Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » Kenny 12:49
 » Visar 12:45
 » JE Jacaw 12:43
 » muerte 12:40
 » ulan 12:39
 » bmiluch 12:37
 » adolphik 12:33
 » Lucyferiu 12:32
 » petropank 12:27
 » tian 12:27
 » NimnuL 12:23
 » Tomasz 12:23
 » bajbusek 12:13
 » rzymo 12:11
 » malyy 12:10
 » steve 12:10
 » rkowalcz 12:09
 » yeger 12:07
 » dugi 12:05
 » Dexter 12:03

 Dzisiaj przeczytano
 41113 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

(OT) Humor motoryzacyjny , Darek K. 28/08/02 16:45
Kilka kawałków - część pewnie jest znana:

Cztery dresy jadą nowiutka BMW. W pewnym niefortunnym momencie walnął w nich maluch. Zdenerwowani wysiedli z BMW. Po podejściu do drzwi malucha jeden z nich wybił szybę, wyciągnął przez nią kierowcę malucha i mówi:
- No, to teraz będzie wpie...
- Ależ panowie, to nie jest sprawiedliwe, ja tu jestem sam, słaby, mały a was jest czterech...
Dresy odwróciły się by omówic sytuacje i po chwili jeden z nich mówi:
- No dobra, to Basior i Grucha są z tobą...

Jedzie dres nowiutką Betą 7. Nagle wjechał na butelkę i poszła guma. No to drech zabiera się za zmianę koła. Odkręca to koło i odkręca, a tym czasem podchodzi do niego drugi dresik i się pyta:
-Co robisz?
-No jak to co? Odkręcam koło!
Na to drugi dres jeb! w szybę kamieniem i mówi:
-No to je biorę radio!

Policjanci zatrzymują dresiarza:
- Imię?
- Jan.
- Nazwisko?
- Kowalski.
- Adresik?
- Nówka Adidasa!

Blondynka jedzie Ferrari 250 km/h. Uderzyła w słup.
- No, przecież trąbiłam.

- Jaka jest różnica między blondynka a Ferrari?
- Ferrari nie pożyczyłbyś byle komu.

- Jaka jest różnica między potrąconą na drodze blondynką a potrąconym psem?
- Przed psem są ślady hamowania.

Blondynka zdaje egzamin na prawo jazdy:
Egzaminator: Co by pani zrobiła gdyby w czasie jazdy odpadło pani koło?
Blondynka : Zwiększyłabym prędkość by je dogonić!

- Co powie blondynka, którą poprosisz o kontrolę działania kierunkowskazu?
- "Działa. Nie działa. Działa. Nie działa. Działa. Nie działa..."

Jadą dwie blondynki maluchem jedna mówi do drugiej:
- Ty silnik nam zgasł.
- Ty faktycznie sprawdźmy to. Blondynki wyszły na zewnątrz. Jedna mówi:
- Ty zgubiłyśmy silnik.
A druga zagląda do tyłu i mówi:
- Spoko mamy zapasowy.

Dwóch kolegów jechało samochodem. Gdy przejechali skrzyżowanie na czerwonym świetle, ten siedzący na fotelu dla pasażera, myśląc, że kolega po prostu tego nie zauważył, w ogóle nie zareagował. Jednak gdy zdarzyło się to po raz drugi, pasażer zaniepokojony spytał:
- Czemu przejeżdżasz na czerwonym?
- Spokojnie, mój szwagier zawsze tak robi i nic mu się jeszcze nie stało.
Jadą dalej. Kiedy podjechali do następnego skrzyżowania podczas gdy świeciło się zielone światło, kierowca niespodziewanie się zatrzymał. Zdziwiony kolega pyta:
- Dlaczego się zatrzymujesz, przecież mamy zielone?!
- A jak szwagier będzie jechał?!

Patrol policyjny zatrzymał kierowcę, który prowadził wóz w sposób dość ekscentryczny.
- Czy pan przypadkiem nie wypił paru kieliszków?
- Skąd znowu!
- Więc proszę przejść parę kroków po linii wyznaczajšcej oś jezdni.
- Po lewej czy po prawej?

Do Szkota:
- Powinien pan kupić ten samochód, spala tylko łyżeczkę benzyny.
- Stołową czy od herbaty.

Jedzie pijany facet w zatłoczonym autobusie.
- Będę rzygał...
Tłumek ściska się i robi mu miejsce.
- Albo nie będę rzygał.
Ludzie wracają na miejsca.
Po chwili:
- Będę rzygał...
Ludzie cofają się.
- Albo nie będę rzygał.
Wracają.
Po paru razach ludzie nie zwracają uwagi na ostrzeżenia pijaka.
- Będę rzygał.
Nikt się nie cofa.
- Bleeeeeee!
Wszyscy brudni.
- No panie co pan!
Krzyczą oburzeni.
- Z obrzyganymi nie gadam.

Wsiada pijany facet do taksówki. Taksówkarz się pyta:
- Gdzie jedziemy?
- Do domu!
- A dokładniej !?
- Do dużego pokoju....

Podchodzi pijany facet do taksówki, patrzy na bagażnik i pyta się taksówkarza:
- Panie, zmieszczą się tam dwie flaszki żytniej?
- Zmieszczą się.
- A talerz bigosu?
- Pewnie.
- 5 piw?
- No jasne.
- A torcik czekoladowy?
- Torcik się zmieści.
- Słoik śledzi?
- Wejdzie.
- A butelka szampana?
- Zmieści się.
- 15 kanapek?
- Też się zmieści.
- Otwieraj pan!
Taksówkarz otworzył bagażnik, a facet:
- BUUUUEEEEEEEE.....

