Photon 634 - test 6Mpix "cyfraka" Autor: NimnuL | Data: 31/05/05
| Posiadanie aparatu cyfrowego w dzisiejszych czasach jest po prostu modne. Niewielkie, srebrne pudełeczka zabieramy ze sobą prawie wszędzie- na spacer, imprezę, czy nawet do szkoły. O tym czy jest to sposób na życie nie będę dyskutował. Faktem jest jednak, że łatwość wykonywania zdjęć jest tak duża, że dyski twarde komputerów przepełnione są cyfrowymi albumami, a z cyfrowych gadżetów korzystają nawet starsze pokolenia. Ale przecież o to chodzi, by zdjęcie można było wykonać szybko, łatwo i bez większej wiedzy na temat fotografii.
Nowy model Pentagrama - Photon 634 to klasyczny kompakt z nieco rozbudowanymi możliwościami, w którym wprowadzono kreatywne tryby fotografii. Czy jednak jest to tylko zabawka dla kompletnych amatorów, czy może uda się jej trafić w potrzeby bardziej wtajemniczonych użytkowników? Na to oraz inne pytania odpowiem w dalszej części artykułu. Zapraszam. |
|
Bełkot techniczny
Czyli trochę bezdusznych cyferek. Z czasem okaże się, czy liczby przedkładają się na rzeczywistość i czy jakość idzie w parze z ilością. Dane w nawiasach to wyniki moich pomiarów.
* Wartość mierzona od czołowej soczewki obiektywu.
** Producent, zasięg wbudowanej lampy błyskowej podał dla ISO 200. W zasadzie z tak wysokiej czułości w tego typu aparacie się nie korzysta. Zmierzyłem więc orientacyjny zasięg lampy dla ISO 50 i ISO 100. Wyniki umieściłem w tabeli.
Co w pudle piszczy ?
Info: zdjęcia akcesoriów (jeśli nie zaznaczone inaczej) wykonane testowanym aparatem.
Słów kilka o tym, co znaleźć możemy w kolorowym kartonie...
(kliknij, aby powiększyć)
...na którym umieszczono dość sporo informacji o danych technicznych aparatu.
(kliknij, aby powiększyć)
Trochę papierów: instrukcja obsługi (w tym także po polsku) oraz 24. miesięczna gwarancja z bezpłatnym serwisem Door-to-Door oraz płyta CD z oprogramowaniem. W skład oprogramowania wchodzą: MrPhoto oraz Image Folio firmy Presto.
(kliknij, aby powiększyć)
W dalszym komplecie znajdziemy przewód USB, przewód AV oraz ładowarkę.
Zdjęcie wykonane innym aparatem (kliknij, aby powiększyć)
Akumulator LiIon oraz szybka karta pamięci SD o pojemności aż 128MB. W tej klasie aparatów to rzadkość, należy się więc słowo pochwały dla dystrybutora.
(kliknij, aby powiększyć)
Pasek na rękę oraz czarny, zamszowy futerał to już uzupełnienie kompletu. Na tym kończy się wyposażenie dołączone do Photona 634. W pudle znajdziemy więc wszystko co być powinno. Przyjrzyjmy się teraz samemu aparatowi.
Front Photona prezentuje się typowo jak na cyfrową "małpkę".
(kliknij, aby powiększyć)
Na środku umieszczono obiektyw schowany za klasycznymi, plastikowymi kurtynkami. Takie rozwiązanie nigdy nie przypadnie mi do gustu, ale niestety producenci małych kompaktów nie chcą odejść od tego rozwiązania. Obiektyw zamknięty w ten sposób dość szybko się brudzi (pyłki czy odciski palców). Jednak pierwsza soczewka schowana jest za płaską szybką, co znacznie ułatwia jej czyszczenie.
(kliknij, aby powiększyć)
Nad obiektywem umieszczono standardową trójcę: lampa błyskowa, wizjer tunelowy i lampka wspomagania AF. Dodam, że lampka wspomagania błyszczy kolorem zielonym.
(kliknij, aby powiększyć)
Na górze obudowy umiejscowiono pokrętło trybów pracy aparatu, w centrum którego znajduje się spust migawki. Tuż obok umiejscowiono mikrofon i przycisk włączający/wyłączający aparat.
