Muzykalne trojaczki - test MP3 Bellwood, Korr oraz Wiwa Autor: NimnuL | Data: 19/12/06
|
|
Strona wizualna
(kliknij, aby powiększyć)
Wszystkie trzy playery przybyły w kolorowych, niewielkich pudełkach. Wyposażenie jest identyczne i obejmuje krótką instrukcję obsługi wraz z gwarancją (2 lata) oraz słuchawki.
(kliknij, aby powiększyć)
Douszny model słuchawek został zintegrowany ze smyczą, do której doczepimy także odtwarzacz. Podczas słuchania player będzie więc “dyndał” w okolicy piersi. Niestety smycz opleciono sztywną, metalową okładziną co sprawia, że dość niesfornie układa się ona na ciele. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest zwyczajny sznurek. Choć osobiście i tak nie jestem zwolennikiem słuchawek połączonych ze smyczą. Dodatkowo zwracam uwagę na bardzo sztywne wyjście przewodu z wtyczki jack. Jestem pewien, że po krótkim czasie użytkowania miękki przewód przerwie się właśnie w tym miejscu.
Jedno co mnie zastanawia, to dlaczego producent nie dorzucił do kompletu przedłużacza USB. Omawiane tu odtwarzacze są dość grube, natomiast gniazda USB często osadzone są dość blisko siebie (np. w notebookach) i zwyczajnie może brakować miejsca na podłączenie odtwarzaczy. Według mnie to bardzo nierozsądne posunięcie ze strony producenta oraz istotny brak w wyposażeniu.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Opływowa obudowa odtwarzacza Bellwood utrzymana jest w czarnej kolorystyce. Na przedzie umieszczono pięciokierunkowy wybierak w kształcie koła oraz niewielki wyświetlacz LCD o wymiarach około 27x8mm. Srebrny odtwarzacz Korr ma nieco prostszą linię obudowy, bardziej klasyczną. Na przednim panelu znajdziemy jednak to samo co u poprzednika, czyli pięć przycisków sterujących oraz identyczny wyświetlacz. Design Wiwy charakteryzuje się czarno-srebrną kolorystyką oraz obłymi kształtami. Na przednim panelu znajduje się dokładnie to samo, co u reszty zawodników.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Na jednym z boków umieszczono przełącznik blokujący działanie guzików oraz dwa przyciski sterujące. Na przeciwległej stronie znajdziemy natomiast gniazdo słuchawkowe. Szczyt playerów zdobi oczko do nawleczenia sznurka oraz wbudowany mikrofon.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Komora na jedno ogniwo AAA znajduje się pod spodem odtwarzaczy, a zabezpiecza ją zasuwka. Natomiast wtyczkę USB znajdziemy na jednym z końców obudowy tuż pod kapslem.
Pomimo, że wygląd trzech omawianych tu odtwarzaczy jest prawie taki sam, to ich wykonanie jest nieco różne. Najlepiej wykonano odtwarzacz Bellwooda. Do jego konstrukcji użyto materiałów wysokiej jakości przy zachowaniu sporej precyzji wykończenia oraz spasowania elementów. To w połączeniu z materiałem przypominającym matową gumę pozostawia miłe wrażenia dotykowe. Sprawy mają się nieco gorzej w dwóch pozostałych odtwarzaczach. Tutaj dbałość o precyzję wykonania przedstawia się trochę słabiej. Elementy obudowy nie są idealnie spasowane i w niektórych miejscach można napotkać ostre krawędzie. Korr wykonany jest z matowego plastiku, który sprawia wrażenie dość delikatnego. Wrażenie to potęguje fakt, iż naciskanie playera powoduje nieznaczne uginanie się obudowy. Tworzywo, z którego zbudowano Wiwę przypomina to, z którym mięliśmy do czynienia w Pentagram Vanquish RT, czyli jest to polerowany i dość masywny plastik.
(kliknij, aby powiększyć)
|