TwojePC.pl © 2001 - 2025
|
|
A R C H I W A L N A W I A D O M O Ś Ć |
|
|
|
Program "Prawo jazdy" i kursanci . . . , NimnuL-Redakcja 5/10/03 10:20 ilekroć oglądam ten film, za kazdym razem widze to samo. Przerazony kursnt z paniką w oczach, czasem łzami, skupiony jedynie na jednej rzeczy (zakret, skrzyzowanie) ze 2 metry przed sobą i krytyczne błędy . . .
Wiadomo, na początku nauki zawsze występuje strach, niepewnosc , bo to nowe, brak wprawy itd. sam na początku zdając prawo jazdy zimą, włączenie wycieraczek, biegu i kierunkowskazu w tym samym czasie było dla mnie nie do przeskoczenia . . . jednak szybko się oswoiłem i pod koniec kursu prowadziłem auto swobodnie. Patrząc jednak na kursantów z programu mam wrazenie, ze znaczna wiekszosc bedzie prowadziła auto niebezpiecznie dla innych, po prostu źle.
Widać to po zachowaniu się kursantów pod koniec kursu czy nawet na egzaminie. co z tego, ze razących błędów nie popełniają na egzaminie, zdają go i co ? wyjezdza taki "kierowca" na droge, juz sam, bez kontroli, panika wciąz w oczach, pewnosc wieksza, bo juz wspomniany brak kontroli uczącego . . . tak byc nie powinno.
Program "nauka jazdy" który wlasnie przed chwila obejzalem, fajny jest, to fakt. pośmiać się można, ale takei kamerki powinny być moim zdaniem zamontowane w kazdym samochodzie z "elką" i uczący powinien wytykać błedy kursantowi w jego zachowaniu. Wiekszosc ludzi z tego programu którzy zdali kurs nie powinni go zdać moim zdaniem bo wciąz maja popłoch w oczach, boja sie panicznie jazdy, skupiaja sie na drodze 2m przed sobą . . . a w sytuacji stresującej na 100% taki nowo upieczony kierowca sobie nie poradzi.
Do czego zmierzam . . . nie wiem jak waszym, ale moim zdaniem kurs prawo jazdy jest przeprowadzany błędnie . . . kierowcami staja sie ludzie którzy nie powinni prowadzić zadnego pojazdu, bo sie do tego nie nadaja . . . no co tu duzo mowic - do prowadzenia auta trzeba miec smykałke , i nie chce tu powiedziec , ze kobiety z zalozenia jezdza slabo, choc znam tylko 2 dziewczyny któe moim zdaniem jezdza przyzwoicie po wielu latach praktyki . Powinna byc selekcja kursantow na podstawie ich zachowania w samochodzie, bo taki kierowca który jedzie samochodem a skupia sie na jednym elemencie przed sobą jest jak mina lądowa.
Zeby nie bylo - sam oczywiscie po ukonczeniu kursu nie mialem idealnej sprawnosci i pewnosci, ale nie balem sie jazdy, bylem z samochodem oswojony a doswiadczenie sam nabralem ... bo tego oczywiscie nabrac na kursie sie nie da . jednak po ukonczeniu kursu nie mialem "kurwikow" w oczach, nie panikowalem, jezdzilem spokojnie i wolno jesli jakas sytuacja wymagala wielu czynnosci lub wiele sie dzialo na drodze to jechalem na tyle wolno by zwrocic na wszytko uwage i ocenic sytuacje . . . moim zdaniem jesli kursant pod koniec kursu wciaz wykazuje cechy przeleknienia, zagubienia, niepewnosci to nie powinien zostac dopuszczony do egzaminu i tyle . . .
zreszta niedawno jechalem z kolezanka do miasta niedaleko mojego . . .prawko robilem razem z nia ... ale jadac z nia po prostu sie bałem . . .dziewczyna wciaz popelnia fundamentalne błedy, wykrzykuje "o boze" , "o jejku" "co ja mam zrobic" "teraz ja mam pierwszenstwo ? " itd ...
no tak byc nie powinno . . .
ciekaw jestem Waszego zdania.
pozdrawiamGdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach. - Hmmm.... , DJopek 5/10/03 10:45
Wiesz w tym wymiarze godzin nauki jazdy nie da się nauczyć osoby aby sprawnie prowadziła :/ Jeżeli to się nie zmieni to nie ma szans na lepszych kierowców... Co do paniki i przerażenia podczas prowadzenia nie mających obeznania w samochodzie bo prostu boi się czy to o siebie czy to o samochód, nie ma obeznania - nie widzę w tym nic dziwnego... Ja jak zdawałem na prawko tak się denerwowałem że ręcę miałem jak lody, twarz czerwona, ja cały spocony i dodatkowo po niezłej dawce środków uspokajających (bez nich na egzam nawet bym nie poszedł :/). No co ja poradzę że się tak panicznie wręcz bałem nie prowadzenia - a tych gburów instruktorów którzy patrzyli na Ciebie i tylko czekali na łapówkę :( No bo widzą chłopak młody to pewnie lubi się wyszałeć później, to trzeba trochę jeszcze przed tym zarobić... I tak zdawałem 4 razy.
A jak pierwszy raz wsiadłem sam do autka (cinquś :) to jechałem na takim luzie że nawet wszystko robiłem odruchowo - bo nie myślałem żeby tutaj nie popełnić błędu itp.
Dla mnie jeszcze jedna rzecz - naukę jazdy powinno się uczyć na większych autach, bo te punto czy micry nie uczą jazdy dużym autem - a z reguły osoby przesiadają się później do większych samochodów i jest problem bo tu ciut brakuje, tył dłuższy itp - ja tak miałem jak się przesiadłem do mojego obecnego samochodu, tył długi, maska przednia jeszcze dłuższa, szyby ciemne (w nocy był odjazd bo żeby widzieć coś przy cofaniu szyby w dół i dopiero wtedy można było coś zrobić ;).- problem jaki stanowi mała liczba godzin, to pikuś . , NimnuL-Redakcja 5/10/03 13:27
prosta sprawa ... jak standardowe 20h kursu nie wystarcza by opanowac auto, oswoic sie z nim to kupujesz, ale dopuszczenia do egzaminu nie ma ... jak po dokupieniu ilus godzin wciaz to samo to albo rezygnujesz albo dokupujesz do skutku, ale nie dopuszczaja do egzaminu ! banalne, dzieki temu byloby mniej kierowcow, ale wyzsza ich jakosc .
Nic dziwnego w tym, ze kursant sie boi to nie ma... ale panika w oczach, lzy, bezradnosc w niektorych sytuacjach, jak sie nawet bledy popelni to nie jest normalne a juz na pewno niedopuszczalne za kółkiem i to nalezaloby wyeliminowac przez to co napisalem wyzej .
ja prawko zdałem za pierwszym razem bo jechalem dobrze, czulem sie w miare dobrze za kółkiem i instruktorzy ktorzy czekaja na oblanie mi nie przeszkadzali . . . a oblewali rowno . . .
co do samochodow - popieram, ja tez prowadzilem Punto na nauce .. a wsiadlem po prawku do Poloneza, tyle, ze juz nim sobie jezdzilem po pasie startowym wiec obeznany bylem . . . ale takie Polonezy czy Sieny do nauki bylyby lepsze . . .
Po prostu denerwuje mnie to ze kierowca moze zostac kazdy .. moja kobieta sie pcha na prawko a ja jej to sila z glowy wybijam, bo wiem, ze dobrym kierowca nie bedzie i nie chce zeby sie gdzies zabila lub ktos ja zabil . . . ja ja wszedzie gdzie che woze ... wiem, ze milo jest sie usamodzielnic, ale jednak ona i wielu inncyh kierowca byc nie powinna .
pozdrawiamGdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach. - Niestety , Normalny 5/10/03 14:50
problem małej liczby godzin to nie pikuś. Pracuję w tej chwili jako instruktor i wiem coś o tym. Większość osób idących na kurs sądzi, że te 20h załatwią wszysko. Takie jest nastawienie. I mimo, iż przez 20 godzin kursant czynił bardzo nikłe postępy to i tak chce zdawać(przeszedł przecież kurs..). Bardzo ważny jest aspekt finansowy, ludzie wcale nie chcą dokupować godzin. Wolą zdawać kilka razy niż porządnie się doszkolić. Przynajmniej w mojej okolicy tak jest. Mimo, iż subtelnie sugeruję potrzebę doszkolenia kursant zazwyczaj woli zdawać bez. To trudna rola: ocenić obiektywnie i nie być posądzonym o naciąganie. I niestety często wiem że idą na "ścięcie".
