TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
RECENZJE | Conroe - niebieska kontra, czyli test procesora Intel Core 2 Duo |
|
|
|
Conroe - niebieska kontra, czyli test procesora Intel Core 2 Duo Autor: Lancer | Data: 11/09/06
|
|
Czym jest Conroe ?
Wbrew przewidywaniom Intela, NetBurst, pochłaniający ogromne ilości energii, nie bardzo nadawał się do notebooków. Co prawda istniała na rynku mobilna wersja Pentium 4 (Pentium 4-M), ale dosyć szybko straciła ona znaczenie na rzecz platformy Centrino z procesorami Pentium M. Argument możności zastosowania energooszczędnego, wydajnego procesora zbudowanego na bazie P6 Baniasa w maszynach biurkowych początkowo nie trafiał do świadomości decydentów Intela, bowiem do czasu Prescotta i niespodziewanych problemów z jego następcą – Tejasem, oszczędzanie nie było sprawą ważną. Niestety szybko okazało się, że dalej w gorącą ścieżkę brnąć się nie da, zwłaszcza że NetBurst nie potrafi spełnić pokładanych weń nadziei. Głośno ogłaszane w chwili debiutu tej architektury 10GHz Pentiumy wypaliły się już w okolicach 3,8GHz, a wydajności nie da się podnosić już tylko windowaniem zegara taktującego... Jak nie siłą to finezją i Intel w końcu zdecydował się na zmianę podejścia do swoich wyrobów ogłaszając, że najważniejszy dla niego będzie teraz stosunek wydajności do ilości pobieranej mocy. Zakończyła się pogoń za gigahercami.
Słabość NetBursta oczywiście nie była jedynym impulsem do poczynienia zmian. Zdaje się że najważniejszym były śmiałe poczynania AMD i procesorów K8, które popędziły kota Pentium 4 uwydatniając wszelkie jego wady. Układy AMD, nie dość że były bardzo wydajne, to jeszcze znacznie mniej energochłonne.
Reagować trzeba było szybko. Intela nie stać było na opracowanie nowej architektury od podstaw (nie w sensie bezpośrednio finansowym, a czasowym... choć jak wiadomo czas to pieniądz), wiec zabrał się za przegląd tego co miał. A miał co prawda już z pozoru leciwą, ale dzięki ciągłemu rozwoju niejako na uboczu wciąż wystarczająco wydajną i co ważniejsze umiarkowanie pazerną na prąd architekturę P6, a dokładniej mocno zmodernizowaną jej postać - czyli Baniasa. Prace nad dalszymi udoskonaleniami Baniasa/Dothana szły w dwóch, ale dosyć mocno ze sobą związanych kierunkach – modernizacji Baniasa, który zmaterializował się jako dwurdzeniowy Yonah i układu bardzo podobnego do niego, ale idącego w zmianach jeszcze o krok dalej - dzisiejszego Conroe.
Intel chcąc zastąpić architekturę NetBurst nie mógł po prostu wprowadzić Yonaha do desktopów. Jakkolwiek rdzeń był szybki i gospodarny, to nie dawał wystarczającej przewagi nad układami konkurencji. Należało jeszcze popracować nad wydajnością samego procesora i popchnąć zmiany poczynione w Yonahu jeszcze o krok dalej.
Schemat blokowy procesora Conroe...
... i jego struktura krzemowa
Podstawowymi dwoma czynnikami wpływającymi na wydajność mikroprocesora jest ilość instrukcji możliwych do wykonania przez układ w czasie jednej fazy zegarowej zwanej z angielska wskaźnikiem IPC (Instructions Per Cycle) i wysoka częstotliwość pracy samego rdzenia. Tu postanowiono połączyć cechy superskalarnej architektury P6 (o dosyć wysokim współczynniku IPC - w okolicach 3) i NetBurst - czyli umożliwić układowi osiąganie wyższych zegarów niż potrafił do tej pory Yonah. By spełnić pierwszy warunek zabrano się za podnoszenie sprawności działania istniejących już jednostek wzbogacając je o nowe mechanizmy i dodanie nowych, niespotykanych dotychczas funkcji.
