Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Logitech seria MX - pod ostrzałem
    

 

Logitech seria MX - pod ostrzałem


 Autor: Jakub | Data: 04/11/02

Logitech seria MX - pod ostrzałemTestowaliśmy już wiele urządzeń różnych firm, widzieliśmy już wiele rozwiązań technicznych i sądziliśmy, że niewiele już da się zrobić dla tak powszechnych i koncepcyjnie prostych urządzeń, jakimi są myszy komputerowe. Oczywistym jest fakt, że urządzenia idealnego nie ma, ale wydawało się, że jest to kwestia upodobań i własnych preferencji tak technicznych, estetycznych, jak też finansowych. Tymczasem pojawiały się nowe rozwiązania ułatwiające pracę: a to dodatkowe przyciski, a to wszechobecne już dziś pokrętła (nie tylko pojedyncze), a to złącze USB, a to interfejsy bezprzewodowe. Z czasem nastąpiła zmiana podstawowej koncepcji technicznej myszki komputerowej - kulka została zastąpiona kamerą i tak narodziła się mysz optyczna, która zaczęła do nas mrugać czerwonym oczkiem i przestała się brudzić i zacinać. Dodatkowo weszła miniaturyzacja i pojawiły się mikromyszki dla ludzi pracujących na komputerach przenośnych, z bajerami w stylu przewodu wciąganego do wnętrza obudowy gryzonia.

Serdecznie zapraszam do testu myszek Logitech MX300, MX500 oraz Logitech Cordless Mouse MX700.




Logo nowej serii myszek Logitecha

Każda z tych nowinek przynosiła też nowe, swoiste problemy: dodatkowe klawisze lubiły się psuć i zacinać, zbyt blisko i nieergonomicznie umieszczone pokrętła zahaczało się nieumyślnie palcem, wczesne wersje sterowników zacinały się, interfejsy radiowe posiadały nieergonomiczną częstotliwość przesyłania informacji o zmianie położenia do komputera, myszki optyczne miały problemy na wielu podłożach i pożerały olbrzymią ilość energii elektrycznej itp. itd.

Z czasem, z postępem i z osiągnięciami inżynierowie przygotowywali nowe urządzenia mające zapewnić nam coraz większy komfort pracy, projektanci sztuki użytkowej tworzyli coraz ładniejsze i nowocześnie wyglądające obudowy, a marketingowcy sprzedawali je nam po coraz wyższych cenach.

Efektem eskalacji zbrojeń na linii wymagający klient - producent jest najnowsza linia produktów firmy Logitech oznaczonych literami MX. W tym teście przyjrzymy się szczegółowo modelom Logitech Optical Mouse MX300 i MX500 oraz Logitech Cordless Mouse MX700. No to ja sobie wstawię śliczną i błyszczącą nowość MX700 prosto z pudełka do ładowarki biurkowej (akumulatorki ładują się ponoć 2 godzinki), a sam zabiorę się po kolei za całą serię od najniższego modelu...


Cała rodzina MX Series z góry...


... i z boku (kliknij na zdjęcie, aby powiększyć)

Logitech Optical Mouse MX300

Jest to bezpośredni następca myszki Optical Wheel (którą kiedyś szczegółowo testowałem i jestem jej zadowolonym posiadaczem). Z zewnątrz zauważyć można nieco bardziej ekstrawagancki wygląd utrzymany w tonacji czarno-srebrnej, nieco poprawione kształty i jeden dodatkowy, nieduży przycisk znajdujący się na środku pod klasycznymi przyciskami myszy.


Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć

Gdy pierwszy raz weźmiemy pudełko do ręki, możemy mieć trochę problemów z uwolnieniem myszki, ale po drobnej walce z tekturą i sztywną konstrukcją z folii w rękach naszych ląduje urządzenie ze złączem USB, przejściówka USB-PS/2, instrukcja obsługi, folder reklamujący inne produkty firmy oraz płyta CD ze sterownikami i dodatkowym oprogramowaniem (gry online i program do zarządzania plikami dźwiękowymi). To co rzuciło mi się od razu w oczy, to fakt spolonizowania instrukcji obsługi. Niestety pakiet MouseWare nadal nie doczekał się tłumaczenia.