A co do dopuszczenia do egzaminu to oczywiście według prawa jest wymóg spełnienia przez kursanta charakterystyki absolwenta kursu. W niej jest prawie wszystko. Zaświadczenie o ukończeniu kursu jest świadectwem spełnienia tych wymogów. Tyle tylko, że nikt tego nie stosuje. Gdybym odmówił wydania zaświadczenia kursant zrobiłby awanturę, zażądał zwrotu kaski i poszedł gdzie indziej. Bo przecież on zapłacił za kurs i chce coś mieć (możliwość zdawania). Oczywiście powinno być inaczej...
Poza tym większość osób myśli tylko o zdaniu egzaminu a nie o rzeczywistym nauczeniu się jazdy. Uczą się "na egzamin" bo później mogą spokojnie zapomnieć o tym co się nauczyli na kursie(respektowania przepisów). I mimo, iż na egzaminie pojechali bardzo dobrze to póżniej wtapiają się w dzicz rządzącą naszymi drogami. Gdyby poszanowanie prawa było większe i występowała nieuchronna egzekucja nieprzestrzegania przepisów przez policję to osoby na kursie na pewno miałyby inne podejście. Uczyłyby się z trochę większym zapałem bo nieznajomość przepisów po prostu by się nie opłacała(mandaty). I tragiczna sytuacja na drogach to niestety nie wina wadliwego systemu szkolenia a raczej braku egzekucji prawa przez policję i świadomości społecznej. W Polsce przepisy drogowe łamią wszyscy od robotnika do profesora. To się po prostu stało normalne. Niejednokrotnie, gdy jadę przepisowo mam wrażenie, że inni kierowcy patrzą na mnie jak na wariata albo max początkującego. A powinno być odwrotnie, to łamiący przepisy powienien być na drodze "trędowaty"."Każdy pojazd w ruchu powinien mieć
kierującego." Konwencja Wiedeńska
- "I tak zdawałem 4 razy." , wrrr 5/10/03 14:32
Teraz ten problem rozwiazali: 3x oblejesz i masz powrot na kurs (caly od poczatku).- Dobrze że mnie to minęło... , DJopek 5/10/03 16:19
Bo jakbym miał od nowa kurs zaczynać to bym się nieźle wkurzył - zwłaszcza że oblewali mnie na samych głupotach :/ - Oj chyba nie , Normalny 5/10/03 16:25
Po 3 nie zdanych egzaminach praktycznych jest wymóg doszkolenia w wymiarze 5h i uzyskanie stosownego zaświadczenia od osk w celu ustalenia kolejnego egzaminu."Każdy pojazd w ruchu powinien mieć
kierującego." Konwencja Wiedeńska - Czyli po staremu , DJopek 5/10/03 16:37
Tak jak ja miałem... - caly kurs , wrrr 5/10/03 19:05
Na pewno jest inaczej niz kiedys (nie mozna po 100x podchodzic, przepis wszedl niedawno). No chyba ze babka ktora wyklada teorie/zapisuje ludzi do kursu w jednej z topowych nauk jazdy w miescie sie mylila. ;)- ?????? , Normalny 5/10/03 20:42
Mam z tym do czynienia na codzień i nic się nie zmieniło. Chodzi zapewne o zmiany jakie ma wnieść nowy system uzyskiwania uprawnień robiony pod UE. Ale to dopiero najwcześniej w 2005r. W projekcie są zapisy wprowadzające coś takiego:
"Szkolenie teoretyczne i praktyczne podzielone powinno być na dwa etapy:
• szkolenie teoretyczne i I część szkolenia praktycznego
• szkolenie praktyczne"
"W przypadku 3-krotnego wyniku negatywnego kandydat zobowiązany byłby do poddania się całemu II etapowi szkolenia praktycznego. WORD (egzaminator) w wydanym skierowaniu na szkolenie określałby elementy, na które należałoby położyć szczególny nacisk. ""Każdy pojazd w ruchu powinien mieć
kierującego." Konwencja Wiedeńska
- mysle ze wpewnym sensie masz rajce , ale ... , mateusz 5/10/03 11:38
do momentu do kiedy jezdzilem z instruktorem a pozniej z egzaminatorem bylem przerazony bo wiedzialem ze w kazdej chwili ktos moze mnie opieprzyc . Pozniej gdy pierwszy raz wsiadlem do samochodu tez mialem stracha , ale pare razy przejechalem sie po osiedlu i mi przeszlo . Moze tez dlatego ze uczylem sie na punto a jezdze cieniasem , ktory jest mniejszy . Nie mowie ze teraz nie robie bledow , nieraz glupich lub nawet bardzo glupich .
