TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
S P R Z Ę T |
|
|
|
Hercules 3DProphet All-In-Wonder 8500 DV - więcej niż karta graficzna...
Autor: Kris
Data: 18/04/02
|
Nie będę ukrywać. Lubię zabawki. A szczególnie takie, które są nie tylko zabawne, ale i funkcjonalne. Tym razem niebywałej frajdy dostarczyła mi firma Ultramedia. Zabawka nazywa się Hercules 3DProphet All-In-Wonder 8500 DV i do dziś nie mogę otrząsnąć się z żalu, że bawiłem się nią jedynie tydzień. Tak to niestety bywa, że co dobre musi się skończyć a ja mam wrażenie, że za karę muszę siedzieć nad tym wypracowaniem. Trudno. W tak krótkim czasie nie da się zgłębić wszystkich tajników szydełkowania, a tym bardziej rozpracować zabawkę o tak dużym ciężarze gatunkowym. Tym nie mniej mogę spróbować podzielić się wrażeniami i tym wszystkim, co udało mi się z tego Herculesa przez tydzień wycisnąć. Nie jest to typowa karta graficzna przeznaczona dla graczy, więc nad tym aspektem zabawy nie mam zamiaru się długo rozwodzić. Niechętnie zmusiłem się jedynie do wykonania kilku w sumie mało istotnych testów. Będzie za to pokaźna ilość obrazków, o czym z góry uprzedzam wąskopasmowców. Bez tego trudno byłoby mi rzucić światło na funkcjonalność produktu. Spróbuję za ich pomocą roztoczyć wizję możliwości, jakie daje nam porządny produkt multimedialny, którym może stać się nawet nasz zwykły pecet po doposażeniu go w tą niezwykłą, choć w sumie niewielką gabarytowo kartę. Zapraszam.... |
Wstęp.
Z nazwą All-In-Wonder można się spotkać już od kilku lat. Kanadyjska firma ATI określa w ten sposób swoje produkty multimedialne będące, najprościej ujmując połączeniem karty graficznej z kartą tunera telewizyjnego. Miałem już przyjemność stosowania wcześniejszych kart ATI All-In-Wonder, ale skok jakościowy, jaki dokonuje ta karta w stosunku do swoich przodków jest ogromny. Łatwo dostrzec przepaść, jaka dzieli układ graficzny Rage Pro od Radeona 8500 w zakresie przetwarzania grafiki 3D, ale czy można zrobić znacząco lepszy tuner? Czy da się lepiej "łapać" obraz analogowy z kamery? Czy można ułatwić trudną kwestię instalacji sprzętowej i programowej takich kombajnów? Czy można osiągnąć większą funkcjonalność na karcie o tej samej wielkości? Na wszystkie pytania odpowiedź jest twierdząca. Firma ATI po raz kolejny zdeklasowała rywali w tej klasie produktów. No dobrze. Napisałem: ATI.
Tu ktoś powinien się spytać skąd nazwa Hercules? Guillemot po wykupieniu znanej i cieszącej się dużym zaufaniem firmy Hercules zdecydował się na zachowanie jej nazwy i kontynuację linii jej produktów multimedialnych a co najważniejsze utrzymał ją na równie wysokim poziomie jakościowym, co doprowadziło do opanowania sporej części (głownie europejskiego) rynku. W ubiegłym roku ATI podjęło strategiczną decyzję rezygnacji z wyłączności w firmowaniu kart opartych na własnych układach graficznych i już od pewnego czasu na rynku możemy spotkać kości ATI zasilające karty innych producentów. Na rynku europejskim Hercules uzyskał specjalny status wyłącznego (poza ATI) dostawcy rozwiązań All-In-Wonder. Jest on bardzo ważnym partnerem ATI ze względu na renomę oraz dobrze osadzoną na rynku sieć dystrybucji. Nie wiem czy pojawią się u nas pudełka ATI z AiW 8500. W chwili obecnej produkt startuje pod postacią Herculesa w cenie detalicznej ok. 2200 zł, co raczej może wywołać lekką frustrację. Cóż, zabawki drożeją wraz z wiekiem bawiącego się. W tym miejscu z reguły przedstawiam specyfikację kart, ale tym razem mam zamiar odkrywać "karty" powoli w trakcie testu. Kończę więc wywody i otwieram pudełko z wizerunkiem zagadkowego gościa.
Pudełko.
Co kryje pudło?
Razem z samą kartą w pudełku znajdziemy również moduł z dodatkowym zestawem gniazd, przejściówkę z DVI na VGA, pilota wraz z nadajnikiem, CD ze sterownikami oraz oprogramowaniem multimedialnym ATI, CD z programem do edycji filmów Ulead VideoStudio, samoprzylepne rzepy do unieruchomienia modułu z gniazdami, kilka ulotek i instrukcję instalacji oraz użytkowania w postaci książeczki. Pokaźna instrukcja przy bliższym poznaniu wyraźnie traci na wartości. Grubość zawdzięcza kilku wersjom językowym, wśród których niestety zabrakło naszego rodzimego. Przy tej cenie produktu dystrybutor mógłby jednak wykazać się zaangażowaniem i zainwestować w tłumaczenie. Czy to naprawdę jest takie trudne do zrealizowania? Produkt nie należy do samoobsługowych i w skrajnym przypadku niedoinformowanie klienta może być przyczyną zwiększonych kosztów serwisu nie wspominając o korzyściach czysto marketingowych.
Czy ja gdzieś nie czytałem, że produkty legalnie sprzedawane na naszym rynku powinny być zaopatrzone w polską instrukcję? No dobrze. Załóżmy, że to tylko europejski zestaw testowy. Co do samej treści instrukcji (angielskiej) to mogę ją jedynie określić jako: zadowalająca choć nie satysfakcjonująca. Nie znalazłem w niej odpowiedzi na kilka, moim zdaniem, podstawowych pytań instalacyjnych. Generalnie muszę przyznać, że zawartość pudełka wydaje się nieco uboga jak na reklamowane walory użytkowe, ale jeśli spełnia swoje zadanie to będzie można dodatkowo pochwalić za prostotę formy. Przejdźmy do konkretów.
Karta.
Karta w trzech rzutach.
Wielkość karty budzi uznanie. Kombajn jest dokładnie tych samych wymiarów, co klasyczny Radeon 8500. Reszta, może oprócz wentylatora i samego układu graficznego, jest zupełnie inna. Oczywiście najbardziej rzuca się w oczy sam tuner telewizyjny. Każdy, kto miał do czynienia z takim rozwiązaniem może być pod wrażeniem.
Tuner, pamięci i układ dźwiękowy.
Tuner przypomina metalową kartę PCMCIA z tą różnicą, że jest od niej znacznie mniejszy. Takie upakowanie możliwe było dzięki upchaniu całości w wychudzony scalaczek zetknięty z blaszaną pokrywką w celu odprowadzenia ciepła. Podobną konstrukcję, jeśli dobrze pamiętam, zastosował poprzednio jedynie 3dfx. Płytkę wyposażono w 64MB pamięci w czterech kostkach DDR SGRAM 5ns firmy Samsung. Dla porównania ATI Radeon 8500 ma osiem kostek 3.6ns Hynix DDR SDRAM. Nietypowe jest również rozmieszczenie pamięci. Z uwagi na oszczędność miejsca całą pamięć przeniesiono na plecy płytki. Oprócz pamięci na tej samej stronie znajduje się duży układ Micronas'a odpowiedzialny za dekodowanie dźwięku. Co ciekawe użyto wersji scalaka, która dekoduje również Nicam a nigdzie wcześniej nie wyczytałem, że oprogramowanie ATI zdolne jest do obsługi tego systemu. Okazuje się, że jest.
