TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
RECENZJE | Syndrom ostatniego questa 2: seria Baldur's Gate |
|
|
|
Syndrom ostatniego questa 2: seria Baldur's Gate Autor: Przemysław Rel | Data: 19/07/13
| Kilka tygodni temu zajmowaliśmy się serią Fallout, a dziś bierzemy „na warsztat” kolejną kultową serię komputerowych RPG: Baldur's Gate. Podobnie jak Fallout seria ta traktowana jest przez wielu jako jedna z najlepszych produkcji tego typu – o skali jej popularności niechaj świadczy fakt, że obecnie powstaje Project: Eternity, będąca produkcją nawiązującą m.in. do tej serii. Grafika 2D w rzucie izometrycznym, skomplikowane na pierwszy rzut oka reguły, otwarty świat, mnogość postaci mogących nam towarzyszyć, duże pole manewru podczas tworzenia bohatera, możliwość rozgrywki na zupełnie różne sposoby, a przede wszystkim wspaniała fabuła. |
|
Wstęp
Podobnie jak przy okazji poprzedniego artykułu, za grę w Baldur's Gate zabrałem się stosunkowo niedawno. W latach 90-ych XX wieku takie gry wydawały mi się zbyt trudne, przekombinowane i... brzydkie. Nadrobienie zaległości przy okazji serii Fallout sprawiło, że ulubione dotychczas przeze mnie pierwszoosobowe strzelanki zostały odsunięte na bok. Procesor i karta graficzna nudzą się niemiłosiernie, ale przynajmniej w upalne dni nic się nie przegrzewa... a po ukończeniu obu części można wreszcie spokojnie udać się na łono natury.
Z pewnością każdemu graczowi przynajmniej raz przydarzyła się taka sytuacja, że... gra śniła się w nocy. Nie ma się czemu dziwić, skoro przed zaśnięciem człowiek nie rozmyśla i rachunkach, czy o rudej koleżance kolegi tylko o tym, jak pokonać glinianego gnoma i jakich zaklęć powinien nauczyć się mag, żeby porządnie przydać się w walce. Nie będziemy jednak rozmyślać o zagrożeniach płynących ze zbyt intensywnego grania – zresztą, sama gra o tym przypomina, czasami wyświetlając komunikat o treści „twoje postacie nie muszą jeść, ale ty powinieneś, zrób sobie czasem przerwę”. Jest to naprawdę dobra porada, gdyż gry wciągają tak bardzo, że można zapomnieć o dosłownie wszystkim.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|