Oczywiscie nienauczys sie jezdzic od zera w przeciagu 20 godzin ( nawet 40 godzin jak to ma byc ) . Mysle ze na to potrzeba ok 10 000 km aby nabrac wprawy .- nie chodzi mi o , NimnuL-Redakcja 5/10/03 14:06
wprawe, doswiadczenie, bo wiadomo, ze do trgo trzeba lat, ja jezdze juz 5 lat, zrobilem jakies 40k km moze wiecej i wciaz zdaza mi sie jakas wpadka gdzie sam sie lapie i smiejac sie sam z siebie, koryguje to ...
ale chodzi mi o obeznanie sie z autem, oswojenie, bez strachu, leku za kółkiem, bo pierwsza jazda bez instruktora czesto moze byc ostatnia ... jednak konczac kurs moim zdaniem niedopuszczalne jest by nowy kierowca bał się auta, bo to tak jakby alpinista bał sie wysokosci czy strazak ognia. . . to niedopuszczalne. wiadomo, ze błąd popelniaja instruktorzy gdzie krzycza czesto na kursantów, sam czasem dostałem nieprzyjemny opierdziel, bywaja jednak surowsi i oni dodatkowo potegują strach i panike . . . niemniej jednak nawet przy spokojnych instruktorach (vide ci z programu na TVN) widac, ze niektorzy po prostu nie nadaja sie do siadania za kółkiem . . . a najgorsze jest to, ze kiedy taki sobie gowniarz, powiedzmy 17 latek ukonczy kurs pozytywnie , to na droge wyjezdza nastepnego dnia gdzie chce sie pochwalic kumplom i uwaza, ze potrafi jezdzic . . . zdazylo mi sie, ze brat kolezanki ukonczyl kurs i dnia nastepnego gdy jechalem do szkoly, mijal mnie na trzeciego jadac ze 140kph z kumplami ... no paranoja . . .
wiec powinien wejsc inny przepis ... prawko od 18 roku zycia (do tego wieku zadko komukolwiek jest potrzebne prawko) i przez 1 rok jazda z osoba ktora ma prawo jazdy od co najmniej np. 5 lat . . . to wyeliminowaloby po częsci brawure . . . no i mandaty ... swiezo upieczony kierowca do 1 roku od dostania prawka, kazde przekroczenie predkosci, niebezpieczny błąd (wyprzedzenie na pasach, na zakrecie, na trzeciego etc) zabranie prawka.
pirat - najlepszy numer zrobila jedna kumpela na egzaminie... z lewego pasa majac wlaczony kierunek w lewo, pojechala w prawo ;> to bylo piekne ... a zaskoczenie instruktowa bylo chyba najlepszym dowodem na to ;>
jednak ogólnie chcialbym aby kierowcy jezdzili bezpiecznie i z glową, bo czasem wypadki i bledy widze takie, ze strach i lza w oku sie kreci, ze w danej sytuacji moglbym byc ja ... boje sie pomyslec co bedzie gdy bede mial zone, dzieci i bede jechal z nimi na wakacje ... jakis malolat za kolkiem testujac fure ojca, moze zabic moja rodzine ... ehhhh
a pozatym to nawet najlepszy kierowca na naszych drogach jest jedynie pasazerem, bo auto na tych koleinach i dziurach, zyje wlasnym zyciem ;>
mowie to ja, ten który w sobote wracajac z kumplami z Koszalina oderwal sie na wyboju wszystkimi kolami od ziemi ;>
pozdrawiamGdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach. - Wg się mylisz , DJopek 5/10/03 14:15
Tylko głupi się nie boi (albo szaleniec ;) -> chodzi mi o kierowcę, strażaka czy alpinistę...