ATI Rage Theater, ATI AGP Bridge i IEEE1394.
Na przedniej stronie oprócz typowo chłodzonego układu graficznego znajdziemy również słynny układ multimedialny ATI Rage Theater odpowiedzialny za wejście i wyjście sygnału telewizyjnego oraz wspierający w pewnym zakresie działanie samego tunera oraz dwa dedykowane dla AiW scalaki. Jednym jest kontroler FireWire firmy Agere (formalnie Lucent Technologies). Jest to chyba pierwsze i najbardziej klasyczne rozwiązanie jednoukładowe szeregowego interfejsu IEEE1394a zdolne do transferu 400Mbps. Lubię takie podejście, bo można się spodziewać braku problemów ze sterownikami. Trochę się bałem, że ATI uraczy nas czymś ekstra. Do tego, aby układ Agere mógł w ogóle działać na karcie AGP zamiast PCI służy ostatnia z dużych kości krzemowych. Jest to brigde sygnowany przez ATI. Skoro firma aspiruje do produkcji własnych chipsetów płyt głównych to nie widzę powodu, dla którego nie miałoby stosować własnej myśli technicznej.
Pomiędzy tymi scalakami znajduje się maleńki wyłącznik interfejsu FireWire. Przynajmniej tak wygląda z opisu na płytce, bo w kwestii jego istnienia instrukcja uparcie milczy. W związku z ograniczonym czasem testów nie sprawdziłem jego działania. Jak rozumiem można odciążyć system detekcją i obsługą portu, jeśli nie planujemy podłączania zgodnych urządzeń. Jakiego natomiast układu na pewno nie znajdziemy na tej karcie? Próżnym trudem byłoby szukanie zewnętrznego układu RAMDAC (230MHz), który w ATI Radeon 8500 umożliwia generowanie obrazu na drugim monitorze. W sumie może faktycznie byłby to przerost formy nad treścią, bo wysoce sensowne wydaje się w przypadku AiW oddelegowanie drugiego strumienia obrazu dla potrzeb wyjścia telewizyjnego. To wynika z podstawowych funkcji, dla których karta ta została stworzona. Przejdźmy do opisu wyprowadzeń.
Gniazda.
Blaszkę zaopatrzono w cztery gniazda: cyfrowe gniazdo DVI dla monitorów LCD, wejście sygnału telewizyjnego z anteny lub kablówki, port FireWire oraz specjalne gniazdo do podłączenia modułu zawierającego pozostałe wyprowadzenia. Aby możliwe było podłączenie klasycznego monitora (VGA, DSUB) analogowego (lub LCD nieposiadającego DVI) do karty dołączono odpowiednią przejściówkę, którą trzeba wetknąć w port DVI. Przejdźmy do modułu. Posiada on 10 gniazd rozmieszczonych po obydwu stronach "głowicy". Wejścia po jednej (FireWire oczywiście działa w obydwu kierunkach) i wyjścia po drugiej.
Dźwięk, wtyczki i przewód.
Od strony wejść mamy do dyspozycji oprócz wspomnianego FireWire również wejścia wizyjne w standardzie composite (cinch) i s-video (rozdzielona luminancja i chrominancja, złącze PS2) oraz dwukanałowe wejście dźwięku (cinch). Zestaw wyjść obejmuje również dwa standardy obrazu (composite i s-video), stereofoniczny dźwięk (2x cinch) oraz cyfrowe wyjście wielokanałowe S/PDIF (cinch). Od głowicy idzie wielożyłowy przewód zakończony specjalnym gniazdem łączącym go kartą, od którego przy wtyku odchodzą przewody służące do połączenia z kartą dźwiękową. Jest typowy stereofoniczny, mały "banan" (jack) do wprowadzenia dźwięku i gniazdo przelotowe (jack) do przechwycenia wyjścia (pomiędzy wyjście a głośniki czy wzmacniacz). Wszystkie dostępne z zewnątrz wyjścia i wejścia oznaczone są odpowiednimi piktogramami w sposób czytelny i raczej niepozostawiający wątpliwości. Oprócz tego występuje też typowe dla kart dźwiękowych kodowanie gniazd kolorami, co jest o tyle istotne, że mamy cały szereg identycznych złączek. Karta wyposażona jest również w dwa wewnętrzne gniazda. Jedno wygląda jak do połączenia wewnętrznego z kartą dźwiękową.
Wyjścia, wejścia i konwerter.
Instrukcja do oryginalnego ATI AiW to potwierdza, ale pewności nie ma, bo rysunek dotyczy w niej wszystkich kart zintegrowanych z tunerem. W związku z istnieniem specjalnego zewnętrznego kabelka raczej nie ma to znaczenia. Natomiast zainteresowałem się drugim gniazdem, które wygląda tak samo jak zasilanie stacji dyskietek. Na zdjęciach reklamowych widnieje zamiast tego duże gniazdo zasilania jak np. od napędów CD czy twardzieli. Tak czy inaczej wszystko wskazuje na to, że powinno się tam podłączyć wyjście zasilacza z obudowy. Niestety tym razem żadna instrukcja nie przyszła mi z pomocą, więc przyjąłem, że można odpalać kartę nie zwracając na to uwagi. Dopiero później wyszperałem informację, że gniazdo trzeba podłączyć, jeśli chcemy używać urządzeń FireWire, które czerpią energię w portu. Tajemnicą producenta pozostaje fakt braku jakiejkolwiek informacji o tym. Czas nagli, więc teraz trzeba to wszystko poskładać i podłączyć.
Instalacja.
Elementów do wykorzystania jest niewiele i są odpowiednio opisane, więc raczej sama instalacja nie powinna sprawiać problemów domowemu entuzjaście multimediów. W instrukcji znajdziemy odpowiednie schematy połączeń nawiązujące do dwóch typowych profili działań związanych z obsługą wejść i wyjść karty. Wielkość samej płytki nie powinna być problemem dla typowej płyty głównej a resztę działań przygotowawczych możemy robić już przy skręconej obudowie. Po włożeniu i dokręceniu karty możemy jedynie rozpatrzyć podłączenie zasilania typu FDD, jeśli mamy wymagające tego urządzenia FireWire (jeśli z zasilacza wychodzi tylko jedna taka złączka to musimy kupić odpowiedni kabelek). Teraz w zależności od posiadanego rodzaju monitora (LCD DVI lub analog) podłączamy (lub nie) przejściówkę DSUB, na której zawiśnie nasz wyświetlacz.
Obsługa wejść i wyjść karty.
