Test słuchawek Meze 99 Neo - miejska sztuka Autor: NimnuL | Data: 28/12/18
|
|
W szczególe
Źródłem dźwięku dla Meze 99 Neo były: smartfon Moto G6 Play oraz Samsung S9+, a także Onkyo TX-8250.
Strona producenta: www.mezeaudio.com/products/99-neo
Specyfikacja omawianych tutaj słuchawek prezentuje się raczej typowo jak na słuchawki pełnowymiarowe i raczej przeciętnie na tle innych modeli wycenionych na tysiaka. Wiadomo jednak, że to co zobaczy oko nie jest tym co słyszy ucho. Meze 99 Neo wyposażone są w dynamiczne przetworniki o średnicy 40mm zdolne do reprodukcji dźwięku w zakresie 15Hz - 25kHz. Ich czułość wynosi 103dB, maksymalna moc wejściowa to 50mW, a oporowość to zaledwie 26Ω. Masa całkowita samych słuchawek to 260g, a dołączony do zestawu przewód wykonano z miedzi beztlenowej w Kevlarowym oplocie.
Na oficjalnej stronie producent otwarcie zamieszcza swoje pomiary charakterystyki, z wykresu wynika, że słuchawki zagrają dość liniowo u dołu i górze z nieznacznym cofnięciem w okolicy 4kHz. Niestety nie dysponuję przyrządami pomiarowymi, aby to zweryfikować, ale koledzy z DYI-audio-heaven oraz Innerfidelity zrobili to za mnie. Ich wnioski znacząco różnią się od tych co sugeruje Meze.
Ale po kolei. 99 Neo układają się na mojej głowie jakby były zaprojektowane specjalnie dla mnie. Natychmiast po ich założeniu przestaje się czuć ich obecność. Doskonale dopasowują się do krzywizny, poduszki szczelnie otulają uszy, siła docisku jest idealna. To są słuchawki na długie odsłuchy, co potwierdzam po 5 godzinach nieprzerwanego odsłuchu. Szeroki pas równomiernie rozkłada ciężar słuchawek. Uszy otrzymują typową dla słuchawek zamkniętych wentylację i nieco rozczarowującą izolację pasywną. Komfortowy docisk skutkuje niestety niedostatkiem w tłumieniu dźwięków dobiegających z i do otoczenia. Szkoda, bo są to przecież słuchawki zaprojektowane do użytku w ruchu na zewnątrz, a nie domowe kanapowce.
Jeśli chodzi o brzmienie, to to co za chwilę napiszę nie powinno być zaskoczeniem dla czytelników, którzy zapoznali się z linkami powyżej. Otóż to co wydobywa się z Meze 99 Neo wgniata w fotel. Dźwięk jest potężny, bardzo basowy, schodzi nisko i dobitnie. Dół nie jest szybki i punktowy, ale utrzymywany jest w ryzach pod umiarkowaną kontrolą techniczną. Detale czasem uciekają, ale przy takim wysterowaniu charakterystyki wszystkiego mieć nie można. Środek jest zauważalnie cofnięty, a góra nie ma siły przebicia. Ogólna charakterystyka jest jednak przyjemna w odbiorze. To wysterowanie iście rozrywkowe, bardzo miejskie, doskonale nadające się na odsłuch w ruchu. Przestrzeń choć umiarkowana to jednak dobrze rozlokowana. Scena jest wyraźnie skoncentrowana w pobliżu słuchacza, źródła pozorne dźwięku są dość ciasno upakowane, ale jednak z wyczuwalną separacją. Stereofonia i ogólna holografia jest naturalna.
Tak wysterowana charakterystyka dźwięku powoduje, że muzyka filmowa wprawia słuchacza w osłupienie, seans filmowy nabiera kinowego wymiaru i mocy, a odgłosy z gier wbijają w fotel. 99 Neo sprawdzają się doskonale tam, gdzie mocne, nisko schodzące brzmienie jest mile widziane. To także uczta dla słuchaczy uwielbiających ciemną, ciężką i dynamiczną charakterystykę.
Słuchawki Meze są bardzo łatwe do wysterowania, stworzone do współpracy ze źródłami przenośnymi. Zwykły smartfon wystarczy, aby wycisnąć ze słuchawek pełnię szczęścia. Karta dźwiękowa laptopa również wystarczy. Zintegrowany z przewodem mikrofon pozwala na komfortowe rozmowy telefoniczne, rezultat jest typowy jak na mikrofon dookólny.
Meze 99 Neo vs. audio-technica ATH-M50x (kliknij, aby powiększyć)
Meze 99 Neo vs. audio-technica ATH-M50x (kliknij, aby powiększyć)
Słuchawki Meze grają jak nic, co dotąd słyszałem. Najbliższe im pod względem barwy i mocy są omawiane przeze mnie kiedyś NuForce HP-800, jednakże była to konstrukcja stricte domowa. Audio-technica ATH-m50x mają charakterystykę całkowicie odmienną od Meze. Tu również basu nie brakuje, ale jest on bardzo szybki, punktowy i dynamiczny, środek i góra są wyraźnie obecne, a całość jest zbalansowana i dopracowana technicznie. To słuchawki bardzo uniwersalne, podczas gdy Meze są nausznikami dla bardzo wąskiej grupy odbiorców oraz konkretnych gatunków muzycznych.
(kliknij, aby powiększyć)
Ranking słuchawek przesłuchanych na TwojePC.pl (kliknij, aby powiększyć)
Konkurencji w świecie przenośnych konstrukcji nowym słuchawkom Meze nie brakuje, a część z nich dostaniemy za połowę ceny 99 Neo. Również część z nich będzie bezprzewodowa, a także z aktywnym tłumieniem dźwięków. Przykłady propozycji na miasto można mnożyć: Sennheiser Momentum M2 AEi, V-Moda Crossfade M100, JBL Everest, audio-technica ath-m50x, Marshall Monitor BT, JBL E65 BTNC, AKG N60NC itd. Listę można ciągnąć dalej.
No właśnie, wspomniałem o bezprzewodowości. W zastosowaniach przenośnych rezygnacja z przewodu jest czymś coraz częściej spotykanym. Właściwie powoli staje się to standardem. Obecne technologie zapewniają bardzo dobrą jakość dźwięku przy jednoczesnej wolności, braku plączących się przewodów i ogólnej swobodzie i komforcie użytkowania. Bardzo szkoda, że Meze projektując słuchawki z myślą o odsłuchu w ruchu nie pomyślał o wersji na bluetooth. Wołając 1000zł za słuchawki należy mieć na uwadze to, co oferuje konkurencja, a ta zdecydowanie nie śpi.
|