Notebooki dla studentów - marki Toshiba i Lenovo Autor: NimnuL | Data: 18/07/07
|
|
Wygląd Lenovo 3000 C200
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Komputer Lenovo pod względem wzornictwa to niemal dokładne przeciwieństwo przedstawionej wcześniej Toshiby. Srebrna kolorystyka w której utrzymano zewnętrzną część obudowy nie ratuje sytuacji. Mimo wszystko komputer sprawia wrażenie topornego i ciężkiego, choć jednocześnie solidnego. Notebook wygląda jakby był wyciosany z jednej bryły. Projektanci postanowili wykorzystać we wzornictwie linie proste i kanty bez znaczących zaokrągleń. Pomimo tego uzyskany w ten sposób efekt jest przyjemny dla oka, choć oczywiście nie każdemu będzie się podobać. Natomiast w mojej opinii projektanci Toshiby wykazali się większym wyczuciem. Udało im się zachować równowagę pomiędzy prostotą, a nowoczesnością i wizualną lekkością.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Po uniesieniu pokrywy monitora naszym oczom ukaże się ciemnoszara obudowa, co z pewnością wielu osobom przypadnie do gustu. Ja też nie przepadam za kolorem srebrnym w sprzęcie elektronicznym. Otwarty komputer wygląda bardzo spartańsko, co uważam za zaletę. Monitor LCD ma klasyczne proporcje boków i pokryty jest matową powłoką, co w rezultacie powinno zaowocować jej niższą podatnością na odbicia i refleksy.
Klawiatura ma nieco inny układ niż w Toshibie, bardziej notebookowy. W miejscu przycisku Ctrl pojawił się Fn, a to już wymaga przyzwyczajenia podczas pisania, podobnie jak mały przycisk Enter. Wskutek tego przesiadka z typowej klawiatury desktopowej na Lenovo będzie wymagała przyzwyczajenia, w przeciwieństwie do konkurenta. Nad klawiaturą umieszczony został zestaw diod sygnalizacyjnych (zasilanie, praca dysku, Num Lock oraz Caps Lock), a także przyciski sterujące głośnością oraz jeden uruchamiający aplikację Lenovo Care. Pod klawiaturą swoje miejsce znalazł sporej wielkości touchpad oraz dwa klawisze. Płytka sterująca, podobnie jak w Toshibie, jest nieznacznie zagłębiona w obudowie. Warto zwrócić uwagę na to, że monitory obu omawianych tutaj komputerów zamykane są na dwa, szeroko rozstawione zaczepy. Nie jest to częsta praktyka, a szkoda, bo takie rozwiązanie znacząco zwiększa odporność monitora na uszkodzenia mechaniczne podczas transportu. Na przedniej krawędzi zainstalowano dwa głośniczki oraz trzy diody informujące o zasilaniu, uśpieniu oraz pracy modułu WiFi.
(kliknij, aby powiększyć)
Ekran w Toshibie można odchylić całkowicie, bo o 180 , natomiast w Lenovo jest ograniczenie. Jednak w praktyce, podczas normalnej pracy i tak nawet nie zbliżymy się do tej granicy.
(kliknij, aby powiększyć)
Na jednym z boków znajdziemy czytnik kart pamięci, slot PCMCIA, jedno gniazdo USB, RJ45, FireWire oraz KensingtonLock, a także wylot wentylacyjny. Po przeciwległej stronie zainstalowane są pozostałe trzy gniazda USB, VGA, wejście mikrofonowe oraz wyjście słuchawkowe. Oczywiście nie zabrakło nagrywarki DVD.
W mojej opinii umieszczenie trzech gniazd USB tak blisko siebie i to w dodatku w orientacji pionowej nie jest dobrym rozwiązaniem. Może to uniemożliwić podłączenie np. szerokiego odtwarzacza MP3 i z pewnością zablokuje dostęp do jednego portu. Co więcej, przewód myszki podłączonej do prawego USB będzie bardzo skutecznie przeszkadzał podczas wysuwania tacki napędu optycznego. Jedno gniazdo powinno zostać przeniesione na tylną krawędź, wtedy problem zostałby wyeliminowany.
(kliknij, aby powiększyć)
Z tyłu umieszczono pozostałe gniazda: RJ11, zasilania sieciowego oraz wyjście Svideo.
(kliknij, aby powiększyć)
Spód w Lenovo zorganizowano zgodnie z panującymi standardami. Odkręcane pokrywy zabezpieczają dostęp do bazowych podzespołów, natomiast z tyłu doczepiany jest akumulator.
Na koniec wspólna sesja zdjęciowa.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
|