W przypadku ATI możliwa jest praca z samym telewizorem, ale gorąco odradzam takie pomysły (pulpit Windows nawet w 800x600 po pewnym czasie załatwi nam oczy). Podłączamy się do anteny lub telewizyjnej sieci kablowej (klasyczne wejście), wkładamy nasz moduł z gniazdami (w odpowiednie miejsce na śledziu) a w port USB wciskamy nadajnik pilota. Pozostaje połączenie (zewnętrzne) z kartą dźwiękową. Odpinamy kabelek idący do głośników lub wzmacniacza, wkładamy go do przelotki wychodzącej z modułu Herculesa i całość wkładamy w to samo wyjście. Odnajdujemy gniazdo wejściowe dźwiękówki i wciskamy do niego drugi z bananów modułu. Gotowe. Czas całej operacji 1 min. (po dołożeniu niezbędnej czasem dawki czci i uniesienia czas może wzrosnąć do kilku minut). Warto w tym momencie przemyśleć miejsce, w którym powinna znajdować się głowica z gniazdami abyśmy nie mieli w przyszłości problemów z dostępem do niej. W miejscu przeznaczenia wygodniej i bezpieczniej przykleić załączony rzep i unieruchomić całość. Osobiście uważałbym na szarpaninę modułem z uwagi na to, że jego wtyk wydaje się dosyć delikatny i nie jest zupełnie sztywno zespolony z kartą (przynajmniej nie wymaga siły przy wkładaniu i wyjmowaniu). W zasadzie nasz pecet jest gotowy do pierwszego rozruchu, więc sięgamy do CD-ka z oprogramowaniem ATI, zapinamy pasy i wciskamy starter.
Sterownik.
Przykładowe zakładki sterownika.
Zanim przejdę do konkretów najpierw mała aczkolwiek bardzo bolesna dla niektórych przyszłych użytkowników uwaga. Karta All-In-Wonder 8500 DV nie ma wsparcia dla systemu Windows 98 (!). ATI przy tej karcie bezwzględnie realizuje politykę wpierania jedynie trzech najnowszych systemów Microsoft'a a są to Windows ME, Windows 2000 i Windows XP. Jako, że ME to kolejna mutacji serii 9x to nie mogę wykluczyć, że ktoś znajdzie przepis na prawidłową instalację w starszych systemach. Oczywiście spróbowałem na Windows 98SE i zadziałało wszystko oprócz programu ATI TV, bez którego użytkowanie tej karty traci jakikolwiek sens. Tak więc wszystkie dalsze etapy i testy będą odnosiły się do Windows XP (za ME osobiście nie przepadam). Niemiły zgrzyt, ale dalej od strony programistów płynie już sam miód.
Mała dygresja. Proszę o wybaczenie braku rodzimej wersji językowej systemu i oprogramowania. Mam taką manierę, że stosuje angielskojęzyczny system i obce ustawienia regionalne. Oczywiście od dłuższego czasu ATI dostarcza rodzimą wersję językową i to samo dotyczy testowanej karty łącznie z plikami pomocy. Należy o tym pamiętać, bo to cenna wartość dla naszych użytkowników. Po uruchomieniu systemu wkładamy dysk instalacyjny, wybieramy opcję startową, czekamy grzecznie sycąc się widokiem ton ładującego się na nasz twardziel oprogramowania i na żądanie robimy restart systemu. Co dalej? Spokojnie. Właśnie doznałem szoku i musiałem się schłodzić. Zadziałało wszystko. Powtórzę. Wszystko. Każdy element kombajnu jest gotowy do pracy. Nietypowe. Karty tego typu z reguły dostarczają sporej dawki adrenaliny instalacyjnej, ale nie tym razem. ATI dotrzymuje słowa. Bułka z masłem i jeszcze z dżemem.
Obraz 2D typowy dla ATI Radeon 8500. Żywe kolory, duża ostrość w wysokich trybach. Nie ma co się obawiać o swoje oczy. Przejściówka z DVI na szczęście nie wprowadza żadnych niemiłych zniekształceń. Nazwa Hercules nadal zobowiązuje do dostarczania najwyższej jakości obrazu. Brawo. Te same zachwyty czekają po uzyskaniu obrazu na TV (oczywiście w porównaniu do innych kart). Układ ATI Theater po raz kolejny wykazuje wyższość nad konkurencją. Równoczesny obraz z monitorem w niezależnych trybach, 1024x768 na telewizorze, ostrość, kolory, sterownik. Nawet overscan jest dostępny po małym wpisie do rejestrów. Wszystko doskonale znane i cenione. Jedyne większe zastrzeżenie mam do stałego pomysłu ATI pakowania funkcji Duala do Biosa karty. Przy podłączonym odbiorniku TV w czasie startu systemu wersja PAL daje na monitor 50Hz, co w wielu przypadkach kończy się oglądaniem czarnego ekranu monitora (na TV jest obraz) aż do momentu załadowania sterowników. Są na to dwie rady. Albo poprosimy grzecznie na forum użytkowników ATI (www.rage3d.com/board) o BIOS do Herculesa AiW 8500DV w wersji NTSC (większość naszych telewizorów znosi to dzielnie a na monitor leci bezproblemowe 60Hz) albo wachlujemy wtyczką na chodzącym systemie (ja osobiście zawsze tak robię, choć i BIOS mam zmieniony). Oba rozwiązania nie są moim zdaniem pomysłem idealnym, choć niewątpliwie skutecznym. Co możemy jeszcze zmienić na tym etapie?
Tuning.
W tym miejscu dociekliwi spytać powinni jak wygląda sprawa upgrade'u oprogramowania. Jego twórca (ATI) zaszczycił nas właśnie całym zestawem poczynając od sterowników a kończąc na pakiecie multimedialnym (ATI MMC). Na stronie Herculesa znajdziemy jedynie patch WDM poprawiający jakość dźwięku monofonicznego, ale jak zajrzymy na www.ati.com to znajdziemy wszystko w sekcji wsparcia Build-by-ATI. Pytanie tylko czy jest potrzebne ściąganie tych megabajtów? Cóż. Jeśli wszystko działa tak jak należy to nie jestem zwolennikiem siłowego dostosowywania się do nowości. Jeśli często gramy to pewnie zainteresuje nas podmiana samego sterownika. Nic nie stoi na przeszkodzie. Ściągamy odpowiedni driver dla Radeona 8500 i WDM do capture. Ten ostatni z reguły trzeba nadpisać, aby odzyskać władzę nad wejściami wizyjnymi po deinstalacji sterownika. Jedyną, drobną przeszkodą może być zabezpieczenie przed instalacją softu przeznaczonego dla własnych kart na klonach. Tak. Nikt się nie przesłyszał. To oczywiście jest klon. Przynajmniej według mojej definicji.
Karta wygląda niemal identycznie jak produkt ATI. Również wszystko wskazuje na to, że sama płytka drukowana została dostarczona przez którąś z fabryk produkujących OEM dla ATI (np. Sapphire). Czy składał Hercules, czy PowerColor (takie chodzą pogłoski) na zlecenie Herculesa, czy może ATI dostarczyło gotowca nie ma większego znaczenia. BIOS jest inny, więc mamy do czynienia z klonem. Nie ma natomiast problemu, aby zmusić system do pożarcia driverów przeznaczonych dla kart oryginalnych (reszta oprogramowania nie zwraca na to uwagi), jeśli zdarzy się taka potrzeba (nie zawsze ATI chce się zabezpieczać). Wystarczy po rozpakowaniu pliku ze sterownikami nie odpalać setup.exe ale wskazać systemowi na konkretny plik inf. (katalog atidrive) i wybrać model karty (bez opcji automatycznego przeglądania inf'a). Ot cały problem. Może kilka uwag sprzętowych i narzędziowych. Karta jest niedotaktowana w stosunku do klasycznego Radeona 8500. PowerStrip prawidłowo rozpoznał ją i ocenił taktowanie na 230/380MHz (rdzeń/pamięć).