- Słyszałem, że Wiesiek Kowalski kupił sobie nowy samochód?
- Przecież to nie jego!
- Skąd wiesz?
- Wczoraj mi powiedział, że to Toyota Karola.

Po czym można rozpoznać wesołego motocyklistę: - Po komarach na zębach!

Sprawca wypadku w sądzie: - ...jadę ci ja sobie spokojnie, a tu nagle jakieś pijane drzewo na mnie wpada...

Jedzie facet swoim czerwonym Ferrari. Patrzy w lusterko i widzi, ze go dogania syrenka, a z jej okna wychyla się jakiś facet i wrzeszczy:
-Panie, znasz pan syrenkie?!!!
Zaklął i przycisnął gaz. Syrenka znów go dogoniła i sytuacja się powtarza.
Po pięciu razach odpuścił sobie i odpowiedział:
-Znam.
-To powiedz mi pan, jak się dwójkę wrzuca?!

Dlaczego sołtys polonezem jechał do Kielc godzinę, a z powrotem trzy?
Bo polonez ma tylko jeden wsteczny bieg.

Dlaczego trabant ma ogrzewaną tylną szybę?
Żeby ręce nie marzły podczas pchania.

Podczas wsiadania do autobusu:
- Panie, co się pan tak pchasz na chama!?
- Że też człowiek nie wie na kogo się pcha.

Kiedy Trabant osiąga prędkość maksymalną?
Podczas holowania.

Na tylnym siedzeniu w taksówce siedzi zamyślony pasażer. Nagle pochyla się i lekko klepie kierowcę w ramię, żeby go o coś zapytać. Taksówkarz wrzeszczy jak oparzony, podskakuje pod sufit i traci panowanie nad kierownicą. Samochód z trudem mija grupkę ludzi na przystanku i uderza w latarnię. Po kilku sekundach zapada cisza. Kierowca odwraca się do pasażera wściekły.
- Niech pan nigdy tego więcej nie robi. Proszę mnie nie klepać po ramieniu, gdy prowadzę samochód.
Przerażony pasażer kiwa głową, nie mogąc wymówić słowa. Taksówkarz dodaje już łagodniej.
- No dobra, to nie pańska wina. To mój pierwszy dzień na taksówce, przez ostatnie 25 lat byłem kierowcą karawanu.

Jedzie sobie czołg koło niego jedzie maluch, a gość z czołgu krzyczy:
- Maluch ma silnik w dupie!
A koleś z malucha na to:
- Wolę mieć silnik w dupie niż fiuta na czole.

Jechał gość Syrenką i zepsuła mu się. Próbował kogoś zatrzymać aby go zaholowano do warsztatu ale nikt się nie zatrzymywał, w pewnym momencie zatrzymuje się przy nim sportowy Lexus. Wychodzi elegancki gość i pyta się czy może pomóc. Biorą Syrenkę na hol i umawiają się, że jak będzie za szybko to ten z Syrenki będzie mrugał światłami. Po przejechaniu paru kilometrów wjeżdżają na dwu pasmową drogę (w jednym kierunku). Po pewnym czasie stają na światłach a obok Lexusa staje sportowe BMW. Gość z Lexusa patrzy się na BMW i myśli - Nie dam mu! Ruszyli z piskiem... 1bieg - 70km/h, 2bieg - 120km/h, 3bieg - 160km/h, idą łeb w łeb, 4 bieg - 210km/h BMW wyprzedziło Lexusa. Całą sytuację widział odlewający się przy drodze podpity koleś z przydrożnego baru. Wraca i opowiada kumplom:
- Chłopaki nie uwierzycie mi co widziałem! Ścigały się przed chwila dwie wypasiaste bryki. Najpierw śmignęło BMW, pruje równo z dwie paki a za nim wyleciał Lexus też z 200km/h ale słuchajcie za nimi zapier... nasza polska Syrenka... i jeszcze mrugała światłami, że chce wyprzedzać!!!

Jadą dwie mrówki na motorze. Nagle jedna mówi:
- Chyba mucha do oka mi wpadła !

Wisi maluch na drzewie. Ludzie pytają się właściciela, co się stało, a on na to: że mały - wiedziałem, że głośny - wiedziałem, ale że boi się psów - nie wiedziałem.

Nauka jazdy. Instruktor mówi do kursanta.
-Jak jest czerwone to się zatrzymaj.
-Jak jest zielone to jedź,
-Jak ja jestem biały to zwolnij.

Everything that has a beginning has an end

  1. podobno autentyk.... , OldWin 28/08/02 18:00
    to nie dowcip tylko autentyk opowiedziany przez kolegę. Ma on w pracy sekretarkę (blondynkę), która wraz z dwoma koleżankami jechała autem i została zatrzymana przez policję.
    -Proszę włączyć światła mijania...
    Blondynka nie wiele myśląc klapnęła w przycisk awaryjnych.
    -Proszę pani, to nie są światła mijania.
    Blondyna nerwowo szukając innych przycisków stuknęła w dźwignię wycieraczek. Te zaczęły latać po szybie.
    -Proszę pani, to też nie są światła mijania...
    Po kilku nieudanych próbach policjant zniecierpliwiony powiedział.
    -Dobrze, skoro Pani nie wie to będzie to kosztować 50 PLN i 5 punktów...
    Zdenerwowana już tym wszystkim blondynka krzyczy:
    -OK! Niech mi Pan da ten mandat i święty spokój! Ale punktów żadnych nie chcę, bo nie zbieram...
    -Ale to są punkty karne...
    -Dobra, dobra już ja znam te zasady. Uzbiera się sto punktów i można wygrać wycieczkę czy coś takiego. Nie, stanowczo dziękuję, nie zbieram tych waszych punktów...
    Rozbawiony tym wszystkim smerf podobno jej darował...

    Pozdrowka
    ;-) OldWin

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL