Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Test myszki Logitech G3: ta sama kochanka?
    

 

Test myszki Logitech G3: ta sama kochanka?


 Autor: Spieq | Data: 06/09/06

Wygoda użytkowania

Parę zdań z recenzji G1: układ "palczasty" ma wielu zwolenników i przeciwników, uogólniając sprawę - w Windowsie większy komfort pracy odczuwam na MX5xx lub IE 4.0, natomiast w grach zdecydowanie lepiej sprawdza się drobna mysz, którą można kontrolować wyłącznie za pomocą paluszków. Należy pamiętać, że mały palec w większości przypadków będzie szurać po podkładce (o ile jeszcze na podkładkach szmacianych jest to niezauważalne, o tyle np. na aluminiowym Steelpadzie można odczuć pewien dyskomfort).


(kliknij, aby powiększyć)

Zacznijmy od przycisków bocznych, czyli nowości w konstrukcji MX300. Wróćmy raz jeszcze do przeszłości: w Windowsie, a także w grach przydają się klawisze boczne. Tu mamy pierwszy mankament, który psuje poczucie komfortu. G1 - jak jego przodek MX300 - nie posiada klawiszy bocznych. Jedynym klawiszem jest klawisz "wstecz" umiejscowiony przed przyciskami głównymi. W MX510, jak i w MX310 nie używałem górnych klawiszy, ten w G1, o dziwo, jest całkiem przydatny, jego umiejscowienie wcale nie nastręcza kłopotów, idzie w parze z funkcjonalnością - przydaje się staw palca środkowego. Jest jeden plus braku przycisków - palec serdeczny (u osoby praworęcznej) nie zawadza o prawy boczny klawisz, ani go przypadkowo nie aktywuje.


(kliknij, aby powiększyć)

Ostatnie zdanie jest najistotniejsze, po testach kilkunastu myszek (samych publikacji) dochodzę do wniosku, iż klawisze boczne w myszkach symetrycznych (czyli przeznaczonych dla graczy zarówno prawo-, jak i leworęcznych) są zbędne ze względu na chyba nierozwiązywalną kwestię wygody przeciwległego klawisza. Klawisz ten najczęściej jest przypadkowo aktywowany przez serdeczny lub mały palec. Jeśli przypisana jest do niego "niebezpieczna" funkcja typu skasuj, zamknij itp., to mogą pojawić się problemy i niepotrzebne frustracje. Zapewniam Was, że i w systemie da się obejść bez klawiszy bocznych, czego najlepszym przykładem jest Razer Krait (nie instalowałem nawet do niego sterowników ostatnio), najlepsza dla mnie myszka, która dotychczas wyszła. Uznaję wprowadzenie "boczniaków" za regres, w sterownikach deaktywuję funkcjonalność prawego przycisku. Sam skok w niniejszych klawiszach jest przyjemny i intuicyjny (operacja wymaga jedynie delikatnego nacisku), odgłos operacji nie jest irytujący, towarzyszy jej standardowy dźwięk.


(kliknij, aby powiększyć)

Klawisze główne to również pole do snucia głębszych refleksji. Punktem wyjścia są oczywiście porównania z G1: okazuje się, że przyciski główne to jedna z najsilniejszych stron G1 - klik jest w sam raz [...]. Co więcej, klawisze trzymają się twardo swojego miejsca. Inaczej - niestety! - jest w przypadku jego następcy. Klawisze główne w G3 chodzą oporniej (różnica subtelna, acz wyczuwalna) od swojego starszego brata. Na początku myślałem, że jest to kwestia dłuższego obcowania z Kraitem, lecz po wzięciu do ręki G1 miałem już całkowitą pewność. Pocieszające jest to, że klawisze z biegiem czasu lekko się "docierają", nacisk wymaga mniejszej siły. Malutki minus, ponieważ klik w Logitechach to jeden z najmocniejszych punktów tychże myszek.