(kliknij, aby powiększyć)
Do dyspozycji otrzymujemy trzy kreatywne tryby pracy (priorytety i manual), dwa automatyczne, trzy schematy scen (portret, sport i długie czasy naświetlania), nagrywanie sekwencji video, ustawienia główne, transfer do PC oraz podgląd. Brakuje mi jeszcze trybu panoramy, który jest bardzo przydatny.
Boki obudowy nie mają zbyt wiele do pokazania.
(kliknij, aby powiększyć)
Jeden kryje gniazdo zasilania i USB, drugi zaś zaczep do paska oraz pokrętło...
(kliknij, aby powiększyć)
...którym możemy nastawiać przysłonę, czas ekspozycji czy przeglądać kolejne zdjęcia. Niestety położenie pokrętła jest niezbyt wygodne i trudno się je obsługuje jakimkolwiek palcem.
Tył Photona również nie odbiega od standardów. Widok zbliżony jest do tego jaki mięliśmy okazję oglądać w jednej z wcześniejszych recenzji. Benq DC 50 bo o nim mowa, prezentował się dość podobnie do omawianego Photona.
(kliknij, aby powiększyć)
2'' wyświetlacz w tej klasie aparatów to niecodzienność. Co prawda jedynie 130k pix. wyświetlających obraz nie sprawia, że zdjęcia są bardziej szczegółowe, ale na większym ekranie mimo wszystko lepiej się je ogląda. Niestety ekranik nie został pokryty żadną powłoką antyodblaskową. Utrudnia to znacznie pracę z aparatem w mocnym oświetleniu.
Obok LCD umiejscowione są przyciski zmiany ogniskowej, menu, ustawień wyświetlania, samowyzwalacza, lampy, ustawień ostrości oraz korekcji ekspozycji. Ostatnie cztery przyciski ukryte są pod czterokierunkowym "padem".
(kliknij, aby powiększyć)
Podsumowując. Cały aparat jest banalnie prosty w swoim wzornictwie. Brak praktycznie jakiegokolwiek wyprofilowania, nie licząc wypustka z prawej strony, który być może ma symulować uchwyt. Brakuje również jakiegoś oparcia na kciuk.
Spód aparatu zawiera metalowy gwint na statyw oraz komorę na akumulator i kartę pamięci.
(kliknij, aby powiększyć)
Cały korpus Photona wykonany jest z aluminum. Całość bardzo estetycznie i solidnie wykonana. Aparat też do lekkich nie należy. Podobne mu "małpki" wykonane z plastiku są wyraźnie lżejsze. Wzornictwo jest estetyczne i raczej klasyczne. Bez udziwnień.
Menu
Ustawienia główne aparatu oferują jedynie dwie zakładki.
(kliknij, aby powiększyć)
Pierwsza umożliwia wyświetlenia informacji o karcie pamięci, wyzerowanie licznika zdjęć, formatowanie karty, włączenie dźwięku i beepu oraz ustalenie po jakim czasie bezczynności aparat ma się wyłączyć.
(kliknij, aby powiększyć)
W kolejnej zakładce ustawimy datę i godzinę, język menu (oczywiście brak polskiego) oraz sygnał video.
(kliknij, aby powiększyć)
Nieco więcej możliwości konfiguracji uzyskamy po wywołaniu menu w trybie robienia zdjęć. Pierwsza zakładka pozwoli ustalić rozdzielczość zdjęcia, jego kompresje (3 stopnie + TIFF), ostrość i kontrast (po 3 stopnie każdy) oraz schemat koloru.
(kliknij, aby powiększyć)
W zakładce nazwanej Function włączymy tryb seryjny, notatki głosowe, jasność LCD, uaktywnienie zoomu optycznego i podglądu zdjęć, wstawianie daty na zdjęcie oraz funkcje interwału (do 99 zdjęć w odstępach 1, 3, 10 lub 60 minut).
(kliknij, aby powiększyć)
Ostatnia zakładka menu umożliwia ustalenie balansu bieli, sposób pomiaru światła (matrycowy bądź punktowy) oraz czułość matrycy - to wszystko. W zasadzie jest prawie wszystko czego bym oczekiwał. Brakuje mi co prawda możliwości blokady ekspozycji i funkcji FEC (kompensacja ekspozycji dla flasha), ale bez tego można się obejść.
