies w europie :) np Grecja - okolice góry olimp :) tam plynie woda mineralna w kranie, szkoda ze niegazowana :).. ale w Polsce? cos mi nie pasi :)

      Sempron 2.4 , epox 8rda3i,
      Hercules 9100, Benq 1640
      Digifire 7.1 + Creative inspire 6.1

      1. to przyjedz , LooKAS 3/06/04 18:38
        do wschowy... wode spokojnie mozna pic z kranu :). Pamietam, jak 15-17 lat temu przyjezdzaly do mnie kuzynki, to nie mogly sie nadziwic jak mozna miec taka dobra wode w kranie, przezroczysta a nie biala od chloru :)

        I wanna suck, I wanna lick
        I wanna cry and I wanna spit

        1. no to gratuluje , maarec 3/06/04 19:04
          ja mam wode sredniej jakosci, nie wali chlorem, nie jest zółta, ogolnie ok, ale pijam tylko przegotowaną.

          Sempron 2.4 , epox 8rda3i,
          Hercules 9100, Benq 1640
          Digifire 7.1 + Creative inspire 6.1

    2. u mnie też była dobra - niestety , Chrisu 3/06/04 19:44
      azotany ją załatwiły bo nikt nie zważał na strefę ochronną :(. Dopiero jak niemowlaki zaczęły mieć biegunkę wzięli się za to... Teraz już jest OK, no prawie OK...

      /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

    3. ja pije wodę z kranu od urodzenia , perek 3/06/04 21:53
      i jeszcze mutantem nie jestem

      Powered by Intel 286 ;-)

  3. tak zagłosuję na Ciebie , Chrisu 3/06/04 17:59
    ;)))

    /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

    1. Ale tym razem... , JE Jacaw 3/06/04 18:22
      ...nie kandyduję. ;-)

      Socjalizm to ustrój, który
      bohatersko walczy z problemami
      nieznanymi w innych ustrojach

  4. hehe , kubazzz 3/06/04 18:02
    w sumie sytuacja sie zmienila zupelnie niedawno!
    Ja nie urodzilem sie ani w latach 50 ani 60 a mimo to robilem wiekszosc tych rzeczy. Zreszta ja juz od dawna mam tego typu refleksje...

    SM-S908

  5. Kurcze juz zapomnialem jak to fajnie kiedys było. , SpiDy 3/06/04 18:08
    Wlasnie chyba juz jakis stary jestem :(

    "Obyś się w Polsce urodził"
    A.L

  6. pamiętam, że... , Carat 3/06/04 18:38
    - zamiast PSX itp. były takie proste zwykle ruskie (made in CCCP albo jak kto woli ZSRR) gry, ja miałem wilka co łapał jajeczka :P Potrafiło nieźle wciągnąć, a jaka radocha była jak się licznik zamknęło, mój rekord to ok 1500 jajek :D

    - łaziło się po schronach, fortach, piwnicach, po parkach, boiskach szkolnych, działkach itp.
    Ogólnie jak się u nas szło na podwórko to często szkoda było czasu na oglądanie TV, najwyżej obejrzało się kilkunastominutową wieczorynkę o 19 np. Pszczółke Maje :P

    - łaziło się wieczorami po ulicy wśród meneli, lokalnego penerstwa bez obawy o własne życie, najwyżej strach był o zęby :P ale i tak nigdy nie było poważniejszych awantur.

    A jak jest teraz.
    Z moich dawnych miejsc do zabawy niewiele zostało np. "małpi gaj" pełen drzew owocowych z darmowymi jabłkami/mirabelkami oraz z wysoką trawą, gdzie można było się bawić i dobrze schować zniknał bezpowrotnie; w zamian powstał autokomis
    z innego miejsca zrobili parking samochodowy.