    
Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć

Wracając do samej myszki, trzyma się ją w ręku identycznie jak "starą" dobrą Optical Wheel i tak samo przyjemnie oraz bez zbędnego oporu sunie po powierzchni podkładki, jak i samego biurka. Przechodząc do tego, co niedźwiedzie lubią najbardziej, czyli "układu jezdnego" tego gryzonia muszę powiedzieć, że jak zwykle produkt Logitech jest warty swojej ceny (ok. 200 PLN). Z parametrów podstawowych, charakteryzuje się ona maksymalnym możliwym odświeżaniem na magistrali zarówno USB (125Hz) jaki i PS/2 (200Hz). Na standardowych powierzchniach jak zwykle nie było żadnych problemów - po prostu wzór do naśladowania. Do tego pełna płynność ruchu związana z dużym odświeżaniem przy podłączeniu przez PS/2 dawała bardzo wysoki komfort pracy. I wtedy postanowiłem dokonać ataku frontalnego na to urządzenie przy użyciu podkładki reklamowej firmy AMD, na której wszystkie testowane przeze mnie myszy miały problem, łącznie z testowanym na łamach TwojePC Dual Optical'em. Podstawiłem podkładkę pod mysz, zacząłem nią jeździć, powoli, potem szybciej w tych miejscach, gdzie zazwyczaj pojawiały się problemy. Potem jak oszalały machałem nią na wszystkie strony i.... NIC. Mysz po prostu spokojnie i bez żadnych zauważalnych skoków, problemów, niewłaściwych reakcji poruszała kursorem na ekranie, jakbym nie robił nic specjalnego.

Wszystko to dzięki zastosowaniu nowej technologii w dziedzinie czujników. O pozytywach biegnących z samej optyczności nie będę się rozpisywał, tylko przypomnę, że przede wszystkim unikamy w ten sposób problemów z zabrudzeniami kulki oraz rolek i koniecznością ich czyszczenia. W serii myszek MX zastosowano rozwiązania firmy Agilent (jest ona dominującym producentem chipów i czujników optycznych dla myszek na świecie), które charakteryzują się przetwarzaniem obrazu o ok. 60% szybciej, niż w poprzednich urządzeniach (wyłączając Dual Optical, której działanie było nieco inne). Producent chwali się, że procesor DSP zawarty w gryzoniu przetwarza obraz z prędkością 4,7 milionów punktów obrazowych (pikseli) na sekundę. Jednocześnie mysz analizuje o ok. 80% większą powierzchnię w każdym skanowaniu, co zapewnia większą dokładność i odporność na duże prędkości przesuwu i jej zmiany (producent podaje konkretnie 100 m/s jako prędkość maksymalną, oraz 100 m/s2 jako graniczne przyspieszenie - zapewniam wszystkich czytelników, że bez użycia specjalnych maszyn, takich wartości w domu nie da się uzyskać). Tego akurat sprawdzić się nie da, ale trzeba powiedzieć, że efekty podwyższenia parametrów czujnika widać wyraźnie. Oczywistym jest, że mimo wszystko mysz optyczna, niezależnie od jakości czujnika, nie poradzi sobie na powierzchniach refleksyjnych i transparentnych, takich jak lustra i szyby, ale w praktyce wystarczy niewielka faktura, czy zarysowania, żeby mysz wykryła przesunięcie.