Podgląd zdjęć nie wyróżnia się praktycznie niczym specjalnym. Do dyspozycji jest podgląd pełnoekranowy...
(kliknij, aby powiększyć)
...bądź miniatura z informacjami o parametrach ekspozycji i histogramem.
(kliknij, aby powiększyć)
Zdjęcia można także wyświetlić w dziewięciu miniaturach.
(kliknij, aby powiększyć)
Poszczególne zdjęcia można powiększać na podglądzie 2x i 4x. Podczas wykonywania zdjęć wyświetlić można także niewielki histogram działający w czasie rzeczywistym, niemniej jednak wykres ten jest na tyle mały i niedokładny, że jego przydatność jest raczej wątpliwa.
Szklanym okiem
Info: Zdjęcia testowe poddane zostały jedynie kadrowaniu, bądź skalowaniu. Jeśli nie zaznaczone inaczej, wartość ISO ustawiona na 50, a balans bieli ustawiany ręcznie na szarą kartę Kodaka, najniższy stopień kompresji JPG, matrycowy pomiar światła.
- Makro
Poniżej zamieszczam trzy fotografie wykonane z minimalnej odległości ostrzenia (8,5cm dla wide i 30cm dla tele) w trybie makro.
f/2.8; F=35mm (Crop 1:1) (kliknij, aby powiększyć)
f/2.8; F=35mm (Crop 1:1) (kliknij, aby powiększyć)
f/4.7; F=105mm (Crop 1:1) (kliknij, aby powiększyć)
Jak widać, możliwości makro Photona nie są imponujące. Trudno nadać im nawet status "średnie". Powiedzmy to głośno - jest słabo. Niestety sytuacji tej nie można w żaden sposób poprawić choćby przez soczewki czy konwertery, ponieważ nie ma możliwości zamontowania na obiektywie dodatkowych akcesoriów. A szkoda.
Wycinki (1:1) z rogów i centrum kadru przy:
f/2.8; F=35mm (kliknij, aby powiększyć)
f/6.7; F=35mm (kliknij, aby powiększyć)
f/4.7; F=105mm(kliknij, aby powiększyć)
f/4.7; F=105mm (kliknij, aby powiększyć)
f/11; F=105mm (kliknij, aby powiększyć)
Niestety zniekształcenia obrazu są duże. W trybie szerokokątnym wszystkie rogi prócz prawego dolnego są wyraźnie nieostre. Sytuację tą poprawia zwiększenie przysłony z f/2.8 na maksymalną dla tej ogniskowej, czyli f/6.7. Niestety sytuacja przedstawia się wręcz tragicznie dla maksymalnej ogniskowej i przysłony f/4.7. - lewe narożniki są praktycznie nieczytelne. Prawe narożniki również są nieostre, ale jeszcze w granicach akceptacji. Ponownie sytuacja ulega poprawie po zwiększeniu przysłony na f/11. Nieostrości wyraźnie ustąpiły, w ich miejscach jednak pojawiły się aberracje chromatyczne. Wszystkie narożniki są nią skażone. Niestety na tej próbie Pentagram poległ z kretesem.
- Skala odwzorowania
Jest to stosunek rzeczywistej wielkości przedmiotu do wielkości jego obrazu uzyskanego na filmie. Np. fotografując obiekt o szerokości 3,6cm przy skali odwzorowania 1:1 zajmie on całą szerokość kadru małego obrazka (35mm). Przy skali 1:2, połowę jego szerokości, a przy 2:1 dwukrotnie więcej. W aparatach typu kompakt skala odwzorowania wygląda znacznie gorzej, głównie ze względu na mikroskopijnej wielkości matryce CCD. Oczywiście ograniczeniem jest również obiektyw, który w kompaktach jest niewymienny i uniwersalny (makro, wide i tele w jednym).
W przypadku omawianego Pentagrama wielkość matrycy CCD wynosi 7,17mm szerokości i 5,32mm wysokości. Przy minimalnej odległości ostrzenia w trybie makro uda nam się zarejestrować powierzchnię 8x6cm w trybie wide oraz 10,2x7,64cm w trydbie tele.
Skala odwzorowania wynosi więc odpowiednio 1:11 dla wide i 1:14 dla tele.
Przy takich wartościach zapomnieć możemy o prawdziwej makrofotografii, a zdjęcie całych kwiatów to wszystko co wyciśniemy.