    Dzieciaki jak nie mają gry na PSX albo bajki DVD to marudzą, że im się nudzi i nie mają co robić, najchętniej oglądałyby kanały typu MiniMax/FoxKids przez 24h na dobę

    W kwestii bezpieczeństwa to powiem tyle, że nawet w dzień nie czuję się bezpiecznie, a to co kiedyś było nie do pomyślenia jest teraz prawie normą.

    Było minęło, a my żyjemy dalej, choć miło tak sobie czasem powspominać stare czasy :)

    1. ja jestem widac o pokolenie wcześniej , ulan 3/06/04 19:46
      ja grałem w kapsle (ach te przeogromne wyscigi pokoju :-)
      spławialemz kumplami wzdłuż chodników zapałki (po deszczu kiedy płyneła tamtędy woda, prosty powrót ze szkoły - normalnie 5 minut - przedłużał się do 2-3 godzin...
      a o zabawkach elektonicznych to mogłem pomażyć, jak pierwszy raz zaovbaczyłem koło roku 1978 grę telewizyjną (pinpong) to przez miesiąc nie mogłem wyjśc ze zduminia (że ja mogę cos poruszać w telewizorze)...

      pozdr. ułan vel ulan
      "Uwielbiam zapach napalmu
      o poranku..."

      1. kapsle rzadziły ;p .. , Adamusss 3/06/04 20:10
        .. pamietam ze bylem w nie najlepszy (no prawie ;P) ..i wcale nie uwazam sie za starego, wrecz przeciwnie :)
        .. pamietam jeszcze jak sie gralo w taka zabawe .. rzucalo sie nozem w ziemie na rozne sposoby np; z kolana :D ..to byla frajda :) ..ile to razy podkradalem noze kuchenne z domu :> ..ehh co za czasy.. a teraz ? tylko komp ;)

        1. hmm , 0r8 3/06/04 20:59
          a ja mialem profesjonalne flagi w owych kapslach - kuuupa roboty - a jaki placz byl jak sie kapsel zgubil ;D
          a co do nozy to pamietam ze w kuchni dywan byl. noo, a potem dywan zabrali... ale tylko na chwile - podloga byla tak rozorana ze hoho, pamietam ze kawalek noza utkwil pomiedzy deskami :P

          jeszcze pamietam ze w pilke zaiwanialem jak dziki, dzien w dzien po ilestam godzin... a teraz... jak kopne w pilke i sie nie przewroce to czekuje oklaskow... ehh... od zawsze twierdzilem ze komputery powinny byc dozwolone od 25roku zycia... ;[

          1. no i podstawa , dFour 3/06/04 21:49
            to dobrze wyślizgać kapsel przed rozgrywką.


            Ehhh, kiedy ostani raz usłyszałem "pyryyy!" w odniesieniu do wypadku?

            1. hmm , akustyk 3/06/04 22:32
              a ja bylem zawsze Olaf Ludwig. i nikt mi nie podskoczyl na podworku :DD

              http://akustyk.magma-net.pl

        2. taaa , acd 3/06/04 21:32
          a "szmergiel" byl z czola ostrzem do gory :))

          >>> We are The BOARD. Resistance
          is futile.<<<

        3. U mnie nożem (a częściej wkrętakiem, bo nóż było trudno zdobyć) grało się w grzyba , zartie 3/06/04 22:31
          Rysowało się na ziemi coś na kształt grzyba i ten, który jako pierwszy wbił nóż/wkrętak ustaloną liczbę razy bez skuchy "wychodził z grzyba" tzn. stojąc w nim przynajmniej jedną nogą wbijał wkrętak w upatrzone miejsce, rysował kółko, itd, a inni musieli podążać jego śladem. Żeby im nie było za łatwo prowadzący stosował przerzuty nad przeszkodami lub na większe odległości, wbijanie w korzenie, pnie, itp.
          W kapsle się u mnie grało na krawężnikach, na murku przy skwerku przed moją podstawówką, lub na murku wokół piaskownicy za blokiem - część trasy biegła wtedy specjalnie usypanymi serpentynami przez piaskownicę. Kapsle miały numery startowe, flagi, ale najwięcej pracy wymagało dobranie obciążenia, żeby kapsel nie wyskakiwał z trasy i nie zakopywał się w piachu.

          Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem

      2. no tez gralismy w kapsle i nie tylko (mała lista) ;) , Carat 3/06/04 23:05
        - w kaple robilismy podwórkowe zawody, a kiedys to nawet była prawdziwa olimpiada, specjalnie przygotowane kapsle zalane woskiem, w środku flagi, powycinane z jakiejś starej encyklopedii i były nagrody dla zwycięzców (nie pamiętam jakie). Całe podwóro grało :)
        Trasy zwykle były koło piaskownicy z przeszkodami, czasem robilismy zjazd na klatce schodowej z ostatniego piętra na parter ;)
        Pamiętam te okrzyki jak ktoś wyskoczył z trasy:"wyla" w odpowiedzi często było "nie, banda, trzyma się ząbkami" :P

        - Gra w noża z zabieraniem pola było, z rzucaniem po kilka razy bez błędu też ale rzadziej.

        - Kraje i miasta - zabierało się pole jak w nożu, ale rzucało się patykiem w osobę której chcielismy zagrabić ziemie ;)

        - Albo rysowaliśmy labirynth na ziemi i potem gonilismy się, były rózne peki, gdzie uciekający był bezpieczny, w sumie trochę kojarzy mi się to teraz z PacManem :P tyle że jeden gonił a reszta zwiewała :P

        - Podchody z rysowaniem strzałek na chodniku, zadaniami itp.
        - potem bawilyśme się we wlatywę, chyba od wlatywania, nie wiem co to miało znaczyć ale tak na to gadaliśmy, coś jak podchody ale bez strzałek.

        - strzelano to klasyka

        - w szukano po krzakach, po piwnicach

        - u kumpla w piwnicy kiedyś bawiliśmy się w archeologów, liczyliśmy na skarby w starym budownictwie i przekopaliśmy piwnicę pod schodami :P Znaleziska to jakiś stary uchwyt, skomentowany jako rączka od trumny, stara butelka, kawałek gazety z widoczną datą, nie pamiętam dokładnie ale coś z lat 30 XX wieku, hitem była ręcznie rzeźbiona figurka z marmuru, która potem zniknęła w tajemniczych okolicznościach.

        - pożary w piaskownicy

        - strzelanie z kapiszonów

        - gra w piłkę na podwórku - ile szyb poleciało i ile razy trzeba było "włamywać się" przez okno do mieszkania, aby odzyskać piłkę :P

        - zabawy w gonito na murkach od kibli - kiedyś były takie na kółkach a nie jak teraz kontenery

        i wiele innych, mógłbym jeszcze tak wymieniać w nieskończoność :P

        1. byłbym zapomniał o strzelaniu z karbidu :D , Carat 3/06/04 23:23
          puszka, zrzutka śliny i niezła zabawa gotowa :D
          No i huk też byłporządny.
          Super było jak kumpel załatwił puche po farbie, nikt nie odpalał tego ręcznie, tylko na lont, bo siła odrzutu była tak duża, że pokrywka potrafiła wgnieść metalowy kibel na śmieci, taki mały zielony :D

          - tak samo fajne było strzelanie ze śruby, wkłądało się siarkę w nakrętkę, skręcało się to druga śrubą, rzut o ścianę, huk i kawałki śruby rozlatywały się po okolicy ;)
          Dzisiaj mnie ciarki przechodzą na myśl coby było jakby ktoś z nas dostał taką śrubą w łepetynę :P Chyba anioły nad nami czuwały :P

          - palenie saletry z domieską cukru - bezpieczne ale smród i dymówa niezła zwłaszcza jak paliliśmy na klatce schodowej :P

          A najlepsze jest to, że nie pamiętam skąd nam się brały takie zwariowane i czasem głupie pomysły.

