TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
RECENZJE | Test RHA MA650 Wireless - wolność, swoboda i zabawa |
|
|
|
Test RHA MA650 Wireless - wolność, swoboda i zabawa Autor: NimnuL | Data: 25/01/18
|
|
Coś na ucho
Omawiane tutaj słuchawki współpracowały z HTC One M9, Motorola 3G, Google Pixel 2, iPhone 7, Dell Latitude E5570, a muzyka zapisana była w formatach stratnych i bezstratnych.
RHA MA650 Wireless po tygodniu intensywnej eksploatacji okazały się bardzo wygodnymi kompanami podróży, nawet gdy za oknem aura zmusza do noszenia grubych ubrań. Kurtka czy kołnierz koszuli nie stanowią przeszkody w optymalnym ułożeniu się pałąka na karku. Elastyczna konstrukcja poddaje się pod naporem grubego ubrania lub ciasno zapiętego płaszcza. Dzięki niewielkim rozmiarom, słuchawek praktycznie nie czuć w uchu. Kilkugodzinny, nieprzerwany odsłuch nie sprawia dyskomfortu, co w przypadku konstrukcji IEM nie jest tak oczywiste jak się może wydawać.
Deklarowany przez producenta czas pracy na jednym ładowaniu wbudowanego ogniwa wynosi 12h. W rzeczywistości czas ten ma szansę znaleźć potwierdzenie, choć wiele zależy od poziomu głośności oraz temperatury otoczenia. Po czterech pełnych ładowaniach rozrzut czasu pracy wahał się od -1,5h do +1h w stosunku do deklarowanej wartości. Naładowanie do pełna trwa około godzinę (choć i to zależy od źródła prądu), a w trakcie tego procesu dioda będzie świeciła się na czerwono i zmieni kolor na biały po osiągnięciu pełnej pojemności naładowania. Słuchawki komunikują się ze słuchaczem w języku angielskim. Kobiecy głos z brytyjskim akcentem w sposób czytelny poinformuje o połączeniu słuchawek z urządzeniem oraz poziomie naładowania baterii - informacja wywoływana na żądanie po naciśnięciu przycisku zasilania (100%, poniżej 80%, poniżej 60%, poniżej 40%, poniżej 20%).
Wbudowany w przewód pilot jest dość łatwy w obsłudze, nawet w rękawiczkach. Przyciski są od siebie wyraźnie odseparowane. Za pomocą różnych kombinacji przycisków odbierzemy i zakończymy rozmowę, rozpoczniemy i zakończymy odtwarzanie muzyki oraz przemieścimy się pomiędzy utworami o jeden w przód lub tył. Zainstalowany w pilot mikrofon jest wystarczający aby wygodnie prowadzić rozmowę. Szczelność konstrukcji pozwala na używanie słuchawek w trakcie intensywnej mżawki lub deszczu, choć należy mieć na uwadzę, że port USB nie jest niczym chroniony. Umieszczono go jednak po wewnętrznej stronie, więc nie jest bardzo narażony na działanie czynników atmosferycznych.
Jakość dźwięku? Zgodnie z oczekiwaniami - RHA nie zawodzi i na tym polu. MA650 Wireless grają dźwiękiem nieco ocieplonym, ale nie tak rozrywkowym jak można oczekiwać od konstrukcji miejskich. Charakterystyka nie wyróżnia się niczym spektakularnym, ale też nie zawodzi. Jest uniwersalnie zestrojone na poziomie, którego można spodziewać się w przypadku słuchawek przewodowych w cenie około 250zł. Naturalnym jest, że za analogiczną kwotę do MA650 Wireless znajdziemy modele IEM grające lepiej na przewodzie, ale nie o to chodzi. RHA dopilnował, żeby ich słuchawki grały dźwiękiem przestrzennym, zdecydowanie nie skoncentrowanym, co w przypadku dokanałówek uważam za dużą zaletę. Dół spokojnie zadowoli mocą i precyzją - jest tu bezsprzecznie dobra równowaga ze środkiem, który choć nieco wycofany, brzmi naturalnie. Góra czasem potrafi ukłuć w ucho i nieco brakuje jej werwy, jednak całość składa się na czytelną i naturalną reprodukcję. Technicznie nie mam nic do zarzucenia.
Pasywna izolacja akustyczna jak to w przypadku IEM mocno zależna jest od zastosowanych wkładek. W przypadku silikonowych tipsów z kompletu jest to standard - izolacja jest spora w obu kierunkach. Dołączone do zestawu pianki pogłębiają wrażenie intymności z muzyką. Standardowy trzpień słuchawek sprawia, że pasują do nich także alternatywne rozwiązania, na przykład dość tanie, a bardzo dobre Snab FT-3.
(kliknij, aby powiększyć)
Powyższe zestawienie jest moim subiektywnym rankingiem grupującym słuchawki, z którymi miałem dotąd dłuższy kontakt. Lista uszeregowana jest od najtańszych do najdroższych (w prawym kierunku). Słuchawki oceniam przez pryzmat mojego upodobania do naturalnego, muzykalnego i nieco jaśniejszego grania, mając na uwadze cenę oraz typ konstrukcji wraz z przydatnością ich zastosowania w różnych kategoriach. Ponad tydzień zabawy z MA650 Wireless pozwalają mi na wysnucie pozytywnych wniosków. RHA po raz kolejny stworzył słuchawki uniwersalne pod względem zastosowania jak i brzmienia. MA650 Wireless są w stanie zastąpić przewodowe modele i świetnie czują się poza domem oferując wysoki komfort użytkowania. Naturalnie należy brać pod uwagę, że brak przewodu podnosi cenę względem ogólnych możliwości akustycznych i wydając podobną kwotę można znaleźć słuchawki lepiej brzmiące. Ale nie zawsze. Za wygodę trzeba po prostu zapłacić dodatkowego dukata, takie są prawa tego rynku. Pomimo tego, prawie wszystko co wpuścimy w RHA MA650 Wireless zabrzmi przynajmniej nienagannie. Dzięki sporej przestrzeni, trójwymiarowości i czytelnej stereofonii, RHA umilą także oglądanie filmów, a nawet granie.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|