Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » Dhoine 05:46
 » hokr 05:33
 » P@blo 05:31
 » alien1 05:26
 » ini1 05:23
 » @GUTEK@ 05:21
 » Gniew 05:12
 » jafar 05:03
 » NWN 04:06
 » myszon 03:55
 » Visar 03:54
 » mo2 02:57
 » Shark20 02:54
 » cVas 02:49
 » bmiluch 02:42
 » pwil2 01:53

 Dzisiaj przeczytano
 41140 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

Poważne pytanie z życia. Dość ciężki ale ważny temat-wskazana wiedza z zakresu Psychologii , Paweł27 25/02/04 22:02
Temat jest stosunkowo trudny i wymaga odrobiny wiadomości z dziedziny psychologii człowieka, a dokładniej zachowania człowieka w obliczu braku osobistego oparcia osoby którą się kocha i spędzało się 8 ostatnich lat.

Sprawa wygląda tak. Jest sobie para mąż i żona w wieku 25lat. Są 3 lata po ślubie, więc w miarę młode małżeństwo. Żona atrakcyjna, mąż przystojny. Oboje lubią wspólne imprezki, piwo, drinki, dobrą zabawą, tańce. Po prostu wiedzą jak żyć by się dobrze bawić. Niestety pewnego dnia chłopak traci pracę i nie może nic konkretnego znaleźć przez następnych parę miesięcy. Dziewczyna nadal pracuje ale kaska nie jest zbyt duża. Co prawda mama sporo pomaga (pracuje za granicą ale nie w Niemczech), nie jest źle, jest dom, dobry samochód (ok. 300K zł), ale i tak wciąż przydały by się własne pieniądze. Poza tym męska godność też robi swoje. Oboje się kochają i (chyba raczej są sobie wierni ? tego nie mogę wiedzieć do końca), nie mają jeszcze potomstwa, ale wciąż mówią że za jakiś czas trzeba będzie pomyśleć. Ogólnie bardzo porządna, zgrana parka, umieją rozwiązywać własne problemy, szanują się, konflikty załatwiają wyłącznie na drogach pokojowych, ogólnie bardzo udany związek. Nagle wpada niezła praca, niestety za granicą (w Niemczech ? ok. 600-800km od domu - dokładnie sam nie wiem). Wygląda na to że przyjazdy będą stosunkowo rzadkie może raz na 2-3 miesiące.

A teraz pytanie jakie zadał mi kolega ?

Jadę na dwa lata do pracy do Reichu. Przyjeżdżał pewnie będę ale ze względu na czas pracy i odległość będą to stosunkowo rzadkie i krótkie pobyty. Zostawiam tu żonę. Żona mieszka w jednym domu z dziadkami (na innych piętrach). Dziadkowie będą pomagać tak że sobie poradzą beze mnie przez ten czas.

Co myślisz na ten temat ???


Teraz poważne pytanie do was:
1. Czy takie małżeństwo przetrwa odległość i brak swojej drugiej połowy ?
2. Czy pieniądze są w stanie to wyrównać ?
3. Czy za pieniądze warto tak ryzykować ? (oczywiście jak pisałem wcześniej ? nie jest źle, życie powyżej średniego standardu, myślą o wymianie samochodu )
4. Czy takie coś ma sens ?
5. Ogólne rozwinięcie tematu mile widziane.

Jest to zapewne temat dość trudny i na szczęście mnie nie dotyczy, ale chciałbym aby każdy powiedział jak osobiście odbiera tą sytuację.

Moje zdanie jest natomiast takie: Lepiej skromnie ale razem, niż bogato ale osobno. Oczywiście sytuacja dotyczy ludzi którzy się kochają i tęsknią za sobą w obliczu braku drugiej połówki.

i7-4770, Asus H87M-Pro
EVGA 750ti, SSD 840 Pro
Fractal Design Define R4, EVGA 750W Gold

  1. powiem tak.. , siarenka 25/02/04 22:14
    mam przyklad z zycia - moja siostra i moj szwagier.
    pobrali sie zaraz po skonczeniu przez niego studiow.. ona jeszcze studiowala - w Krakowie, on mieszkal w Sosnowcu, pracowal tez tu, widywali sie tak jak za czasow narzeczenstwa - przez weekendy, potem moja siostra wyjechala na stypednium - pisac doktorat do Niemiec, on zostal w Polsce, jako ze mial tu prace. Widywali sie ok. 2 razy w miesiacu. I przez wakacje. I tak przez okolo 2-3 lata.
    I zwiazek nie rozpadl sie.. Teraz oboje mieszkaja szczesliwie w Ameryce. W kocu razem.
    A i jeszcze - kiedy pojechali na postdoca do Ameryki - moj szwagier jechal tam jako "utrzymanek" mojej siostry, ona dostala oferte - on wtedy jeszcze nie, przez pare miesiecy on nie zarabial, dopiero po jakims czasie dostal prace na tym samym uniwerku co ona. I jakis czas pozniej awansowal i w kocu zarabia wiecej niz ona.
    Takze na prawde mozna przetrwac rozlake, bez szkody dla malzenstwa. Nie mowie ze jest to regula. Wrecz przeciwnie.
    Wszystko zalezy od tego jak sie kochaja i jakie sa ich wzajemne stosunki.