Niestety nie udało mi się zmusić pamięci do zmiany nawet o 1MHz (czarny ekran). Karta okazała się niezgodna z tym "utyliszczem" w kwestii podkręcania RAM. Nie sądzę jednak, aby to miało specjalny sens, bo z kostek SGRAM 5ns niewiele więcej wyciśniemy. W czasie pracy układ graficzny jest jedynie lekko ciepły, ale na tunerze można usmażyć jajko. Właśnie kwestie termiczne są ponoć przyczyną zmniejszenia taktowania rdzenia a chodzi o ochronę bloku telewizyjnego (a może odwrotnie). Oczywiście można również stosować tweakery (np. Radeonator) w kwestii zmian parametrów 3D, ale osobiście nie widzę takiej potrzeby. OK. Chyba nadszedł czas na opis oprogramowania.
HydraVision.
Wielokrotnie opisywane oprogramowanie ułatwiające zarządzaniem pulpitu podzielonego na dwa ekrany (w tym przypadku monitor i telewizor). Parametryzacja ustawienia okien, skrótowce klawiszowe, wirtualne pulpity itd. Wszystko to umożliwia sprawne poruszanie się w gąszczu ekranów i rozsianych po nich aplikacji. Oczywiście wymaga to treningu, ale efekt końcowy jest więcej niż satysfakcjonujący. Można się przyczepić, że Matrox daje produkt bardziej funkcjonalny a nView jest przyjaźniejsze dla użytkownika, ale moim zdaniem jest to ta sama liga. Aby ułatwić zrozumienie działania oprogramowania dualnego wystarczy wyobrazić sobie korzystanie z odtwarzacza filmów czy oprogramowania do ich edycji.
Aplikacje HydraVision.
Życzylibyśmy sobie, aby np. panel sterujący pozostał na monitorze i do tego w konkretnym miejscu natomiast okno z samym filmem (lub tryb pełnoekranowy) powinno być wyświetlane na telewizorze. Między innymi to właśnie realizuje Hydra. Z punktu widzenia użytkownika liczy się przede wszystkim również stabilność działania a muszę przyznać, że problemów z tym softem w żadnym systemie nie miałem (szczególnie trudne w przypadku kart dualnych jest opanowanie Windows XP/2000). nView wydaje się pod tym względem jeszcze nieco opóźnione. Na koniec dodam, że HydraVision jest oddzielnym, nienależącym do pakietu ATI Multimedia Center programem i można go zarówno odinstalować jak i łatwo upgrade'ować nie wchodząc w kompetencje innych elementów pakietu ATI.
Launcher.
Czas ruszyć na podbój oprogramowania ATI Multimedia Center. Zanim jednak przejdę do niego to proponuję zajrzeć do Panelu Sterowania. Znajdziemy tam programik, który umożliwia drobne manipulacje na całym pakiecie i posiada kilka przydatnych gadżetów. Chodzi głównie o tuning parametrów audio dla DVD, test zgodności sprzętu, wybór urządzenia capture (jeśli mamy kilka kart) oraz zmianę skóry. Wraz z MMC w wersji 7.5 domyślnie pakiet odpala się w nowej skórze, która takiemu tradycjonaliście jak ja jedynie przeszkadza więc szybciutko przełączyłem się na klasyczną dla ATI "optykę". Wybór oczywiście jest Wasz.
Oprogramowania ATI Multimedia Center.
Inni masowo robią zrzuty na tych futurystycznych kształtach, więc ja popłynę pod prąd. Launcher jest jedynym dla mnie elementem MMC, który instaluję jedynie z przyzwyczajenia i pierwszą czynnością, jaką podejmuję po wgraniu pakietu jest jego wyłączenie (prawy klawisz myszy na małej ikonce ATI na tym pasku). Również z przyzwyczajenia. Generalnie nie ma się, nad czym rozwodzić. Typowa belka do uruchomienia poszczególnych składników ATI. Przy modyfikacjach oprogramowania automatycznie pojawiają się na niej nowe elementy (lub znikają). Głównie zabiera miejsce na pulpicie. Te same elementy dają się odpalić z ikony ATI na belce systemowej (przy zegarze). Odpuszczam notując chwalebną chęć ulżenia leniwcom w ich codziennych zmaganiach.
DVD.
Pierwszy szlagier na kanadyjskiej liście przebojów. Programowy odtwarzacz płyt DVD. Silnik importowany od Ravisent'a (Cinemaster), ale tuningowany przez ATI i zapakowany we własną karoserię. Oczywiście wykorzystuje wszystkie możliwości, jakie w zakresie dekodowania Mpeg2 oraz przetwarzania na cieszący oko obraz oferuje Radeon. A jest się, czym cieszyć. Pomijając kilka historycznych problemów zgrania konkretnych ATI DVD z wybranymi driverami widoczek jest świetny. ATI wciąż króluje na rynku jakości dekodowania DVD przez karty graficzne. Kluczem do sukcesu jest doskonały algorytm De-Interlace, który w Radeon 8500 jest ulepszoną wersją tego, czym podbił świat pierwszy układ tej serii.
Dodatkowym miłym akcentem jest często niedoceniane wsparcie iDCT, które wraz z kompensacją ruchu maksymalnie odciąża procesor od obliczeń mpeg. Ważny element, bo chcielibyśmy, aby nasz kombajn nie tylko działał jako odtwarzacz, ale również w tym samym czasie służył do innych celów a nie każdy ma w domu wieloprocesorową stację graficzną. W kwestii możliwości dodatkowych, ATI DVD nie rozpieszcza. Bookmarki, mix do dwóch kanałów, Dolby Prologic, LFE, przekazanie AC3 na S/PDIF, scheduler i reszta standardu dostępnego w każdym takim produkcie. Boli brak dekodowania wielokanałowego (np. wykorzystanie kart dźwiękowych z wyjściem 5.1), brak dekodowania DTS (zapowiadane w przyszłych wersjach), brak zaawansowanych technik modyfikacji 3D dźwięku dwukanałowego (np. Dolby Headphones). Najważniejsze zalety to doskonała jakość obrazu, świetna integracja z wyjściem dualnym (ważne!), kompletna współpraca z dołączonym pilotem, niewielkie obciążenie procesora no i oczywiście to, że jest darmowy.
HDD, VCD, CD, Biblioteka.
Pod tym zagadkowym tytułem ukryłem zwykłą przeglądarkę plików multimedialnych, odtwarzacz płyt VideoCD oraz AudioCD i element, który może tymi plikami zarządzać. Atuty podobne jak w przypadku pozostałych odtwarzaczy ATI. Współpraca z pilotem, integracja z dualnym wyjściem, scheduler. Oczywiście gratis.
Możemy również robić zdjęcia z wyświetlanego filmu i korzystać z zewnętrznych kodeków audio-video. Pliki mogą być zarówno w formacie vob (podłączy się do silnika ATI DVD) jak i Divx (trzeba zainstalować odpowiedni dekoder). Pytanie z sali: A jak z napisami Divx? Problem napisów Divx przy wyświetlaniu filmu na telewizorze i jednoczesnej pracy na monitorze nie istnieje. Poezja. Nie napiszę więcej, bo zrobię to w oddzielnym maleńkim instruktażu dla posiadaczy ATI Dual. Odtwarzacz ATI ze swoim poziomem integracji od razu został u mnie mianowany nadwornym dostarczycielem Divxa.
Jeśli namiętnie gromadzimy na naszym twardzielu, w różnych katalogach armię plików multimedialnych ("kamerzyści" baczność) to miłym gadżetem jest zaproponowany przez ATI spinacz-segregator. Kilka kliknięć myszą, mała kawka dla relaksu i już możemy grupować, odpalać, sortować i podziwiać nasze zbiory. Biblioteka wywoła odpowiednią aplikację do ich uruchomienia. W zasadzie nie bardzo mam, o czym pisać. Jest, działa, może się przydać.
