TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
A R C H I W A L N A W I A D O M O Ś Ć |
|
|
|
[OT] joke , vector 4/07/03 20:59 Spotyka się Gorbaczow z Bushem.
- George, chyba niepotrzebnie tak szybko rozbroiliśmy nasz arsenał obronny...
- Święta racja, Gorbi!
Do rozmawiających podchodzi skośnooki facet w mundurze.
- Koniec widzenia!
jezeli bylo to sorki, ale pewnie i tak nie wszyscy znaja
Stalin budzi się w trumnie i rozgląda wokoło. Dotyka ręką prawej ściany- szkło, dotyka lewej- szkło.
- Cholera, znowu Amerykanie nabili mnie w butelkę...
Z polowania wracają Rosjanie, ciągnąc za sobą niedźwiedzia. Zauważa ich Amerykanin i wskazując na misia pyta:
- Grizli?
- Niet, strelali! (stare ale jare)
Amerykanin Smith chciał zostać Chińczykiem. Lekarz powiedział mu, że jest to możliwe, ale musi usunąć 20% mózgu.
- Chińczycy są mali i mają mniejsze głowy- tłumaczy lekarz.
Amerykanin zgodził się. Po przebudzeniu się z operacji Smith widzi pochylonych nad sobą zatroskanych lekarzy. Jeden z nich mówi:
- Przez pomyłkę zamiast usunąć panu 20% mózgu, zostawiliśmy panu 20% mózgu. Jak pan się czuje?
- Charaszo, towariszci, charaszo!
Przez zaśnieżoną tajgę podąża pociąg dalekobieżny. Nagle staje. Pasażerowie zniecierpliwieni kilkugodzinnym postojem na odludziu idą do maszynisty. Widzą go w towarzystwie kilku mężczyzn, jak gra w karty i popija bimber.
- Dlaczego stoimy?
- Zamieniamy lokomotywę.
- Na drugą?
- Nie, na bimber!
Wstaje rano, wlaczam moje japonskie radio, zakladam amerykanskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chinskie tenisowki, po czym ze szwedzkiej lodowki wyciagam niemieckie piwo. Siadam przed koreanskim komputerem i w
amerykanskim banku zlecam internetowe zakupy w Anglii, po czym wsiadam do czeskiego samochodu i jade do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupelnieniu zarcia w hiszpanskie owoce, belgijski ser i greckie wino wracam do domu, siadam na wloskiej kanapie i szukam pracy w polskiej gazecie. Znowu nic...
Zastanawiam sie, dlaczego do cholery w Polsce nie ma pracy...
Z pamiętnika kinomana
Piątek
Byłem na Matriksie. Fajny film...
Sobota
Śniła mi się Trinity.
Mogliby zbudować tę Matrycę. Już ja bym wiedział, do czego ją wykorzystać...
Niedziela
Och, Trinity...!!!
Poniedziałek
Poczułem się jak w Matriksie. Jechałem windą z agentem Smithem.
To znaczy z panem Mietkiem spod 23, ale dopiero dziś zwróciłem uwagę na te ciemne okulary. Zawsze je
nosi...
Dziwna sprawa.
Wtorek
Spytałem go. Zdziwił się i powiedział, że przecież jest niewidomy.
Akurat...
Środa
Dobrzy są! Do ostatniej chwili udawał, że nie widzi tej liny. Wolał stoczyć się aż pod drzwi Grzelakowej,
niż dać się zdemaskować. To znaczy, że na razie jestem bezpieczny. Nie wiedzą, że ja już WIEM.
Czwartek
Pan Mietek zniknął. Grzelakowa mówi, że leży w szpitalu z połamanymi nogami.
Udałem, że jej wierzę. Nie mogę jej ufać. Muszę znaleźć Morfeusza.
Piątek
Dałem ogłoszenie do wszystkich gazet codziennych:
Do Morfeusza
Wiem wszystko i jestem gotowy podążyć za białym królikiem. Jeśli chcesz się przekonać, że
wybiorę właściwą pigułkę, czekam na Ciebie jutro w klubie 'Hades' w Warszawie. Będę miał na
koszulce znaczek Playboya.