A co do wieku do prawka - osobiście uważam że powinno być od 18lat, ale zasady mówiące że można jeździć tylko z osobą mającą 5 lat prawko to śmieszne jak dla mnie...- nie chodzi o wyzbycie , NimnuL-Redakcja 5/10/03 14:26
sie calkowicie strachu tylko o opanowanie go ... bo panika jeszcze siedzac w aucie ktory jest w garazu to nie jest dobre .
a dlaczego to ma byc smieszne, zeby jezdzic przez 1 rok z osoba ktora ma prawko co najmniej 5 lat ? jakis nadzor niech bedzie ... ewentualnie po prostu osoba starsza ma jezdzic i tyle . . . byle byl nadzor i to nie starszych kolegow !Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach. - Bo to jest nierealne to realizacji... , DJopek 5/10/03 14:41
Nie wiem - jak sobie to wyobrażasz Ty jeżdząc na studia do Koszalina (chyba się nie pomyliłem) musiałbym z osobą dorosłą jechać lub z osobą co ma ileś lat prawko (a jak jesteś jedyną osobą w domu co ma prawko?). Przykładów można mnożyć...- realne jest .... , NimnuL-Redakcja 5/10/03 17:42
jesli nie ma mozliwosci by mlody kierowca jechal z osoba dorosla .... to jedzie jako pasazer, sa srodku masowej komunikacji, wiec problemu wiekszego by nie bylo . z perspektywy czasu wiem, ze gdyby nade mna w pierwszych miesiacach jazdy jechal ktos z doswiadczeniem to bym nie rozbil auta czy nie zrobil innych głupstw których teraz sie wstydze . . .
dobrze, ze jest teraz od 18 lat ... ale i tak taki 18 latek nie ma musu jezdzenia z kumplami na dyskoteki furą tatusia, bo wiadomo ze to ma miejsce najczesciej i czesto slyszy sie o wypadkach ... nie szkoda mi kierowcy ale pasazerow czy innych uczestnikow zdazenia . . .
swiata pewnie nie poprawie . . . ale chetnie bym to uczynił .
Nortmalny - w takim ukladzie, skoro tak to wyglada to nie 20h ale 40h musowo, chyba, ze instruktor bedzie widzial, ze po powiedzmy 30h kursant nadaje sie na droge samemu to wtedy na egzamin a za reszte godzin np. oddanie pieniazkow . . . takie rozwiazanie byloby lepsze bo kursanci by walczyli o zdobycie dobrych wynikow , w koncu by zaplacili mniej . . . moze takie rozwiazanie byloby lepsze . . . niechby kurs kosztowal te 1500zł (nie wiem ile teraz kosztuje, 800zł ?) ale niech wychodza z niego kierowcy a nie ludzie z papierkiem upowazniajacym do prowadzenia samochodu . . .Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach. - Widzisz - trzeba społeczeństwo wychować , DJopek 5/10/03 17:55
Aby było rozważne i odpowiadało za swoje czyny... Ja przez pierwsze 3 miesiące jeździłem "cinkusiem" 700-tka, później przesiadłem się do 116-konnego merola którym jeżdzę do dziś (teraz mam 20 lat) i ani razu nie miałem żadnej stłuczki czy temu podobnego. Ani razu także nigdy nie popisywałem się samochodem (a merol ma napęd klasyczny więc jest czym ;) zwłaszcza w zimie ;). Zawsze starałem się jeździć płynnie, podoba mi się jazda jak w limuzynie - niemal nieodczuwalna. I teraz także jeżdzę podobnie, prawie zgodnie z przepisami. Mówię prawie bo jeżdżę ciut za szybko niż jest na znakach, ale dla mnie na 3 pasach ograniczenie 70km/h to trochę śmieszne - mimo iż w mieście, ale nigdy nie przekraczam granicy przyzwoitości...- ja mialem na samym , NimnuL-Redakcja 6/10/03 09:29
początku wpadke przez głupote i brawure ... stłuczka niewielka, ale jednak .
od tamtego czasu nigdy juz a jezdze teraz sporo wiecej niz poprzednio. ale wciaz uwazam ze do jazdy bezblednej jeszcze mi troche brakuje, staram sie jednak jechac jak najlepiej i za kazdym razem ulepszac umiejetnosci .Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach.
