TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
A R C H I W A L N A W I A D O M O Ś Ć |
|
|
|
Teksty kierowane do firm ubezpieczeniowych ... , NimnuL-Redakcja 4/02/02 22:38 Nie pamiętam dokładnie okoliczności wypadku, ponieważ byłem pijany.
>
> W celu uzyskania dalszych szczegółów proszę zwracać się do policji.
>
> Kiedy wróciłam do samochodu, to się okazało, że on umyślnie albo
nieumyślnie
> zniknął.
>
> Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi dysk, powodując
> wypadek.
>
> Prowadziłam od 40 lat, kiedy nagle zasnęłam przy kierownicy i miałam
> wypadek.
>
> Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości.
>
> Dałem sygnał klaksonem, ale nie działał, ponieważ został skradziony.
>
> Nagle znikąd pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój samochód, po
> czym zniknął.
>
> Zderzyłem się ze stojącą ciężarówką nadjeżdżającą z drugiej strony.
>
> Inny samochód zderzył się z moim, nie ostrzegając o swoich zamiarach.
>
> Ciężarówka cofnęła się przez szybę prosto w moją żonę.
>
> Mój samochód był legalnie zaparkowany, kiedy wjechał w inny pojazd.
>
> Pośrednią przyczyną wypadku był mały człowieczek w małym samochodzie z
dużą
> buzią.
>
> Zdałem sobie sprawę, że może być nieciekawie. Golf jedzie nam w maskę.
> Spojrzałem na zegarek - była godzina 7.05.
>
> Nie jestem pewna, czyja to wina, ale podejrzanych jest wielu.
>
> Budka telefoniczna zbliżała się. Kiedy próbowałem zjechać jej z drogi, to
> uderzyła w mój przód.
>
> W pewnym momencie drzewo dostało się pomiędzy kabinę ciężarówki i
przyczepę.
>
> Wracając do domu, podjechałem do złego domu i wpadłem na drzewo, którego
nie
> mam.
>
> Jechałem sobie spokojnie, a tu nagle zaatakowała mnie wysepka tramwajowa.
>
> Cały dzień byłem na zakupach - kupowałem rośliny. Gdy wracałem do domu, to
> żywopłot wyrósł jak grzyb po deszczu, przysłaniając mi pole widzenia w
taki
> sposób, że nie zobaczyłem nadjeżdżającego samochodu.
>
> Mój samochód przeleciał przez barierkę i wylądował w kamieniołomie. Mam
> nadzieję, że spotka się to z państwa aprobatą.
>
> Kiedy dojeżdżałam do skrzyżowania, nagle pojawił się znak drogowy w
miejscu,
> gdzie nigdy przedtem się nie pojawiał i nie zdążyłam zahamować.
>
> Wjeżdżając na parking, uderzyłem w ogromną plastikową mysz.
>
> Ubezpieczony nie zauważył końca mola i wjechał do morza.
>
> Jechałem powoli, usiłując dosięgnąć szmatki, aby wytrzeć okno, która
> zaczepiła się o fotel. Kiedy ją pociągnąłem, uderzyłem się w twarz,
> straciłem kontrolę nad kierownicą i wjechałem do rowu. Gdy przyjechałem z
> powrotem z pomocą drogową, moje radio zniknęło.
>
> Ostrożnie przyhamowałem, żeby ta kobieta upadła jak najdelikatniej.
>
> Broniąc się przed uderzeniem zderzaka samochodu przede mną, uderzyłem
> przechodnia.
>
> Zatrąbiłam na pieszego, ale on tylko się na mnie gapił, więc go
> przejechałam.
>
> Ten pieszy strasznie latał po szosie, musiałem kilka razy wykręcać, zanim
na
> niego wpadłem.
>
> Źle osądziłem kobietę przechodzącą przez jezdnię.
>
> Przechodzień uderzył mnie i wszedł pod mój wóz.
>
> Przechodzień nie miał żadnego pomysłu, którędy uciekać, więc go
> przejechałem.
>
> Kierowca, który przejechał człowieka: Podszedłem do leżącego pieszego i
> stwierdziłem, że jest bardziej pijany ode mnie.
>
> Poszkodowany przeze mnie obywatel jest teraz w szpitalu i nie chowa urazy.
> Powiedział, że mogę korzystać z jego samochodu i wziąć jego żonę aż do
> czasu, kiedy wyjdzie ze szpitala.
>
> Zobaczyłem wolno poruszającego się starszego pana o smutnej twarzy, jak
> odbił się od dachu mojego samochodu.
>
> Motornicza tramwaju potrącona przez samochód podczas przestawiania
> zwrotnicy: Zostałam uderzona w tył mojej osoby i wywróciłam się na
jezdnię.
>
> Świadek potrącenia pieszego: Zobaczyłem, że w powietrzu na wysokości 2 do
3
> metrów leci, znany mi osobiście, mieszkaniec Orzechowa.