    2. ech , kubazzz 3/06/04 19:53
      rozmazylem sie.
      :)
      skad ja to znam:)

      SM-S908

    3. kurde też miałem wilka łapiącego jajka , perek 3/06/04 21:52
      a do tego jeszcze wyścigi formuły pierwszej pomiędzy jreseczkami

      Powered by Intel 286 ;-)

      1. a ośmiorniczka ? , ***dOUbLeDeCKeR*** 4/06/04 09:26
        - też była taka odmiana ruskiego Gameboya. I gumowe figurki z gwiezdnych wojen, tytus, romek & atomek, kajko i kokosz, kolejki przed mięsnymi, małe armie plastikowych żołnierzyków sprzedawane w filiowych workach, zbieranie puszek, proporczyków :P ....

        1. ośmiorniczka nie ale była jeszcze małpa łapiąca piłki , perek 4/06/04 22:21
          a puszki też zbierałem całe szafy pozastawiane, aż śmiac mi się teraz z tego chce

          Powered by Intel 286 ;-)

          1. kumpel miał hydraulika , Carat 5/06/04 13:51
            trzeba było unikać zalania przez wodę, przechodziło się z lewej na prawą.
            Kiedyś puszki to było coś a teraz mamy ich aż nadto i się wywala, najwyżej ludzie zbierają na złom :P

  7. Czy to nie Ty pisałeś tu kiedyś o amnezji pokolenia ur. w latach 80tych?.. , GregorP-Redakcja 3/06/04 19:19
    j.w.

    ..No tears to cry, no feelings left,
    this species has amused itself to
    death....

    1. Chyba tak... , JE Jacaw 4/06/04 00:56
      ...ale mnie już skleroza łapie, a nie amnezja. :-)

      Socjalizm to ustrój, który
      bohatersko walczy z problemami
      nieznanymi w innych ustrojach

  8. milo powspominac! , Dariooo 3/06/04 19:33
    fajny poscik ;)
    Pozdr.

    druk narzucil homo-sapiens
    linearny paradygmat percepcji

  9. nie mo to jak nostalgia , Master/Pentium 3/06/04 20:04
    aż tak stary nie jestem (1977) ale pewne zmiany się już w życiu widziało. Nie zawsze na lepsze :(. Ale żyję :).

    Nie ma tego złego , co by się w gorsze
    obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
    włącz komputer :-)

  10. Wszystko się zgadza. , Agnes 3/06/04 20:17
    Brrrr....

    Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
    Fizyk, a to jego Meta...

  11. heh, wlasnie - kiedys problemem dla rodzicow bylo nas zagonic do domu , Iza WGK 3/06/04 20:38
    teraz problem to wygonic dzieci na podworko. Zreszta po co jak maja internet, kablowke a na dworze jest taaak niebezpiecznie...

    Eh, ja do dzis twierdze ze od zarazkow sie nie umiera a tylko uodparnia. Przeraza mnie jak niektorzy rodzicie wrecz sterylnie traktuja wszytko czego dziecko dotyka

    Ps kto choc raz nie wsadzil lap do kibla jak byl mały:) I co? ZYJEMY. Eh...

    How fortunate the man with none ...

    1. zgadzam się co do zarazków , Master/Pentium 4/06/04 08:26
      dzięki dzieciństwu na wsi nie mam alergii (no, niezupełnie, jestem uczulony na głupotę), nie boję się zwierząt a wszelkie zadrapania i skaleczenia goją się mi natychmiast.