Tuner.
Trafiliśmy w końcu na podstawę sensu zakupu karty All-In-Wonder. To tuner tworzy tą kartę a nie jakikolwiek inny element. Od razu powiem, że jeśli kogoś nie interesuje odbiór telewizyjny to zakup tej karty oczywiście mija się z celem. Czym może się pochwalić odbiornik ATI? Specyfikacja podaje kilka, w sumie suchych faktów, które bez możliwości porównania z innymi tego typu rozwiązaniami nie powinny specjalnie wzruszać: 125 stereofonicznych kanałów, teletekst itd. Jak to wygląda w praktyce? Pierwsze, o czym wspomniałem to bezproblemowa i banalna instalacja.
Niektóre tunery potrafią dać nieźle popalić. Ustawienie tunera na odbiór konkretnych stacji jest teoretycznie równie proste. Prosty wizard, kilka kliknięć i po sprawie. Wszystko byłoby pięknie gdyby nie fakt, że u nas z reguły częstotliwości i ustawienia kanałów nie odpowiadają standardom i często mamy do czynienia z brakiem dźwięku, pominięciem programu czy zakłóconym obrazem. W przypadku takich nieprawidłowo wykrytych (lub nie wykrytych) kanałów nie pozostaje nic innego jak ręczne podanie konkretnej częstotliwości. Szkoda, że nie przewidziano odpowiednich suwaków do płynnej modyfikacji standardu lub poszukiwania pomiędzykanałowego. W domu odbieram z anteny 6 kanałów a prawidłowo zostały wykryte cztery. Dwa pozostałe wklepałem ręcznie. Reszta ustawień jest w sumie prosta. Możemy zabezpieczyć hasłem niektóre kanały przed niepowołanym dostępem. Możemy dokonać modyfikacji wybranych parametrów obrazu i dźwięku na poziomie kanału czy oczywiście nadać mu własną nazwę.
Zmiana kanału podobnie jak automatyczne strojenie wykonuje się niezwykle szybko. Nie pamiętam oby jakikolwiek wcześniej używany tuner robił to w tak krótkim czasie. W zasadzie nie widzę żadnej różnicy w operacjach przejścia pomiędzy programami w stosunku to klasycznego telewizora. Rozwiązanie bazujące na scalaku sprawdza się znakomicie. Powiedzmy, że dokonaliśmy już wszystkich parametryzacji. Teraz kolejne walory użytkowe. Oprócz klasycznej funkcji zrobienia zrzutu ekranu i przywołania ostatnio używanego programu jest bardzo miła dla oka funkcja mozaiki (nie jestem w stanie tego pokazać bez robienia zdjęcia monitorowi a niestety nie miałem aparatu). Generalnie obraz dzieli się na szachownicę, w której kratkach możemy oglądać jednocześnie obraz z poszczególnych, zaprogramowanych wcześniej kanałów. Bardzo ładne i użyteczne. Kolejna niespodzianka czeka w ustawieniach wyświetlania obrazu (odnosi się to zarówno dla tunera jak i wejścia analogowego).
Oprócz trybu okienkowego i pełnoekranowego możemy również spowodować, że obraz będzie naszą tapetą na pulpicie (działa bez odczucia jakiegokolwiek spowolnienia programów). Wygląda to dosyć zabawnie (jakby ktoś nalepił okienka i ikony na ekranie telewizora), ale oprócz zrobienia wrażenia na sąsiadach raczej nie jest specjalnie przydatne, bo obraz jest z reguły w znacznym stopniu zakryty przez używane aplikacje. Ten tryb znałem już wcześniej, ale najmocniejsze wrażenie robi zupełnie nowy bajer. Polega on na tym, że wyświetlany obraz (zajmujący cały lub część ekranu w dowolnym miejscu) znajduje się zawsze na samym szczycie piramidy aplikacji, ale jest półprzezroczysty (!). Rewelacja. Wygląda wtedy jak coś podobnego do systemów wyświetlania obrazu na szybach nowoczesnych myśliwców.
Możemy sobie spokojnie dłubać w jakimś np. Wordzie a w części ekranu leci sobie telewizja i co ważne widzimy również to, co jest przez nią zasłonięte. Również efekt nie nadaje się do zrzucenia do pliku, więc pozostaje nieco wyobraźni. Dla mnie bomba. Kwestię nagrywania pozostawię na później (część o capture) natomiast na koniec chciałbym przedstawić tryb, który ATI nazywa TV-ON-DEMAND. Bardzo interesujący gadżet. Wyobraźmy sobie, że oglądamy jakiś ulubiony serial i nagle przychodzi ochota na np. wyjście z psem. Nic nie tracę. Naciskam pauzę i wychodzę. Przychodzę i leci dalej. Trafiam na reklamy to przewijam. Aż do momentu trafienia na rzeczywisty moment nadawanej audycji. Tak samo mogę sobie cofnąć, aby jeszcze raz obejrzeć fragment itd. Bez nagrywania i czekania aż zakończy się transmisja. Prawda, że miłe? No to czas podłączyć kamerę.
Capture.
Ta sama aplikacja tunera staje się programem capture po przełączeniu źródła sygnału (TV, composite, s-video). Możemy łapać obraz analogowy korzystając z kilku formatów: ATI Digital VCR, Mpeg, AVI, WMF (Windows Media Format). ATI Digital VCR jest mutacją Mpeg i w zasadzie nie do końca wiem, do czego może mi on posłużyć. Możliwe, że został stworzony specjalnie dla potrzeb TV-ON-DEMAND. WMF nigdy wcześniej nie używałem i jakoś specjalnie mnie nie zainteresował (bitrate rzędu 2Mbps, 640x480, 30 fps dla predefiniowanego ustawienia NTSC, max. 704x576).
Pozostałe dwa formaty są najczęściej wykorzystywane. Osobiście, z reguły używam AVI ze względu na zachowanie ramek, możliwość użycia kompresji bezstratnej no i co najważniejszy wydajną edycję (efekty, napisy, wstawki itd.). Sądzę, że większość entuzjastów robienia własnych filmów z wykorzystaniem ujęć z kamery nawet nie dotknie mpeg przed finalizacją i zapisem na docelowym nośniku. Zastosowanie to nazywam edycją video. Mpeg natomiast dobrze nadaje się do zrzucania "gotowców" i oszczędności miejsca na dysku. Ściągamy kompletny materiał, przycinamy, ewentualnie konwertujemy. Ja to nazywam funkcją VCR (magnetowid cyfrowy). W przypadku AVI możemy zrzucać do 704x576 i stosować zewnętrzne kompresory.
Mój ulubiony mjpeg (Pegasus) nie miał żadnego problemu z integracją i dzielnie zrzucał w preferowanej jakości o numerze 19. W przypadku mpeg mamy wybór pomiędzy standardem mpeg-1 i 2 i oczywiście możemy określić parametry strumienia. Maksymalny tryb to 720x576. Wprawdzie do 768x576 (full PAL) jeszcze ciut brakuje, ale sądzę, że jest to aż nadto dla półprofesjonalnych i amatorskich zastosowań. Nie miałem w zasadzie żadnych problemów z gubieniem klatek niezależnie od zastosowanego standardu. Od czasu do czasu jedynie potrafił coś zgubić przy rozruchu (w pierwszych 10 klatkach). Jakość obrazu akceptowalna. Możliwości większe niż w produktach nVidia. Aby się przebić przez morze różnych ustawień i możliwości capture potrzebowałbym pewnie kilku miesięcy, więc teraz zbyt wiele nie jestem w stanie napisać. Są dodatkowe możliwości jak na przykład automatyczny zapis przy wykryciu ruchu, zapis przy wykryciu danego słowa w telegazecie i oczywiście niezbędny w zastosowaniu VCR, wszechobecny, świetnie zorganizowany scheduler (funkcja timera). O rzeczach oczywistych jak np. integracja z pilotem nie wspominam. Co jeszcze mam do omówienia?