- Jakość optyki
Kadry zawierające wycinki (1:1) z narożników i środka zdjęcia, obrazujące występowanie aberracji.
f/2.8; F=35mm (kliknij, aby powiększyć)
f/6.7; F=35mm (kliknij, aby powiększyć)
f/4.7; F=105mm (kliknij, aby powiększyć)
f/11; F=105mm (kliknij, aby powiększyć)
Największe aberracje chromatyczne występują przy szerokim kącie i najmniejszej przysłonie. Żaden fragment zdjęcia nie jest od nich wolny, a jedynie środek i prawy górny narożnik można zaakceptować. Kolorowe poświaty zostają nieco stłumione po zwiększeniu przysłony na wartość 6.7. Niestety tylko centrum kadru jest wolne od tych wad. Co przy tak dużej przysłonie jest bardzo słabym wynikiem. Co ciekawe, po maksymalnym wydłużeniu ogniskowej aberracij jest wyraźnie mniej. Niewielkie poświaty występują przy największej dziurze obiektywu, ale po jego maksymalnym przymknięciu niemal całkowicie ustępują. Nadal nie jest to jednak wynik satysfakcjonujący, gdyż przy tak dużej przysłonie aberracje nie powinny już występować w ogóle.
I kilka wycinków ze zwyczajnych zdjęć:
(kliknij, aby powiększyć)
Musze przyznać jednak, że aberracje w normalnych zdjęciach występują bardzo rzadko i trudno się ich dopatrzyć na co dzień.
Widok sceny testowej dla kolejnych kilku testów:
(kliknij, aby powiększyć)
Wycinki z narożników i kadru przy:
f/2.8 i F=35mm (kliknij, aby powiększyć)
f/6.7; F=35mm (kliknij, aby powiększyć)
f/4.7; F=105mm (kliknij, aby powiększyć)
f/11; F=105mm (kliknij, aby powiększyć)
Ostrość w centrum kadru, wycinek 1:1, F=35mm
f/2.8 na górze i f/6.7 na dole (kliknij, aby powiększyć)
Ostrość w centrum kadru, wycinek 1:1, F=105mm
f/4.7 na górze i f/11 na dole (kliknij, aby powiększyć)
Co ciekawe automatyka aparatu (priorytet przysłony) zbytnio wydłuża czas ekspozycji przez co zdjęcia z większą przysłoną są jaśniejsze niż te zrobione na większej dziurze.
Zgodnie z oczekiwaniami, przy wyższych wartościach przysłony, ostrość obrazu jest nieco lepsza. Niestety na najdłuższej ogniskowej ostrość obrazu jest daleko w tyle za tym jaki aparat rejestruje w trybie szerokokątnym.
- Jakość matrycy
Kilka sampli przy ISO odpowiednio od góry 50, 100 i 200.
(kliknij, aby powiększyć)
Zdjęcia wykonane przy czasach ekspozycji odpowiednio 1/25s, 1/50s i 1/100s i przysłonie f/5.6; F~70mm.
Jak widać, aparat ma bardzo agresywne algorytmy wygładzania obrazu. Przy ISO 50 szumów nie zauważymy, za to obraz jest bardzo wyraźnie pozbawiony detali, jakby potraktowano go np. programem NeatImage. Przy ISO 100 algorytm aparatu jeszcze stosunkowo dobrze radzi sobie z szumami, choć wyłażą one już zauważalnie na widok dzienny. Niestety ISO 200 to już masakra. Ilość szumów jest na tyle duża, że ta wartość czułości staje się bezużyteczna. No ale trudno się dziwić, skoro na tak małą matrycę upchnięto aż 6Mpix.
- Zdjęcia nocne, długie czasy naświetlania
Kolejne pole bitwy znajdowało się w mroku, pod osłoną nocy. Oto jak sobie poradził nasz bohater.
Tryb sceny nocnej (kliknij, aby powiększyć)
Wycinek 1:1 (kliknij, aby powiększyć)
Sytuacja jest dość dziwna, bo tryb przeznaczony specjalnie dla długich czasów naświetlania nie poradził sobie z tym zadaniem. Aparat ustawił czas 0,5s i f/3,5. Dłuższego czasu ekspozycji Photon nie był w stanie ustawić, więc poratował się czułością, zwiększając ją maksymalnie. Efektem jest koszmarne zaszumienie sceny (jednoczesna utrata ostrości) oraz mimo wszystko jej niedoświetlenie.
