Zrób e-notatki na kolanie - notes Genius G-Note 5000 Autor: NimnuL | Data: 08/12/06
| Niedawno trafiło do mnie bardzo ciekawe urządzenie. Z pewnością przez jednych zostanie ono określone mianem gadżetu, przez innych natomiast użytecznym wynalazkiem. Mowa o elektronicznym notesie pozwalającym przechowywać w pamięci wszystko to, co napiszemy na kartce.
Genius G-Note 5000 oferuje obszar roboczy wielkości kartki A5 i może także pełnić funkcję tabletu. Nieduże i lekkie urządzenie ma szansę zagrzać swoje miejsce nie tylko w rękach biznesmenów, ale także studentów. Ile potrafi ten notes? Sprawdźmy. Zrób e-notatki na kolanie - notes Genius G-Note 5000
|
|
Jak to wygląda?
(kliknij, aby powiększyć)
Wewnątrz masywnego pudełka czeka na nas komplet akcesoriów, w skład którego wchodzą: dwa długopisy (czarny i czerwony), papierowy notatnik A5, trzy wkłady do długopisów, przewód USB, komplet ogniw zasilających oraz instrukcja obsługi wraz z oprogramowaniem. Szczerze powiedziawszy, to brakuje mi jedynie jakiegoś sztywnego etui, w którym można by było nosić i chronić notatnik.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Według mnie G-Note 5000 cechuje bardzo urokliwe wzornictwo. Opływowa obudowa w błękitnym kolorze ze srebrzystym połyskiem prezentuje się elegancko i niezbyt krzykliwie. Główną powierzchnię zajmuje oczywiście pole robocze. Jest to płytkie zagłębienie umożliwiające ulokowanie w nim kartki papieru. Dodatkowo szczelina ulokowana na prawej krawędzi pozwala na wsunięcie np. okładki zeszytu, by ten lepiej trzymał się na swoim miejscu. Poza tym można tam schować około 15 zapisanych kartek. Na lewej krawędzi umieszczono natomiast gniazdo mini USB kompatybilne z wieloma aparatami cyfrowymi, odtwarzaczami muzyki czy pamięcią masową. Dzięki temu jednym przewodem można obsłużyć wiele urządzeń. Na górnej krawędzi znajduje się natomiast otwór, do którego można wsunąć klips długopisu, dzięki czemu nie będzie ryzyka jego zagubienia.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Z lewej strony umieszczono niewielki, monochromatyczny wyświetlacz LCD oraz rząd przycisków funkcyjnych. Wyświetlacz podczas pracy z notatnikiem poinformuje nas o numerze zapisywanego rozdziału i strony oraz o poziomie naładowania baterii. Dodatkowo dowiemy się czy strona w pamięci jest pusta, czy może zawiera jakieś dane, a także o rodzaju (kolorze) wybranego długopisu.
(kliknij, aby powiększyć)
Menu okazuje się być bardzo łatwe w obsłudze. Podzielono je na cztery części i oparto na czytelnych ikonach. Zaczynając od góry można wskazać orientację notatnika (zmieniana co 90 stopni przeciwnie do wskazówek zegara), jednocześnie menu będzie wyświetlane zgodnie z położeniem notesu. W czymś, co można by było nazwać ustawieniami głównymi, możemy stworzyć odrębne rozdziały notatek, sformatować pamięć, sprawdzić wersję oprogramowania oraz włączyć lub wyłączyć funkcję tabletu. W ostatnich dwóch opcjach możemy sprawdzić stan wolnej pamięci oraz dokładny poziom zasilania, a także ustawić timer (czas bezczynności, po której notatnik się wyłączy).
(kliknij, aby powiększyć)
Elektroniczny notatnik Geniusa ma grubość nieco ponad 1cm i nie zajmuje więcej miejsca niż przeciętny zeszyt.
(kliknij, aby powiększyć)
G-Note 5000 na blacie stołu trzyma się bardzo pewnie, dzięki czterem gumowym nóżkom. Na tylnej ściance znajdziemy także komorę na baterie oraz komplet wymiennych wkładów do długopisów.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Wykonanie notatnika jest bardzo dobre, nie ma się do czego przyczepić. Konstrukcja jest sztywna, nie ugina się i nie skrzypi. Materiał, z którego wykonano G-Note to jakieś masywne tworzywo sztuczne. Niestety błękitna obudowa barwiona jest powierzchniowo, a nie w masie więc noszona np. w plecaku dość szybko się wytrze.
Na koniec opisu ogólnego specyfikacja urządzenia:
Jak to działa?
Wygląda na to, że sprezentowanie takiego notatnika np. koleżance, która sumiennie wykonuje notatki na studiach może mieć sens. Wystarczy, że raz na dzień wepniemy się do notatnika i będziemy z materiałem na bieżąco. Czego to dzisiaj nie wymyślą. A kiedyś używało się kalki :)
Jak widać teoretyczne możliwości oraz wizualna strona elektronicznego notatnika nastroiły mnie bardzo pozytywnie. Niestety praktyczna strona okazała się mniej różowa. Ale po kolei.
Oprogramowanie
G-Note 5000 po podłączeniu do komputera zostaje rozpoznany jako dysk wymienny. Niestety rejestrowany przez notatnik obraz zapisywany jest w formacie DNT i bez oprogramowania dołączonego do urządzenia się nie obejdziemy. Z jednej strony to spora wada, bo zmniejsza to uniwersalność takiego rozwiązania, nie można przejrzeć obrazów na innym komputerze, jeśli nie ma na nim zainstalowanego programu Digital Organizer. Format DNT ma jednak pewną zaletę, obawiam się jednak, że jedyną. O tym jednak później. Tak czy inaczej, według mnie brakuje tu możliwości wyboru przez użytkownika formatu zapisu. Bezpośredni zrzut obrazu np. do GIF lub lepiej do PNG byłby świetnym rozwiązaniem.