      Nie ma tego złego , co by się w gorsze
      obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
      włącz komputer :-)

  12. dodam , RoBakk 3/06/04 20:47
    i piło się wodę z saturatora, bynajmniej nie z kubków jednorazowych :)

    Najlepszym sposobem zamawiania
    piwa jest powiedzenie: Ubik

  13. Tak bylo , Karaczan 3/06/04 20:49
    az sie lza w oku kreci...

  14. aha , acd 3/06/04 21:26
    to fakt tyle ,ze wzrosla tylko troche srednia wieku

    >>> We are The BOARD. Resistance
    is futile.<<<

  15. hmm, uwaga mojego brachola, , Iza WGK 3/06/04 21:33
    jest w tym jakas logika:>

    "jak dla mnie to tendencyjny bulshit.. na maksa, ze np. ze sie jezdzilo bez fotelikow. jasne, przeciez dzieci ktorym sie nieudalo to i tak nie czytaja tego artykulu, bo juz dawno leza w grobach. Dzieki fotelikom szwedzi zlikwidowali calkowicie (!!!!) smiertelnosc dzieci w wypadkach... tak samo jest z lekartstwami - jednak sie dzieci potruly, a to ze sie nie slyszlalo w tv o tym to juz zasluga wladzy, ktorej jednak to chyba bylo niewsmak... prawda taka, ze niektore spostrzezenia sa sluszne, ale pisane, toz obok maksymalnych glupot i herezji tylko na tym traca... coz... wiecej pomyslunku next time.
    "

    How fortunate the man with none ...

    1. hmm , akustyk 3/06/04 22:43
      a co wiecej - kiedys nie wtracalo sie przy kazdej okazji angielskich zwrotow. jakos ludzie sie nie wstydzili jezyka ojczystego. or did they? :DDDD

      http://akustyk.magma-net.pl

      1. no co ty gadasz! , Iza WGK 3/06/04 22:56
        Ja zawsze mówiłam jak ktoś mnie wkurzył np. "a to sobaka jedna"
        :)Tyle ze wtedy ten trend w jezyku nie byl dobrze widziany:p
        hihi:]

        How fortunate the man with none ...

        1. widzisz Iza mój św. pamięci Dziadek mawial, że , ulan 3/06/04 23:19
          przed wojną to były czasy, i wódka mocniejsza i dziewczyny łatwiejsze ;-))))))))))))))))

          pozdr. ułan vel ulan
          "Uwielbiam zapach napalmu
          o poranku..."

  16. Ach , Jax 3/06/04 22:42
    stary już jestem - prawie się rozpłakałem..........

  17. No i jeszcze ... , bursta 4/06/04 00:22
    oranżada z porcelanowym kapslem, marmolada w bloku, pismo ''Miś'' dla najmłodszych i ''Świerszczyk'' dla trochę starszych, bajki ''Gąska Balbina'' i ''Jacek i Agatka''. Ech...
    Nie powiem już nic więcej. Pozdro ''Stare Grzyby'' ;-)

    Browarek nalej w pucharek C(_)

    1. Świat Młodych , Carat 4/06/04 00:30
      z Kleksem i innymi komiskami w częściach :)
      karnety tramwajowe na 10/20 przejazdów do kasowników z wajchą :P Nie wiem jak w innych miastach ale w Poznaniu takie były :)
      Stare tramwaje na 2 korby z otwieranymi drzwiami jak w windzie, siedząc w drugim wagonie można było otwierać drzwi podczas jazdy albo na postoju na skrzyzowaniu jak ktoś chciał wysiąść wcześniej :P ale takie to były u nas na chodzie jeszcze w latach 90, potem pojawiły się Holendry i Helmuty z demobilu

  18. co jak co ale Pankracy rządził , Martens 4/06/04 00:26
    w każdy piątek popołudniu nie było mnie dla nikogo :P " ... poprzez miedze, poprzez łąki ..." to se ne vrati pane havranek
    a tu mam takiego linka jeszcze fajnego www.polskaludowa.com

    1. fakt, a jeszcze pamiętam Adama Słodowego i Zrób to sam , Carat 4/06/04 00:39
      taki polski McGyver (chyba dobrze napisałem). Potrafił zrobić coś z niczego w 5 minut, bo zawsze na koniec programu wyciągał spod biurka wcześniej zrobionego gotowca :P

      Były sobie 2 Michały jeden duzy drugi mały - nie pamiętam ale coś mi chodzi po głowie :P

      Królik Poziomka :P

      Miś Uszatek

      Ja jestem Pan Tik-Tak, ten zegar to mój znak, tak, tak, tak to Pan Tik-Tak ten zegar...

