Test obudowy Fractal Design Define Nano S - seria Define w pigułce Autor: Homzik | Data: 10/04/16
|
|
Montaż
Platforma testowa:
- Procesor: Intel Core i5-4690K (stock; 4,2 GHz 1,096 V oraz OC 4,5 GHz 1,22 V)
- Chłodzenie: Noctua NH-D9L
- Płyta główna: MSI B85i
- RAM: HyperX Savage 2400 MHz CL11 2x4 GB
- Grafika: MSI GeForce GTX 970 Gaming 1500 MHz/7900 MHz
- Dyski: Sandisk SSD Plus 120 GB, Seagate Barracuda ST1000DM003 1 TB
- Zasilacz: SuperFlower Leadex Platinum 750 W
Sam montaż komputera jest bardzo podobny do składania pełnowymiarowego systemu ATX w dużych Define, z tą różnicą że teraz można robić to... trzymając obudowę na kolanach. Kolorowo nie jest jednak pod względem doboru komponentów – trzeba znać ograniczenia konstrukcji.
Zaczynając od zasilacza – im krótszy, tym lepiej. SuperFlower Leadex mierzy 16,5 cm bez wtyków i około 18 cm z wtykami, a trzeba mieć na względzie samo okablowanie (zasłoniłem nim 3 otworu na kable). Lepiej też przełożyć je przed montażem zasilacza, bowiem gumowy przepust dosyć łatwo wypada, gdy przeciska się przewody przez przysłonięty otwór.
Konieczny jest też świadomy wybór płyty głównej – niestety MSI B85i ograniczyła mnie pod względem chłodzenia procesora. Socket procesora znajduje się bardzo blisko slotu PCI-E x16, więc mimo że na schładzacz przewidziano ponad 16 cm, to musiałem wybrać Noctuę NH-D9L (11 cm), gdyż zarówno U12S, jak i U14S blokowały PCI-E lub nie mieściły się obok RAM-u. W MSI B85i zasilanie ATX oraz gniazdo USB 3.0 umieszczono też na szczycie, a lepiej żeby płyta miała je z boku, szczególnie, gdy planowany jest radiator na szczycie obudowy. MSI B85i wymaga tez montażu chłodzenia przed mocowaniem – tył socketu trafił częściowo poza otwór w tacce obudowy.
Entuzjaści chłodzenia cieczą powinni uważać na radiatory, wziąć pod uwagę wytyczne producenta co do ich grubości, inaczej poszczególne elementy mogą się blokować. Karty graficzne nie kierowane do systemów mini-ITX także ograniczą dobór ewentualnego rezerwuaru – konieczne będzie zamontowanie oddzielnej pompki oraz krótszego pojemnika tuż nad kartą graficzną.
Nie można też przesadzać z grafiką – nie powinna przekraczać grubości dwóch slotów PCI-E, inaczej będzie blokować się z zasilaczem. Konstrukcje dłuższe niż 31,5 cm uniemożliwią montaż drugiego wentylatora 140 mm lub radiatora na froncie. W przypadku MSI GeForce GTX 970 Gaming 4G nie było problemu, więc dołożyłem na froncie drugi wentylator GP-14. Zasilacz zasłaniał natomiast jeden wentylator – wolnej przestrzeni było tam zaledwie kilka milimetrów.
Montaż dysków to już bajka – SSD wygodnie mocuje się na tacce, a HDD postanowiłem schować z tyłu obudowy. Na przewody jest sporo miejsca, około 2 cm za tacką i ponad 3 cm za ścianą rezerwuaru. Pod zamocowanym dyskiem twardym jest dużo miejsca, a panel da się zamknąć bez siłowania.
Dobrze, że w zestawie jest rozdzielacz PWM, ale szkoda że tylko na dwa wentylatory. W końcu miejsc jest aż na 6 sztuk, zatem przydałoby się chociaż jedno złącze więcej, by zmieścić dodatkowy wentylator frontowy.
Składając komputer w Nano S trzeba więc przemyśleć procedurę i dobór elementów, ale – jak na mniejszą obudowę – możliwości jest i tak sporo, a kompatybilność wysoka. To nie ciasna “buda”, która nie będzie wymagała jak najmniejszych komponentów, a pozwoli także na bardzo wygodny montaż i przyjemną konserwację. Sam byłem bardzo zadowolony z całej operacji, z przyjemnością postawiłem dzieło na blacie biurka obok monitora, podziwiając piękny design obudowy, która tym razem nie ograniczyła specjalnie powierzchni mebla.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
|