W takich przypadkach z pomocą przychodzi tryb manualny, bądź priorytet czasu.
5s; f/3,5 (kliknij, aby powiększyć)
Wycinek 1:1 (kliknij, aby powiększyć)
Tutaj sytuacja wygląda znacznie lepiej. Ostrość nie odbiega od dziennych odpowiedników zdjęć.
Druga scena i powtórka z rozrywki.
Schemat sceny nocnej:
(kliknij, aby powiększyć)
...i jej wycinek 1:1
(kliknij, aby powiększyć)
Ponownie aparat ustawił 0,5s czas ekspozycji i przysłonę 2,8. Czułość zwiększona maksymalnie co ponownie zmasakrowało zdjęcie.
I manualne ustawienia 3,2s; f/2,8
(kliknij, aby powiększyć)
...i wycinek powyższego.
(kliknij, aby powiększyć)
Test ten wykazał jedynie jak bardzo przydaje się możliwość samodzielnego zadecydowania o parametrach naświetlania.
Szklanym okiem c.d.
- Kompresja JPEG vs. TIFF
Photon 634 oferuje trzy stopnie kompresji plików JPEG oraz bezstratny format zapisu obrazu TIFF. Poniżej prezentuję wycinki kadrów, od góry: z plików TIFF, najniższej, średniej i najwyższej kompresji JPG.
f/5,6; F~70mm (kliknij, aby powiększyć)
Zgodnie z oczekiwaniami najlepszą jakość oferuje plik TIFF, jednak różnice pomiędzy nim, a JPG o najmniejszym stopniu kompresji są bardzo niewielkie. TIFF jest subtelnie ostrzejszy i nieco bardziej kontrastowy. Różnice te są praktycznie pomijalne jednak dalszej obróbce obrazu lepiej jest pracować na TIFFie. Wynikowy plik będzie z pewnością wyraźnie lepszej jakości. Pozostałe stopnie kompresji bardzo niewiele się pomiędzy sobą różnią.
Należy pamiętać, że plik TIFF zajmuje blisko 11,5MB przy czym JPG odpowiednio: 3MB, 1,5MB i 1MB - na przykładzie testowej sceny. Rozmiar ten różni się w zależności od złożoności obiektów na zdjęciu.
- Ostrość JPG
Photon umożliwia wybranie jednej z trzech wartości ostrości zdjęcia. Poniżej wycinki (1:1) poczynając od góry: największa, średnia i najmniejsza ostrość.
f/5,6; F~70mm (kliknij, aby powiększyć)
Różnice pomiędzy ustawieniami są wyraźne. Pomimo, że na najwyższym stopniu ostrości zdjęcie jest miejscami przeostrzone to mimo wszystko najlepiej je się ogląda. Domyślna wartość (średnia) zdecydowanie zbyt miękko odwzorowuje obraz. Najniższy stopień ostrości sprawia, że odnosi się wrażenie, że AF nie zadziałał poprawnie.
- Kontrast
Podobnie jak w przypadku ostrości i w sekcji kontrastu otrzymujemy możliwość ustawienia trzech trybów jego wartości. Począwszy od góry - wartość największa, na dole - najmniejsza.
f/5,6; F~70mm (kliknij, aby powiększyć)
Różnice pomiędzy ustawieniami są dobrze widoczne. Najlepiej prezentuje się naturalnie zdjęcie z największym kontrastem. Niemniej jednak jeśli zechcemy wydobyć nieco szczegółów z cieni, przyda się ustawienie najniższego kontrastu. Domyślna, średnia wartość to kompromis, który zwykle się sprawdza.
- Ustawienia kolorystyczne
Aparacik umożliwia wybór jednego spośród trzech schematów kolorystycznych. Oto przykład ich działania:
1 - normalne ustawienie, 2 - Vivid (zwiększone nasycenie kolorów), 3 - sepia, 4 - czarno-białe.
(kliknij, aby powiększyć)
Niestety schemat czarno-biały wynikiem zbliżony jest do zwykłej desaturacji zdjęcia i ma niewiele wspólnego z prawdziwym zdjęciem czarno-białym.
Poniżej prezentuję wyniki zdjęcia cz-b z aparatu (u góry) i wynik obróbki przez filtr NiK w Photoshopie.
(kliknij, aby powiększyć)
Zdjęcie z aparatu jest wyraźnie mniej kontrastowe. Niemniej jednak to nie stanowi większego problemu, gdyż nie od dziś wiadomo, że zdjęcia z aparatu cyfrowego należy jeszcze trochę popieścić w programie graficznym jeśli chce się sensowny rezultat uzyskać.
- Geometria
Poniżej cztery zdjęcia kartki papieru z nadrukowaną kratą:
1 - makro wide; 2 - makro tele; 3 - wide; 4 - tele.
(kliknij, aby powiększyć)
Dystorsja występuje tylko w trybie szerokokątnym. Zniekształceń geometrycznych pozbawione są zdjęcia wykonane z maksymalną ogniskową. Ale już przy ogniskowej odpowiadającej około 80mm zniekształcenia przestają być zauważalne.
- Winietowanie
Poniższe zdjęcia obrazują występowanie efektu winiety (zaciemnienie rogów zdjęcia).
Oba zdjęcia wykonane zostały przy najkrótszej ogniskowej, górne przy f/2.8; dolne natomiast przy f/6,7.
(kliknij, aby powiększyć)
Przy najmniejszej przysłonie zaciemnienie rogów jest wyraźnie widoczne. Po zwiększeniu przysłony na maksymalną wartość dla tej ogniskowej, efekt winiety został nieco zredukowany, ale nadal jest widoczny. Przyciemnienie narożników fotografii nie występuje już w momencie wydłużenia ogniskowej choćby o jeden stopień.
- Automatyka aparatu i schematy balansu bieli
Pierwsza scena: pełne nasłonecznienie, godziny popołudniowe, f/5.6; 1/650s i trzy nastawy balansu bieli. Od góry: automatyczny, światło dzienne oraz ręczny, ustawiany na szarą kartkę Kodaka.
(kliknij, aby powiększyć)
Automatyka aparatu nie poradziła sobie najlepiej. Niewielkie zaróżowienie sceny jednak jest prawie niezauważalne. Lepiej wypadł schemat oświetlenia słonecznego (środkowy). Ręczny (na dole) wypadł najgorzej. Wyraźne zazielenienie sceny natychmiast rzuca się w oczy.
Scena druga. Światło zastane (3 żarowe źródła światła); f;2.8; 0,4s i podobnie jak powyżej, prezentacja trzech nastaw balansu bieli. Licząc od góry: automatyczny, światło żarowe oraz ręczny.
(kliknij, aby powiększyć)
Co ciekawe, najbliżej prawdy tym razem była automatyka. Schemat "światło żarowe" zbytnio ocieplił zdjęcie nadając mu nienaturalnekolory. Ręczny balans bieli zbytnio zazielenił scenę. Ideału nie ma, ale automatyka była blisko.
Niestety automatyka aparatu często zawodziła. Oto wynik jednej z prób wykonania zdjęcia z flashem białemu (!) sufitowi.
(kliknij, aby powiększyć)
Powtarzalność takich błędnych wyników była spora. Aparat mylił się również na ludziach.
(kliknij, aby powiększyć)
Występowało również inne zabarwienie zdjęć jak żółte i niebieskie.
(kliknij, aby powiększyć)
We wszystkich przypadkach balans bieli ustawiony był na automatyczny, a flash był włączony.
- Oddanie szczegółów
6Mpix zobowiązuje do zarejestrowania dość pokaźnej ilości detali na zdjęciach, przynajmniej w teorii. Niestety wcześniej wspomniany bardzo agresywnie traktujący zdjęcie algorytm wygładzania powoduje sporą utratę szczegółów na scenie. Poniżej trzy zdjęcia tej samej sceny wykonane testowym Photonem (z lewej) i 5Mpix Canonem PowerShot G5 (z prawej). Faktem jest, że to dwie różne klasy aparatów, niemniej jednak jak już wspomniałem, 6Mpix do czegoś zobowiązuje.
(kliknij, aby powiększyć)
Niestety Photon wypadł bardzo blado. Utrata szczegółów na drodze wygładzania (odszumiania?) jest kolosalna. Zdjęcie wygląda jak interpolowane 6Mpix, a nie rzeczywiste.