Edycja.
Na drugiej płycie CD odnajdziemy w pudełku doskonale znany program Ulead VideoStudio v5.0. Umożliwia on capture i edycję zarówno w odniesieniu do wejść analogowych jak i cyfrowych (FireWire). Mamy elementy sterowania kamerą DV oraz odpowiednie kodeki umożliwiające montaż. Przyjazny interface, niezła szybkość działania, obecność wszystkich najważniejszych funkcji edycyjnych. Dla posiadacza Adobe Premiere nie jest on oczywiście żadnym przebojem, ale co ważne dostajemy wraz z produktem oprogramowanie, które bez dodatkowych kosztów umożliwia działanie, dla którego karta została również stworzona. Wystarczy.
Telegazeta.
Jest tuner to musi być i telegazeta. Oczywiście rozbudowana i wykorzystująca wszelkie dogodności płynące z posiadania komputera przystosowanego do odbioru telewizyjnego. Wszystkie strony lecą do pamięci. Format oryginalny lub tekstowy, przeszukiwania, eksporty, bookmarki itd. Ściągnięcie całości do pliku tekstowego to kwestia chwili. Przynudzam. Wiem. Ale chciałbym, choć w dwóch słowach opisać oprogramowanie. Na tym w zasadzie kończy się część software'owa. Cierpliwości. To już prawie koniec (w tym momencie naprawdę w to wierzyłem).
Pilot.
Z pilotami przy komputerach pewnie wielu z Was miało już do czynienia. Tuner, karta DVD, wujek z aeroklubu itd. A to jest PILOT ATI. I już. Na starcie deklasuje konkurencje transmisją radiową. Wbrew pozorom jest to bardzo ważny element zwiększenia funkcjonalności. Z komputerem możemy zamknąć się w oddzielnym pokoju, puścić rodzinie film na telewizor w "salonie" i wręczyć pilota a sami np. majstrować przy Internecie. Z resztą to nie musi być ściana. Pecet niekoniecznie stoi obok telewizora, na który właśnie jesteśmy skierowani. Może być obok lub za naszymi plecami.
Klasyczny pilot na podczerwień wymaga kontaktu wzrokowego, co czasem niewygodnie nami kręci. Inną zaletą takiego rozwiązania jest brak widocznego odbiornika. Odbiornik ATI może sobie spoczywać wrzucony gdzieś za komputer. Nie musimy dbać o prawidłowe jego rozmieszczenie. Odbiornik podłączamy do złącza USB. Jeśli zainstalowaliśmy oprogramowanie ATI wcześniej to od razu jest gotowy do pracy. Sprawdziłem zasięg. W linii prostej 10m nie stanowi dla niego przeszkody. Kłopotów nie sprawiła mu też żadna pojedyncza ściana (na dwóch już padł). Nie spowodował też żadnych zakłóceń w działaniu różnorakich zabawek elektronicznych, którymi się lubimy otaczać (w odróżnieniu od takiego np. telefonu komórkowego, który dzielnie faluje naszym ekranem). Przyjrzyjmy się mu bliżej.
Na zdjęciach to srebrne tworzywo wydaje się nieco odpustowe, ale w kontakcie organoleptycznym wyraźnie zyskuje. Klawisze są twarde i dosyć śliskie, ale bardzo pewne w użyciu. Oprócz typowych funkcji sterujących odtwarzaczami mamy pełne sterowanie kursorem, które działa równolegle z myszą. Tak piękne, że aż się wzruszyłem. Zmieniając film czy program nie musimy podchodzić do peceta. Działa niezmordowanie. Nawet odpalanie gier nie zakłóca jego pracy. Oczywiście nie jest on na tyle wygodny, aby zastąpił mysz w tym zastosowaniu. No chyba, że chodzi np. o szachy na dużym ekranie. No co? Też można. Mamy klawisze do szybkiego wywołania poszczególnych programów ATI, manipulację oknami oraz kilka przycisków uniwersalnych, których znaczenie musimy sami zdefiniować.
Driver zgłasza obecność pilota maleńką ikoną na pasku zadań obok zegara. Daje również możliwość modyfikacji niektórych funkcji korzystając z predefiniowanej biblioteki zadań. Nie znalazłem (może za mało szukałem) możliwości profilowania dowolnego i przyporządkowywania np. własnych komend lub emulowania klawiatury. Ale sądzę, że to kwestia czasu, bo właśnie firma ATI rozpoczęła sprzedaż samych pilotów ("bagatelne" 50 dolarów). Nie będę ukrywał, że pilot ATI może się spodobać i świetnie wypełnia swoje zadania. Ech. Szkoda, że jest taki drogi.
Fotel.
Fotel nie był dostępny w zestawie All-In-Wonder, ale przeprowadziłem testy własnego mebla w kombinacji z produktem Herculesa. Działał świetnie. Podłączyłem telewizor, kamerę, wziąłem pilota do ręki i rozsiadłem się wygodnie. Najpierw pooglądałem Wiadomości. Ku zdumieniu rodziny kilka razy cofałem się i zatrzymywałem obraz w miejscu, jakie chciałem dokładniej zobaczyć. Nagrałem kilka małych fragmentów. Sprawdziłem program w telegazecie i przełączyłem się na widok z kamery (mogłem ustawić w trybie noktowizyjnym w pokoju dziecka, ale zbrakło czasu). Stała na pececie. Pomachałem ręką i zrobiłem sobie zdjęcie. Było trochę roboty, więc puściłem film DVD i przekazałem pilota wraz z fotelem. Aby nie być osamotniony film oglądałem zerkając na półprzezroczysty fragment na górze ekranu. Film się skończył. Praca również. Zrobiło się późno, więc sprawdziłem czy timer nie zapomni o nagraniu nocnego meczu, odpaliłem bibliotekę plików i rozsiadłem się znowu kontemplując z pomocą pilota kilka spokojniejszych kawałków mp3. Zasnąłem smacznie nie słysząc jak po nagraniu meczu scheduler cicho wyłączył peceta. To dobry fotel i w pełni kompatybilny z testowanym sprzętem. No może trochę za wygodny, bo usnąłem zamiast kończyć testy.
Gry.
Czy na "naszym" znakomitym zestawie multimedialnym można sobie czasem pograć? No pewnie. I to w zasadzie bez ograniczeń. Rdzeń Radeona 8500 odpowiada klasie GF3 a w ilości możliwych efektów 3D często go przewyższa. Spójrzmy na specyfikację. Chyba nie ma specjalnych zastrzeżeń. Sterowniki do Windows XP chodzą świetnie a uzyskany obraz w grach jest bardziej nasycony niż w przypadku kart nVidia. Polecam również włączyć na stałe filtrowanie anizotropowe, bo niewiele tracąc z wydajności sporo zyskujemy na detalach (czasem więcej niż przez podwyższenie trybu graficznego). Karta potrafi nałożyć 6 tekstur w jednym przebiegu i pokrywa sprzętowo procedury Dx8.1 (Pixel Shader v1.4). Tego nawet GF4 nie potrafi. Nie powinniśmy się bać nowych silników, które napędzą kolejne generacje gier.