Sobota
Byłem w 'Hadesie'. Niewiele brakowało. Na szczęście w Polsce nawet agenci Matrixa to patałachy.
Od razu ją poznałem. Miała na sobie identyczną czerwoną suknię. Udało mi się ją zaskoczyć i wystarczył
prawy prosty w szczękę. Wolałem jednak nie czekać aż wstanie z podłogi i zmieni się w agenta. Zwiałem
tylnym wyjściem. Kilku innych mnie goniło, ale byłem dla nich za szybki. Muszę zacząć ćwiczyć skoki.
Niedziela
Było w "Wiadomościach". 'Damski bokser' - też coś! Idioci nie wiedzą jaka jest stawka tej gry!!!
Nie wiem, czy mnie nie namierzyli. Mam nadzieję, że zdążę skończyć montaż nadajnika i wejść na
częstotliwość I programu.
Poniedziałek
Trzecia bezsenna noc. Nie mogę sobie pozwolić na przegapienie deja vu.
Wtorek
To już ostatni wpis.
Jednak ich nie doceniłem. Właśnie wyważają drzwi. Jest z nimi trzech agentów.
Co kraj to obyczaj. U nas nie noszą garniturów. Mają nienagannie skrojone białe fartuchy.
Sprytne - kto uwierzy wariatowi?
A więc żegnajcie. The Matrix has me...
i na koniec troche przydlugawa bajka
Bajka o... Miłości i Szaleństwie
Powiadają, że pewnego razu spotkały się na Ziemi wszystkie uczucia i cechy
ludzkich istot. Gdy Znudzenie ostentacyjnie ziewnęło po raz trzeci,
Szaleństwo, jak zwykle obłędnie dzikie, zaproponowało:
- Pobawmy się w chowanego!
Intryga, niezmiernie zaintrygowana, uniosła tylko lekko brwi, a Ciekawość,
nie mogąc się powstrzymać, spytała z typowym dla siebie zainteresowaniem:
- W chowanego? A co to takiego?
- To zabawa - wyjaśniło żywo Szaleństwo - polegająca na tym, iż ja zakryję
sobie oczy i powolutku zacznę liczyć do miliona. W międzyczasie wy wszyscy
dobrze się schowacie, a gdy skończę liczyć, moim zadaniem będzie was
odnaleźć. Pierwsze z was, na którego kryjówkę trafię, zajmie moje miejsce w
następnej kolejce.
Podekscytowany Entuzjazm zaczął tańczyć w towarzystwie Euforii, Radość
podskakiwała tak wesolutko, iż udało się jej przekonać do gry Wątpliwość, a
nawet Apatię, której nigdy niczym nie dało się zainteresować. Jednakże nie
wszyscy chcieli się przyłączyć. Prawda wolała się nie chować, w końcu i tak
zawsze ją odkrywano. Duma stwierdziła, że zabawa jest głupia, ale tak
naprawdę w głębi duszy gryzło ją, iż pomysł wyszedł od kogo innego.
Tchórzostwo z kolei nie chciało ryzykować.
- Raz, dwa, trzy - zaczęło liczyć Szaleństwo.
