Nie widać, a słychać - test słuchawek Creative ZEN Aurvana Autor: NimnuL | Data: 25/09/06
| Muzyka towarzyszy każdemu z nas codziennie i niemal wszędzie. Dobrej muzyki (cokolwiek to oznacza) słuchamy z przyjemnością nie tylko w domu, ale często zabieramy ją ze sobą na spacer, jadąc autem, rowerem czy zwyczajnie wypoczywając gdzieś na plaży. Gdy już zaopatrzymy się w wysokiej klasy przenośny odtwarzacz muzyki, należy podjąć kolejną decyzję, tym razem dotyczącą słuchawek w pełni odpowiadających naszym potrzebom. Propozycja producentów obejmuje spory wachlarz wyrobów, co zatem wybrać? W niniejszym artykule zajmę się najnowszym modelem ZEN Aurvana wyprodukowanym przez firmę Creative. Jest to najnowsza propozycja dla najbardziej wymagających słuchaczy. Malutkie, można by je nazwać - cywilne IEMy - w teorii szczycą się jakością dźwięku dostępną w segmencie Hi-End. Sprawdźmy zatem ile warty jest najnowszy produkt Creative oraz czy producent słusznie nazywa je mianem audiofilskie.
|
|
Mikrokosmos
Na początku wypada zapoznać się z wizualną stroną słuchawek.
(kliknij, aby powiększyć)
Zestaw ZEN Aurvana przybył w bardzo eleganckim, rozkładanym opakowaniu. Producent zadbał o to, aby klient już na tym etapie był w pełni poinformowany o cechach produktu ukrytego wewnątrz.
(kliknij, aby powiększyć)
Zamknięte w kartoniku wyposażenie obejmuje instrukcję obsługi, szkatułkę do przenoszenia słuchawek, patyczek do czyszczenia, przejściówkę do gniazda słuchawkowego w fotelach lotniczych oraz komplet szarych, silikonowych końcówek. Gumki są w trzech rozmiarach po dwie pary każdej wielkości. Niektóre osoby chętnie w komplecie zobaczyłyby także piankowe końcówki. Szkoda, że producent nie dołączył po parze tego typu tipsów. W wyposażeniu dodatkowym także ich nie znajdziemy.
(kliknij, aby powiększyć)
Elementem, który sprawia, że właściciel słuchawek Aurvana poczuje, że zakupił produkt wysokiej klasy jest eleganckie etui do ich przenoszenia. Stonowana kolorystyka pudełeczka wyglądającego jak puderniczka jest estetyczna przy jednoczesnym zachowaniu dozy skromności. Wewnątrz znajduje się gumowe wytłoczenie na słuchawki oraz miejsce, wokół którego można owinąć przewód. Elegancko, estetycznie i praktycznie.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Wygląd ZEN Aurvana może wydać się egzotyczny osobom, które dotąd miały do czynienia z tradycyjnymi modelami słuchawek dousznych. W efekcie jest on jednak dość typowy jak na dokanałowy model pchełek. Miękkie silikonowe końcówki w kolorze szarym oraz profilowana obudowa w kolorze czarnym - tak można pokrótce scharakteryzować wygląd ZEN Aurvana. Całość odznacza się opływowymi kształtami.
(kliknij, aby powiększyć)
Przewód o długości około 1,2m wykonany jest z miedzi beztlenowej, a zakończono go pozłacaną wtyczką jack 3,5mm. Dodatkowo na przewodzie umieszczono mały suwak pozwalający spiąć rozdzielający się sznur.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Gumowe końcówki można zdejmować i wybierać spośród trzech różnych rozmiarów. Niestety ich zakładanie nie jest łatwe, ostro zakończony "grzybek" słuchawek dość skutecznie utrudnia nasunięcie gumek.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Shure E2 / Aurvana / Shure E3 (kliknij, aby powiększyć)
Rozmiary Aurvana są bardzo niewielkie. W porównaniu z tradycyjnymi "pchełkami" są wręcz mikroskopijne. Co więcej, nawet przy zestawieniu z odpowiednikami marki Shure jest podobnie. Czy zatem tak małe słuchawki są w stanie zaspokoić oczekiwania wymagających słuchaczy? Przekonajmy się.
|