W porównaniu do oferty ATI skierowanej do graczy mamy niedotaktowanie rdzenia na poziomie 20% i pamięci ok. 40%. Wydajność w aktualnych grach jest na poziomie trochę niższym niż GF3Ti200, ale wyższym niż GF4MX czy seria GF2. Z resztą nie ma co porównywać do kart Dx7, bo różnice mogą się zwiększać wraz z każdą nową grą. Warto może przypomnieć, że na rynku pojawiły się karty Radeon 8500 LELE (250/366MHz) taktowane podobnie jak All-In-Wonder (230/380MHz) i oczywiście tak samo działające w grach. Jaka jest realna różnica w tym zastosowaniu w stosunku do "pełnego" Radeona (275/550)? W zasadzie nie tak duża jak wynikałoby z testów czy różnic w specyfikacji. Dużo zależy od trybu, gry i oczywiście ustawień. Nie ma co się nad tym rozwodzić. Namiętny gracz kupi inną kartę a wielbiciel rozwiązań All-In-Wonder na pewno nie poczuje się pokrzywdzony. Prościej tego nie wyrażę. Dodaję obiecaną tabelkę (P3@1.24GHz, 256MB, BX).
Podsumowanie.
Mam nadzieję, że udało mi się przekazać trochę wrażeń użytkowych. Doskonała jakość obrazu, kompletne i użyteczne oprogramowanie, duża wydajność w grach, świetna ergonomia, prosta instalacja, uniwersalność, bogactwo funkcji. To jest naprawdę fantastyczna zabawka. Nie miałem takiej frajdy z testów od wielu miesięcy. No bo jak długo i co można robić z takim np. GF4Ti4600? Trochę pograć, namnożyć tabelki z wynikami, nacieszyć się mistrzostwem fps i w końcu dopada Nas nuda. A All-In-Wonder? Może pogramy w niższym trybie (niekoniecznie wyglądającym gorzej), może koledzy nie docenią prezentowanych wyników testów, może nie zaszpanujemy antyaliasingiem 4x, może nasze podejście do sprzętu nie zostanie podchwycone przez maniakalnych graczy. Jestem za to pewien, że własnoręcznie przeprowadzony pokaz "fotelowy" nie przejdzie obojętnie obok kogokolwiek, kto wie, co znaczy komputer multimedialny. A nie ma, co ukrywać, że potrafimy więcej czasu spędzić jednak przed telewizorem niż nad testami wydajności. I co ważne nic nie wskazuje, aby to nam się znudziło po jakimś czasie. Najnowszy kombajn ATI czy Herculesa (czujecie pewnie dowolność stwierdzenia) nie ma aktualnie żadnego konkurenta w swojej klasie. Niestety powoduje to możliwość ustalenia przez producenta ceny, która w zasadzie zamyka większości z Nas dostęp do tego sprzętu. Zdaję sobie sprawę z faktu, że zapotrzebowanie na takie karty dotyczy konkretnego segmentu odbiorców, ale jakbyście gdzieś słyszeli o petycji do Herculesa w sprawie obniżenia ich cen to proszę mnie dopisać. Trudno mi było rozstać się z kartą a jedynie rozsądek powstrzymuje mnie przed jej zakupem.. |
Sprzęt do testów dostarczyła firma:
|
|
|
ULTRAMEDIA
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
K O M E N T A R Z E |
|
|
|
- Rety, marzenie.... (autor: SpeedyX | data: 18/04/02 | godz.: 02:30)
nie będę mógł przez to spać...
Świetna recenzja, świetnie napisana. Gratulacje.
- Mnie zainteresoawła kawałek z fotelem (autor: Fajny-brak rejestracji | data: 18/04/02 | godz.: 07:55)
Może wyjdzie wersja kolekcjonerska z fotelem w zestawie...trzeba słac maile do producenta...zarysowała się szansa dla polskiego przemysłu meblowego.
- Kawa z rana.. (autor: Bartek-brak rejestracji | data: 18/04/02 | godz.: 08:26)
..i ta recenzja to lepszy poczatek dnia w pracy Kris :)
- Podpisuję się pod powyższym (autor: Jacek-brak rejestracji | data: 18/04/02 | godz.: 08:40)
... może oprócz tego spania. Co z wersjami OEM ? (cena, cena....)
- Jacek ... (autor: Kris-Redakcja | data: 18/04/02 | godz.: 08:57)
Hercules nie sprzedaje OEM ... ATI AiW OEM raczej idą do firm typu Compaq (wersja 128MB BGA) ...
- I tylko .... (autor: NetCop-brak rejestracji | data: 18/04/02 | godz.: 09:27)
... ta cena :( Eh, piękne cudo i trochę poza zasięgiem.
- No cóż fajna zabawka, (autor: misiek | data: 18/04/02 | godz.: 09:47)
ale czy ma ona możliwość odbioru stacji radiowych?
- Misiek ... (autor: Kris-Redakcja | data: 18/04/02 | godz.: 09:51)
Nie ma.
- Bardzo dobry test (autor: lakers-brak rejestracji | data: 18/04/02 | godz.: 09:53)
Jak dla mnie test jest wiecej niz poprawny. Brawa dla autora. Chcialem kupic ta karte ale w komputroniku choc ja mieli nie chcieli mi ja sprzedac bo wazniejsze bylo dla nich wyslanie do testow niz klient co chce wydac ponad 2000 zl. No nic teraz jestem posiadaczem oryginalnej karty Ati Radeon 8500 i nie zaluje (mam w kieszeni 1000 zl wiecej). Ten test jednak znowu napalil mnie na ta karte ale to juz pozostaje w sferze marzen :-)
- Lakers ... (autor: Kris-Redakcja | data: 18/04/02 | godz.: 10:02)
No to może dokup tuner ATI i pilota ... na pewno sporo z magii AiW zostanie (MMC jest przecież ten sam) ...
- Autopoprawka (autor: Kris-Redakcja | data: 18/04/02 | godz.: 10:14)
Niestety tuner ATI Wonder operuje na MMC 7.1 ... zupełnie inna bajka ...
- Powiem tak: (autor: Soulfly | data: 18/04/02 | godz.: 10:42)
Ku***a mozg staje jak widzi sie takie cudo.
- Kriss ..., (autor: lakers-brak rejestracji | data: 18/04/02 | godz.: 11:07)
Ja tez wpadlem na pomysl i dokupilem tuner Ati i musze przyznac ze jestem nim rozczarowany. Pomijam fakt ze operuje na MMC 7.1 ale jak ogladam tv i np. chce uruchomic jakis program w tym czasie lub kopiowac z dysku na dysk to mam totalny zwis. Karte przekladalem na wszystkie pci i jest to samo. A wiec jak chce ogladac tv to nie moge w tym czasie nic innego robic. A wiec raczej magia to tej recenzowanej karty nie jest :-). Plyta moja to Asus 266E i najnowszy aktualny bios.
- Lakers ... (autor: Kris-Redakcja | data: 18/04/02 | godz.: 11:12)
Masz po prostu źle zainstalowany tuner. Trudno powiedzieć co nie zagrało ale to co się u Ciebie dzieje nie może być akceptowalne. Magią była banalna instalacja testowanej karty a u Ciebie jest klasyczna kiszka instalacyjna tunerów ...