Czteropotokowa architektura P6/Banias posiadała potrójny dekoder instrukcji i trójdrożny Sheduler. Taka kombinacja umożliwiała jednoczesne wykonanie do trzech 3 instrukcji na cykl. To dużo, ale jednak za mało by mieć pewność sukcesu i zyskać bezpieczną przewagę nad konkurentem. By zwiększyć wydajność nowego rdzenia i podnieść wskaźnik IPC podjęto szereg kroków.
Do znanej już z Baniasa Micro Ops Fusion dodano Macro Ops Fusion. Działa ona podobnie do pisanej wcześniej mikro fuzja, z tą różnicą, że tym razem dekoder analizuje niezdekodowane makroinstrukcje, łączy dwie z nich w fazie dekodowania i wprowadza do potoku w celu równoległego wykonania. Łącznie więc do fazy potoku trafiają cztery instrukcje, a połączenie dwóch technologii fuzji (mikro i makro) pozwala ograniczyć o 15% ilość przetwarzanych instrukcji i przeznaczyć zaoszczędzony w ten sposób czas na obróbkę danych.
By wykorzystać potencjał drzemiący w możliwości szybkiego przetworzenia instrukcji przekazywanych dalej do jednostek wykonawczych należało mieć pewność, że nie będą one zalegały czekając na swoją kolej. Dlatego Conroe wzbogacił się o kolejne jednostki logiczne: arytmetyczno – logiczną i zmiennoprzecinkową mogące wspomóc dotychczasowe w obróbce napływających instrukcji. Dodano po jednej jednostce obu typów co zwiększyło ich liczbę w stosunku do wcześniejszych mutacji P6 do 3 (3 ALU i 3 FPU).
Na tym się jednak nie skończyło. Znacznej przebudowie uległy same jednostki zmiennoprzecinkowe, które teraz zyskały możliwość wykonywania operacji na instrukcjach SIMD SSE/SSE2/SSE3. To znaczna innowacja dająca wyraźny wzrost prędkości obliczeń, w Conroe operacje SSE ze 128 bitową precyzją wykonywane są teraz w czasie jednego cyklu zegarowego. W porównaniu do Conroe Yonah dysponował dwiema niezależnymi jednostkami FPU i dodatkową dedykowaną tylko do instrukcji SIMD. Warto nadmienić również fakt rozszerzenia listy rozkazów SIMD Conroe o kolejne 16 instrukcji SSE czwartej generacji, które to odziedziczone zostały po skasowanym projekcie procesora Tejas. Modyfikacje mające na celu podniesienie wydajności w zakresie operacji na multimedialnych operacjach SSE nazwano Advanced Digital Media Boost.
By osiągnąć wyższy wskaźnik IPC należało przyjrzeć się dekoderowi instrukcji odpowiedzialnemu za przekształcanie instrukcji x86 w mikrooperacje wewnętrzne procesora. Dotychczas istniejący potrójny dekoder praktycznie uniemożliwiał wykonania więcej niż 3 instrukcji na takt. Dlatego też Conroe dodano trzecią jednostkę dekodującą typu simple (P6 posiadał jeden dekoder główny ogólnego przeznaczenia typu complex i dwa proste typu simple dla krótkich instrukcji jak choćby przesłania międzyrejestrowe). Podobnie uczyniono z Schedulerem, czyli układem odpowiedzialnym za przydział instrukcji do poszczególnych jednostek wykonawczych. Dotychczas potrójną jednostkę rozbudowano tak, by móc zarządzać i kierować jednocześnie cztery niezależne instrukcje do jednostek wykonawczych rozszerzając zakres oczekujących mikroinstrukcji wejściowych z 24 do 32 (oryginalnie Pentium Pro obsługiwał 20 instrukcji). Znaną już z Pentium Pro jednostkę odpowiedzialną za przekolejkowanie instrukcji, która ułatwia zapełnienie potoków równolegle wykonywanymi instrukcjami, modernizowano już w Baniasie, ale teraz jeszcze nieco ją pogłębiono. Bufor Out of Order Execution może teraz zawierać 96 pozycji. Jest to szczególnie istotne w obliczu powiększonej liczby jednostek wykonawczych ponieważ daje większe pole wyboru dla Shedulera, które może ustalać w szerszym zakresie, jakie z instrukcji przydzielić do wykonania. Opisane wyżej ulepszenia uzyskały marketingową nazwę Wide Dynamic Execution. Od teraz procesor uzyskał bardzo wysoki współczynnik IPC oscylujący powyżej wartości 3,5. Daje to nie tylko znaczącą przewagę nad raczej mało gospodarnym Pentium 4, ale nade wszystko procesorami K8 ze współczynnikiem poniżej 3.