Z kolei rolka to już inna sprawa, producent musiał naczytać się podobnych tekstów o G1: to jeden z najsłabszych elementów całości. Rolka sprawia wrażenie rozregulowanej, nie chodzi idealnie w pionie, a przy kręceniu odchyla się nieznacznie na boki, momentami miałem wrażenie, że wyskoczy całkiem z myszki. Hałas wydawany przy scrollowaniu mieści się w granicach tolerancji, jedynie przy szybkich i agresywniejszych ruchach zwiększa się jego poziom. Nastąpiła wyraźna poprawa, rolka w G3 jest znacznie lepsza (jak na Logitecha jest całkiem nieźle, a nie jest to jego w ogóle mocna strona), chodzi ciszej, przeskoki są miarowe. Przycisk w rolce jest standardowy dla tej marki - przeciętny i zniechęcający do współpracy (choć lepszy niż w G5). Klawisz odpowiedzialny domyślnie za zmianę rozdzielczości jest identyczny, jak w modelu G1 i tak też działa - krótki skok, nie wymaga od nas wysiłku podczas aktywacji. Niewątpliwy plus, oprócz tego, iż rozważając kwestie wygodnictwa, możemy dojść do wniosku następującego - brak wspomnianej powyżej "deski rozdzielczej" wpływa nie tylko negatywnie na komfort, ale i powoduje pewną dezorientację. Niby skąd mamy wiedzieć, jaka jest aktualnie ustawiona rozdzielczość pracy?

  
(kliknij, aby powiększyć)

Jeszcze parę słów z dawnego artykułu: jak jakość materiału wykończeniowego myszki wpływa na komfort użytkowania? Otóż wpływa fatalnie! Pierwsze wrażenie śliskiej części obudowy jest pozytywne [...] sęk w tym, że śliska materia dotyczy również klawiszy głównych. Już po sekundzie obcowania z myszką odwaliłem całą brudną (dosłownie!) robotę za CBŚ. Wszystkie moje linie papilarne palców prawej ręki znalazły się na tych przyciskach. Podczas dłuższego użytkowania myszki brud zbiera się sukcesywnie, wygląda to wyjątkowo nieapetycznie. Uszy designerów musiały piec - podobnych opinii było znacznie więcej. Efekt jest w G3 całkowicie satysfakcjonujący. Doczekaliśmy się bowiem (w dużej mierze) modelu G5, inny jest jedynie szkielet. Te same materiały - szorstki materiał gumopodobny na bokach, teflonowe duże ślizgacze, nielakierowane klawisze główne. Te elementy mają niebagatelny wpływ na komfort użytkowania, zatem Logitech spisał się tu na medal. Samo wykonanie jest nieco niższe jakościowo niż w przypadku G5 (jestem w posiadaniu dwóch sztuk G5 - obie wykonane rewelacyjnie, zatem podejrzewam tu pewną regułę). To z pewnością jednak wysoka półka (G3), na którą Microsoft (pod tym względem!), A4Tech itd. nie mają jeszcze wstępu.


(kliknij, aby powiększyć)

Nie ukrywam, że trzy wady są dla mnie szczególnie dokuczliwe - brak "deski rozdzielczej", obecność klawiszy bocznych oraz grubego i sztywnego kabla, który pamięta lata świetności jeszcze przed moimi narodzinami. Kwestia dość dyskusyjna, ponieważ jeszcze niedawno mieliśmy do czynienia praktycznie z takimi przewodami, dziś sytuacja się zmienia i tendencję "do przodu" dostrzegł Razer, Microsoft, Cooltek, A4Tech i inni. Jakoś nie do końca potrafi pojąć to producent G3. Jest to niewątpliwie wada, ponieważ G3 jest myszką lekką (80g: identycznie jak w przypadku G1, choć mam pewne wątpliwości - G3 wydaje się jednak cięższa) i obecność kabla jest tu wyjątkowo odczuwalna. Choćby zastosowanie tu "sznurówki", czyli patentu znanego z G5, poprawiłoby znacznie sytuację (kabel w testowanym gryzoniu często zahacza i blokuje się na krawędziach biurka). Sumując - zdecydowanie niewykorzystany potencjał, aczkolwiek jest pewien progres. Poczekajmy na Logitecha... G40?







Polub TwojePC.pl na Facebooku

Rozdziały: Test myszki Logitech G3: ta sama kochanka?
 
 » Wstęp
 » Gabaryty myszki
 » Estetyka wykonania
 » Wygoda użytkowania
 » Sterowniki - SetPoint, v.3.0.107
 » Logitech G3 - czyli karabin dla gracza?
 » Podsumowanie
 » Kliknij, aby zobaczyć cały artykuł na jednej stronie
Wyświetl komentarze do artykułu »