- Z ta cena to chyba... (autor: r4v-Redakcja | data: 18/04/02 | godz.: 11:44)
...ktos na glowe upadl. Na ebayu chodza po $260 z wysylka! Licze, ze w Hong-Kongu bedzie po jakies $200. I wtedy zobaczymy co ATi potrafi :)
- wszystko by było OK (autor: RoBakk | data: 18/04/02 | godz.: 12:04)
... ale brak wsparcia dla w98 (TV) no i ta cena :( - za to recenzja z ... jajem :)
- r4v (autor: Meteor | data: 18/04/02 | godz.: 12:38)
ale pamietaj, zeby ta przesylke jakos tak zamaglowali, zeby celnicy sie nie dobbrali... bo zaplacisz niezle na granicy...
- jedna (autor: ein-brak rejestracji | data: 18/04/02 | godz.: 13:29)
z najlepszych recenzji jakie czytalem w ogole. brawo autor - kris swietnie piszesz a patent z fotelem i ogolny luz plus ogromna dawka info i hmmm wrazen [i feel it] ..bomba!
- Meteor (autor: r4v-Redakcja | data: 18/04/02 | godz.: 14:32)
Co mam maglowac? Myslisz ze kogos obchodzi co wieziesz w walizce? Chyba, ze to jest bomba :)
- full PAL (autor: wuc-brak rejestracji | data: 18/04/02 | godz.: 15:42)
Tak w kwestii formalnej, to nie ma czegos takiego jak rozdzielczosc pozioma w kodowaniu telewizyjnym, wiec stwierdzenie ze 720x576 to nie jest full PAL jest bledne. Sygnal telewizyjny nadawany jest analogowo w poziomie, wiec w przypadku tv (analogowej) mozna mowic tylko o rozdzielczosci pionowej.
- wuc... (autor: Kris-Redakcja | data: 18/04/02 | godz.: 15:57)
Po digitalizacji ramki aby mieć zachowane proporcje 4:3 musisz mieć 768 punktów. Studyjne magnetowidy cyfrowe zapisują sygnał PAL w takiej właśnie rozdzielczości. 720x576 to nie jest cyfrowy PAL. Równie dobrze z resztą mógłbyś udowadniać, że 1x576 też jest full PAL. Czujesz?
- R4v (autor: Meteor | data: 18/04/02 | godz.: 19:04)
no chyba, ze ty sie po Azji rozbijasz to przepraszam :) Ale w normalnym obrocie pocztowym to moze sie zdazyc niespodzinka :/
- r4v, (autor: johny-brak rejestracji | data: 18/04/02 | godz.: 20:10)
jak juz beziesz mial te karte, to daj znac o kwasach wynikajacych z roznicy wersji kart kierownych na us/hk (gdzies czytalem o klopotach z tunerem).
p.s.
dolaczam do braw dla autora recenzji
- jakość (autor: ALBERT | data: 18/04/02 | godz.: 20:24)
Witam,
jak jest z jakością programu telewizyjnego oglądanego z trybu "TV-ON-DEMAND"???
(ale oglądanego na TELEWIZORZE)
- załóżmy że w najlepszej możliwej kompresji... (najmniej stratnej)
Jaką objętość na dysku zajmuje np. 1h wybranego programu? (bo rozumiem, że zapamiętuje JEDEN kanał.... :) - za dużo bym chciał.... ;)
ALBERT
- jakość (autor: ALBERT | data: 18/04/02 | godz.: 20:24)
Witam,
jak jest z jakością programu telewizyjnego oglądanego z trybu "TV-ON-DEMAND"???
(ale oglądanego na TELEWIZORZE)
- załóżmy że w najlepszej możliwej kompresji... (najmniej stratnej)
Jaką objętość na dysku zajmuje np. 1h wybranego programu? (bo rozumiem, że zapamiętuje JEDEN kanał.... :) - za dużo bym chciał.... ;)
ALBERT
- Albert ... (autor: Kris-Redakcja | data: 18/04/02 | godz.: 20:43)
Jakość w ustawieniach default akceptowalna choć oczywiście widać różnicę do overlay (coś jakby ziarno i słabsze kolory). Natomiast masz regulację jakości (suwak high-low z przeliczeniem na minuty pozostałe do zapełnienia dysku), obciążenia CPU i określenie max. zajętości dysku. Default to ok. 3GB/h. Ustawień maksymalnych nie sprawdzałem.
- A jak się mają... (autor: Umek | data: 18/04/02 | godz.: 21:14)
funkcje multimedialne do all-in-wonder 7500? Czy oprogramowanie i część sprzętowa części TV/Video tamtej karty jest porównywalna z 8500?
BTW1: Szkoda że postęp w kartach TV zatrzymał się i nic się tam nie dzieje ciekawego. Ciągle mierna jakość gdy wszystko inne tak pędzi do przodu...
Cena tych cacek ati gwarantuje im chyba kilkukrotne przebicie kosztów. Monopol pełną gębą :(
BTW2: Czy karta miała naklejkę kompatybilna z fotelem, czy może np: ikea zaczęła sprzedawać multimedialnie poprawne fotele ? :)))
- a gdyby tak.... (autor: ALBERT | data: 18/04/02 | godz.: 21:48)
a gdyby tak tą jakość odnieść do przeciętnego magnetowidu (załóżmy że magnetowid =100%)
- to ile % dostałby AiW?
ALBERT
- Zbiorczo ... (autor: Kris-Redakcja | data: 18/04/02 | godz.: 22:41)
Umek: Nie testowałem AiW7500 ale z tego co widzę używa tego samego softu (zgodność funkcjonalna). Tuner jest jednak starej generacji.
Albert: Po miesiącu testów może mógłbym odpowiedzieć na to pytanie :-)
- Johny (autor: r4v-Redakcja | data: 19/04/02 | godz.: 13:45)
*Jesli* bede mial. To nie ja sie rozbijam tylko reszta rodzinki. W Chinach jest PAL wiec to jest to zapewne to samo co Hercules. Zreszta ten Hercules to tylko pudelko robi. Zobaczymy czy rodzinka sie spisze. Dostana zdjecie pudelka :)
- poprzednik (autor: Paweł-brak rejestracji | data: 22/04/02 | godz.: 16:42)
a jak wygląda porównanie do Radeon All-In-Wonder, czy jest jakiś skok jakościowy (zrzut z tv lub magnetowidu)?
- Bardzo dobra recenzja (autor: Tryna | data: 23/04/02 | godz.: 15:50)
Naprawde naleza sie slowa pochwaly!!!
- Super recenzja (autor: Damian-brak rejestracji | data: 1/05/02 | godz.: 21:13)
Gdybym mial kase to juz bym byl pod sklepem, nalezy sie pochwala dla osob ktora to pisala
- gratulacje (autor: Arnix-brak rejestracji | data: 4/05/02 | godz.: 22:15)
dla testera i karty. Tylko cenę zmienić zostało.
- rany (autor: GULIwer | data: 16/05/02 | godz.: 12:35)
czemu ja dopiero teraz to przeczytałem. recka SUPER a fragment z fotelem poprostu POWALA ^____^
- super ale (autor: tiburon-brak rejestracji | data: 29/07/02 | godz.: 10:21)
a co z odbiorem stacji radiowych?
|
|
|
|
|
|
|
|
|
D O D A J K O M E N T A R Z |
|
|
|
Aby dodawać komentarze, należy się wpierw zarejestrować, ewentualnie jeśli posiadasz już swoje konto, należy się zalogować.
|
|
|
|
|
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL |
|
|
|