      Przybysze z mat planety

      Oczywiście pamiętam Sonde, coprawda to nie dla dzieci ale oglądałem :)

      Hehe nawet nie sądziłem, że aż tyle jeszcze pamiętam ;)

  19. he he...true... , XTC 4/06/04 00:31
    wydaje mi się, że próba zagrania "W PIKRA"
    skończyłaby się interwencją policji.../ktoś wie co to je? :) do gry potrzeba prócz uczestników - dowolnej butelki z plastyku, oraz kijów przyozdabianych często w stylu japońskich mieczy kolorowymi nitkami na rękojeści :) - najpierw każdy zza oddalonej linii rzucał kijem aby zbić butelkę - wtedy "pilnujący" /osoba z kijem/ gdy ktoś zbił butelkę - musiała podbiec do niej i ją postawić... uczestnicy z kijami i bez - biegną do butelki - Ci bez kija po swoje kije a Ci z kijami - aby zbić butelkę... pilnujący próbuje kogokolwiek dotknąć kijem i nie pozwala strącić butelki ...
    dotknięty - przejmuje funkcję "pikra" i pilnuje butli - jeśli ktoś z napastników strąci kijem butelkę - wszscy zbierają swoje kije i idą znowu rzucać :) ... proste? ... jasne że ... a ile fajnej naparzanki na kije przy tym było :), palców obitych i siniaków :) /

    Linux

    1. u nas były nieraz wizyty milicji a raczej ZOMO , Carat 4/06/04 00:47
      jeszcze pamiętam, protesty przed blokiem a potem wiara spierdalala i ich gonili, wówczas kazda brama była obstawiona przez milicję i ZOMO.
      Był to jedyne momenty jakie pamiętam kiedy rodzice nie chcieli mnie wypuścić z chaty :P

  20. Świetny post ... , fuzjon 4/06/04 02:40
    Przecież jesteśmy tacy młodzi .. tacy młodzi...

  21. ja tam pije se z kranu wode , blimek 4/06/04 07:17
    codziennie

    twojepc - forum światopoglądowych ekspertów

  22. Ehhh , BENY 4/06/04 10:40
    szczera prawda . .. .
    Pamietacie robione samemu lizaki z palonego cukru?
    Pamietacie saturatory z e szklanka na lancuchu (takie niebieskie u nas byly...)
    Albo oranzade w woreczkach + slomka . . .
    A gre w kapsle ? Najpierw Szurkowski itp, pozniej panstwami . . .

    Hiehie . . .
    Kiedys za bajtla bawilismy sie z Dhoinem w rozne mniej lub bardziej dziwne zabawy u naszej babci, ktora mieszkala w takim starym domu, przy ktorym bylo nieco przestrzeni :) Czesto grywalismy w "noznego golfa" jakas pileczka po ustalonym torze :) No ale kiedys wpadl nam do glowy pomysl, ze ta pileczka mozna zagrac w bejzbola :D No i nbie wiem, czy to byl dobry pomysl (dla Dhoina ofkoz). Brakowalo nam kija... Znalezlismy sztyl od szpadla, taki okolo 120centoiw dlugosci, jakies 6-7 srednicy. A ze kazdy z nas mial nikle pojecie o tym sporcie, jak to sie pozniej okazalo - stalismy za blisko siebie :))))) Dhoine byl "miotaczem" a ja pałkerem :))) No i on rzucil pileczke w moim kierunku... Ja wzialem pokazny zamach z polobrotu i jak mu nie przypitole tym dragiem w glowe . . ..
    Nawet ostatnio jak sobie siedzielismy przy brofku na laweczkach po koncercie KULTu sobie wspominalismy takowe stare dobre czasy . ..