- teraz jest od 18 ... , Nero 5/10/03 15:53
wiem cos o tym bo w tym roku moglem zaczas kurs. Rok temu bylo jeszcze od 17 ale teraz juz zmienili ... imho dobrze.GG:344842
- mialo byc racje , nie rajce , mateusz 5/10/03 11:41
123 - Co prawda , pirat 5/10/03 11:45
zanim na kurs poszedłem, to ze 2,5 roku powiedzmy jako takiej "praktyki" zaliczyłem na boku ;-) Wkońcu znalazłem na tym kursie. Poza wyrobieniem niektórych nawyków niezbędnych do zdania egzaminu, wszystko było powiedzmy że w porządku (błędy się zdarzały, jak każdemu za kółkiem eLki). Jednak gdy widziałem niektórych ludzi jeżdzących obok mnie na placu manewrowym, to normalnie krew mnie zalewała. Taki delikwent/delikwentka nie potrafił normalnie ruszyć na równym terenie, ale pod górkę ruszał z piskacza... ;-))) Podczas "fajki" na prostym odcinku na krawężnik najeżdżał... Kiedy usłyszałem, że za kilka dni ma zdawać egzamin, to już totalny dół.
Kiedy jeżdżę i widzę, że "lekcja" wyczynia jakieś nieprzewidzialne numery, to staram się nie reagować na takie rzeczy - wiadomo człowiek uczy się i niejako ma prawo, ale jak mi jakiś zwykły samochód zajedzie drogę, czy 5 minut zastanawia się na skrzyżowaniu, czy jechać, czy czekać na zbawienie (choć można było już przejechać z 50 razy), to taki z pewnością klakson usłyszy...
Jeden z najbardziej dobijających mnie numerów, to kiedy koleś staje na skrzyżowaniu ze światłami w czasie gdy ma zielone i próbuje przepuszczać tych, co stoją na czerwonym... ROTFL
Aha, na kursie jeżdziłem Fordem Sierra 1.8 TD. Naprawdę fajowo jest się potem na egzaminie raptem przesiąść do Punto 1.1 i zdać od razu... W domu miałem wtedy też Punto, ale 1.7 TD - do benzynki na egzam usiadłem na żywca ;-)
Tak samo jak NimnuL nie mówię, że płeć piękna jeździ słabiej, ale fakt faktem większość głupich manewrów na drodze miałem okazję ogłądać w wykonaniu niestety pań...odczepta się od mojego podpisu ;) - Żaden kierowca nie nauczył się jeździć na kursie , Agnes 5/10/03 13:54
moim zdaniem. Porządnie jeździć, bo ruszać i zatrzymywać tak, to owszem. Wszystkiego można się nauczyć później. A takie przekreślanie z góry, bo gość po kursie na niepewność w ruchach i oczach i mówienie, że nie powinien w ogóle jeździć, to niesprawiedliwe i krzywdzące.
"moja kobieta sie pcha na prawko a ja jej to sila z glowy wybijam" - gratuluję, NimnuL, troskliwości, tyle że moim zdaniem troszkę źle skierowanej... może by tak jej pomóc nauczyć się porządnie jeździć, a nie wybijać z głowy?Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
Fizyk, a to jego Meta... - Dokładnie , DJopek 5/10/03 14:05
Nie wiem jak Twoja dziewczyna to odczuwa ale jakby mi ktoś tak wybijał to z głowy to czułbym się po prostu idiotą który nie potrafi się niczego nauczyć... :/
Prowadzenie samochodu jest rzeczą nabytą i prawie jak każdą da się nauczyć i względnie opanować. Jedna osoba nauczy się po 10h jazdy, inna po 30h, a jeszcze inna po 120h... Zależy od osoby i jej zaangażowania... Wiadomo że nie wszyscy będą super kierowcami ale żeby tak ich od razu dyskwalifikować?!? - juz prostuje ... , NimnuL-Redakcja 5/10/03 14:25
jak juz napisalem w poprzedniej wypowiedzi, nie chodzi mi o nauke, tylko opanowanie auta, sytuacji, aby sie nie gubic w przelacznikach, zeby wlaczajac wycieraczki czy przelaczajac bieg, nie skupiac sie na tym tylko na drodze i kontrolowac auto ...