  2. Zdanie mojej kobiety Dorodki (moze kiedys sie zarejestruje) , Fantomas 25/02/04 22:17
    "Lepiej skromnie ale razem, niż bogato ale osobno. Oczywiście sytuacja dotyczy ludzi którzy się kochają i tęsknią za sobą w obliczu braku drugiej połówki. - tez mam takie zdanie w tym konkretnym przypadku"

    .... jezeli nie wyłapałes(aś)
    złosliwosci to przeczytaj raz
    jeszcze ...

  3. Przykre to co powiem... , Fl@sh 25/02/04 22:19
    Pkt. 1 - Nie przetrwało. Poważnie, z życia wzięte...
    Pkt. 2 - Czy pieniądze są w stanie wyrównać rozpad małżeństwa? Jeśli dobrze zrozumiałem, to bardzo takie... nienaturalne pytanie

    Sprzedam drewno pod każdą
    postacią ;-) GG: 687866

  4. Skoro samochód warty 300K... , Remek 25/02/04 22:49
    ..to sprzedać i nie trzeba wyjeżdżać....

    1. WOW ale walnąłem gafę nie 300K a 30K zł , Paweł27 25/02/04 22:53
      sorry

      i7-4770, Asus H87M-Pro
      EVGA 750ti, SSD 840 Pro
      Fractal Design Define R4, EVGA 750W Gold

      1. W takim razie... , Remek 25/02/04 22:55
        Wyjazd bardzo dzieli... Lepiej tu się męczyć ale razem przezwyciężać problemy, niż tworzyć niebezpieczeństwo, że nie będzie już tak jak dawniej... Ja mógłbym wyjechać, ale na 2-3 miesiące. Nigdy na dłużej. Związek trzeba pielęgnować...

  5. moje trzy grosze:o) , filet 25/02/04 23:19
    Odnośnie pkt1 to uważam, że to zależy głównie od ludzi co żyją ze sobą, od stosunków jakie panują między nimi jak mocno się kochają i jak bardzo potrzebują pieniędzy. Z opisanej sytuacji można wywnioskować, że żyje im się całkiem dobrze i moim zdaniem ten wyjazd może więcej popsuć niż poprawić.

    Pieniądzę na pewno nie wyrównają nigdy straconego czasu. Mogą najwyżej wynagrodzić w jakiś sposób, ale wątpię żeby było to warte takiej rozłąki i ryzyka straty udanego małżeństwa. Tym bardziej, że jak czytam to powodem jest wymiana samochodu na lepszy co uważam za wielkie nieporozumienie.

    Uważam, że nie ma to najmniejszego sensu bo nowy samochód czy inne dobra materialne nie wynagrodzą braku drugiej osoby. Inna sprawa gdyby byli w naprawdę ciężkiej sytuacji materialnej i nie mieli za co żyć to wtedy można się zastanawiać ale tak.. Uważam, że nie warto ryzywkować dla marnych pieniędzy ryzyka..

    --<< Człowiek mądry zmienia
    zdanie, głupiec nigdy >>--

  6. hmmm przyklad moich rodzicow , Wedrowiec 26/02/04 00:40
    moja mama wyjechala do stanow 13 lat temu (czyli miala 37 lat) ojciec po roku postawil veto - albo wraca albo rozwod.
    wrocila ;)

    "Widziałem podręczniki
    Gdzie jest czarno na białym
    Że jesteście po**bani"

  7. A nie da się tak, żeby oboje pojechali ? , Tiamat 26/02/04 01:41
    Nawet jeśli ona na początku by nie miała pracy.

    Może to okazja by z tego pie...knego kraju wyjechać ?

    -+- TmT ---
    Jest 10 grup ludzi - jedni rozumieją kod
    binarny, drudzy nie.

    1. Właśnie że się nie da , Paweł27 26/02/04 18:09
      bo ona ma tutaj pacę i ktoś musi być z dziadkami w domu.

      i7-4770, Asus H87M-Pro
      EVGA 750ti, SSD 840 Pro
      Fractal Design Define R4, EVGA 750W Gold

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL