Testy myszek: Raptor-Gaming M1 i Raptor-Gaming M2 Autor: Spieq | Data: 17/03/06
|
|
Raptor-Gaming M2 - waga półciężka
Myszka bardziej zaawansowana niż model M1. Trzeba przyznać, że sprawiła mi więcej radości, już ciekawy wygląd może intrygować. Zacznijmy jednak od gabarytów. Pomiar Raptora M2 może sprawiać pewne problemy (vide "Finger-Wing" - podpórka na palce z prawej strony myszki). Postanowiłem więc odjąć ok. 1,1cm od szerokości M2, podpórka ta nie ma w zasadzie żadnego wpływu na gabaryty myszki, to skrzydełko chroniące mały palec przed kontaktem z podkładką.
Myszka nie oszałamia "centymetrami", co ucieszy graczy o małych i średnich dłoniach. Do wymiarów nie wliczałem skrzydełka na palec (wspomniane powyżej), reszta wymiarów liczona jest wg najwyższego/najdłuższego punktu. Ze względu na swoje niecodzienne kształty ciężko M2 porównać z jakąkolwiek inną myszką - szerokość i wysokość ma podobną do Logitecha G5, który jednak wyraźnie jest dłuższy. Poniżej mamy porównanie z myszkami kanapowymi, gdyż do tych Raptor-Gaming M2 się zalicza (można zresztą sterować ją wyłącznie palcami, ale obecność "Finger-Winga" jest w tym wypadku dość uciążliwa).
Raptor-Gaming M2 i Microsoft IE 4.0 (kliknij, aby powiększyć)
Raptor-Gaming M2 i Logitech G5 (kliknij, aby powiększyć)
Raptor-Gaming M2 i Cooltek Hurricane (kliknij, aby powiększyć)
Pod względem wyglądu M2 prezentuje się okazalej od swojego brata M1. Na pierwszy rzut oka widać pomysłowość designerów (oryginalny kształt modelu), myszka jest jakby kontynuacją myszki tradycyjnej (cały czas mam skojarzenia z Tracerem...). Dodano do niej bardziej opływowe kształty w tylnej części, całość dedykowana jest dla graczy praworęcznych, choć przyznam, że początkowo miałem paradoksalne wrażenie, iż myszka wygodniej spoczywa w lewej ręce. Po paru minutach pracy okazało się jednak, że wielce się myliłem (nieznaczny ból - tył myszki istotnie jest profilowany dla prawej dłoni, dochodzi również nieco inny układ palców na klawiszach głównych).
(kliknij, aby powiększyć)
Pozbyto się napisu "Raptor-Gaming", logo pozostało bez zmian. Przyznam, że różni się nieco od znaczka w modelu M1. Jest to detal, ale warto odnotować - warstwa lakieru na testowanym egzemplarzu M2 jest mniejsza, całość bardziej wtapia się w fakturę myszki. Ze względu na większe gabaryty myszki, logo nie wyróżnia się tak dobitnie, jak ma to miejsce w modelu M1. Kontrastowa, tak czy siak, kompozycja znaczka firmowego nie rzuca się już w oczy i dobrze wpisuje się w charakter M2. Przede wszystkim dlatego, że wprowadzono w tym modelu inne kolory - oprócz dominującej czerni mamy również srebrną wysepkę ze scrollem, przyciski boczne tego samego koloru oraz przezroczysty guziczek (świeci na żółto w momencie poruszenia myszki na padzie lub innego działania) odpowiedzialny za zmianę rozdzielczości w locie (wówczas również zapala się żółta dioda). Osobiście wolałbym, aby podczas pracy nie świeciło mi żadne ustrojstwo, pocieszający jest fakt, iż światełko to nie jest nadto intensywne, poza tym najczęściej jego źródło będzie zakryte przez palce. Jeśli chodzi o kolorystykę, to M2 jest pod tym względem zdecydowanie lepszy od M1, srebrne wstawki wprowadzają nieco życia, myszka staje się widoczniejsza.
Pozbyto się napisu "Raptor-Gaming", ale umieszczono na lewym boku myszki adres strony internetowej producenta (www.raptor-gaming.com), napis jest srebrny, niewielki, nie rzuca się w oczy - sąsiaduje ze srebrnymi przyciskami bocznymi. Słowem, bardzo dobrze to ze sobą współgra.