    / Najlepsza sygnaturka /
    / to brak sygnaturki /

    1. :))))) , blimek 4/06/04 11:00
      bidny :)

      twojepc - forum światopoglądowych ekspertów

  23. hm, chyba jestem kapke młodsza, bo dla mnie kultowe seriale , Iza WGK 4/06/04 10:42
    to Dżi Dżi (jak to się pisało:D) i białe majteczki Ani:) Haha, przez ten serial nie miałyśmy życia w szkole, jak ktoras przyszla w spodnicy :P

    A jaki szał był na te włoskie anime klasy B, dla nas to był inny świat. Cubasa Ozora i te kilkuminutowe ujecia goli, potem byly siatkarki. W sumie Czarodziejka przyszla sporo pozniej, ale jej juz nie ogladalam tak jak dzidziego:)) Bosh, klasyka, wzruszylam sie

    How fortunate the man with none ...

    1. wiesz co... , BENY 4/06/04 10:55
      jak ja bylem mlodziutki :D to na dobranocke byla pszczolka maja, pozniej np Dartanian.... O czy jakos tak lecial Pankracy, pozniej okienko Pankracego, Bolek i lolek, Reksio, Koziolek matolek, Baltazar Gabka, Mis kolargol, Mis Uszatek, Muminki, Zwierzyniec, drops, teleranek, tik-tak, opowiescxi z mchu i paproci, to byly bajki i programy . . .
      Poza tym ramowka dla dzieci ograniczala sie do 30 minut na jakis edukacyjny program i o 18.50 do 19.00 wieczorynka.
      Ale za to bajki byly CALKOWICIE POZBAWIONE PRZEMOCY. A teraz ?? Tratatata na kazdym kroku, strzelaniny, walki, potwory, mutanty, czary... I Pozniej mowia, ze mlodziez rosnie w agresji . . . . .. .

      / Najlepsza sygnaturka /
      / to brak sygnaturki /

      1. zapomniałeś o runcjasie, kreciku , blimek 4/06/04 11:03
        i żwirku i muchomorku :)

        twojepc - forum światopoglądowych ekspertów

        1. hmm , akustyk 4/06/04 12:11
          krecik czolowym dzialaczem podziemia! ale fakt, ze byl ekstra.

          byla jeszcze taka wegierska bajka o pajaku chwacie. tez fajna.

          echh.... fajnie bylo. nie taka tandetna pstrokacizna co teraz...

          http://akustyk.magma-net.pl

          1. "Eh jo" , blimek 4/06/04 12:56
            to powiedzenie (krecika) zostanie mi nadługo w pamięci
            Jak i w każdej bajce czeskiej musiało pojawić się nazwisko Zdenek Smetana :)

            twojepc - forum światopoglądowych ekspertów

        2. Blimus , BENY 4/06/04 13:25
          Opowiesci z Mchu i Paproci to przeciez przygody Zwirka i Muchomorka :D
          jeszcze byl wodnik szuwarek :D

          / Najlepsza sygnaturka /
          / to brak sygnaturki /

          1. A o "Pająku Chwacie" , GregorP-Redakcja 4/06/04 14:17
            już zapomniał?..

            ..No tears to cry, no feelings left,
            this species has amused itself to
            death....

            1. Pajak Chwat , BENY 4/06/04 16:37
              wszystkich brat !

              / Najlepsza sygnaturka /
              / to brak sygnaturki /

      2. Delfin Um , Carat 4/06/04 22:13
        pamiętam był taki serial animowany ale leciał on rano w sobotę po 5*10*15 albo w niedzielę po teleranku :)

        a jak się do kina szło to pamiętam bilety po 60 ulgowe normalne po 120zł, teraz do multikina sa po 21zł także wiele nam nie brakuje aby było tak samo jak kiedyś :P

    2. "GiGi la trotola" , GregorP-Redakcja 4/06/04 12:54
      To były japońskie kreskówki, tylko z włoskim dubbingiem, bo je
      Polonia1 z trzeciej, albo i nawet piątej ręki brała..

      ..No tears to cry, no feelings left,
      this species has amused itself to
      death....

