Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | TEST: Logitech G7 - bezprzewodowość dla graczy?
    

 

TEST: Logitech G7 - bezprzewodowość dla graczy?


 Autor: Spieq | Data: 28/04/06

Podsumowanie

Po raz kolejny powspominam:
Niespecjalnie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, aczkolwiek nie kwestionuję opinii zwolenników powyższej teorii. W przypadku Logitecha G5, który wszak kobietą nie jest, sprawdził się mój wariant - stosunek do niego zmieniał się powoli, ale z zadziwiającą konsekwencją. Wpierw dość duże rozczarowanie, miałem żal do Logitecha, że wypuszcza myszkę z kulejącą technologią laserową (pomijam fakt firmware'u), nie udoskonala konstrukcji znanej od wielu lat (a w tej materii akurat przydałaby się mała, lecz istotna zmiana) i psuje nieco pomysł z odważnikami (po co dociążać i tak ciężką myszkę?). Może gdyby nie był to Logitech, inaczej spojrzałbym na całość? Nie wykluczam, nie jestem w tym wypadku obiektywny i daleko mi do tego.
W przypadku Logitecha G7 nie ma mowy o jakiejś „miłości”, bardziej o dozie sympatii i ufności w potencjał gryzonia. Wiedziałem, czego można się spodziewać, zdawałem sobie sprawę z faktu, iż G7 jest krokiem do tyłu w kwestii materiałów wykończeniowych. Widziałem zdjęcia, na których „dumnie” prezentowała się dziwna wersja kolorystyczna G7 (wersja limitowana, która wygląda znacznie gustowniej, nie jest dostępna na polskim rynku). Zdjęcia udostępnione przeze mnie nieco przekłamują (wpływ na to miała zmieniająca się podczas sesji pogoda za oknem). Ale z drugiej strony czyni to również producent, który udostępnia zdjęcia wyjątkowo jaskrawe (myszka na nich faktycznie wygląda odpychająco). Przyjmijcie sobie pośredni stan... Standardowa kolorystyka G7 jest dla mnie nie do przyjęcia, aczkolwiek nie ujmę tego w minusach – kwestia gustów, być może istnieją na świecie zwolennicy takich rozwiązań? Podsumowując – kota w worku nie kupowałem, więc rozczarowania wielkiego nie ma. Wiedziałem również o zaletach, które zresztą znane są od czasów MX500, jak i G5 (jeden doskonale ulokowany przycisk boczny, teflonowe ślizgacze, „deska rozdzielcza” itd.).

Irytująca jest faktura G7, ale z drugiej strony ma ona pewne zalety. Chropowate boki w G5 nie powodują potliwości dłoni, co w pewnym stopniu wpływa na... wyślizgiwanie się myszki. Spocona dłoń działa tutaj jak przyssawka, nie jest to stan wyjątkowo miły, ale skuteczny. Tak czy siak – wolę rozwiązanie z G5.

Myszka bezprzewodowa? Pakiet wolnościowy? Niekoniecznie. Ciągła zmiana akumulatorków może być irytująca (do spokojnych nie należę), mimo że mysz nie ma smyczy (przewodu), to paradoksalnie uwiera nas ona w głowie – musimy ciągle pamiętać o tym, że akumulatorki mogą paść w najmniej oczekiwanym momencie i może dojść do sytuacji, gdy podczas ważnej rozgrywki będziemy zmuszeni do ich wymiany. Pomijam tu fakt, że to kwestia doprawdy paru sekund. Czasami nie potraktujemy tego jako pocieszenie.

Akumulatorki to również słabsza strona. Niby są dwa, ale jeśli jeden się zapodzieje, to możemy mieć problem. Wytrzymują one do 8-10 godzin ciągłej pracy, wynik ten nie zachwyca. Człowiek chciałby choć 2-3 dni nie myśleć o tym, że zazwyczaj późnym wieczorkiem myszka odmawia współpracy (a wówczas to jedyny czas na wirtualne potyczki). Akumulator w trybie „Boost” ładuje się ok. 2 godzin, zazwyczaj ustawiałem na tryb „Normal” (ładuje się w nocy przez parę godzin), myśląc w ten sposób zapewne o przedłużeniu jego żywotności. Być może niepotrzebnie.

Jeśli chodzi o spiekowy przepis na myszkę idealną, to tu nie zaszły żadne istotne zmiany. Proszę jednak nie sugerować się samym przepisem, jest on całkowicie subiektywną sprawą. Nie oznacza to bowiem, że nie uznaję G7 za model udany. Powyższe akapity świadczą raczej o wadach niż o zaletach, ale już taka „czepliwa” moja natura. Ponadto irytujący jest fakt, że myszka o takim potencjale w niektórych kwestiach jest tak nieprzemyślana. Finalnie myszka prezentuje się jednak zacnie.
  1. Obudowa z Microsoft Laser 6000.
  2. Materiały wykończeniowe, ich jakość i połączenie z Logitecha G5.
  3. Technologia serii MX Logitecha
  4. Rolka z Copperheada, jej bezgłośność z A4Techa X7.
  5. Lekkość całości z Logitecha G1/Lasera 6000.
  6. Klik klawiszy głównych z Logitecha G1/G5/G7
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to usunięcie technologii opartej na laserze (już ostatnio miałem to uczynić, G7 potwierdził słuszność takiego rozumowania). Powracam do starych i sprawdzonych rozwiązań poprzedniej generacji myszek Logitecha. Taka myszka nie zaskoczy nas niemile i będzie chodzić na każdej powierzchni pada. Klik klawiszy głównych jest doskonały w G7, zresztą cała seria G jest pod tym względem imponująca.

Cena Logitecha G7 to temat osobny. Dla niektórych jest to sprawa drugorzędna, stawiają na jakość bez kompromisów. Z drugiej strony większość graczy (i nie tylko graczy) liczy się z każdym groszem i wydanie paruset złotych na myszkę przekracza ich możliwości. Pocieszający jest fakt, że od czasu premiery G7 zdążył stanieć o ponad 100zł. Tendencja jest spadkowa, więc może warto uzbroić się w cierpliwość i poczekać na kolejne obniżki?

CENA: ok. 300zł

Logitech G7 to myszka nieco słabsza od G5, ale głównie przez wzgląd na materiał wykonawczy. Poza tym niemiłym akcentem myszki w zasadzie się nie różnią i są równorzędnymi partnerami. Osobiście wolę przewodowe myszki, nie mam żadnych uprzedzeń wobec myszek bezprzewodowych. Po prostu nie widzę zastosowania, oprócz tego, że myszka wybornie służyła mi jako pilot (potęgując i tak za duże lenistwo). Poza tym kable w myszkach przeszły pewną ewolucję – są elastyczniejsze, lżejsze i cieńsze. W serii X7 A4Techa obecność przewodu jest praktycznie niewyczuwalna. Jeśli ktoś jednak potrzebuje bardziej mobilnego podzespołu, wówczas G7 jest bardzo dobrym wyborem. Przyznam ponadto, że po napisaniu artykułu nie wróciłem do Logitecha G5 (lub do MS Lasera 6000), G7 służy mi nadal. Znamienne. W związku z tym Logitech G7 – jako produkt całkiem udany – otrzymuje I poziom wyróżnienia.


poprzednia strona (Sterowniki – SetPoint 2.60)    -   następna strona (Podsumowanie)








Polub TwojePC.pl na Facebooku

Rozdziały: TEST: Logitech G7 - bezprzewodowość dla graczy?
 
 » Wstęp
 » Gabaryty myszki
 » Estetyka wykonania
 » Wygoda użytkowania
 » Bezprzewodowość dla graczy – herezja?
 » Sterowniki – SetPoint 2.60
 » Podsumowanie
 » Kliknij, aby zobaczyć cały artykuł na jednej stronie
Wyświetl komentarze do artykułu »
 
  Sprzęt do testów dostarczyły firmy:

Logitech Polska      Logitech Polska

Hardware For Gamers      Hardware For Gamers
    • ul. Nowy Świat 18/20, 00-373 Warszawa
    • tel: 022 826-60-62
    • Fax. (022) 338 9010
    • WWW: www.h4g.pl
    • e-mail: info@h4g.pl