Materiał, z którego został wykonany grzbiet myszki jest podobny, jak w przypadku modelu M1. Słynne "Soft-Touch" istotnie jest mocno specyficzne, przyjemne w dotyku, mam jednak wrażenie, że faktura fakturze nierówna. W przypadku M1 "Soft-Touch" nie zdał egzaminu, w M2 nie odczuwałem opisywanego wcześniej problemu. Myszka jest matowa, odbija niewiele światła, ale srebrne wstawki, o których wcześniej wspomniałem, nie stronią od promieni.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Rolka w M2 wygląda znacznie lepiej niż jej odpowiednik w M1. Okala ją plastik (całość wygląda podobnie jak w MS IE 4.0), zastosowano tu bowiem technologię "tilt-wheel" (rolka działa również w poziomie). Podstawa myszki nie jest przezroczysta, dioda nie bije nas po oczach z każdego miejsca myszki (materiał jest pokryty warstwą gumy). Pod względem estetycznym całość prezentuje się godnie, wprowadzone rozwiązania są rozsądne, nigdzie nie przesadzone. Duży plus dla Raptora.
(kliknij, aby powiększyć)
Na koniec pozostawiłem sobie sprawę dla prawdziwych twardzieli. Okazuje się, że mamy możliwość zdjęcia korpusu myszki (w celu instalacji odważników). Myszka bez korpusu wygląda równie ciekawie, jak gubernator Kalifornii w pierwszej części Terminatora. Wewnętrzna "wyściółka" pozbawiona jest gumopodobnej warstwy, jest śliska i błyszcząca, na środku znajduje się korytko pozwalające na umieszczenie odważnika 10g lub 20g.
(kliknij, aby powiększyć)
Kwestia wygody to również temat, który nie przynosi wstydu modelowi M2. Wspomniałem już wcześniej, że myszka kształtem sprawia wrażenie, jakby była przeznaczona dla graczy leworęcznych. Od lat producenci topowych myszek troszczą się o nasze kciuki (wnęki różnego rodzaju), ale jakoś niespecjalnie martwią się o małego palca. Raptor poszedł zupełnie w drugą stronę - zlikwidował wnękę na kciuk, a wprowadził podpórkę dla małego palca. Jak to rozwiązanie się sprawdza? W teorii - pomysł dobry, wnęka na kciuk nie jest elementarnym składnikiem wpływającym na wygodę użytkowania, gracz może się bez niej obejść. Przy okazji jest w końcu szansa, że pozostawiony samopas najmniejszy palec przestanie szurać po podkładce. W praktyce sprawa wygląda nieco inaczej. Brak wnęki na kciuka nie doskwiera, myszkę z lewej strony trzyma się pewnie (zasługa "Soft-Touch"?), łatwy jest dzięki temu również dostęp do przycisków bocznych. Aby w pełni korzystać z możliwości "Finger-Winga", musimy palce rozłożone w następujący sposób:
a) kciuk - we wnęce
b) wskazujący - główny klawisz / lewy
c) środkowy - rolka
d) serdeczny - główny klawisz / prawy
e) mały - prawy bok
Inne konfiguracje mogą być nieco niewygodne - położenie palca serdecznego i małego na "Finger-Wingu" mija się nieco z celem (mały palec i tak będzie wystawać poza skrzydełko). Muszę jednak przyznać, że sam z takiego rozwiązania korzystałem. Z konieczności, ponieważ nie jestem kompletnie przyzwyczajony do "oficjalnego" sposobu trzymania gryzonia.
Stosując nawet "oficjalny" tryb, można dojść do ciekawych wniosków a propos ergonomii użytkowania Raptora M2. Uważam, że "Finger-Wing" mógłby być nieco inaczej rozwiązany. Sam pomysł jest dobry, ale jeśli spojrzymy na zdjęcia, możemy zaobserwować, że podkładka najwyższy punkt ma z przodu myszki, a najniższy - z tyłu. Podczas gdy powinno być w zasadzie odwrotnie, co dowodzi układ dłoni na myszce. Na szczęście nie wpływa to w jakiś drastyczny sposób na komfort pracy. Pewne niewielkie wątpliwości mam również co do kształtu korpusu. Ma on łagodne przejścia między górą a bokami, sądzę jednak, że przejście to powinno zaczynać się znacznie wcześniej. To już jest sprawa indywidualna, każdy musi to sprawdzić we własnym zakresie.