- Wbudowana lampa błyskowa - redukcja czerwonych oczu
Poniższe zdjęcia wykażą poprawność działania redukcji czerwonych oczu. Ujęcia oznaczone przez * wykonane są z użyciem opcji redukcji czerwonych oczu, te bez oznaczeń zrobione były przy użyciu normalnego trybu lampy błyskowej.
(kliknij, aby powiększyć)
Jak widać, opcja ta nie działa zbyt poprawnie. Warunkiem działania tej redukcji jest to, żeby osoby fotografowane patrzyły prosto w obiektyw. Jednak pomimo, że na dwóch pierwszych ujęciach modelka patrzyła w bok, efekt czerwonych oczu zniknął. Natomiast co ciekawe, funkcja ta nie zadziałała, gdy modelka patrzyła wprost w obiektyw. Wyniki były powtarzalne.
- Inne zdjęcia
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Jak widać, brak ostrości i duża utrata szczegółów jest widoczna na pierwszy rzut oka.
Niemniej jednak nie oznacza to, że po obróbce zdjęcia nadal będą słabe. Odrobina zabawy w programie graficznym i można uzyskać w miarę przyzwoite rezultaty:
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Kilka pomiarów
- Prędkość aparatu
Wyniki opracowane na podstawie średniej z trzech pomiarów za zaokrągleniem do połowy sekundy.
* Dla maksymalnej rozdzielczości
** Photon 634 jest w stanie wykonywać zdjęcia seryjne. Seria dla formatu TIFF trwa 1,5s podczas której aparat wykonuje 3 zdjęcia. W formacie JPG aparat wykona 5 zdjęć w serii w ciągu 3 sekund, niezależnie od rozdzielczości i kompresji fotografii.
- Bateria
Średnio na w pełni naładowanym akumulatorze można wykonać około 180 zdjęć bez flasha i około 150 zdjęć z lampą. To bardzo słaby wynik.
Póki co nie ma zamienników akumulatorów dla Photona, ale firma MMV informuje, że niebawem w sprzedaży pojawią się w sprzedaży zapasowe ogniwa. Perspektywa wyjścia z aparatem, którym nie zapełnimy 256MB pamięci nie jest zbyt radosna.
Ładowanie akumulatora trwa około 2,5h.
- Lampa błyskowa
Według producenta lampa błyskowa powinna zapewnić prawidłowe oświetlenie obiektów znajdujących się do 3 metrów przed nami. Niestety jak już wcześniej wspomniałem jest to odległość podana dla czułości ISO 200, której, jak się zdążyliśmy przekonać, raczej nigdy nie użyjemy. Wykonałem próby maksymalnego zasięgu lampy dla czułości ISO 50. Wynik był niezbyt zadowalający. Prawidłowe oświetlenie uzyskuje się dopiero z odległości 2 metrów dla szerokiego kąta oraz zaledwie niecałych 1,5 metra dla tele oraz odpowiednio około 2,5 i 1,5m dla ISO 100. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest niewielka jasność obiektywu oraz bądź co bądź słaba lampa błyskowa. Wartości zmierzone wskazują na LP lampy wynoszącą około 7. Dla porównania podam, że wbudowane lampy błyskowe w aparatach klasy kompakt osiągają LP rzędu średnio 10-12.
Pozostałe informacje
Podczas testu Photonem 634 wykonałem ponad 2000 zdjęć. Przez cały ten czas aparat pracował bez zarzutu. Sama obsługa aparatu niestety nie jest zbyt wygodna. Brak wyprofilowania korpusu sprawia, że urządzenie nie leży zbyt pewnie w dłoni. Kółko wyboru umieszczono w bardzo niefortunnym miejscu. Bardzo trudno się je obsługuje tą samą dłonią, w której trzymamy aparat.
Obiektyw ma wyraźne luzy. W trybie tele są one niewielkie, ale dla najkrótszej ogniskowej są ogromne. Luzy sięgają dokładnie 1,6mm w stronę osi obiektywu. Ma to wyraźny wpływ na kąt widzenia aparatu. Różnice prezentuje poniższe zdjęcie:
(kliknij, aby powiększyć)
Luzy te nie mają jednak wpływu na jakość zdjęć.
Podczas pracy, aparat bardzo mocno się nagrzewał. Do tego stopnia, że momentami odnosiło się wrażenie parzenia w dłonie.