Yonah, by się stać pełnoprawnym procesorem biurkowym w ewolucji do Conroe, musiał wzbogacić się o cechę stosunkowo mało istotną z punktu widzenia komputerów przenośnych, ale mającą coraz większe znaczenie w maszynach biurkowych, a będący fundamentem dla stacji roboczych i serwerów (do których to maszyn Intel nowy procesor skierować też chciał). Mowa o możliwości wykonywania 64-bitowego kodu, a dokładniej o intelowskiej implementacji znanego z procesorów AMD rozszerzenia x86-64 występującego pod oznaczeniem EM64T.
Intel nigdy nie przykładał większej uwagi do zapewnienia swym procesorom zgodnym z modelem IA-32 możliwości wykonywania 64-bitowego kodu i swoją wersję 64-bitowych rozwiązań przewrotnie nazywa Extended Memory 64-bit Technology wskazując na fakt, że głównym celem tej technologii jest powiększenie zakresu adresowania pamięci ponad 4GB. Jednak nadchodzący nowy system operacyjny Microsoftu, znany jako Vista będzie od początku występował z natywnym wsparciem dla architektury AMD64 i EM64T. Brak możliwości pracy w nowym, 64-bitowym środowisku byłby sporym niedopatrzeniem. Migracja do 64-bitów to nie tylko możliwość adresowania większych obszarów pamięci operacyjnej, ale nade wszystko środek na osiągnięcia sporego przyrostu wydajności.
Obsługa technologii EM64T w Conroe jest możliwa dzięki szesnastu rejestrom ogólnego przeznaczenia operującym na 64-bitowych słowach. Niestety są pewne ograniczenia przy pracy w tym trybie. Procesor nie wspiera technologii makrofuzji przy pracy w 64-bitowym środowisku z uwagi długość instrukcji w tym trybie, które wykraczają poza obszar szczególnej efektywności makrofuzji wykazywaną przy długości instrukcji do 4B. W chwili gdy przeciętna długość instrukcji jest większa niż 4B, Conroe może utracić zdolność do jednoczesnego wykonania 4 instrukcji na takt, a takie prawdopodobieństwo jest wysokie dla 64-bitowego słowa. W standardowym kodzie x86 długość instrukcji mieści się w przedziale 2,5-3,5B. Prefiks REX charakterystyczny dla środowiska x86-64 zwiększa ten rozmiar.
EM64T i zdolność do pracy z nowym kodem zdejmuje jedno z podstawowych ograniczeń systemów 32-bitowych – rozszerza zakres adresowanej pamięci operacyjnej poza krytyczną już dziś granicę 4GB. Conroe oferuje obsługę 36 bitowego adresowania fizycznego i 48 bitowego adresowania wirtualnego.
Także system pamięci zyskał pewne ulepszenia. O ile rozmiar cache L1 nie uległ zmianom (podwojono jedynie pojemność bufora adresów danych tablicy TLB ze 128 do 256 wpisów), to w stosunku do Yonaha podwojono wielkość wspólnej dla dwu rdzeni pamięci podręcznej poziomu drugiego. Ogólny model pracy współdzielonej pamięci nie uległ zmianie od czasu rdzenia Yonah i posiada ten sam zestaw zalet, z czego najpoważniejszą jest znaczne odciążenie szyny FSB od obowiązku uzgadniania spójności danych cache L2. Jeśli obciążony jest tylko jeden rdzeń, zyskuje on dostęp do całej pojemności pamięci. Jeśli oba pracują jednocześnie nad różnymi danymi pamięć jest dzielona proporcjonalnie w zależności do ilości wywołań każdego rdzenia do pamięci. Jeśli rdzenie pracują na tych samych danych, są one do pamięci przesyłane tylko raz i oba rdzenie korzystają z tej samej paczki informacji. Poprawiono nieco sam mechanizm pracy pamięci mając na celu podniesienie wydajności przy odwołaniach do cache L2 poprzez wprowadzenie dla 4MB rdzenia Conroe szesnastodrożnego śledzenia w miejsce wcześniejszego, znanego jeszcze z Coppermine ośmiokrotnego.
