Recenzja głośnika Tronsmart Studio 30W (BT) w wersji double Autor: Adam | Data: 22/12/21
| Na przestrzeni ostatnich lat głośniki bezprzewodowe stały się niezwykle modnymi gadżetami zadamawiając się zarówno w naszych salonach jak i w miejscach publicznych spotkań. Z uwagi na ich budowę, niewielkie wymiary i wbudowany akumulator można łatwo zabrać je ze sobą w podróż i słuchać komfortowo muzyki nie tylko w domowym zaciszu, ale też na wakacjach czy podczas towarzyskiego spotkania przy przysłowiowym grillu. Część z takich głośników doczekała się nawet integracji z asystentami głosowymi pokroju Siri czy Alexy, wymagając oczywiście przy tym stałego połączenia z telefonem. |
|
. . .
Jednym z przedstawicieli tego gatunku jest omawiany dziś głośnik bezprzewodowy o nazwie Studio. Mówiąc najogólniej jest to najnowsza propozycja renomowanej firmy Tronsmart skierowana do użytkowników poszukujących stosunkowo dobrej jakości w przystępnej cenie. W naszej recenzji sprawdzimy model Tronsmart Studio 30W w dwóch egzemplarzach, bowiem jedną z cech tego głośnika jest możliwość używania dwóch i więcej głośników jednocześnie.
Specyfikacja
Urządzenie składa się z czterech pasywnych radiatorów i trzech przetworników (2x tweeter i 1x woofer) o łącznej mocy 30W zamkniętych w aluminiowej obudowie o wymiarach 206.5mm x 70mm x 58mm. Generowany przez to urządzenie dźwięk może osiągać głośność do 96dB, a produkowana fala akustyczna mieści się w zakresie od 60Hz do 20kHz. Za komunikację z otoczeniem odpowiada interfejs Bluetooth w wersji 5.0, który może się łączyć z urządzeniami odległymi o maksymalnie 10 metrów, pracując przy tym w jednym z trzech trybów: A2DP, AVRCP i HFP. Oprócz tego audio możemy też odtwarzać za pośrednictwem wbudowanego złącza AUX lub bezpośrednio z karty pamięci microSD, którą wetkniemy w dedykowany slot.
Za zasilanie wszystkich tych komponentów odpowiada bateria o pojemności 2500mAh, która zdaniem producenta pozwala na maksymalnie 15h odsłuchu (przy maksymalnie 50% głośności). To dane producenta, sprawdzimy jak to wygląda w praktyce. Po jej wyczerpaniu głośnik trzeba podpiąć do ładowarki zakończonej kablem USB typu C i odczekać około 3-3,5h aby znów cieszyć się w pełni naładowanym ogniwem. Ładowarki nie ma w zestawie, ale jest przewód USB-C oraz przewód audio mini-Jack. Plus dla producenta, że mamy port USB-C , a nie micro-USB. Jeśli głośnik nie jest używany przez 15 minut wówczas zostanie automatycznie wyłączony.
Obudowa
Pod względem designu najnowsze dzieło Tronsmarta bardzo mocno przypomina konkurencyjne głośniki od firmy Bose i naprawdę może się podobać. Producent postawił tu na dobrej jakości materiały, w pełni aluminiową obudowę i stonowany design. Urządzenie sprawia wrażenie solidnego, co dodatkowo potęguje dość duża waga wynosząca 961 gramów. Z przodu oprócz maskownicy zakrywającej membrany znajdziemy jedynie gustownie wkomponowane logo Tronsmarta, a wszystkie przyciski sterujące trafiły na górę urządzenia. Niestety na tym polu producent nie ustrzegł się kilku drobnych wad. Po pierwsze zastosowana guma jest podatna na zabrudzenia (przyciąga je niczym magnes), a przy tym same przyciski nie są podświetlane i po ciemku może być ciężko znaleźć ten właściwy. Na szczęście pomiędzy oboma ich rzędami umieszczono dyskretne diody statusu, które ułatwiają znacząco korzystanie z panelu. Z tyłu głośnika zastosowano tę samą aluminiową siateczkę co na froncie i wkomponowano w nią wspomniane akapit wcześniej interfejsy w postaci USB C, AUX i czytnika kart pamięci.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Ostatni z wartych wspomnienia elementów znajdziemy na spodzie. Jest to gumowa nóżka o długości przekraczającej połowę długości samego urządzenia i umieszczona na jego środkowej części. Wykonano ją z tego samego tworzywa co przyciski i pomimo, że podobnie jak one zbiera zanieczyszczenia niczym odkurzacz, to perfekcyjnie spełnia swoje zadanie. I akurat w tym przypadku użyte tworzywo nie stanowi problemu, bo i tak przez 99% czasu nóżki przecież nie oglądamy.
