Słuchawki dla kibica - Test Skullcandy Hesh 2 Autor: NimnuL | Data: 08/07/14
| Mundial 2014 płynie na pełnych żaglach, z tej też okazji postanowiłem ukulać dla Was tematyczną recenzję. Zagorzali fani konkretnych drużyn otaczają się różnej maści gadżetami, by pokazać światu utożsamienie ze swoim ulubionym klubem. Proporczyki, koszulki i czapeczki są jednak trochę passé, czas zatem na nowe trendy, być może bardziej wyraziste. Naprzeciw zapalonym kibicom wyszedł Scullcandy, który zaoferował barwny model słuchawek, mający umożliwić im wyróżnienie się z tłumu, oraz identyfikację z ulubionym klubem sportowym. Zapraszam do krótkiej recenzji słuchawek Hesh 2.
|
|
Kilka obrazów
We wstępie wspomniałem o piłce nożnej, ale tak naprawdę Skullcandy swoją ofertą graficzną stara się trafić także w kibiców koszykówki i hokeja. Nie tylko fani sportu mają jednak tutaj czego szukać – do dyspozycji jest też sporo innych, ciekawych umaszczeń. Wersja futbolowa oferuje logotypy klubów piłkarskich takich jak: Chelsea Londyn, AC Milan, Olympique Marsylia i FC Barcelona, a także reprezentacji Francji, Niemiec. Tym ostatnim zajmę się dzisiaj. Paleta wzorów Hesh 2 przekroczyła aktualnie trzydzieści sztuk - myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Wszystko fajnie, gdyby nie ta kłująca w oczy, landrynkowa otoczka marketingu - no ale po raz kolejny któryś producent próbuje nam wmówić, że będziemy wyjątkowo wyjątkowi (sic!) gdy kupimy masowy (sic!) produkt. Cóż, z marketingiem się nie dyskutuje. Takie kolorowe gadżety albo się kocha, albo nienawidzi.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Brainwavz HM9 | Skullcandy Hesh 2 (kliknij, aby powiększyć)
Skullcandy Hesh 2 zapakowano w estetyczne pudełko, z którego wysypią się słuchawki, odczepiany przewód 1.3m z wbudowanym mikrofonem i jednym przyciskiem odpowiedzialnym za odbieranie/kończenie rozmów oraz odtwarzanie i pauzowanie muzyki. Wyposażenie kończy satynowa sakiewka ochronna oraz krótka notka gwarancyjna. Omawiana tutaj wersja kolorystyczna koresponduje z niemieckimi barwami narodowymi.
Co ciekawe, wewnętrzna część pałąka oznaczona jest jako Hesh, a nie Hesh 2. Zgłębiłem trochę temat i wszystko wskazuje na to, że tak naprawdę Skullcandy minimalnie odświeżył wygląd poprzedniego modelu, pozostawiając większość komponentów bez zmian. Właściwie to dostrzegam zmianę wyłączenie w samym pałąku, który to w starym Hesh był gruby i pokryty miękkim wypełnieniem. Nic nie wskazuje na to, by producent grzebał coś w samych przetwornikach, poduszkach czy innych, wpływających na dźwięk detalach.
Całość wykonano z przyjemnych w dotyku materiałów. Pałąk jest pokryty grubą warstwą miękkiej gumy, natomiast na boczne muszle napylono gumową warstwę, co w rezultacie jest miłe w odbiorze. Nadruk jest bardzo wysokiej jakości, bez najmniejszych niedociągnięć. Słuchawki oferują skokową regulację rozmiaru (11 kroków), przy czym około połowa tego zakresu zapewniała odpowiednie trzymanie Hesh na mojej głowie. Same muszle dopasowują się do krzywizny czaszki tylko w płaszczyźnie pionowej, a całość konstrukcji odznacza się sporą sztywnością i nie budzi zastrzeżeń co do spodziewanej trwałości tego sprzętu. Gąbki są sprężyste, choć dość twarde, a przez to ich ugięcie jest niewielkie, natomiast pokrywająca je sztuczna skóra sprawia wrażenie przeciętnej jakości – w dotyku jest dość sztywna i przywodzi na myśl tanią, tapicerską skaj. Jednostronnie wyprowadzony, odczepiany przewód powleczono grubą, miękką osłoną, co skutkuje solidnością i odpornością na zużycie. Zakończono go trójstykowym, prostym Jackiem po stronie odtwarzacza oraz zgrabną, prostą wtyczką 3.5mm po stronie słuchawek. Gorzej prezentuje się okablowanie wewnątrz Hesh 2, które to jest cieniutkie i bardzo wątpliwej jakości.
|