Klawiatura Zboard - nie dla idiotów? Autor: Spieq | Data: 23/06/06
| Ostatnimi czasy miałem okazję/przyjemność testować najnowszy produkt firmy Ideazon - Zboard MERC, który okazał się całkiem ciekawym, a przede wszystkim oryginalnym rozwiązaniem w świecie klawiatur. Teraz musimy się cofnąć nieco w czasie i poznać równie szaleńczy płód konstruktorów: Zboard. Niniejsza klawiatura jest dowodem na to, że rynek komputerowych podzespołów nie stoi w miejscu, ba - trzyma się całkiem nieźle. Oryginalność to jedna sprawa, klawiatura, jak i pozostałe peryferia, nie są wyłącznie flakonem na kwiaty, które przez następne pokolenia będą kurzyć się na honorowym miejscu. Ważniejsza w tym przypadku będzie funkcjonalność (ile razy zdążyłem już to zaakcentować?) i sensowność rozwiązań, którymi uraczył nas Ideazon. Czy więc klawiatura z rewolucyjnymi nakładkami na konkretną grę rzeczywiście ma jakikolwiek sens? Tego jeszcze nie wiemy. |
|
Przygotowujemy prowiant na mecz
MERC okazał się dobrym produktem, zarekomendowałem go, doceniając fakt istnienia dodatkowego gamepada, jak i paru innych detali (w miarę cichy klik, ciekawy wygląd itd.). Klawiatura miała pierwszeństwo testów ze względu na niedawną premierę w Polsce, ale nie pozwoliłem zapomnieć o wcześniejszej wersji klawiatury - Zboardzie, który pod względem innowacji wydaje się przebijać nawet swojego następcę. Zresztą to właśnie tzw. "standardowy" Zboard dumnie nosi koronę pioniera rewolucyjnych klawiatur dla graczy. Zatem jego recenzja na TwojePC wydawała się tylko kwestią czasu. Dziś przychodzi moment na ostateczne rozstrzygnięcie - czy produkt zasługuje na rekomendację?
Nie ukrywam, że od początku podchodziłem do tego produktu dość sceptycznie. Świadomość pewnych irytujących operacji (zmiana nakładek) nie nastrajała mnie optymistycznie. Jeśli piszę, to na standardowej nakładce, znowu na niej "nieatrakcyjnie" się gra (brak gamepada). Z kolei na nakładkach już bezpośrednio do gier pisze się fatalnie. Nie ma kompromisu, trzeba żonglować nakładkami. Oprócz standardowego zestawu otrzymałem również dodatkową nakładkę, która umożliwia komfortową (?) rozgrywkę w Battlefielda 2:
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Powoli rozkładamy:
(kliknij, aby powiększyć)
Gdzie zmierzają teraz oczekiwania konsumentów? Czy całość w rzeczywistości idzie w kierunku zastąpienia klawiatury - lub w zasadzie zmodyfikowania - podzespołem złożonym nie tylko ze standardowego systemu QWERTY? Klawiatury multimedialne to już przeżytek? Trzeba uderzyć w niszę, a taką wydaje się być społeczność graczy komputerowych, dla których każdy nowy, przede wszystkim oryginalny, produkt może być przyczyną powiększenia swoich umiejętności. Tym haczykiem łowi się graczy, którzy uważają, że kupno markowej myszki pozwoli im np. na detronizację liderów liczących się gier FPP. Dobra jakość musi się tu łączyć z wygodą użytkowania, w innym przypadku marzenie o sławie trzeba będzie schować do "szuflady".
Konstruktorzy Zboarda poszli jeszcze dalej - klawiatura ma służyć nie tylko jako typowa maszyna do pisania, ale i jako centrum sterowania konkretnej gry. Model MERC umożliwiał to drogą software'ową, czyli za pomocą sterowników można ustawić klawisze dla danej gry. Rozwiązanie to wydaje się optymalne, trzeba przecież pamiętać, że większość gier (szczególnie FPP) to standardowy układ WSAD itd. Zanim jednak do tego doszli, wydali wersję pierwszą, która bazuje na zupełnie innym systemie.
System nakładek, bo o nich mowa, ma pozwolić graczom na komfortową nawigację ich ulubionej gry. Oczywiście taka zabawa kosztuje, gdyż jedna nakładka (np. do obsługi World of Warcraft) to koszt ok. 100zł, a więc całkiem niemały. Pamiętajmy jednak z drugiej strony, że Zboard kierowany jest do osób grających najczęściej w jeden konkretny tytuł, a więc może nie zajść konieczność kupowania aż 10 różnych nakładek. Co ciekawe, w zestawie nie znajdziemy nakładki pod konkretną grę (słusznie), a jedynie zunifikowaną nakładkę (słusznie), która jest w stanie obsłużyć zarówno Battlefielda 2, jak i Dooma 3 itd.
Przyjrzyjmy się całości. Pudełko, które mi dostarczono, jest mniejsze od opakowania MERC-a. W końcu nie mamy tutaj do czynienia z dodatkowym panelem gamepadowym:
(kliknij, aby powiększyć)
Pudełko ma elementy przezroczyste, co pozwala na nieznaczne zapoznanie się z produktem jeszcze przed rozpakowaniem. Oczywiście lepiej byłoby, gdyby tej przezroczystej (wprawdzie sztywnej i grubej) folii w ogóle nie było. Karton jest sztywny, elementy składowe w środku ułożone są rozsądnie, w momencie potrząśnięcia nic się nie przemieszcza.
Poniżej dokumentacja dołączana do zestawu. Dowiemy się, jakie nakładki oferuje Ideazon:
(kliknij, aby powiększyć)
Dokumentacja składa się z instrukcji obsługi wydanej na kredowym papierze, podobnej treściowo książeczki w języku angielskim, francuskim, niemieckim, włoskim i hiszpańskim. Pozostałe elementy to karta gwarancyjna (na 24 miesiące w systemie S.O.S.) i wspomniana powyżej broszurka przedstawiająca sposób instalacji nakładki, jak i jej typy (EverQuest, Empires: Dawn of the Modern World, Civilization III, Age of Mythology, Delta Force: Black Hawk Down, Neverwinter Nights, Medal of Honor: Allied Assault i Doom III). Dla tych, którzy niepokoją się niewielką liczbą nakładek - spokojnie, jest ich więcej. Akurat w momencie wydania klawiatury były dostępne tylko takie.
|