Powiększonemu cache towarzyszy rozbudowany układ pobrań wyprzedzających i predykcji. Ten, mimo iż ulegał już kilku modyfikacjom w czasie dotychczasowej historii rozwoju rodziny procesorów P6/Banias, to teraz jest jeszcze lepszy. Każdy rdzeń posiada potrójny układ pobrań, z czego dwa przeznaczono na dane i jeden na instrukcje. Do tego cache L2 posiada dodatkowo własny, podwójny system. Rozbudowany układ przewidywania rozgałęzień kodu ma skuteczność znacznie przewyższającą dotychczasowe wzorcowe konstrukcje znane z procesorów K6 firmy AMD i Pentium 4 eliminujący ponad 99% wszystkich skoków zapewniając tym samym minimalny poziom błędów predykcji.
Rozbudowany układ pobrań i predykcji rozgałęzień w połączeniu z bardzo dużą i co ważniejsze bardzo szybką, dobrze zarządzaną wspólną pamięcią podręczną cache L2 ma zniwelować jedną z nielicznych wad nowego dzieła inżynierów Intela w rywalizacji z konkurencyjnym K8. Chodzi o brak wbudowanego kontrolera pamięci RAM, który to jest obecny w ósmej generacji procesorów AMD i znacząco podnosi wydajność wymiany informacji procesora z pamięcią operacyjną. By zminimalizować straty wynikające z konieczności korzystania przez Conroe z zewnętrznego kontrolera RAM sięgnięto po dwie techniki zaradcze.
Najprostszym krokiem było podniesienie taktowania szyny FSB przyspieszając komunikację na poziomie kontroler pamięci <=> procesor. Ta jest obecnie taktowana zegarem 266MHz (1066MHz QPB). To znaczny skok nie tylko w porównaniu do Yonaha, gdzie mieliśmy zaledwie 166MHz zegar (667MHz QPB), ale nawet dwurdzeniowego Pentium D, w którego przypadku było to przeważnie 200MHz (800MHz QPB), ale tu dodatkowo szyna systemowa była odpowiedzialna za stanowiącą swego rodzaju hamulec ręczny konieczność zapewnienia spójności pamięci podręcznej. Na tym polu Conroe ma sporą przewagę nad oboma poprzednikami. Ale to nie wszystko co uczyniono dla poprawy wydajności pracy podsystemu pamięci. W Conroe zastosowano bardzo istotną innowację - technikę Memory Disambiguation. W klasycznych rozwiązaniach operacji Load i Store (odczytu i zapisu) - za które odpowiada jedna, wspólna dla obu typu operacji jednostka - nie da się wykonać równocześnie. Konieczność przeprowadzenia najpierw odczytu z pamięci, a dopiero w następnej kolejności operacji zapisu danych nie jest korzystna z punktu widzenia procesora, który ma przecież częstotliwość kilkukrotnie wyższą niż pamięć operacyjna. To wprowadza bardzo niekorzystne przestoje. Conroe otrzymał więc dwa osobne układy - jeden odpowiada tylko za operacje Load, drugi Store. Dzięki temu możliwe jest przekolejkowanie i optymalizacja obu typu operacji zapewniając większą elastyczność w odwołaniach do pamięci RAM, przyspieszając transfer i skracając czas oczekiwania na paczkę danych. Teraz możliwe jest ustalenie priorytetu przeprowadzanych operacji - wykonanie niektórych z nich poza ogólną kolejnością z uwagi na ich ważność pozwalając tym samym unikać przypadków konieczności długotrwałego oczekiwania przez procesor na zakończenie jednego typu działania.
Same optymalizacje jednostek wykonawczych to jednak nie wszystko co uczyniono by zapewnić Core 2 Duo sukces wydajnościowy. Ostatnie mutacje P6/Baniasa miały pewne trudności z rozpędzaniem się do częstotliwości ponad 2,5GHz (z uwagi na ograniczenia energetyczne rozwiązań mobilnych najszybszy mobilny Yonah oznaczony Core Duo T2700 ma taktowanie na poziomie 2,33GHz). Conroe wykonany z użyciem tej samej technologii 65nm rozciągnięto krzemu (Strained Silicon) co Yonah musiał mieć możliwość pracy z wyższymi zegarami. By to ułatwić uczyniono to samo co przydarzyło się Prescottowi. Wydłużono potok wykonawczy. Nie była to jednak różnica tak duża jak po przejściu z Northwooda do Prescotta (wtedy wydłużono potok z 20 do 31 etapów). Teraz zamiast 12, potok składa się z 14 faz. Pozwala to na bezproblemowe pokonanie granicy 3GHz i daje wizję dalszego przyspieszania procesora w miarę dopracowania technologii procesu produkcji rdzenia i ukazywania się jego nowych steppingów.
Conroe bez "pokrywki"
Procesory Conroe przeznaczone na rynek komputerów desktop korzystają ze znanej już dobrze zadomowionej na rynku podstawki LGA 775. Nie oznacza to jednak, że procesor potrafi pracować z każdą płytą posiadającą to gniazdo. Ograniczeniem nie jest bynajmniej sam chipset, na bazie którego powstała płyta, a jej zgodność ze schematem zasilania VRM 11 (Voltage Regulator on the Motherboard). Praktycznie żadna ze starszych płyt głównych nie obsługuje nowego standardu i tylko najnowsze wersje potrafią zapewnić procesorom Conroe odpowiednie prądy.
Wbrew początkowym opiniom, to czy najnowszy procesor Intela potrafi pracować z daną płytą jest praktycznie niezależne od chipsetu. Ważne jest by wspierał on szynę AGTL+ i posiadał układ zasilający zgodny ze standardem VRM 11. Obsługę Conroe zapewnić może nawet dosyć stary i865PE. Problemem dla niektórych chipsetów może być tylko zdolność do osiągnięcia 266MHz FSB.
Chipsetem specjalnie dedykowanym dla Core 2 Duo jest rodzina intelowskiech układów „965”. Wybierając płytę główną opartą o ten chipset możemy mieć 100% pewność, że poradzi sobie ona z naszym bohaterem, ponieważ każda z nich jest zgodna ze standardem VRM11. Niestety wszystko, co powstało wcześniej może być problematyczne i przed zakupem należy się upewnić, czy płyta którą mamy na oku na pewno pracuje z Conroe. Zdarza się bowiem, że starsze wersje płyt powstały już w nowych rewizjach, które radzą już sobie z nowym schematem zasilania i bez problemów dogadają się z Conroe.
Ideą przyświecającą twórcom najnowszej mutacji rdzenia P6 było zapewnienie najlepszego stosunku „wydajności na wat”. Stanowić to miało wyraźne przeciwieństwo do dotychczasowej pogoni wydajnościowej za wszelką cenę, efektem czego był gorący Prescott, który notabene w starciu z K8 już taki wydajny nie był... Do realizacji założonej polityki zmodyfikowany rdzeń P6 nadawał się doskonale, a stawiając na oszczędnego Banias'a Intel lepszego kandydata na swój przyszły przebój lepiej wybrać nie mógł.
Jądro Conroe po swych poprzednikach odziedziczyło cały szereg zalet. Wysoką efektywność jednostek wykonawczych, zaawansowane technologie oszczędzania energii i konkurencyjną wydajność. Jest to o tyle ważne, że Conroe pod nazwą Merom przeznaczono nie tylko do napędu komputerów klasy PC. Ten sam rdzeń stać się miał kolejnym sukcesorem układów mobilnych, mając w bliskiej przyszłości zastąpić stosunkowo świeży jeszcze rdzeń Yonah.
Pierwsze próby oszczędzenia energii i ograniczenia emisji ciepła w procesorach komputerów stacjonarnych Intel podjął jeszcze za czasów Prescotta, wprowadzając w rdzeniach ze steppingiem N0 dwie technologie, które są obecne również w układach Core i ... zostały zapożyczone z mobilnych Pentiumów. Mowa o EIST (Enanced Intel SpeedStep Technology) i Enhanced Halt Mode C1E.
W czasie niskiego obciążenia Conroe redukuje zegar końcowy poprzez obniżenie mnożnika do 6 (osiągając tym samym taktowanie 1,6GHz). Jest to najniższy możliwy do osiągnięcia poziom i jest on jednakowy zarówno dla najszybszego układu taktowanego zegarem 2,93GHz (mnożnik nominalny 11, minimalny przy niskim obciążeniu 6) jak i najwolniejszego modelu taktowanego 1,83GHz (obniżenie mnożnika z 7 do 6). Niestety biurkowy Core 2 ciągle w zakresie możliwości obniżania zegara ustępuje znanej z procesorów AMD technologii Cool&Quiet, która to potrafi zwolnić procesor nawet do 1GHz, co w stanach niskiej aktywności mogłoby dać jeszcze pewne oszczędności. Niestety tak niskie możliwe do osiągnięcia wartości Intel zarezerwował dla mobilnych wersji swych procesorów. No ale nie warto drzeć szat z tego powodu. W końcu komputery biurkowe nie korzystają z tak deficytowych źródeł energii elektrycznej jak laptopy.
Po mobilnych Pentiumach zachowano system Ultra Fine Grained Power Control – czyli możliwość wyłączenia obszarów procesora, które nie są potrzebne do wykonania określonego zadania.
Ale oszczędzanie energii nie ogranicza się jedynie do samego procesora. Cała platforma powinna szanować prąd. Ciekawa jest technologia PSI-2 mająca zwiększyć efektywność układów zasilających procesor. Specjalny kontroler monitoruje poziom prądów zasilających CPU i może wysyłać do regulatora napięcia nakaz wyłączenia niektórych bloków regulatora zapięcia w chwili gdy zapotrzebowanie energetyczne procesora jest niskie. Chodzi po prostu o jak najefektywniejsze wykorzystanie bloku zasilającego procesor w zależności od jego stopnia obciążenia. Niestety nie każda płyta główna posiada moduł zdolny współpracować z tą technologią, która zasadniczo jest przeznaczona dla mobilnych układów Merom.
Digital Thermal Sensors (DTS) to układ odpowiedzialny za kontrolę ciepłoty rdzenia. Składa się on z kontrolera połączonego z czterema cyfrowymi sensorami termicznymi (w miejsce wcześniejszych analogowych), które po dwa na rdzeń umieszczono w newralgicznych w punktach procesora.
Ostatnim elementem kontroli termicznej jest technologia Platform Environment Control Interface (PECI). Akurat nie jest to żadna wielka nowość i mamy z nią do czynienia już jakiś czas. Opiera się ona o układ monitorujący poziom temperatury wewnątrz komputera, a sprzęgająca również technologię DTS do utrzymania odpowiedniego poziomu termicznego peceta. Zarządza poziomem przepływu powietrza w obudowie kontrolując prędkość obrotową wentylatorów.
Jeszcze na długo przed ujawnieniem procesora o kodowej nazwie Conroe Intel postanowił porzucić tradycyjną dla swoich układów nazwę Pentium by zerwać z coraz gorzej kojarzącymi się procesorami, które nie dość że są mało efektywne energetycznie, to jeszcze wydajnością też już nie grzeszą. Ostatnimi Pentiumami były dwurdzeniowe układy NetBurst - Pentium D oparte o rdzeń Presler i mobilne, jednordzeniowe Dothany.
Następca Dothana, Yonah porzucił nazwę Pentium M. Od tej chwili Intel swoje nowo prezentowane układ nazywa...Core. Dwurdzeniowy Yonah to układ występujący pod nazwą handlową Intel Core Duo, a jego wersja z jednym rdzeniem to Intel Core Solo.
Rzecz jasna Conroe nie można było nazwać Pentium 5. Rzeczownik Pentium stracił bowiem u Intela pracę i odszedł na emeryturę. Sukcesor Yonaha nazywa się więc Core 2 Duo, jako że stanowi drugą generację mikroprocesorów Core.
Podobny los - tj. konieczność odejścia na emeryturę spotkał system wyróżniający wydajnościowo modele należące do tej samej linii, ale różniące się zegarem. Wraz z debiutem podstawki LGA775 2 lata temu Intel przestał wyróżniać swoje procesory ze względu na szybkość taktowania. Zamiast tego pojawił się model oznaczeń numerycznych. I tak mieliśmy do czynienia z Pentium 4 serii 5xx (np. Pentium 4 530) dla Prescotta, Pentium 4 630 dla Prescotta z 2MB cache L2 czy też układami serii Pentium D oznaczonymi jako 8xx (dwurdzeniowy Smithfield) i Pentium D 9xx (dla dwurdzeniowych Preserów). Było to swego rodzaju preludium przed tym w jaki sposób Intel obecnie oznacza swoje procesory.
Obecnie istniejący system, z którego korzysta także Conroe opiera się o wspomniany już stosunek „wydajności na wat” i odchodzi zarówno od modelu numerycznego znanego z ostatnich Pentiumów jak i wyróżniania wydajności ze względu na zegar taktujący.
Na rynku spotkać możemy modele oznaczone choćby tak: Intel Core Duo T2600
Klasyfikacja jest prosta. Mamy do czynienia z pierwszą generacją układów Core, czyli - z Yonahem. Pierwsza litera oznaczenia literowo-cyfrowego określa klasę energetyczną rdzenia. Jest ich pięć:
- U - procesor o bardzo niskim poziomie mocy – do 15W
- L - układ z niskim poborze mocy - między 15, a 24W
- T - pobór w zakresie 25 - 55W
- E - pobór w przedziale 55 - 75W
- X - klasa energetyczna powyżej 75W
Układy przedziału U do T przeznaczono przeważnie są do urządzeń mobilnych. Ponieważ układy biurkowe nie muszą spełniać tak ostrych kryteriów energetycznych, mieszczą się w klasie E i X.
Symbole cyfrowe pojawiające się po oznaczeniu literowym to oznaczenie modelu. Im jest ono wyższe, tym procesor jest wydajniejszy.
- Seria 1xxx - mobilne procesory Core Solo oparte o jednordzeniowe Yonahy
- Seria 2xxx – mobilne procesory Core Duo zbudowane na dwurdzeniowym jądrze Yonah
- Seria 4xxx i 6xxx – biurkowe procesory Core 2 Duo oparte o rdzeń Conroe
- Seria 5xxx i 7xxx – mobilne procesory Core 2 Duo na rdzeniu Merom
Zgodnie z powyższym schematem obecnie do czynienia mamy z następującymi procesorami korzystającymi z rdzenia Conroe:
*) model jeszcze niedostępny w sprzedaży
Warto zauważyć subtelne różnice między modelami z 2 i 4MB cache. Te z mniejszą ilością pamięci nazwano Allendale. Obcięcie (zablokownie) pamięci podręcznej cache L2 spowodowało znaczne skurczenie rdzenia. Co za tym idzie jest on tańszy w produkcji. Funkcjonalnie Allendale i Conroe niczym się nie różnią. Konsekwencją zmniejszenia pojemności cache jest obcięcie szerokości ścieżki dostępu z szesnasto do ośmiodrożnej.
Przyjrzyjmy się jeszcze tabeli sumującej. Zbiorczo umieszczone zostały w niej wszystkie układy z których wywodzi się Conroe oraz dwóch ważnych konkurentów tego układu na rynku, a które to zostały użyte przez nas w dalszych testach.
(kliknij, aby powiększyć)
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|