(kliknij, aby powiększyć)
Wracając jednak do oprogramowania. Digital Organizer to bardzo prosty program graficzny pozwalający na podstawową edycję obrazu. Można tutaj malować, rysować i wymazywać, prawie jak w Paincie :) Obszar roboczy można natomiast powiększać do 400%. Oprogramowanie umożliwia przekonwertowanie i zapisanie rezultatu pracy do plików BMP, JPG (bez wyboru stopnia kompresji) oraz PDF. I ponownie brakuje tutaj formatu GIF lub PNG.
Jeśli chodzi o wielkość plików to jest ona zmienna i ściśle zależy od ilości zawartych informacji. Jednak średnio można przyjąć, że zapisana kartka A5 w formacie DNT zajmuje około 250KB, po zapisaniu do BMP już około 1,3MB, natomiast JPG oraz PDF około 75KB. Producent podaje, że wbudowana pamięć jest w stanie pomieścić do 500 kartek. To oczywiście możliwe, pod warunkiem, że będą to prawie puste strony. W praktyce jednak 32MB wbudowanej pamięci pozwala na zapisanie nieco ponad 100 stron. Powinno być to wystarczające, jednak zaznaczam, że notatnik nie ma slotu np. na kartę flash, przez co nie umożliwia rozszerzenie pojemności pamięci.
Komplet baterii według producenta ma zapewnić notatnikowi około 80h nieprzerwanej pracy natomiast bateria w długopisie ma dostarczyć zasilania przez aż 1000 roboczogodzin.
Baterie w notatniku nie wyczerpują się jednak gdy jest on podłączony do komputera. W tym czasie energia czerpana jest bezpośrednio z portu USB.
Praktyka
Poniżej znajdziecie rezultaty jakie można uzyskać podczas pracy z G-Note 5000.
Pierwsze co rzuca się w oczy, to bardzo mała rozdzielczość. Zapisany obraz ma rozmiar jedynie 792x566pix. Co prawda wystarczy to, by obejrzeć notatki na ekranie monitora (choć drobne pismo przestaje być czytelne), ale na wydruku efekt wygląda już koszmarnie i większość detali traci wartość informacyjną. Dlaczego plik wynikowy ma taką małą rozdzielczość? Nie mam pojęcia.
(kliknij, aby powiększyć)
Jest to tym bardziej dziwne, gdyż Digital Organizer umożliwia powiększenie obszaru roboczego 4x bez żadnego spadku jakości. Zatem obraz w formacie DNT przechowywany jest w znacznie wyższej rozdzielczości. Jednak konwersja do powszechnie "zjadliwego" formatu niemiłosiernie tnie detale. Być może jest to niedoróbka softu. Tak czy inaczej uzyskany efekt nie jest zadowalający. Dodatkowo kompresja JPG jest bardzo agresywna i pozostawia po sobie znaczne artefakty.
(kliknij, aby powiększyć)
Wspomniałem wcześniej o jedynej zalecie formatu DNT. Otóż zapamiętywane są w nim nie tylko informacje o tym co zostało napisane, ale także w jakiej kolejności. W programie Digital Organizer można wywołać coś, co można nazwać mianem historii zapisu. Możemy tutaj po kolei prześledzić kolejność zapisywania informacji.
Jak pracuje się z notatnikiem? Otóż okazuje się, że bardzo przyjemnie. Pisze się na nim wygodnie nie tylko na stole, ale i na kolanie. Komfort pisania jest porównywalny do tradycyjnego notatnika ze sztywną podkładką. Długopisu nie trzeba mocno naciskać, a jego położenie jest precyzyjnie śledzone przez urządzenie. Obecność długopisu wykrywana jest z wysokości około 11mm, a nie 15mm jak podaje producent. Wystarczy to jednak by wygodnie pisać na 100 kartkowym zeszycie. Siła nacisku nie jest rozpoznawana przez notatnik, jednak kolory (przypisane do długopisu) już są identyfikowane.
Długopisy są lekkie, w całości wykonane z plastiku. Ich jakość można przyrównać do najtańszych i najprostszych chińskich pisadeł. Wkład nie może zostać schowany do wnętrza długopisu.
Funkcja tabletu, choć stanowi dodatek, to może się okazać całkiem przydatna. Działa ona sprawnie i nie wymaga żadnych sterowników w systemie. Wystarczy przełączyć notatnik w funkcję tabletu, a będzie można sterować kursorem przy pomocy długopisu. Oto przykład precyzji działania:
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Rozdzielczość tabletu jest wystarczająca do wykonania nieskomplikowanego rysunku oraz jego opisania. Dla grafika z pewnością będzie to jednak niezadowalające. Wyraźnie widać ząbkowanie linii.
Słowo na koniec
Dotarliśmy do końca testu. Co można powiedzieć o Genius G-Note 5000? Przyznam szczerze, że spodziewałem się znacznie lepszych rezultatów. Owszem, jest to bardzo wygodne narzędzie do szybkiego przeniesienia niezbyt skomplikowanego rysunku lub krótkich tekstów. Jeśli materiał ten nie będzie podlegał dalszej obróbce, lecz będzie oglądany na monitorze komputera, to elektroniczny notatnik spełni swoją funkcję. Niestety G-Note 5000 nie sprawdzi się do wspomnianego wcześniej zastosowania, czyli do archiwizacji notatek ze studiów. Wynikowy obraz jest zbyt mały, a jego czytelne wydrukowanie jest nierealne.
Cóż powiedzieć. Genius G-Note 5000 okazał się nie tym czego się spodziewałem.
|