TEST: Tarantula vs t-1000pro - klawiatury dla "pr0"? Autor: Spieq | Data: 31/08/07
|
|
Podsumowanie
Każda z klawiatur ma swoje mocne strony, ale na nich ocena się nie kończy. Istnieją wady, które przekreślają najwyższe możliwe oceny. Razer jest ciężki, masywny - przekreśla to jego mobilne zalety. T-1000 pro to jego przeciwieństwo. I tak dalej. Zresztą w ogóle relacja z testów obu klawiatur to koncert przeciwieństw, mimo że bronię się przed ich bezpośrednią konfrontacją, która nie ma większego sensu. Skończę więc jedynie stwierdzeniem, że niewątpliwie Razer Tarantula ma OBIEKTYWNIE większy potencjał, ale SUBIEKTYWNIE wolę... Everglide'a t-1000 pro. Ujmę to sytuacyjnie. Jestem szczęśliwie wylosowanym szarym człowieczkiem w konkursie telefonicznym i mam 2 nagrody do wyboru, z czego wiem, że żadnej nie sprzedam, by pokryć np. różnice w cenach - wybieram t-1000 pro. Bezczelnie dodam, że duży udział ma w tym i cichość pracy, w nocy mam większe szanse, że przetrwam nie skarcony przez zaspaną partnerkę.
(kliknij, aby powiększyć)
Oczywiście, z a _ d a r m o, bo ceny tychże produktów są iście skandaliczne:
CENY PRODUKTÓW:
- Razer Tarantula: ~280zł (na początku kosztowała prawie 400zł!!)
- Everglide t-1000 pro: ~140zł
Od lewej: Razer Tarantula, Everglide t-1000 pro (kliknij, aby powiększyć)
Dobrana dwójka? Razer Tarantula i Razer DeathAdder (kliknij, aby powiększyć)
Żadna z powyższych klawiatur nie jest warta wydania aż tylu pieniędzy. Oczywiście chętni się znajdą i jeśli nie będą to dla nich ostatnie pieniążki w kieszeni, pewnie będą zadowoleni z poczynionych zakupów. Cena odegrała zresztą decydującą rolę w możliwości przydzielenia wyróżnień. Gdyby Everglide t-1000 pro kosztował ok. 60-70zł (czyli realnej wartości, bez sztucznego windowania marki), otrzymałby wyróżnienie serwisu TwojePC.
|