dlaczego ma to byc krzywdzące ? przeciez taki kursant jest zagrozeniem dla ludzi, czlowiek ktory skupia sie bardziej na tym co robi w samochodzie niz na tym co sie dzieje na drodze, czuje sie malutki w aucie i bezradny, nie bedzie dobryk kierowca ... moze sie nim stac ale nie bedzie nim zaraz po wyjsciu z kursu . mowiac "dobry kierowca" mam na mysli takiego który radzi sobie w typowych sytuacjach na drodze, czyli skrzyzowania, wymuszenia pierszenstwa przez innych (bo bywa i tak, ze nowy kierowca wiedzac ze ma pierwszenstwo nie patrzy na nic tylko jedzie, bo moze), zeby sie nie bal, bo strach jest wrogiem keirowcy .
tego mozna sie wyzbyc na kursie i powinno . . . a jak nie da rady to do widzenia, bo na drodze w zyciu nie ma miejsca na nauke fundamentalnych rzeczy . . . tam mozna jedynie sie zabic i innych co gorsza.
No i chcialem sprostowac sytuacje z moja dziewczyna ... chodzi o to, ze wiem jak reaguje na sytuacje na drodze, piszczy, zamyka oczy, sama mowi, ze sie boi, ze nie bylaby dobrym kierowca , ale chce isc na prawko, zeby je miec ... sama tez mowi, ze jezdzilaby pewnie zadko ... a wiadomo - jak bedzie zadko jezdzic to zle, bo nie nabierze wprawy . . .i dlatego nie chce by jezdzila . .. wiem co sie dzieje na drodze, sam czasem zalewam sie potem jak widze wyprzedzajacego na trzeciego jadacego na mnie , wymuszenia pierwszenstwa itd itd . . . wiem, ze moja dziewczyna nie powinna jezdzic bo sobie nie bedzie radziła . . . jesli juz by sie powaznie zdecydowała to bym jej oczywiscie pomagal , uczył na pasie startowym jezdzic itd . . .ale poki co, odradzam jej tego z calego serca, bo balbym sie o nia jesli by jezdzila. ona szybko panikuje i po prostu na kierowce sie nie nadaje moim zdaniem . . .
i nie chodzi o to DJopek ze uwazam ja za taka ktora sie nie nauczy .. wiem, ze nauczyla by sie jezdzic, prowadzi auto, ale dobrym kierowca by nie byla z powyzszych powodó wlasnie . . .
jej kolezanka jakis czas temu robila prawko . . . jechalem z nia i nigdy wiecej. ta dziewczyna mimo, ze jedzie wolno bo ponizej predkosci przepisowych to np. jedzie przy srodku drogi bo jak mowi, nie widzi konca maski z prawej strony i nie wie czy nie najedzie na pobocze ... no luuudzie . . .
Nie zgodze sie z tym tez, ze prowadzenia auta da sie nauczyc .. .znaczy sie, inaczej - samo prowadzenie, technika jazdy, ruszanie, parkowanie itd , to nauczyc sie da ... ale na tym sie nie opiera cala jazda ... sam wiesz DJopek jak wiele jest sytuacji na drogach gdzie sa tak nietypowe i nieprzewidywalne, ze wrecz nie do pomyslenia przed ich wydarzeniem . jesli ktos boi sie jezdzic , nie potrafi sie skoncentrowac na drodze, jest roztrzepany, nieuwazny to jak ma prowadzic samochod ?
a przez brak takiej selekcji na drogach jezdza ludzie ktorzy jezdzic nie potrafia i b.dobrzy kierowcy ... miloby bylo przedzial kierowcow zmniejszyc do tych co jezdza dobrze i b.dobrze . . . prawda ? mniejszy tlok na drogach, wieksze bezpieczenstwo, rozwinieta komunikacja masowa .. ale ja po raz kolejny probuje sworzyc swiat idealny w tym bagnie ... ehhh
pozdrawiamGdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach.
- Jesli chodzi o program w tv (szczegolnie tvn)... , wrrr 5/10/03 14:24
...to wszystko jest ukartowane, oni placa nawet za klaskanie w talkshowach.- myslisz, ze ten program takze ? , NimnuL-Redakcja 5/10/03 14:27
zachowanie sie kursantow ? mozliwe, ze instruktorzy nieco pod publike sie zachowuja, zabawnie, zagaduja itd ... ale kursanci ? mi to wyglada na real .Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach. - real realem , Dhoine 5/10/03 16:56
ale tych 5 ludzi, to nie jest reprezentatywna probka spoleczenstwa. Specjalnie, na potrzeby programu, wybrali ludzi 'niekonwencjonalnych' w trosce o wysoka ogladalnosc.
