Testy NVidia GeForce GTX 295 - najszybszy z najszybszych? Autor: KamilM | Data: 24/02/09
|
|
EVGA GeForce GTX 295
Sercem kart graficznych GeForce GTX 295 jest odświeżony chip GT200 o rewizji B1. Jest to dokładnie ten sam procesor, co stosowany w GTX 285. Produkowany w technologii 55 nm zajmuje powierzchnię 470 mm2 i składa się z 1.4 mld tranzystorów. Silnik graficzny wykorzystuje zunifikowane jednostki cieniowania. Jeden GPU zaszyty w GeForce GTX 295 zawiera dziesięć bloków, gdzie każdy ma trzy klastry z jednostkami cieniowania. Jeden taki klaster posiada 8 SP; 24 SP na jeden blok i 240 SP na cały układ. Oprócz tego w każdym bloku zawarto 8 jednostek teksturujących, w sumie 80 TMU dla jednego GPU. Ponadto rdzeń ma do dyspozycji 28 jednostek ROP.
Dla GeForce GTX 295, sumarycznie wychodzi więc 480 jednostek cieniowania, 160 teksturujących i 56 ROP. W kwestii magistrali pamięci, NVIDIA zdecydowała się zastosować 896 MB pamięci GDDR3 o interfejsie 448 bitów dla każdego GPU.
Standardowe taktowanie GeForce GTX 295 powinno wynosić 576 MHz dla GPU, 999 MHz dla pamięci operacyjnej i 1242 MHz dla jednostek cieniowania.
EVGA GeForce GTX 295 nie do końca został wykryty przez program GPU-Z. Brak danych na temat rozmiaru rdzenia oraz ilości tranzystorów. Reszta informacji nie jest już okryta tajemnicą. W układzie mamy 2x 240 jednostek zunifikowanych, 2x 896 MB pamięci GDDR3 o przepustowości prawie 112 GB/s. Układ wspiera DX 10 (Shader Model 4.0). W przypadku testowanego modelu GTX 295, częstotliwość taktowania wynosiła 576 MHz dla rdzeni graficznych, 999 MHz dla pamięci RAM i 1242 MHz dla jednostek cieniowania.
Orientacyjna cena EVGA GeForce GTX 295 wynosi około 2300 zł. Gwarancja obejmuje okres 2 lat z możliwością przedłużenia do 10, po uprzednim zarejestrowaniu produktu na witrynie producenta.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Karta znajdowała się w średnich rozmiarów pudełku o dość ciemnej kolorystyce. W środku znajdowały się: instrukcja obsługi, nośnik CD ze sterownikami, dwa przewody zasilające, kabelek SPDIF, przejściówka DVI->HDMI oraz naklejka z logiem producenta. Standardowo już dla EVGA, firma nie dostarcza żadnego oprogramowania dodatkowego, ani gry. Mając na uwadze wysoką cenę akceleratora, takie dodatki mogłyby przyciągnąć do właśnie tego produktu, a nie czegoś z konkurencji.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Karta jest dość rosłych wymiarów, mierzy blisko 27 centymetrów. W przypadku naszej obudowy komputera (Chieftec Matrix) prawie kolidowała z koszykiem dysków twardych. Obudowa nie jest pokryta typowym plastikiem, jak w większości akceleratorów z serii GTX 260/280/285. Jest to matowa blacha o chropowatej powierzchni. Tył karty został odkryty, zapewne aby płytka drukowana miała lepsze chłodzenie. Pomiędzy pcb umieszczono radiatory, a w miejscu GPU miedziany blok.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Śledź karty został wyposażony w szereg złącz. Były to dwa wyjścia DVI oraz jedno HDMI. Nie zabrakło również SPDIF, które umiejscowiono tuż przy wtyczkach zasilających układ graficzny. Nasz zasilacz powinien zawierać dwa przewody PCIE, 6+8 pin. Jeśli takowych nie ma, należy zastosować przelotki dostarczane wraz z kartą.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Ze względu na zastosowanie dwóch płytek pcb, należało użyć odpowiedniej konstrukcji modułu schładzającego. Użyto podobnego pomysłu, jak w GeForce 9800 GX2, gdzie radiatory oraz wentylator upchano pomiędzy płytkami drukowanymi. Nagrzane powietrze jest wyrzucane poza obudowę komputera, poprzez śledź karty graficznej oraz poprzez żeberka na krawędzi akceleratora. W trybie 2D, głośność wentylatora nie należy do zalet, aczkolwiek na tle np. HD 4870 X2 jest nieco ciszej. Pod obciążeniem szum powietrza staje się donośniejszy, ale gdy na ekranie monitora toczymy zawzięte bitwy lub ścigamy się – przestajemy na niego zwracać uwagę. Pod tym względem jest ciszej niż na HD 4870 X2, ale i sporo głośniej niż na GTX 285.
Cała karta nagrzewa się do tego stopnia, że łatwo można poparzyć ręce podczas jej demontażu. Stąd producent umieszcza naklejkę z ostrzeżeniem.
|