Recenzja zestawu Genius SW-HF5.1 5100 Autor: Skipper | Data: 30/06/09
| Czy zdarzyło Wam się kiedyś zostać obudzonym o szóstej rano przez odgłos dział pokładowych "Czarnej Perły", wtórowany dudnieniem spacerującego po lesie Enta i wysadzeniem w powietrze Helmowego Jaru, by na koniec pobudki uderzył w Was basowy remix dziewiątej symfonii Beethovena? Jakkolwiek nieprzyjemne musi to być uczucie, moi sąsiedzi bardzo się cieszą z powodu zakończenia testów głośników Genius SW-HF5.1 5100. Włożyli wiele wysiłku, by po raz kolejny powstrzymać się od zbrojnej pacyfikacji sąsiada, gdy liczba decybeli dochodzących ich uszu zdrowo przekraczała dopuszczalne, poranne normy. Dlatego w swoim, ale również w ich imieniu pozwolę sobie zaprosić Was do lektury recenzji tego potężnego zestawu głośnikowego 5.1 od Geniusa. |
|
Rzut okiem
(kliknij, aby powiększyć)
Zestaw Genius SW-HF5.1 5100 dotarł do mnie w wielkim pudle, które prawdopodobnie ważyło ponad 20 kg. W środku poszczególne satelitki i subwoofer były dobrze zabezpieczone styropianowymi formami. Poza głośnikami wewnątrz znalazł się również pilot z dwiema bateriami do niego, instrukcja obsługi w kilkunastu językach oraz kable połączeniowe.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Subwoofer jest najmasywniejszym głośnikiem, a jednocześnie centrum sterowania całym zestawem. Zaopatrzony jest w duży, wyraźny wyświetlacz. Nie jest to wprawdzie ładne, kolorowe LCD, jednak można go odczytać. Poniżej znajduje się duże pokrętło oraz przyciski umożliwiające kontrolowanie pracy głośników. Jeszcze niżej świeci się długie, niebieskie światełko informujące o gotowości do pracy. Bywa ono irytujące, gdyż jest dość intensywne i nie gaśnie, dopóki nie przełączy się wyłącznika umiejscowionego z tyłu obudowy subwoofera, zaraz obok wielkiego radiatora.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Sterowanie na początku wydaje się nieprzyjazne, lecz po krótkim przyswojeniu z pomocą instrukcji obsługi okazuje się proste i intuicyjne. Za pomocą przycisków i pokrętła na obudowie można ustawiać głośność główną oraz poszczególnych kanałów (Front/Rear/Center/Subwoofer), wybierać źródło sygnału dźwiękowego (5.1/AUX), wybierać jedno z pięciu ustawień wbudowanego equalizera i przełączać zestaw w stan czuwania. Niestety, nie obyło się na tym poziomie bez poważnych wad. Na przykład, gdy chce się wybrać któryś kanał, by następnie dostroić jego natężenie, trzeba wykazać się refleksem. Po wybraniu kanału, jest bowiem jedynie krótka chwila na rozpoczęcie kręcenia potencjometrem, inaczej menu wróci do podstawowego poziomu i pokrętło zmieni nie głośność kanału, ale master volume. Najlepiej więc zapamiętać ile razy należy wcisnąć przycisk Channel i natychmiast po tym kręcić. W dodatku wszystkie ustawienia, które wprowadzi się w trakcie pracy zestawu są resetowane gdy tylko głośniki się wyłączy, lub nawet przełączy w stan wstrzymania (czego na szczęście nie robią nigdy same). Oznacza to, że po poświęceniu czasu na dogranie ze sobą wszystkich poziomów głośności i wybraniu equalizera, trzeba będzie zacząć od nowa, jeśli tylko ktoś przypadkiem wciśnie na pilocie przycisk Standby, lub braknie prądu.
Sam subwoofer oczywiście poza wyświetlaczem i guzikami jest też głośnikiem niskotonowym. W drewnianej obudowie skrywa jeden, potężny 6,5-calowy przetwornik o mocy 80W.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Pilot to nieodłączna część zestawu. Nie tylko jest dzięki niemu wygodniej zarządzać głośnikami, ale również oferuje on większą funkcjonalność niż przyciski na subwooferze. Na przykład, posiada dodatkowe przyciski takie jak "Mute" (wyciszenie), "Reset" czy "Surround" (poziom efektu surround). Jak już wspominałem wcześniej, w zestawie znajdują się dwie bateryjki AA, dzięki czemu z pilota można korzystać niemal natychmiast.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Nie byłby to zestaw 5.1 surround, gdyby zabrakło w nim satelitek bocznych. Są w nim cztery, niemal identyczne sztuki. Wszystkie, podobnie jak subwoofer zamknięte są w obudowie z drewna wiśniowego. Z przodu znajdują się dwa przetworniki dźwiękowe, jeden 4-calowy pełnozakresowy i jeden 1-calowy wysokotonowy, przesłonięte czarną osłoną z logiem Genius. Osłonę tę można bez problemu zdjąć, jeśli ktoś preferuje design w stylu surowego studia nagraniowego domorosłej gwiazdy rocka. Jak już pisałem, satelitki są "niemal" identyczne, ponieważ jedynie tylne głośniki posiadają uchwyty, by można było je powiesić na ścianie. Przednie niestety trzeba postawić. Każda satelitka jest opisana małą nalepką, by było wiadomo, gdzie ją umiejscowić (np. "Front Left" / "Rear Right" itp.).
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Ostatnim elementem zestawu jest głośnik centralny. Różni się od pozostałych satelitek wymiarami i dodatkowym przetwornikiem pełnozakresowym, dzięki czemu posiada większą moc, co wyraźnie zresztą słychać podczas pracy. Podobnie jak w pozostałych głośnikach (z wyjątkiem subwoofera), centralny też nie protestuje przy próbie zdemontowania przedniej osłonki.
|