A co do samego prawa jazdy - IMHO w Polsce ucza parkowac na pamiec miedzy slupkami, a nie jazdy po drogach w ruchu ulicznym.
Znowu (jak w dyskusji o rowerach) odwolam sie do Holandii - tam egzamin to tylko jazda po miescie. Nie ma czegos takiego jak plac manewrowy. A mimo tego kierowcy potrafia parkowac.- Parkować , Normalny 5/10/03 17:18
też trzeba umieć. Tym bardziej w Polsce gdzie jest mało wyznaczonych dobrze oznakowanych i wygodnych miejsc parkingowych. Wystarczy spojrzeć na ilość poobijanych samochodów na parkingach np. pod hipermarketami. Przydatność jest bezdyskusyjna. Chodzi jedynie o wymiar godzin/proporcje w stosunku do jazdy w ruchu drogowym.
Co do uczenia na pamięć wiem że to bezsens ale wszyscy chcą zdać egzamin i nie ma sposobu by inaczej nauczyć wjazdu w przeznaczonym na to obecnie czasie. Pewnie że powinno się wjeżdżać "na wyczucie" ale ile osób by się wyrobilo? Tak uczący ośrodek niestety poszedłby z torbami. Niestety większość kursantów nie nauczy się wjazdu do garażu czy parkowania równoległego "na wyczucie bez metod" w godzine. Więcej godzin, może mniej manewrów ale na pewno nie rezygnacja."Każdy pojazd w ruchu powinien mieć
kierującego." Konwencja Wiedeńska - a co do parkowania ... , NimnuL-Redakcja 5/10/03 17:53
manewry sa przydatne, ale ogolnie uwazam, ze na kursach powinny byc makiety samochodow zrobione np. z kartonu, bo te pachołki ... to takie sztuczne. ja mialem male problemy z manewrowaniem miedzy pacholkami, ale na parkingu cuda moge zrobic i niedawno parkowalem w braie gdzie mialem kilka cm od sciany do lusterka, drugiej tez sciana ... nie bylo problemow ... gdyby punkty krancowe scian wyznaczone byly przez pacholki, uwazam, ze bym "zahaczyl" o linie.
pozdrawiamGdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach. - I mają być makiety , Normalny 5/10/03 18:00
samochodów na placu - po zmianach w systemie szkolenia od 2005r. I parkowanie w ruchu ulicznym."Każdy pojazd w ruchu powinien mieć
kierującego." Konwencja Wiedeńska
- nie 5 ludzi , NimnuL-Redakcja 5/10/03 17:43
w wielu edycjach programy przewinelo sie kupa ludzi ... nie sa to wyjatki . czy dobior nie jest losowy ? nie wiem .Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach.
- Podpucha , Normalny 5/10/03 16:03
Zrobili z pracy instruktorów pośmiewisko. Jaja sobie robią..."Każdy pojazd w ruchu powinien mieć
kierującego." Konwencja Wiedeńska
- Oj zgadza się. Jak kumpel dowiedział się ze zdalem za pierwszym razem to zapytał się mnie , Chrisu 5/10/03 15:54
ile dalem... Nie czaiłem dlaczego zadał mi wogóle to pytanie. Pewnego razu jak po zdaniu egzaminu (za szóstym razem), jadąc z nim około 600m i przejeżdżając 2 skrzyżowania, na każdym miałby stłuczkę stwierdziłem, że wiem dlaczego pytał się mnie o łapówki.
Po otrzymaniu prawka dosyć dużo przez rok jeździłem. W tej chwili mam taką sytuację, że prowadzę tak raz na 2 miesiące i to nie własny pojazd... I wszyscy zastaanawiają sie jak ja to robie, ze po tak długim czasie potrafię jechać nieznanym mi samochodem... Wtedy się śmieję, ze to trzeba mieć wrodzone. Pewnie też i tak trochę jest ;). Jednak przede wszystkim - ostrożność, opanowanie i nie przeszkadzanie innym uczestnikom ruchu... /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\ |
|
|
|
|
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2025, TwojePC.PL |
|
|
|
|