Cyfrowy magnetowid z prawdziwego zdarzenia - LiteOn Autor: NimnuL | Data: 06/06/06
|
|
Sprawy zewnętrzne
Rekorder, dla urozmaicenia zwany dalej „magnetowidem” wraz z kompletnym wyposażeniem przybywa do nas wygodnie leżakując w dużym kartonie.
(kliknij, aby powiększyć)
Komplet akcesoriów obejmuje przewód zasilający, przewód antenowy oraz audio/video, a także czystą płytę DVD+RW, „instrukcję obsługi” oraz pilot wraz z bateriami.
(kliknij, aby powiększyć)
Doczepię się do ujętej w cudzysłów instrukcji obsługi, a w zasadzie czterech stron w stylu „szybki start”. Znajdziemy w niej bowiem jedynie informacje podpowiadające jak podłączyć urządzenie oraz obsłużyć na ledwie podstawowym poziomie. Nie ma tu żadnych rozbudowanych informacji o odtwarzaczu, opisu menu, funkcji urządzenia czy też samej specyfikacji. Niestety na stronie producenta także nie odnalazłem instrukcji w formie elektronicznej (choćby po angielsku). Przy aktualnym stanie rzeczy przeciętny Kowalski będzie miał niesamowity problem z zapoznaniem się i obsługą magnetowidu.
(kliknij, aby powiększyć)
Dość kompaktowy pilot utrzymany jest w srebrno-czarnej kolorystyce i jest bardzo porządnie wykonany. Plastik z którego jest on wytworzony jest masywny i matowy, przez co wrażenia dotykowe są bardzo dobre. Dodatkowo prosta linia oraz niewielkie wyprofilowanie sprawia, że pilot w dłoni leży zadziwiająco wygodnie. Przyciski rozmieszczono w grupach, dzięki czemu dostęp do nich jest łatwy, a sterowanie odtwarzaczem szybko staje się intuicyjnie. Szkoda tylko, że przeźroczyste guziczki nie mają możliwości podświetlenia lub nie są fluorescencyjne. Z pewnością byłoby to przydatne podczas nocnych seansów.
(kliknij, aby powiększyć)
Rekorder prezentuje się bardzo elegancko i dostojnie. Prosta bryła bez udziwnień najczęściej jest kluczem do sukcesu, a na pewno nie przynosi wstydu. Osobiście jednak ubolewam nad tym, że urządzenie to nie występuje także w kolorze czarnym. Srebrny kolor co prawda dzisiaj jest modny, ale polemizowałbym czy jest jednocześnie elegancki w zestawieniu z dobrym sprzętem AV.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Projektanci odpowiedzialni za wygląd urządzenia postawili na symetrię, która w tym przypadku ładnie się prezentuje. Z lewej strony umieszczono dwa przyciski odpowiedzialne za włączanie urządzenia oraz wysuwanie tacki na płytę. Z prawej strony znajduje się natomiast sześć przycisków odpowiedzialnych za wybór nośnika, źródła sygnału, nagrywanie, stop, odtwarzanie oraz pauzę. Możemy zatem przy pomocy samych przycisków na panelu obsłużyć rekorder na podstawowym poziomie.
(kliknij, aby powiększyć)
Centralna część zajęta jest przez tackę oraz wyświetlacz. Panel przedni rekordera wykonano z matowego plastiku całkiem skutecznie imitującego aluminium. Panel zakrywający tackę oraz wyświetlacz jest matowy do momentu, aż nie zdejmiemy folii ochronnej. Pod nią kryje się już powierzchnia wypolerowana na lustro. Niektórym użytkownikom taka odbijająca powierzchnia może nie przypaść do gustu, niemniej jednak takie lustereczko dobrze komponuje się ze wzornictwem przedniego panelu.
(kliknij, aby powiększyć)
Wyświetlacz zamontowany w magnetowidzie oparty jest na zielonych LEDach. Informuje nas o podstawowych parametrach pracy urządzenia, rodzaju nośnika, czasie odtwarzania itd. Wszystko to podane jest w sposób bardzo czytelny co w odtwarzaczach DVD zdarza się niezwykle rzadko.
Ale to jeszcze nie wszystko co znajdziemy na przedzie „magnetowidu”.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Pod opuszczaną klapką na przednim panelu ukryto szereg gniazd wejściowych. Począwszy od umieszczonego z lewej strony wejścia DV IEEE-1394 przeznaczonego dla kamer cyfrowych, a na analogowych gniazdach AV oraz SVIDEO umieszczonych z prawej strony skończywszy. Wyprowadzenia tych gniazd na przedni panel to bardzo rozsądne i wygodne rozwiązanie, a do pełni szczęścia brakuje mi tylko regulowanego wyjścia słuchawkowego. Ale wszystkiego mieć nie można, niestety.
(kliknij, aby powiększyć)
Tylni panel jest znacznie bardziej rozbudowany w gniazda komunikacyjne. Mamy tu gniazda wejścia/wyjścia dla anten, wejście/wyjście SCART, wyjście optyczne oraz cyfrowe dla dźwięku, analogowe wyjście dla obrazu oraz dźwięku stereo, a także wyjścia component. Z prawej strony znajduje się jeszcze gniazdo do podłączenia przewodu zasilania sieciowego. W połowie zainstalowano wentylator wciągający chłodne powietrze do wnętrza urządzenia.
Po gniazdach komunikacyjnych widać, że rekorder ten nie ma wbudowanego dekodera dźwięku przestrzennego. Sygnał DTS lub DD 5.1 wysyłany jest jedynie po torze cyfrowym do zewnętrznego dekodera kina domowego. Według mnie zabrakło tu jeszcze gniazda sieciowego lub USB, które pozwoliłoby połączyć urządzenie z komputerem PC.
(kliknij, aby powiększyć)
W trybie uśpienia na odtwarzaczu świeci się jedynie czerwony LED, a na panelu wyświetlana widoczna jest aktualna godzina oraz informacja o rodzaju włożonej płyty czy też aktywnym timerze. Jest więc dość dyskretnie. Niestety rekorder zaczyna wyglądać trochę zbyt krzykliwie po jego uruchomieniu. Wyświetlacz robi się jaśniejszy, czerwona dioda zmienia kolor na niebieski, a z prawej strony pojawia się drugi LED informujący o aktywnym rodzaju nośnika. Diody te świecą bardzo jasnym światłem, co może irytować podczas nocnego seansu, szczególnie gdy urządzenie to stać będzie bezpośrednio przy TV.
(kliknij, aby powiększyć)
Pod spodem zamocowano cztery gumowe nóżki, które pozwalają urządzeniu stać twardo na ziemi.
Moim zdaniem nowy rekorder LiteOn prezentuje się całkiem sympatycznie. Prosta i elegancka linia powinna przypaść do gustu większości użytkownikom, a duża liczba gniazd komunikacyjnych ułatwi pracę z tym urządzeniem. To tyle jeśli chodzi o wrażenia nabyte po przeprowadzeniu powierzchniowego rozpoznania.
(kliknij, aby powiększyć)
|