    3. to były czasy , Morgoth 4/06/04 18:06
      oglądało się te durne "włoskie" bajki na Polonii1. Nigdy nie zapomnę tego chłopczyka na jednokołowym rowerku, który po zakończeniu kreskówki rozrzucał papiery mówiąc "dobrounoc". Potrafiłem się rozpłakać, kiedy odjeżdżał:) Inne czeskie klasyki to dla mnie oczywiście: Krecik i Sąsiedzi. Tych ostatnich mam nawet na DVD.
      Klocki Lego lub chociaż podróby tych klocków, marzenie. A jaki był szał, kiedy w wieku 4/5 lat dostałem Atari... z magnetofonem.
      Czy ktoś jeszcze miał gokarty - czterokołowce napędzane siłą mięśni lub pchającym kuzynem?

      1. kolega mlosdzej daty :) , BENY 6/06/04 18:10
        na Poloni1 powiadasz. . . .
        Wiesz, jak ja bylem maly, to mielismy takiego dupnego Rubina 714p, ktory mial na dole taki specyficzny przelacznik kanalow, tzn takie duze pokretlo :) I wowczas byly tylko 2 kanaly: 1 i 2. Pozniej dopiero weszla 3...

        / Najlepsza sygnaturka /
        / to brak sygnaturki /

        1. hehe, u mnie było to samo , Carat 7/06/04 00:02
          a kiedyś jak piorun walnąl gdzieś blisko to na drugi dzień Rubin odbierał tylko jeden program, drugi gdzieś wcięło i poleciał w kosmos :P
          Po kilku latach słyszałem opinie, że Rubiny 714p lubiły się palić a czasem same wybuchały, robiąc przy okazji przejście przez ścianę do pokoju obok :P Nasz odpukać nie palił się i nie wybuchał ale kineskop często siadał i podczas jego eksploatacji kinol wymieniali chyba 3x a ciągle była kicha, wujas kupił TV z tej samej dostawy i działał mu kilkanascie lat na fabrycznym kinolu

        2. faktycznie 'mlodszej daty' polowa lat 80-tych :P , Morgoth 8/06/04 13:32
          Rubiny znam jedynie z opowiesci. Ale mialem jakis inny polski TV, wyswietlacz ~8 bitow szarosci:) i genialne przyciski do zmieniania programow. Niemniej jednak kineskop byl podobnie (nie)trwaly.

          1. kiepskiego informatora miales :) , BENY 9/06/04 10:39
            nie bylo przyciskow chyba zadnych na Rubinie :D
            Do programow byla na samym dole taka galka (pokretlo) wyzej byly suwaki do nasycenia odpowiedniego koloru, a u samej gory taki smieszny dzyndzel do wlaczania :)
            A z trwaloscia . . . Znam modele, ktore wytrzymaly 20 lat i wiecej. Nasz mial chyb 14 lat i dzialal, ale zostal zamieniony na nowszy :)
            Fakt, ze ponoc czasem potrafily zrobic BUM :( Ale to inna bajka . . .
            A samo nagrzewanie, czekanie . . . . Grrr...
            A jego waga . . . . Wie ktos ile on wazyl ? pewnie z 50kg :D

            / Najlepsza sygnaturka /
            / to brak sygnaturki /

            1. za to Ty masz kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem :D , Morgoth 10/06/04 13:57
              gdzie wyczytałeś o przyciskach na Rubinie??
              BTW Podobno proste rzeczy są niezawodne. Także te TVki to były skomplikowane urządzenia:)

              1. fakt , BENY 10/06/04 19:07
                nie zauwazylem ze pisales o innym tv, sorx...

                / Najlepsza sygnaturka /
                / to brak sygnaturki /

            2. ważyły chyba 70kg , Carat 15/06/04 01:30
              nowe tv maja ok 50kg a Rubin był wyjątkowo ciężki jak na przekątną ok. 29" chyba tyle to cudo techniki miało ;)

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL