Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Mocy przybywaj! Test ładowarki Tronic TUL 4.1 A1
    

 

Mocy przybywaj! Test ładowarki Tronic TUL 4.1 A1


 Autor: NimnuL | Data: 18/06/13

Mocy przybywaj! Test ładowarki Tronic TUL 4.1 A1W dzisiejszych czasach potrzeba zasilania jest silniejsza niż kiedykolwiek dotąd. O ilości i mnogości otaczających nas urządzeń elektronicznych nie muszę chyba nikomu mówić, a już na pewno nie czytelnikom TwojePC. Zaledwie kilka dni temu, na naszym Boardzie przypadkowo natknąłem się na informację o bardzo wszechstronnej ładowarce, będącej w ofercie jednej z sieci handlowych. Sprawa świetnie zgrała się z czasem, bo szukałem podobnego urządzenia. Postanowiłem ją zatem nabyć, w końcu wakacje już za pasem, a doświadczenie mnie nauczyło, że nawet przezornemu może braknąć prądu w najmniej wygodnym momencie. Przez pewien czas szukałem niedrogiego, przenośnego źródła zasilania i znalazłem. Na kolejnych stronach przedstawię Wam pokrótce ciekawą propozycję jaka przygotował dla nas Tronic, model TUL 4.1 A1. To nie tylko uniwersalna ładowarka akumulatorów, ale również przenośne źródło zasilania.

Warstwa techniczno-wizualna

Jaki koń jest, każdy widzi. Tabelka z odczytem danych technicznych nie pokazuje jednak pełni możliwości tego urządzenia. O tym jednak za chwilę. Na pytanie, czy jest to ładowarka mikroprocesorowa nie udało mi się odnaleźć odpowiedzi. Producent na ten temat milczy, podobnie jak nic nie mówi o sposobie ładowania. Przypuszczam, że jest to typowe odcięcie –deltaV, ale to tylko zgadywanki. No chyba, że w tej cenie i w dzisiejszych czasach zastosowanie mikroprocesora rozumie się samo przez się i nie wymaga już wspominania. Producent tej ładowarki to Targa GMBH i co ciekawe, dla odstępstwa od trendu na rynku, wykonano ją w Niemczech.

Patrząc na same dane techniczne pierwszym wnioskiem jaki się nasuwa to taki, że jest to ładowarka umiarkowanie szybka. I dobrze, bo zbyt duży prąd ładowania poważnie zużywa ogniwa. Niecałe 700mA dla ogniw R6 wydaje się być kompromisem pomiędzy szybkością, a żywotnością.


(kliknij, aby powiększyć)

Sprzęt zapakowany jest w eleganckie, kartonowe pudełko (hura, żadnego tandetnego blistra, na którym można połamać nożyczki). Na wyposażeniu standardowym znalazł się zasilacz sieciowy oraz samochodowy (długość przewodów odpowiednio 144 oraz 130cm), a także adapter dla ogniw R3 oraz obszerna instrukcja obsługi – wydana z dbałością o szczegółowe opisanie produktu.


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

Urządzenie zbudowane jest w sposób zwarty i elegancki, utrzymany w czarno-białej tonacji i plastikach polerowanych na wysoki połysk. Jakość wykończenia nie budzi moich zastrzeżeń, podobnie jak użyte do konstrukcji materiały. Owszem, jest to plastik-fantastik, ale sam nie wiem czego więcej mógłbym tutaj oczekiwać. Jakichkolwiek niepokojących luzów, skrzypienia czy niedoróbek nie doszukałem się, a sztywność materiałów jest na odpowiednim poziomie.

Na froncie umieszczono cztery podświetlane piktogramy, czytelnie informujące o trybie działania urządzenia. Tuż poniżej swoje miejsce znalazło gniazdo zasilania oraz USB. Na ściankach bocznych zainstalowano przyciski odpowiedzialne za przełączenie ładowarki w tryb regeneracji ogniw LiIon lub NiMH. Niestety producent nie zdradza na czym ta operacja polega. Przypuszczam, że chodzi o całkowite rozładowanie i naładowanie ogniw, być może kilkukrotne. Biorąc jednak pod uwagę koszt nowych akumulatorków, reanimacja trupa zdaje się być pozbawiona sensu.


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

Po bokach znajdują się również przyciski, które zwalniają zaczep. Powoduje to sprężynowe otwarcie górnej pokrywy, która to odsłania sedno sprawy – komorę dla ogniw R3/R6 oraz akumulatorów LiIon.


(kliknij, aby powiększyć)

Piny ładujące akumulator LiIon zainstalowane są na przesuwnych wózkach, które umożliwiają dopasowanie ich do styków +/- akumulatora. W przypadku gdy złącza baterii zamontowane będą pod spodem, wystarczy nacisnąć dwa przyciski i odgiąć głowicę ładowarki do tyłu. Polaryzacja ogniw zostanie wykryta automatycznie przez ładowarkę.


(kliknij, aby powiększyć)

Dodatkowo po przeciwnej stronie znajduje się wózek, który dociśnie akumulator do styków. Górna pokrywa wyposażona jest w sprężynowy docisk, który pewnie przytrzymuje baterię nawet w podróży.


(kliknij, aby powiększyć)

Aha, pod brzuchem ładowarki nic prócz czterech gumowych nóżek oraz tabliczki znamionowej nie znajdziemy.

poprzednia strona (Warstwa techniczno-wizualna)    -   następna strona (Warstwa użytkowa)








Polub TwojePC.pl na Facebooku

Rozdziały: Mocy przybywaj! Test ładowarki Tronic TUL 4.1 A1
 
 » Warstwa techniczno-wizualna
 » Warstwa użytkowa
 » Kliknij, aby zobaczyć cały artykuł na jednej stronie
Wyświetl komentarze do artykułu »