>
> Piesza potrącona przez samochód: Stwierdziłam, że nie mam butów na nogach.
> Okazało się, że jeden but jest za kioskiem Ruchu, a drugi na dachu kiosku.
>
> Potrąciłam tego mężczyznę, który przyznał, że to jego wina, ponieważ już
> poprzednio był poszkodowany.
>
> Świadek potrącenia pieszego: Usłyszałem, jak Przemek krzyknął do
> głuchoniemego Tokarczuka: Stój.
>
> Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał, więc też na
> niego wjechałem.
>
> Byłem pewien, że ten stary człowiek nie dotrze na drugą stronę ulicy,
kiedy
> go stuknąłem.
>
> Pytanie: Czy próbował pan dać ostrzeżenie?
> Odpowiedź ubezpieczonego: Tak, klaksonem.
> Pytanie: Czy druga strona próbowała dać ostrzeżenie?
> Odpowiedź ubezpieczonego: Tak. Zrobiła "muuu".
>
> Tego byka chyba ugryzła osa, bo rzucił się na moje auto.
>
> Szczury rozmyślnie pożarły tapicerkę mojego wozu.
>
> W moim samochodzie zaczęły się bić dwie osy i zostałem ukąszony, przez co
> wjechałem w auto przede mną.
>
> Wyrzuciło mnie z samochodu, kiedy zjechał z szosy. Dopiero potem znalazły
> mnie w rowie dwie zbłąkane krowy.
>
> Usiłując zabić muchę, wjechałem na słup telefoniczny.
>
> Na samochód wpadła krowa. Później dowiedziałam się, że była trochę
> przygłupia.
>
> Ubezpieczony zostawił auto na polu. Kiedy wrócił, samochód zaatakowały
owce.
>
> Wiedziałam, że pies jest zazdrosny o samochód, ale gdybym myślała, że coś
> się stanie, nie prosiłabym go, żeby prowadził.
>
> Doberman zjadł wnętrze samochodu, kiedy byłem w sklepie.
>
> Kiedy jechałem przez park safari, mój samochód otoczyły małe, brązowe,
> zezowate małpy. Gruba małpa zaczęła kręcić się na antenie mojego samochodu
> zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Pomimo moich usilnych starań nie
> chciała zaprzestać i mniej więcej w trzy minuty później zniknęła w
poszyciu
> leśnym z anteną w pysku.
>
> Ubezpieczony dzwoni do ubezpieczyciela: Mogę państwu wynająć mój dom, z
> którego jest świetny widok na szosę i można obserwować ubezpieczone
> samochody.
>
> Pewien pan zatrzymał samochód na uboczu z oczywistej przyczyny. Kiedy
> kończył, wiatr pchnął drzwi na jego rękę. W rezultacie dżentelmen zapiął
> spodnie znacznie szybciej, niż planował. Wynikłe straty zostały pokryte z
> polisy OC.
>
> Mężczyzna naprawiał dach swojego domu. Stał na drabinie, kiedy podmuch
> wiatru zdmuchnął go z niej. W efekcie poszkodowany spadł na swój kabriolet
> stojący pod domem. Doprowadziło to do dwóch roszczeń ubezpieczeniowych.
> Pierwsze: kabriolet został zniszczony przez "spadający przedmiot". Drugie:
> właściciel został poszkodowany "wchodząc do samochodu".
>
> Sprawca wypadku: To jest niemożliwe, żebym jechał na piątym biegu.
Jechałem
> na pewno na czwartym albo na piątym biegu.
>
> Ten pan jest bezstronnym świadkiem na moją korzyść.
>
> Jedynym świadkiem wypadku była pewna córa Koryntu, która tam stała w
bramie,
> ale ona nie chciała podać swoich personaliów.
>
> Dziewczyna w samochodzie obok wystawiła na widok swoje piersi i wtedy
> wjechałem w auto przede mną.
>
> Powiedziałem policjantce, że nic mi nie jest, ale kiedy zdjąłem kapelusz,
> stwierdziłem, że mam pękniętą czaszkę.
>
> Co mogłem zrobić, aby zapobiec wypadkowi? Jechać autobusem?Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach. - Ehh... , Ar3cK 4/02/02 22:42
...kiedys widzielem takie podobne i mnie rozwalaly... i jeszcze teraz te :)))... jacy niektozi ludzie sa :)...It's the Bright One, it's the Right
One, that's Ar3cK...
http://thesurrealist.co.uk/slogan - sorry misiu... , Tummi 4/02/02 22:45
...bylo... a moze czytalem gdzie indziej... anyway - jak tu sie dziwic, ze koles sobie system 'przywracal' zamiast uruchomic ponownie ;-)))))))))))))))
T.www.skocz.pl/uptime :D - heh , Bergerac 5/02/02 13:10
po 40 latach prowadzenia chyba też bym zasnął :))Barbossa: You're supposed to be dead!
Jack Sparrow: Am I not? |
|
|
|
|
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL |
|
|
|
|