Opisując urządzenie, nie można zapomnieć o dodatkowym przycisku (Quick switch program selector), który można jak zwykle dowolnie oprogramować, jednak domyślne jego zastosowanie do przełączania aplikacji wydaje mi się pomysłem chybionym, choć niektórym może przypaść do gustu. Przycisk jest umieszczony tak, aby można było go nacisnąć pierwszym zgrubieniem środkowego palca licząc od nasady, gdyż podkurczanie go w celu samego naciśnięcia nie miałoby sensu ergonomicznego. Przycisk chodzi na tyle lekko, że niewprawny użytkownik może go naciskać przypadkowo przy kręceniu rolką w górę i może to powodować niepotrzebne zdenerwowanie. Dlatego też dla samego dodatkowego przycisku myszki nie warto kupować.

Podsumowując: Myszka MX 300 jest dla mnie najlepszym urządzeniem wskazującym pod względem wygody użytkowania i jakości czujnika optycznego. Łączy w sobie prostotę z jakością i wygodą użytkowania nowego czujnika serii MX. I gdyby nie cena (195 PLN), byłaby to mysz-ideał dla typowego użytkownika komputerów osobistych.


Logitech Optical Mouse MX300

Logitech Optical Mouse MX500

Myszka MX700 dalej się ładuje w podstawce, a ja wyciągam z folii gołą myszkę MX500. Gołą, gdyż otrzymaliśmy ją bez pudełka, ale sądząc po zestawach dwóch pozostałych myszek, w komplecie będzie także przejściówka USB-PS/2, polska instrukcja, sterowniki i folder reklamowy.


Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć

    
Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć

Mysz przypomina nieco nową serię MouseMan Optical, jednak zaszły w jej konstrukcji daleko idące zmiany. Po pierwsze lewy i prawy przycisk myszy stanowi jedną całość z całą górną metalową pokrywą obudowy koloru przyciemnianego, matowego srebra, dzięki czemu gryzoń nabiera nieco futurystycznego i bardzo eleganckiego wyglądu, podobnie jak to miało miejsce w przypadku myszki MouseMan Traveller. Pozostała część obudowy jest utrzymana w tonacjach czerni. Kształt i wielkość obudowy jest przeznaczona dla osób raczej o większej dłoni, ale właściwie każda "wymiarowa" ręka będzie miała komfortowe warunki pracy, gdyż mysz dosłownie "leży" w dłoni podobnie, jak to było w serii MouseMan. Warto wspomnieć, że czerwone światełko czujnika nie prześwituje przez obudowę.

Między przyciskami znajduje się standardowe już przyciskane pokrętło. Tu jednak kończy się podobieństwo. Nad i pod pokrętłem pojawiły się dwa przyciski, którym domyślnie przeznaczona jest rola... przewijania zawartości okienek. Ktoś mógłby spytać "po co? Przecież jest już pokrętło..." Zgadza się, ale inżynierowie firmy Logitech pomyśleli tak: często zdarza się, że przewijamy dłuższe teksty przy tym je czytając, czy tylko przeglądając. Machanie palcem po pokrętle, o ile wygodne, na dłuższą metę może być męczące. Więc teraz naciskamy sobie na taki przycisk ustawiwszy w sterowniku żądaną prędkość przewijania i po kłopocie. Jest to rzeczywiście dość wygodne, choć wg mnie jest to nadmiar szczęścia.

Pod pokrętłem i przyciskiem przewijania znajduje się przycisk przełączania aplikacji, identyczny jak w MX300. Znajdujący się zwykle pod kciukiem czwarty przycisk został teraz rozdzielony na dwa wąskie paski, które domyślnie mają zastąpić funkcje "Back" i "Forward" (do przodu i do tyłu) przeglądarki internetowej. Przycisk Back (skierowany do użytkownika) jest większy i łatwiej w niego trafić kciukiem osobie o niewielkiej dłoni. Naciśnięcie "Forward" wymaga już większego wysiłku, ale jest to też funkcja rzadziej stosowana.

Razem mamy 5 dodatkowych, czyli sumarycznie 8 przycisków, które możemy dowolnie programować dzięki sterownikom MouseWare. Układ jezdny jest identyczny pod względem parametrów technicznych jak w MX300 i działa równie dobrze, także na podkładce AMD.