Poza tym wyświetlacz staje się bezużyteczny w średnio oświetlonych scenach. Naciśnięcie spustu migawki sprawia, że LCD momentalnie gaśnie i nic nie jesteśmy w stanie na nim dojrzeć. Dzieje się tak nawet w pomieszczeniach oświetlonych lampami, czy światłem słonecznym wpadającym przez okno. Sytuacja nie dotyczy trybu automatycznego i programowego.
AF Photona działa dość skutecznie w dobrze oświetlonych scenach. Na zewnątrz pomieszczeń, w dzień prawie zawsze możemy mu zaufać. W gorszych warunkach oświetleniowych (zmrok, słabo oświetlone pomieszczenia) aparat uruchamia lampkę wspomagania AF. Niestety mimo wszystko AF dość często sobie nie radzi. Na domiar złego czasem wskazuje prawidłowe nastawienie ostrości pomimo, że wartość ta jest błędna. W całkowicie ciemnych pomieszczeniach AF działa jedynie w trybie szerokokątnym, w trybie tele prawie nigdy ostrość nie zostaje prawidłowo ustawiona.
Co ciekawe, ramka AF wskazuje, że aparat ustawia ostrość na podstawie centralnego pomiaru. Zdarzało się jednak, że aparat nastawiał ostrość na obiekty nie objęte ramką AF.
Pomiary światła. Aparat oferuje jedynie dwa rodzaje pomiaru światła. Matrycowy oraz punktowy. Matrycowy działa poprawnie i mierzy ekspozycje dla całego kadru. Punktowy z założenia powinien mierzyć oświetlenie dla bardzo niewielkiego obszaru w centrum kadru. Niestety w przypadku Photona obszar ten wynosi ponad 15%, co odpowiada raczej pomiarowi centralnie ważonemu, a nie punktowemu (gdzie obszar mierzony zwykle wynosi kilka %).
Działanie schematów scen.
Schemat "portret" wymusza najmniejszą możliwą przysłonę dla danej ogniskowej w celu uzyskania możliwie najmniejszej głębi ostrości. Lampa błyskowa automatycznie jest ustawiona w tryb redukcji czerwonych oczu.
Dziwnie zachowuje się natomiast scena "sport". Oczekiwałem, że aparat przejdzie w tryb priorytetu czasu (przeciwnie do portretu) i będzie starał się ustawić możliwie krótki czas ekspozycji. W rezultacie wybiera parametry zbliżone do tych jakie ustawiane są na ustawieniu automatycznym bądź programowym. Krótko mówiąc, np. zamiast 1/1000s i f/2.8 dobierane jest np. 1/400 i f/4.8. Trudno tłumaczyć to zamiarem kompromisu pomiędzy zamrożeniem ruchu i zwiększoną głębią ostrości, gdyż w aparatach tego typu GO jest bardzo duża.
Tryb nocny stara się ustawić możliwie najdłuższe czasy ekspozycji, dodatkowo lampa jest cały czas włączona. Czyli zgodnie z oczekiwaniem.
Podsumowanie
Pentagram Photon 634 kosztuje niecałe 900zł. Czy to mało? Owszem. Za aparat z 6Mpix matrycą, możliwością pełnej kontroli nad parametrami ekspozycji, 128MB pamięci w zestawie to nie dużo. Niniejszy test wykazał jednak, że liczby to za mało by aparat był dobry. Niestety producent postawił na ilość, nie na jakość. Zdjęcia jakie uzyskamy z Photona nie są zadowalające. Pozbawione szczegółów i obarczone wadami optyki obrazy, miłośników fotografii nie będą w stanie zadowolić. Jednak stosunkowo niewielkie rozmiary, dość mocna budowa i spore możliwości amatorom mogą wystarczyć. Bo w rzeczywistości po naniesieniu zdjęcia na papier np. 15x10 przeciętny zjadacz chleba będzie zadowolony, a to właśnie dla takich statystycznych kowalskich skierowany jest ten aparat. Faktem jest też, że chcąc uzyskać lepsze rezultaty można zapisywać zdjęcia w TIFFach, ale to już raczej pozostawiam prawdziwym twardzielom. Niemniej jednak osobiście wolałbym, aby w tym aparacie znalazły się 3Mpix bardzo dobrej jakości.
Sprzęt do testów dostarczyły firmy:
|
| | Multimedia Vision | |