Oba projektory dosłownie łeb w łeb dotarły do mety. Trudno jednoznacznie wskazać zwycięzcę. Otóż SANYO PLV-Z5 pod kilkoma względami przewyższa konkurenta. Jest przede wszystkim wyraźnie cichszy, co niewątpliwie ma znaczenie podczas nocnych seansów. Oferuje także fantastyczne nasycenie kolorami, choć pod tym względem Epson niewiele mu ustępuje. Dodatkowo takie drobiazgi jak wygląd, jakość wykonania, automatyczna osłona obiektywu i na koniec o około 500zł niższa cena przemawiają za SANYO.
Z punktu widzenia eksploatacji bezpieczniejszym zakupem jest jednak Epson ze względu na nieporównywalnie dłuższy okres gwarancyjny na lampę. Poza tym oferuje on wyższą jasność obrazu jednak kosztem znacznie wyższego hałasu. Co prawda wieczorami z powodzeniem można korzystać z ciemniejszego trybu jasności, ale zapas "mocy" może się przydać, a tego Z5 już nie jest w stanie zapewnić. Tak czy inaczej postanowiłem wyróżnić SANYO PLV-Z5.