Waga myszki to również sprawa gustu itd., ale w tym zakresie Raptor daje nam pewne pole manewru. Możemy myszkę używać całkowicie bez dodatkowego obciążenia (będzie ona wówczas ważyć - wg zapewnień producenta - 110g) lub z odważnikami. Pamiętajmy, że ciężarków nie da się łączyć - wsadzone dwa jednocześnie uniemożliwiają zatrzaśnięcie korpusu. Najbardziej odpowiada mi rozwiązanie pierwsze, ale okazuje się, że nie jest ono wcale takie... wygodne. Potwierdziły się obawy, jakie miałem jeszcze przed testami - jeśli myszkę da się w jakimś stopniu rozebrać (bez potrzeby rozkręcania!), to całość nie będzie zwartą kopułą. Doświadczenia z telefonami komórkowymi dają tu wiele - w przypadku M2 niestety sprawdził się czarny scenariusz. Bez ciężarka korpus zamyka się szybko i sprawnie, ale równie gładko się otwiera. W czasie użytkowania delikatnie się rusza, co jest wysoce irytujące (mamy wówczas wrażenie, jakby myszka miała się zaraz rozlecieć). Po włożeniu ciężarka takie problemy w zasadzie znikają (żeby poruszać korpusem trzeba się już postarać). Raptor postawił tu na oryginalność i sam fakt zasługuje na pochwałę, ale nadmienić należy, że rozwiązanie zastosowane w Logitechu G5 jest bardziej funkcjonalne. Lepiej będzie zapewne także w przypadku najnowszego produktu Creative'a (Fatal1ty 1010 i 2020).
Przyciski główne to również zupełnie inna sprawa niż w egzemplarzu M1, gdzie były one kwintesencją partactwa. Klik, co ważne po doświadczeniach z M1, jest przewidywalny! Zatem nie dojdzie do momentów "bezliku" lub "kliku bez pokrycia" (nieodczuwalny odskok w M1). Sam nacisk jest dość delikatny, potrzeba mniej siły niż np. w Logitechach. Nie ukrywam swojej słabości do Logitecha, zatem klik w Raptorze wydaje mi się nieco za delikatny, skutkowało to sporadycznymi i przypadkowymi kliknięciami, do których dojść nie powinno. Jest to oczywiście kwestia przyzwyczajenia i pewnego czasu adaptacji - zapewne po tygodniu, góra dwóch, do takich sytuacji prawdopodobnie już by nie dochodziło.
Przyciski boczne. Tu już jest nieco gorzej. Po pierwsze, mam nieco pretensji do projektantów Raptora, którzy mogli przyciski nieco od siebie oddalić (są zdecydowanie za blisko! Nieco ponad milimetr odstępu), a po drugie - o ile klik klawisza "Net-Searching Button" jest intuicyjny, o tyle w przypadku "Use-Based Buttona" tego powiedzieć nie możemy. Uspokajam jednak, nie są to jakieś kosmiczne różnice, po prostu drugi klawisz ma mniej wyczuwalny odskok i być może jest to uwarunkowane wadą akurat tego testowanego egzemplarza.
Rolka jest dobra i... zła (dodajmy jeszcze "brzydka", a mamy nawiązanie do filmu Sergio Leone). Po pierwsze nie jestem zwolennikiem "tilt-wheela" skopiowanego z myszek Microsoftu. Zastosowana technologia ma poważne wady - aby uaktywnić jej działanie, trzeba przechylić rolkę pod dużym kątem, co bywa dość kłopotliwe (zastosowany w G5 mechanizm jest znacznie lepszy, nie wymaga takiego wysiłku). Na dodatek przechylanie w prawo działa oporniej niż w lewo... Przycisk znajdujący się pod rolką także wchodzi ciężko (porównałbym go do sytuacji mającej miejsce w IE 4.0). Gdzie zatem znajdują się jej zalety? Rolka działa dobrze w pionie, przesuw jest delikatny, ale skok jest wyczuwalny. Osoby, które preferują tego typu rozwiązania (częsta zabawa z przeglądarkami itd.), będą z pewnością usatysfakcjonowane.
Kabel jest identyczny, jak w modelu M1. Dłuuugi i elastyczny, dwa mocne punkty. Z doświadczenia własnego wynika jednak, że lepsze jest rozwiązanie zastosowane w Logitechu G5, tzn. uwięzienie przewodu w "sznurówce". Okazuje się bowiem, że kabel, owszem, jest giętki, ale ma skłonność do przypadkowych tarć i zakleszczeń - tylko dlatego, że całość jest gumowa... Dwa zdania na koniec. Raptor-Gaming M2 sprawia wrażenie solidniej wykonanego niż M1. Jest wygodniejszy, ma większe możliwości i jest po prostu ładniejszy.
|