Podsumowując wykonanie głośnika nie budzi ono zastrzeżeń, jest stworzone z dobrej jakości materiałów i sprawia wrażenie, że mamy do czynienia z dobrej jakości sprzętem. Jedynie te podświetlenie przycisków mogłoby być, aby urządzeniem dało się łatwiej sterować w ciemności.
Dodatkowe funkcje i aplikacja
Patrząc na specyfikację urządzenia nie trudno odgadnąć, że model Studio powstał z myślą o odsłuchu muzyki w pomieszczeniach. Świadczą o tym nie tylko rozmiary, waga czy dość słabe zabezpieczenie przed wilgocią poparte certyfikatem IPX4, ale też funkcje dodatkowe. Mowa chociażby o dedykowanym przycisku do wywoływania asystenta głosowego, z którym skomunikujemy się poprzez wbudowany mikrofon, oraz obecności technologii TuneConn. Jej zadaniem jest łączenie ze sobą kilku głośników w jeden spójny system audio. Docelowo można w ten sposób połączyć nawet 100 takich urządzeń, co przyda się przede wszystkim w warunkach domowych, gdzie rozchodzenie się dźwięku blokują takie elementy jak ściany czy drzwi. Aby połączy dodatkowy głośnik, należy wpierw sparować pierwszy głośnik ze smartfonem. Później włączyć drugi głośnik (on nie może być sparowany z innym urządzeniem) i następnie nacisnąć wpierw przycisk Brodcast Mode na pierwszym głośniku i następnie Brodcast Mode nacisnąć na drugim głośniku. Odpowiedni sygnał dźwiękowy będzie sygnalizował połączenie. Wówczas wyłączenie pierwszego głośnika wyłączy też drugi. Po kolejnym włączeniu musimy ponownie sparować drugi głośnik jeśli chcemy korzystać z dwóch na raz. Główny głośnik miga na pomarańczowo, a podłączony do niego głośnik ma jednolitą pomarańczową diodę.
Tronsmart Studio doczekał się też własnej aplikacji na smartfony. Jest ona mocno uproszczona i pozwala w zasadzie jedynie na kilka czynności, w tym sprawdzenie statusu naładowania głośnika czy zmiany trybu odtwarzania dźwięku. Niestety nie znajdziemy tu tradycyjnego, suwaczkowego equalizera, a jedynie gotowe, predefiniowane ustawienia: Deep Bass, 3D, Hi-Fi, Classical, Vocal, Rock, oraz SoundPulse. Ten ostatni podbija niektóre dźwięki, a jego przeznaczeniem jest między innymi odtwarzanie muzyki w plenerze. Trzeba przy tym zauważyć, że choć każdy z trybów zmienia brzmienie dźwięków, to nie wpływa w żaden sposób na ogólną głośność urządzenia.
Jakość dźwięku i podsumowanie
Przy głośności 50% jest czysto i dość głośno, przy 75% nadal jeszcze nie traci na jakości, a co ciekawe także na 100% daje rade i można nawet zrobić w salonie małą imprezę przy pomocy zdublowanego zestawu. Widać producent dobrze dobrał parametry pracy głośnika, że przy maksymalnym odsłuchu nie ma wyraźnych przesterów i zniekształcenia dźwięku. Bas nie jest zbyt potężny, ale słychać go poprawnie, choć to zależy głównie od ustawienia głośnika. Bowiem aby wydobyć większy bas także ściany i inne elementy mieszkania mają na to wpływ. Środek i wysokie tony są akceptowalne i nie wyróżniają się jakoś szczególnie w żadną stronę. Jest dobrze jak na kwotę jaką wyłożyliśmy za sprzęt.
Dźwięk, a w zasadzie ludzki głos przy audycjach radiowych albo audiobookach jest przyjemny i ciepły, więc do takich zastosowań też głośnik dobrze się nada.
Jeśli chodzi o testy wytrzymałości baterii, to po połączeniu Bluetooth i około 50% głośności pracowały głośniki nonstop 11 godzin. Kiedy ich bateria była już na wykończeniu z głośnika otrzymamy sygnał dźwiękowy. Czas ładowania do pełna wyniósł 2 godz. 50 minut.
Z wad można się przyczepić do zbyt głośnego dźwięku przy włączaniu urządzenia. Obojętnie jaka głośność jest ustawiona, dźwięk startowy jest dość irytujący i trochę za głośny.
Zasięg dźwięku jest bardzo dobry, kilkanaście metrów w mieszkaniu odległości między głośnikiem a smartfonem i nie gubił połączenia. Dopiero przy około 15 metrach przerwało (na drodze było kilka przeszkód).
Głośnik obecnie oferowany jest w promocyjnej cenie 189 zł (obniżka z 369,00 zł) w sklepie www.geekbuying.pl
|