Podsumowując: mysz MX500 jest przeznaczona dla bardziej wymagających użytkowników, którzy lubią dodatkowe przyciski i przewijają dużo tekstów, a także wolą bardziej ergonomiczne kształty. Największą wadą pozostaje jak zwykle cena kształtująca się na poziomie 235 PLN.


Logitech Optical Mouse MX500

Logitech Optical Mouse MX700

No to myszka się już naładowała do pełna, zamrugała zachęcająco do mnie zieloną diodką. Jak tak, to czas na bliższe oględziny. Weźmy sobie myszkę ergonomiczną, z pakietem dodatkowych przycisków, sprawmy, aby działała idealnie na każdej powierzchni, następnie dodajmy to, co niedźwiedzie lubią najbardziej, zwłaszcza jak siedzą z dala od komputera, czyli interfejs radiowy. Jeżeli teraz zapewnimy, że interfejs ten przepuści odpowiednią ilość odświeżeń na sekundę, a do tego dodamy akumulatorki i ładowarkę w postaci stacji bazowej dla myszki, to otrzymamy ideał bezprzewodowego gryzonia, który nie istnieje... zaraz... istnieje - o tu, mam go przed sobą: Nazywa się Logitech Optical Mouse MX700 i wygląda całkiem realnie...


Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć

    
Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć

Zestaw składa się z myszki, stacji bazowej z przewodem USB, tradycyjnej na PS/2, przejściówki, zasilacza, akumulatorków NiMH 1700mAh (bliżej nieokreślonego producenta), pakietu instrukcji obsługi, sterowników i folderu reklamowego. Bliższe oględziny pudełka spowodowały lekki szok: są na nim napisy po polsku!

Gabarytowo i pod względem kształtów i wyposażenia dodatkowego w postaci przycisków, jest to dokładnie MX500. Widoczne i wyczuwalne różnice są trzy: grzbiet z głównymi przyciskami jest jaśniejszy i bardziej srebrzysty, na środku grzbietu, poniżej przycisku przełączania aplikacji znajduje się dwukolorowa diodka, która informuje o stanie baterii (czerwone miganie - koniec baterii, zielone miganie - ładowanie, zielone świecenie - koniec ładowania). Dokładniejsze oględziny odkrywają przed naszymi oczami przycisk connect (do inicjowania połączenia radiowego), który pierwszy raz w historii da się nacisnąć palcem, a nie tylko ostrym narzędziem, dwa styki ładowania baterii oraz miejsce na akumulatorki lub baterie.


Oprogramowanie MouseWare do konfiguracji myszki

Przejdźmy teraz do stacji bazowej. Składa się ona z gustownej podstawki, w którą wkłada się naszego gryzonia pionowo, przyciskami do góry. Mysz łatwo i pewnie ląduje we właściwej pozycji tak, aby jak najlepiej stykać się ze złączami ładowania baterii. Warto wspomnieć, że bardzo sprytnie rozwiązano problem plączących się po biurku niepotrzebnych kabli. Zasilacz podłącza się w tym modelu nie bezpośredni do samej podstawki, lecz do gniazdka we... wtyczce USB, którą podłącza się do komputera. Dzięki temu mamy jeden przewód mniej na biurku (i jeden więcej za komputerem). Z przodu obudowy bazy znajduje się także przycisk connect, który tutaj jest podświetlany zieloną diodą w czasie łączenia urządzeń. Warto wspomnieć, że zasilacz jest niezbędny tylko wtedy, gdy zamierzamy ładować akumulatorki baterii, gdyż baza działa bez problemu także bez zasilacza. Trzeba jednak wspomnieć, że akumulatorki są idealnym rozwiązaniem dla typowego dla Cordless Optical problemu wyładowujących się po 3 miesiącach baterii.

Układ jezdny myszki zachowuje się bardzo podobnie do urządzeń MX300 i MX500. Muszę tutaj przypomnieć, że bolączką wszystkich poprzednich urządzeń radiowych firmy Logitech był nieco kulejący interfejs bezprzewodowy, który pozwalał na przesłanie jedynie 50 odczytów zmiany pozycji na sekundę, choć pewne jest, że sensor optyczny pozwalał na uzyskanie ponad 100. W tym modelu producent stanął na wysokości zadania i oto pierwszy raz w historii testowałem mysz radiową, która chodziła nadzwyczaj płynnie - uzyskane odświeżanie dla połączenia zarówno na złączu USB, jak i PS/2 wynosiły około 120 Hz, co jest wartością całkowicie wystarczającą do zapewnienia wysokiego komfortu pracy. Tę prędkość odświeżania uzyskujemy dzięki zastosowaniu wydajniejszego interfejsu radiowego, nazwanego tutaj przez producenta technologią FastRF. (Przypomnijmy, że starsze urządzenia typu Cordless potrafiły przesłać tylko 50 zmian położenia na sekundę, co znacznie ogranicza wygodę ich użytkowania.) Myszka działa prawidłowo w odległości nawet 6m, co jest niezłym wynikiem, w porównaniu do poprzednich urządzeń.

Drugą różnicą jest sposób oszczędzania energii. O ile w modelu Cordless Optical czujnik miał dwa stopnie jasności świecenia i aby oszczędzać energię wykorzystywane były różne częstotliwości migania, o tyle tutaj opracowano technologię płynnej zmiany jasności w zależności od jakości otrzymywanego obrazu z czujnika i czasu od ostatniego wykrytego ruchu. Dzięki temu zlikwidowano niewielki, choć zauważalny problem pojawiający się przy rozruchu poprzedniego modelu, polegający na opóźnionej reakcji w pierwszej chwili. Muszę także przyznać, że producent zadbał o takie szczegóły, jak wyłączenie czujnika optycznego po włożeniu myszki do stacji bazowej.

Do tej konstrukcji mogę przyczepić się z dużym wysiłkiem tylko do jednego szczegółu: chodzi o wykorzystanie akumulatorków typu NiMH, które ze swojej natury posiadają efekt pamięciowy (pokrótce mówiąc polega on na stopniowym spadku pojemności w przypadku doładowywania nie w pełni rozładowanych baterii, a jest to typowa sytuacja dla tego typu kontrukcji). Zamiast nich można było użyć akumulator litowo-jonowy, który jest pozbawiony tej wady, choć trzeba przyznać w takim przypadku myszka nie mogłaby pracować na zwykłych bateriach, gdyż akumulatorki Li-Ion w formacie paluszków jeszcze nie powstały (i najprawdopodobniej nie powstaną).

TwojePC - Jakość! Logitech Cordless Mouse MX700

Podsumowując - jeżeli konstrukcja MX500 przypadła Ci do gustu, potrzebujesz jej wersji bezprzewodowej i masz niepotrzebne jakieś 355 PLN, leć do sklepu i kup MX700. Mysz ta jest warta swojej ceny.

Spokojnie możemy przyznać tej myszce znak najwyższej jakości i funkcjonalności.


Logitech Cordless Mouse MX700

Podsumowanie

Trzeba przyznać, że nowa seria myszek optycznych firmy Logitech osiągnęła szczytowy poziom jeżeli chodzi o komfort użytkowania, parametry techniczne i jakość. W tej chwili nie wiem, co nowego i użytecznego można wymyślić, aby jeszcze ulepszyć tę konstrukcję. Dokąd chcesz teraz iść, Logitech?








Polub TwojePC.pl na Facebooku

Rozdziały: Logitech seria MX - pod ostrzałem
 
Wyświetl komentarze do artykułu »
 
  Sprzęt do testów dostarczyły firmy:

Logitech Polska      Logitech Polska