Najszybciej schowało się Lenistwo, osuwając się za pierwszy lepszy napotkany
kamień. Wiara pofrunęła do nieba, a Zazdrość ukryła się w cieniu Triumfu,
który z kolei wspiął się o własnych siłach hen! Na sam szczyt najwyższego
drzewa. Wspaniałomyślność długo nie mogła znaleźć dla siebie odpowiedniego
miejsca, gdyż wszystkie kryjówki wydawały się jej idealne dla przyjaciół:
krystalicznie czyste jezioro było wymarzonym miejscem dla Piękności,
dziupla - w sam raz dla Nieśmiałości, motyle skrzydła stworzono dla
Zmysłowości, powiew wiatru okazał się natomiast najlepszy dla Wolności. W
końcu Wspaniałomyślność schowała się za promyczkiem słońca. Z kolei Egoizm
znalazł sobie, jak sądził, wspaniałe miejsce: wygodne i przewiewne, a co
najważniejsze - przeznaczone tylko, tylko dla niego. Kłamstwo schowało się
na dnie oceanów, a może skłamało i tak naprawdę ukryło się za tęczą? Pasja i
Pożądanie w porywie gorących uczuć
wskoczyli w sam środek wulkanu. Niestety wyleciało mi z pamięci, gdzie
skryło się Zapomnienie, lecz to przecież mało ważne. Gdy Szaleństwo liczyło
dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt
dziewięć Miłość jeszcze nie zdołała znaleźć sobie odpowiedniego miejsca. W
ostatniej chwili odkryła jednak zagajnik dzikich róż i schowała się wśród
ich krzaczków.
- Milion - krzyknęło na końcu Szaleństwo i dziarsko zabrało się do szukania.
Od razu, rzecz jasna, odnalazło schowane parę kroków dalej Lenistwo. Chwilę
potem usłyszało Wiarę rozmawiającą w niebie z Panem Bogiem. W ryku wulkanów
wyczuło natomiast obecność Pasji i pożądania. Następnie, przez przypadek,
odnalazło Zazdrość, co szybko doprowadziło je do kryjówki Triumfu. Egoizmu
nie trzeba było wcale szukać, gdyż jak z procy wyleciał ze swej kryjówki,
kiedy okazało się, iż wpakował się w sam
środek gniazda dzikich os. Trochę zmęczone szukaniem Szaleństwo przysiadło
na chwilę nad stawkiem w ten sposób znalazło Piękność. Jeszcze łatwiejsze
okazało się odnalezienie Wątpliwości, która, niestety, nie potrafiła się
zdecydować, z której strony płotu najlepiej się ukryć. W ten sposób wszyscy
zostali znalezieni: talent wśród świeżych ziół, Smutek - w przepastnej
jaskini, a Zapomnienie... cóż, już dawno zapomniało, iż bawi się w
chowanego. Do znalezienia pozostała tylko Miłość. Szaleństwo zaglądało za
każde drzewko, sprawdzało w każdym strumyczku, a nawet na szczytach gór i
już, już miało się poddać, gdy odkryło niewielki różany zagajnik. Patykiem
zaczęło odgarniać gałązki... Wtem wszyscy usłyszeli przeraźliwy okrzyk bólu.
Stało się prawdziwe nieszczęście! Różane kolce zraniły Miłość w oczy.
Szaleństwu zrobiło się niezmiernie przykro, zaczęło prosić, błagać o
przebaczenie, aż w końcu poprzysięgło zostać przewodnikiem ślepej z jego
winy przyjaciółki. I to właśnie od tamtej pory, od czasu, gdy po raz
pierwszy bawiono się na Ziemi w chowanego, Miłość jest ślepa i zawsze
towarzyszy jej Szaleństwo.- Bajka - rzadzi... , Granth 4/07/03 21:23
bajka jest swietna... Chce wiecej bajek. :)I have no mouth, but I must
scream...! - pierwszy , ViS 4/07/03 21:32
dowcip i bajka ekstra :)I will not buy this record - it is
scratched. - BAJKA RULEZZZZZZZZZZZZZZZZ , Arro 4/07/03 22:19
COOL!!!!!!!!"Don't take life too seriously. You'll
never get out alive."
- dowcipy super , Wedrowiec 4/07/03 23:04
a bajka... naprawde mi sie spodobala :)))))))))))))))))))))))"Widziałem podręczniki
Gdzie jest czarno na białym
Że jesteście po**bani" - bajka wymiata... , totto 5/07/03 18:04
sam juz zapodalem jakis czas temu
Pozdrawiam - hmmm.... tak jakos refleksyjnie sie zrobilo , Auror 5/07/03 18:14
mi po tej bajce :] naprawde fajnie napisany textportnicki.com
+++++++++++++
portnicki@gmail.com |
|
|
|
|
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL |
|
|
|
|